Lwica co do lekarzy polskich w UK...to napewno sa....ale....kochana ja mieszkam 6 godzin od Londynu to jest £150 czyli 800zl zeby tylko dojechac do Londynu na pierwsza wizyte...teoretycznie jak juz pojade nawet z wynikami, ktore nie wiem czy wogole mi tu dadza i nie wiem tez czy badania mi powtorza, a bez konsultacji z tym lekarzem i bez pojechania tam nie wiem jakie badania chcialby robic oprocz podstawowych.....teoretycznie zakladajac ze nawet mi powtorza....to za wizyte £100 bierze...to jest za jeden raz kochana...i na pierwszej wizycie ja sie niczego nie dowiem...nna monitoring nie ma szans zebym tam jezdzila...i placila £100 za kazda wizyte....poprostu mnie na to nie stac...gdybym mieszkala w Londynie, to byc moze finansowo jeszcze jakos bym to ogarnela, ale tak jak jest nia da rady
W poniedzialek moj odbiera wyniki, ale juz mu powiedziala, ze jest wszystko dobrze na co jasny szlak mnie trafil, bo to niemozliwe jest poprostu...wiec ma isc w poniedzialek do lekarza i sprobowac wyniki wyciagnac i robic jakies inne badania moze , nie wiem niech szukaja ale napewno nie jest wszystko wporzadku
Badanie nasienia ma na 17- tego, mial na przyszly piatek ale owu mam wtedy miec wiec musial przelozyc bo bysmy cykl zmarnowali, nie to zeby roznica wielka byla, ale....cholera wie...jezeli jest jakakolwiek szansa to trzeba ja wykorzystac
Czytajac maila od lekarza jednak...okazuje sie , ze nasz przyjazd do pl nic by nie dal..znalezli by tylko przyczyne nieplodnosc a in tak by nic nie zrobili...bo problem jest w samych plemnikach...niezaleznie od tego co by wyszlo oni zalecaja inseminacje tak czy tak wiec bez sensu jest wyjazd do pl
Moj ma inne problemy rowniez, ktore tutaj zignorowali i mozliwe ze do pl pojedziemy ale juz nie w sprawie spermy....zobaczymy...i nie myslcie ze sie poddaje..bo to nie o to chodzi...poprostu uwazam ze jezeli inseminacja jest nasza jedyna szansa to bez sensu wydawac pieniadze i marnowac czas i jeszcze miec nadzieje na cos co i tak zakonczy sie tym...co jest w tej chwili...byc moze uwazacie inaczej ale z mojego punktu widzenia a w zasadzie z naszego tak to wyglada
Dzwonilam do prywatnego szpitala...moze robia tam dokladne badania...ma ktos oddzwonic...zobaczymy
Byl dzisiaj na badaniach..wyniki w poniedzialek...
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 września 2014, 13:11
Dzwonil do szpitala gdzie skladal naniesie...zeby dokladne zrobili, ale pewnie tez gowno z tego...babka ma oddzwonin..znowu ...czekamy
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 września 2014, 19:07
Nie wiadomo czy bedzie ivf
Wyniki sa jeszcze gorsze niz poprzednie
Nie mam sily juz
Dzieki za wpisy dziewuszki...kocham was
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 września 2014, 08:44
Jakos ze mnie troche zeszlo cale wkurwienie...m oczywiscie zapomnial zad zwonic do gp i wyjasnic sytuacje z wynikami...to mnie dobija ze ja musze wszystkiego pilnowac i przypominac na to juz nie mam sily wiec dopiero w srode zadzwoni, ale co tam ..mamy czas kurwa
Juz mi sie nie chce ani nic robic ani wkurwiac tez mi sie nie chce luz mnie ogarnal...czekam sobie na testa ...ktorego sobie zrobie, ktory wyjdzie negatywny i tak, ale sobie zrobie..i czekam na @ i jest git
Oddalam poprostu zmartwienie innym i mi lzej i jest git
Wiadomość wyedytowana przez autora 22 września 2014, 18:14
Boje sie ze ivf nie wyjdzie jezeli do niego wogole dojdzie...zamowilam prochy inne dla mojego...specjalne na plemniory...zobaczymy...przez to ze jeszcze sa prawie 2 miesiace do spotkania z tym cholernym lekarzem, ktory jak sie dowiedzielismy ma gowniana reputacje, to moze te prochy beda mialy czas na to zeby zadzialac...ale ja juz nadzieji wielkich nie mam ale probujemy bo co nam zalezy juz do stracenia nic nie mamy
To czekanie mnie dobija, najgorsze jest to ze nawet nie wiemy na co tak naprawde czekamy, bo jakbysmy wiedzieli ze na ivf to moze jakos tak pozytywniej by bylo...a tak co, od kwietnia czekamy na sama decyzje okazuje sie ??? Jakas pieprzona paranoja kurwa....w kwietniu nam powiedzieli ze nam dadza a teraz nagle ze nie wiadomo, jakas pieprzona sciema to jest dla mnie.....i kurwa nastepne dwa miesiace nie wiadomo na co czekac jakby nie mogli nam teraz przynajmniej powiedziec tak lub nie, ale za dwa miesiace sie zobaczymy na rozpoczecie calego ivf....ja tych kolkow nie ogarniam tutaj...jakby nie wiedzieli kurwa ile mam lat i jaka jest sytuacja i co czlowiek przezywa mam iochote isc i im nabluzgac tam normalnie za to wszystko....
