X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki w oczekiwaniu na małego Bąbelka...
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4

31 października 2013, 21:03

Hymmm... starzeje się... robię się bardziej sentymentalna, łatwiej się wzruszam. Zmiękłam...

Byłam dziś po pracy na grobie moich dziadków i ukochanej prababci... to była taka cudowna, kochana, dobra, troskliwa, życzliwa, pomocna, wyrozumiała kobieta... długo by wymieniac... Brakuje mi jej... Pamiętam jej serdeczny uśmiech i aksamitne mimo zmarszczek policzki... Pamiętam jej ostatnie chwile kiedy już nas nie poznawała... Żegnałam się z nią i bolało to, że nie wie kim jestem... Płakałam strasznie. Gdy umarła przyśniła mi się w nocy... uśmiechnęła się znowu tym cudownym uśmiechem, skinęła głową, że mnie pamięta, że wie kim jestem i żebym nie płakała, bo jej już jest dobrze. Przyniosło mi to spokój i nie płakałam więcej. Dla Babci...

Dziś na cmentarzu rozkleiłam się kompletnie... Babcia nie zdążyła zobaczyc jak dorosłam, jak zdobyłam pierwszą pracę, jak wyszłam za mąż... Ale wiem, że w każdym z tych momentów była przy mnie i wspierała. Dziś płakałam tak po prostu łzy same leciały... Prosiłam ją by pilnowała, czy przypadkiem w niebie nie ma za dużo Aniołków i żeby jednego z nich przysłała nam tu na ziemię, byśmy mogli dac mu niebo w naszych ramionach i naszą miłośc. I żeby pilnowała naszego Maleństwa, któremu nie dane było byc z nami. Babcia na pewno zajmuje się nim tak troskliwie, jak troskliwie zajmowała się mną...

[*] Babciu czuwaj nad nami

2 listopada 2013, 10:02

Ehhh... od wczoraj powinniśmy ostro działac, żeby miec maleństwo ale ani wczoraj wieczorem, ani dzisiaj rano nic z tego :-/ Mąż czuje presję, że teraz to od niego wszystko zależy i... dupa. Tak się nie da. Pewnie nie potrzebnie mu mówiłam, że to teraz, że najbliższe dni są najważniejsze. Nic nie mówił, ale czuję, że się obawia. Nie to, że nie chce dzidzi tylko boi się, że zawiedzie. A przecież to nie tak. Przecież damy radę.

3 listopada 2013, 08:05

Nic tylko uśiąśc i płakac... Stracony cykl, jak nic. Owulka czai się za rogiem mój o tym wie i co robi wieczorem? Stwierdza, że chce iśc spac i nic z tego. No cholera! Przecież go nie zmusze. To i tak dla mnie ciężkie jak mi odmawia, bo raczej jest fanem seksu, mógłby cały czas ze mnie nie schodzic. To ja zazwyczaj nie, bo się źle czuję, bo rano do pracy, bo coś itd. No ale teraz gdy pojęliśmy decyzję o dziecku nie ma opcji, że nie. No wiatropylna to ja nie jestem. Pytam się go po co ja chodzę do lekarza, wydaję pieniądze, faszeruję nas witaminami i wogóle - odpowiedź lubego - nie wiem. Nie wiem?! No szok!!! Dodał jeszcze - jutro się za siebie weźmiemy. Jutro to kochanie może byc pozamiatane. Skoro lekarz mówi, że na dniach może pęcherzyk pęknąc to trzeba te dni obstawic serduszkami, a żeby owulki nie przeoczyc, nie pominąc. A tak to co? Dupa z króla. Długi weekend, miały byc długie, owocne, romantyczne wieczory, a było spanie tyłem do siebie. On chyba nie chce dziecka, z takim podejściem... Zawieszam broń. Odpuszczam przy pierwszym kroku jaki zrobiłam do przodu. Tę bitwę odaję walkowerem.

