niestety po wyjściu od 1 pani doktor trochę się podłamałam i te 3 najważniejsze dni przed owulacją a może w jej trakcie trochę zawaliłam z przytulaniem
Lekarz nr 2 podniósł mnie na duchu, powiedział że wszystko jest ok że mamy działać....
Uspokoił.... jak wyszłam najważniejsze dla mnie było że jest ze mną ok... i że wreszcie się kiedyś uda....najważniejsze, że cykle są owulacyjne
Najprościej powiedzieć nie myśl o tym, ale jak można nie myśleć jak tak bardzo się pragnie:(
Miłej niedzielki dziewczyny!
myślę że albo dziś albo jutro już przyjdzie @ więc zaczniemy nowy cykl i nowe starania, musze się obkupić w witaminki b6 z magnezem i wiesiołek a dla męża cynk choć jakoś nie wyobrażam sobie dnia gdy zobacze II
czekanie z miesiąca na miesiąc, jak by wszystko pod górkę....
wątpię w wiarę w cokolwiek bo ile można wierzyć... niby dlaczego wierzyć, niby czemu tak długo się wszystko nie udaję, każdy powie uda się ale co jeśli się nie uda.... przecież taka opcja też istnieje....
z tego wszystkiego wierzę że uda się każdemu ale nie mi... a te cały baby boom wiosenne gdzie co 2 kobieta w ciąży ale nie MY już też zaczyna się dołujące być
z całym szacunkiem do ciężarnych... tak naprawdę to chyba z zazdrości
sama nie wiem już z czego ale czy mu jesteśmy jakieś trędowate?
a potem @ i kolejne rozczarowanie...
czasem mi się wydaję że nie ma dnia żebym nie pomyślała o ciąży
juz zaczyna mnie to trochę męczyć
powiedźcie że nie tylko ja tak mam dobranoc kochane!
dziewczyny za niedługo moje dni się zbliżają, czy macie jakieś porady jak zwiększyć możliwość zafasolkowania? czy przytulkać się codziennie czy co 2 dzień? plemniki są słabsze czy silniejsze, a może jakieś jedzonko specjalne? a może jeszcze coś?
pamiętam o was też i za was wszystkie trzymam kciuki :*
u mnie to wypada w przyszłym tygodniu kiedy ja wychodzę do pracy około 10 a wracam po 18 kiedy mojego męża już nie ma, więc zostaję nam tylko noc jak wraca około 1 ale to musiałby mnie obudzić albo rano między 8 a 10... kiedy plemniczki będą silniejsze? :)po spaniu jak będą wypoczęte?... dodam że mąż pracuję w temperaturze....
buziakiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
okna pomyte, wiosno prawdziwa czekamy!!!!
zajączku też - najlepiej przynieś fasolinkę
Miłej Sobotki!
bezstresowe..... ma się na wszystko czas...
oby szybko tydzień zleciał i do następnego weekendu
kochane tak sobie zastanawiam się nad testami owulacyjnymi....
na testach napisane jest że brak kreski lub jaśniejsza kreska oznacza że wynik negatywny, a dlaczego niektóre interpretują to tak że jaśniejsza kreska oznacza, że niedługo będą ciemniejsze...
tak rzeczywiście jest?
wydaję mi się że lekko pokłuwa mnie jajnik ale pewnie wkręcam sobie
ta psychika naprawdę na nas jakoś źle działa...
to że bardzo chcemy...
a przecież to tak powinno być...
lepiej chcieć niż nie chcieć prawda?
a my pragniemy i co.... kara?
coraz bliżej ale już nawet nie liczę, że się uda ....
już w to nie wierzę
miłego dnia
dziś się pobeczałam z nerwów... to wszystko zaczyna mnie bardzo stresować :(chce to wyrzucić z głowy.....i żyć swoim życiem a jak się uda to się uda niestety żyje po to aby zajść w ciążę, nie ma dnia kiedy o tym nie pomyśle.....
denerwuję się....
stresuje...
nie chce tego
każde kojarzy mi się z tym że może tym razem się uda...
oby szybko zleciało to jutro w pracy
dziś troszkę słoneczka i od razu lepiej się żyję, ma się więcej energii.... lubię tooo...
Życzę wszystkim Wesołych Świąt, i sobie też :*:*:*
a Wy co myślicie? czy to powinno jednak oznaczyć się jako - ?
zaznaczę, że w zeszłym miesiącu owulacja nastąpiła u mnie w 15 albo 14 dzień tak mi się wydaję gdyż w 16 dc byłam u gina i powiedział że widzi płyn za macicą i owulacja była na pewno więc wydaję mi się że była ona w 15 lub 14 dc.... bo płyn podobno utrzymuję się do 24 godzin... co myślicie?
w 20 dc zrobiłam progesteron i wyszedł 24,79 wiec jak w fazie polutealnej czyli po ovu...
hm. dobrze myślę? ?
najpierw nie mogłam zasnąć prawie do 1 w nocy.... pora do spania jak się patrzy a ja oczy jak 2 ping-pongi.... a jak wreszcie udało mi się zasnąć to na godzinkę, bo M wrócił z pracy koło 2 i ja znowu oczka jak ping pong, zero chęci do spania.....
nadenerwowałam się, naczepiałam bzdur.... on już dawno spał, ja się nakręciłam aż wreszcie przeniosłam się i znalazłam swoje gniazdko w innym pokoju i zasnełam hmmm jakoś po 3...
pobudka o 7
tempka lekko spadła 36,34 dziś może niedługo będzie ovulka
nie wiem czy to te dni płodne (? może płodne) tak na mnie wpływają czy to koniec miesiąca w pracy bo w mojej branży dziś jest bardzo ważny dzień zamknięcie miesiąca i co miesięczne stresy... ogólnie rzecz biorąc nadenerwowałam się strasznie, i mało spałam, ale wreszcie ranek, jem śniadanko i zaraz pędzę do robotki
Miłego piąteczka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :*
jakiś dzień dziś pięknie miły, byliśmy u teściowej na śniadanku, a nasze miasto zaśnieżyło straaaaasznie
tak sobie szliśmy z M spacerkiem wtuleni, w tym śniegu ....achhh cudnie
jacyś tacy dziś jesteśmy uśmiechnięci i szczęśliwi....
przy przytulanku ciągle się śmiejemy , gdyby ta nasza dzidzia w przyszłości widziała co wyprawiamy żeby ją spłodzić to by bachła śmiechem
obracanie przenoszenie do pokoju żeby nogi były do góry hehehehe
no jaja jak nie wiem
dobrze że już się nie stresujemy bo na początku to było wszystko takie napięte a teraz już jak się uda to się uda... choć wiadomo są takie dni kiedy mi jako kobiecie jest pryzkro, bo po tych przytulankach jak nic nie wychodzi to gdzie te pleemniczki i tyle ich się traci?odpływają w odchłań? giną? przecież na tyle co ich jest tylko jeden trzeba... żaden się nie znajduję?
hehehe
miłego dnia dziewuszki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
kochana powodzenia, wierzę,że będzie dobrze, trzymam kciuki :)
No to bardzo ładnie:) Z takimi wynikami szybko zaciążysz,zobaczysz.Powodzenia!
za Ciebie też trzymam kciuki bardzoooo mocno :) wiem, że nie jest łatwo o tym nie myśleć, jak się bardzo chce - też tak mam... ale trzymaj sie :*