Szanse ze to jedyne ivf wyjdzie i tak sa zadne i juz nie wierze ze wyjdzie, ale przynajmniej nie chcialabym zeby sie okazalo ze to wina mojego...bo juz i tak kiepsko sie czuje z tym i sie zaczal obwiniac...wiec chcialabym zeby te wyniki byly w miare normalne a co potem bedzie to i tak wiadomo
W listopadzie mamy spotkanie o ivf....nie wiem co tam wymysla ale nie maja prawa nam odmowic...ale kiedy bedzie cale ivf nie wiem , pewnie w nowym roku dopiero...bo przeciez w cholere czasu wszyscy maja tutaj....
Ale przynajmniej bede spokojna
Poza tym, coz bez zmian...miesiac zostal do spotkania pierwszego o ivf...18 listopada jest wizyta...trzymajcie kciuki...a ja nie dziekuje zeby nie zapeszyc
Sparwy sie chyba troche komplikuja z ivf...a to dlatego ze biorac pod uwage jakie oni daja hormony itd to moze miec duzy wplyw na moja epilepsje, a ja nie chce ryzykowac...problem jest o tyle wiekszy ze moja epilepsja jest o podlozy hormonalnym...a przy ivf oni najpierw mi wszystko zatrzymaja a potem wszystko przyspiesza...a ja po samym porodzie mialam dwa ataki....krotko mowia chcialabym najpierw sprobowac iui zamiast podejme ostateczna decyzje o ivf, ktoro mogloby sie naprawde zle dla mnie skonczyc problem w tym, ze oni tu w tej cholernej klinice nie chca nam zaoferowa ciui chociaz nam sie nalezy ...18.11 mamy z nimi rozmowe wiec o to bedziemy sie starac, ale jezeli nam sie nie uda dostac tego iui refundowanego to najpierw bwdziemy probowac iui prywatnie chyba a potem ostatecznie ivf bo przy ivf ja moge ....
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 października 2014, 06:45
To juz ostatni cykl naszych staran....
