, co w zasadzie i tak zawsze bylo przyjemniejsze, bo normalnie mnie zawsze brzuch boli...zobaczymy co z tego wyjdzie...po 3 latach takich rzeczy czlowiek sie dowiaduje, nic dziwnego ze gowno z tego i czlowiek tylko wkurwa ma z miesiaca na miesiac
..test owu juz wychodzi negatywny wiec teraz szybko trzeba bzykac, brzuch juz tez przestal mnie bolec...to juz ten czas
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 czerwca 2014, 20:40
"Szczęście to jest to co się zdarza, gdy Okazja spotyka się z Przygotowaniem."
"Kiedy w pełni zdecyduję, że dany rezultat jest wart osiągnięcia, zaczynam robić próbę za próbą, aż go osiągnę."
"Nie przepracowałem ani jednego dnia w swoim życiu. Wszystko co robiłem, to była przyjemność."
"Naszą największą słabością jest poddawanie się. Najpewniejszą drogą do sukcesu jest zawsze próbowanie po prostu jeden, następny raz."
"Nie odniosłem porażki. Po prostu odkryłem 10.000
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 lipca 2014, 19:23
.... Nastawiac sie nie bede, zamierzam sie bzykac
... Moj M przezyl bardzo ten miesiac, coz ja przezylam wszystkie poprzednie...nie to ze sie ciesze z jego bolu, ale zobaczyl raz jak ja sie czuje co miesiac i tez mi bylo w pewnym sensie przyjemnie bo zobaczylam , ze tez sie przejmuje...na szczescie ja od razu zalozylam w tamtym cyklu ze nie wyjdzie i mnie obeszlo..czulam sie ok nawet, lepiej niz w poprzednich cyklach...a moze nadzieja juz mnie opuszcza...fakt sily juz wiele nie mam, co prawda powiedzmy to jestem zmotywowana teraz ale po owulce i tak zaloze ze gowno z tego wyjdzie, wiec tak naprawde nie wiem po co robie te wszystkie testy i obserwacje, moze z ciekawosci bo napewno nie z nadzieji...no coz zobaczymy co wyjdzie...napewno mile bzykanko bo w tym temacie nie zamierzam sie ani wstrzymywac, ani zastanawiac, ani wyliczac ani opierdalac i wam radze zrobic to samo.....przynajmniej tyle przyjemnosci i wrazen i wspomnien z tego wszystkiego poki sie calkiem nie zestarzeje i mi wszystkiego nie wytna albo mi nie pozasycha tam na dole...caluje kochane
... Po malu oswajam sie z mysla ze nie jest nam dane...pomimo to nadal robie testy i czekam na owu itd...po co? Sama nie wiem moze rzeby sie upewnic ze jest wszystko ok, ale i tak wiem ze skonczy sie jak co miesiac i z takim nastawieniem jest mi latwiej a z drugiej strony plakac mi sie chce jak to pisze...ale jak mam piasac...po takim czasie...juz mi sie nadzieja konczy ...wiecej mam nadzieji dla was wszystkich niz dla siebie samej...to wspieranie wszystkich tez juz mnie meczy po malu bo wszyscy po malu zachodza a ja nie zajde ale lubie tu byc wsrod was i pogaworzyc z wami ale ciezko mi...i wiem ze nadzieji tracic nie mozna ale zeby jej nie tracic to trzeba ja miec a ja chyba juz jej nie mam ...wiec nie mam co tracic...bede nadal do was zagladac i trzymam za was kciuki kochane...nadal robie to co robilam ale wiary we mnie zadnej juz nie ma
I po tym to nie wiem kiedy napisze...chyba tez nie szybko...
Kazdy kto widzi moj wykres to smialo moze przyznac, ze jest ksiazkowy i chuj z tego w zasadzie...ja sama bym to komus powiedziala jezeli ktos mialby taki wykres, ze fasola jest jego....otoz nie...
Natura lubi nas rozpierdolic na najmniejsze kawalki wtedy kiedy sie tego nie spodziewamy...
Mi ta cholerna tempka elegancko spadla juz i w tym samym dniu w tamtym cyklu spadla i juz spadala wiec tu bedzie to samo i @ bedzie w piatek...wiec wykres chuja daje tak naprawde i gowno mowi wierzcie mi, moze i byl idealny ale juz nie jest...i nie bedzie
Ten miesiac mnie rozjebal, bo czulam ze to to...i juz mi sie nie chce ani mierzyc, ani testowac, ani nawet bzykac mi sie kurwa nie chce ...nic mi sie kurwa nie chce!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I mam dosyc pierdolenia wszystkich, ze kurwa jeszcze poczekaj, jeszce bedzie dobrze, jeszcze zobaczymy, jeszcze to tamto czy sramto...kurwa ile mam czekac...juz jest ponad 3 lata juz mi sie czas i cierpliwosc skonczyla, wiec mi nie mowcie, ze mam wierzyc i miec nadzieje i poczekac bo nie bede i tyle....mama dosyc...na dzien dzisiejszy mam kurwa dosyc...pocieszania zwlaszcza tych , ktore sa w ciazy i staraly sie dwa tygodnie...bo kurwa zadna z was nie pojmie jak to jest przez jebane 3 lata miesiac w miesiac gapic sie na biale testy...zadna ...moze i jestem okropna ...ale nie bede przepraszac za to jak sie czuje.....
Mam dosyc...jestem zmeczona
Zrezygnowana
Bezsilna
Nic nie warta
Brzydka
Gruba
Okropnie sie czuje i mam dosc
Tyłozgięcie nie ma nic do rzeczy, sama mam i mnóstwo innych dziewczyn i nie biorę pod uwagę,że to jest przyczyną problemów, a poza tym nie masz go od wczoraj, zawsze miałaś. Ja mam tak jak moja mama, a o problemach z moim poczęciem nie słyszałam. Ja problemów upatrtuję niestety w wieku.
Moja mama tez ma i starala sie 4 lata o mnie a ja jestem 1 dzieckiem i okwresy tez miala straszne...no ale uwazam ze warto sprobowac...i tak juz nie mam nic dostracenia :-)
No przecież,że probuj, co tu jeszcze robisz?? ;-)
:-)
Ja mam tylozgiecie i nigdy zaden lekarz nie powiedzial mi ze w tym problem, dzidzius poczety klasycznie, takze stereotypami sie nie przejmuj