Po tym cyklu moze bedzie iui...moze bedzie ivf...nie wiem....nie wiem co bedzie...ale to jest poczatek konca naszej drodi i 50/50 szans ze skonczy sie to ciaza...trzymajcie kciuki...caluje was wszystkie
9dc i wyglada nz to ze juz owu inofolic mi przyspieszy owu o caly tydzien, wczoraj wzielam donga pierwszy raz i dzisaj wzielam znowu i jeszcze wezme popoludniu, za dorodztwem i pod opieka mojej Buni kochanej ktora mi donga wyslala jeszcze luta mi przyjsc ale to jeszcze chwila
Dla tych co mysla ze moze skakac jeszcze i wogole....to moze i moze ...tyle ze mi nigdy nie skacze to raz a dwa, ze mam zawsze ta sama temp...i to jest moja owu temp...wiec szanse ze owujuz jest sa dosyc duze ...no nic zobaczymy jutro ...bo juz bedzie cos wiadomo
Co do spotkania, ktore ma byc juz za dwa tygodnie...bedziemy walczyc o iui, ale tez o to zeby ono bylo w styczniu a nie teraz, bo teraz chce sprobowac 3 cykle z luta...ktora byc moze pomoze przy zagniezdzieniu i utrzymaniu ciazy...bo tutaj mi nic niedadza na utrzymanie jakby sie cos dzialo, dla nich to kurwa normalne poronienie nawet jak jest w 12 tygodniu oni tu w dupie maja, wiec tylko z luta jest szansa na utrzymanie jakiejkolwiek ciazy no nic , bedziemy probowac czego sie da...a potem dopiero iui i ivf na samym koncu
Trzymajcie za nas kciuki...wszystko sie wyjasni do konca przyszlego roku
Caluje
Pamietacie ja k wam pisalam o moich watpliwosciach dotyczacych mojej epilepsji, hormonow i ivf??? No niestety sprawdzilo sie to raz i jest jeszcze gorzej niz myslalam ale od poczatku
Mojej tescioej facet tez ma epilepsje....i oni poszli to specjalisty z nim w Londynie po cos tam, ale tesciowa przy okazji zapytala i opwiedziala o mojej sytuacji dobra kobieta z niej i sie kurwa okazuje....i juz mi sie cisnienie podnosi, ze....oni by mi wogole kazali proszki na epilepsje przestac brac!!!!!! Ja jak to uslyszalam to nie moglam uwierzyc kurwa mac.....oni tu maja tak nasrane ze to sie w pale nie miesci.....ten specjalista powiedzial ze ivf sie absolutnie dla mnie nie nadaje!!!! Ze dla mnie priorytetem jest bezhormonalne iui...kurwa jego mac!!!!!!! ...i do tego...wogole bez konsultanta od epilepsji mam wogole gadki z nimi zadnej nie zaczynac....rece mi dziewuszki opadly juz do konca, bo to wszystko moglo byc zrobione w kwietniu gdyby oni tu kurwa mieli jakiekolwiek pojecie o czymkolwiek...stracilam juz jakiekolwiek zaufanie do nich....my nie tylko mamy prawo do tego iui ale oni maja w takiej sytuacji obowiazek nam to dac, ale to juz powinno byc od kwietnia wiadomo, ze to bedzie i skonsultowane ...a nie ..tyle czasu jest zmarnowane....jest listopad i my musimy walczyc o to wszystko
A co by bylo gdybym ja nie wiedziala tego co wiem? Oni by mi leki zabrali i ja bym ataki miala dzien w dzien ...jak mozna byc tak pojebanym ja sie pytam..no jak kurwa mac....mowie wam juz mi sie odechcialo nawet tam jechac
Ten specjalista z Londynu ma wyslac do specjalisy tutaj u nas z zaleceniami i zeby ktos normalny mnie zobaczyl...powiedziala jeszcze ze te prochy , ktore biore ryzyka dla plodu jest 2.9% czyli takie jak bym prochow nie brala, a ten skyrwysyn neurolog jak kiedys bylam na wizycie u niego chcial mi prochy zmienial bo niby maja takie wysokie ryzyko...to normalnie slow brak co sie kurwa tutaj dzieje...to sie kurwa w glowie nie miesci....i jeszcze mi dojebal tekst...no mialas duzo szczescia wtedy, nastepnym razem mozesz tyle nie miec...ja pierdole przezciez to jest straszenie normalnie kurwa....normalnie noz sie w kieszeno otwiera....
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 listopada 2014, 06:57
Ok rozumie:((( Wspieram cały czas, przykro mi ze mecYsz sie 3 lata to duzo czasu i ci lekarze nawet nie pomyślą co sie dzieje z psychika:((i nie ma nic szybciej:(( tule xxxx
Dziekuje za wsparcie Kochana :** ja za ciebie tez mocno trzymam kciuki :** musimy sie wspierac bo nikt nas nie zrozumie kto tego nie przeszedl wszystkim wydaje sie ze zajscie w ciaze jest banalnie proste.... :( i juz nie moge patrzec jak co chwila jakas moja znajoma oznajmia ze jest w ciazy i wcale sie nie wysilala... ja juz bym chciala in vitro ale przede mna jeszcze 3 IUI ..