4 listopada 2013, 17:18

:( mieliśmy rzucic się w tym cyklu w wir namiętności, a mamy ciche dni...
Nie tak, wszystko nie tak... Jestem już taka głodna mego mężusia, a on co? Nic. Jestem wściekła, lepiej niech przez najbliższe dni w ogóle mnie nie dotyka, a nawet niech nie podchodzi! Cykl z clo i mój pięknie wyhodowany pęcherzyk na marne. Nie mogę tego przebolec. Przecież tak się z tego cieszył. Pewnie udawał, bo wystawił mnie do wiatru.

Acha... dowiedziałam się o nie planowanej jeszcze ciąży szwagierki :-/ super, ale jakoś nie umiem się cieszyc.

6 listopada 2013, 19:01

Monitoring nr 2:

* endometrium lekko ponad 10mm
* owulacja wyznaczona przez program nie miała miejsca w 10dc
* pęcherzyk pękł około niedzieli, ale niestety do wewnątrz nie uwalniając jajeczka i powstała torbiel krwotoczna o śr. 24mm, która ma się wchłonąc
* widoczne ciałko żółte
* oraz śladowe ilości płynu w zatoce Douglasa (tak jakby jednak jakiś pęcherzyk pękł :-? )
* czekamy na @
* od nowego cyklu powtórka z clo, monitoring i domięśniowy zastrzyk na pęknięcie pęcherzyka

Tak to się przedstawia :-/

7 listopada 2013, 19:41

Tempka ładna. Na razie rośnie. Ale owulacji nie było, a ona od kilku dni równomiernie sobie wzrasta. Ehh... gdyby tylko były serduszka i potwierdzona owulacja to skakała bym z radości, a tak? Patrzę i patrzę i czekam, czym jeszcze mój organizm mnie zaskoczy zanim się go nauczę...

9 listopada 2013, 07:53

Moje piersi, mój jajnik! Krzyczą z bólu. Wczoraj jeszcze dodatkowo bolało mnie w krzyżu. Nie mogłam się nigdzie wygodnie usadowic. Do spania też nie mogłam się ułożyc. W dodatku obudziłam się w nocy o 1:30 i musiałam iśc do łazienki. Jak nigdy. Takie figle płata mi moje ciałko.

Aha i od około tygodnia bolą mnie dziąsła :-/

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 listopada 2013, 10:27

11 listopada 2013, 09:47

Nie wiem co o tym wszystkim myślec... czy jest sens testowac. Czy jest możliwe żeby jednak wydarzył się cud, mimo, że owulka nie potwierdzona i serduszek później nie było :-/ ale ta tempka... kurde a ja testów nie mam. Jutro z samego rana pędzę do apteki... Co ma byc to i tak będie.

12 listopada 2013, 09:45

A jest negatywny test. Czekam więc na @ i kolejne starania...

13 listopada 2013, 09:58

13 listopada
beta hcg 8,9 :)
Ciąża rozpoczęta 17 października 2013

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 listopada 2013, 11:33

Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii

7 grudnia 2013, 17:33

14 listopada, 14:24
Boję się czy wszystko jest tak jak byc powinno...

Boję się, że to nie ciąża tylko ta torbiel, bo beta niska, a jajnik od wczoraj znowu boli.

A jeśli jednak ciąża, to czemu tak bardzo czuję ten cholerny jajnik? Czuję ból nawet jak dotykam podbrzusza a nie tylko tak od środka :-/

A jak nie mam szczęścia i okaże się, że ciąży nie ma, albo jest tam gdzie nie trzeba?

Zwariuję! Zgłupieję z nerwów! Nie wytrzymam chyba!

Mąż jeszcze nic nie wie. Nawet nie wie, że zrobiłam betę. Powiem mu jutro i albo będziemy się razem cieszyc, albo będę potrzebowała żeby się do niego przytulic i wypłakac.

Ta niepewnośc jest straszna :(

(cień cienia na teście)





15 listopada, 10:01
Powtórzyłam betę, a do 18-tej tak daleko... :(

Ale jajnik ucichł po wczorajszej rewolucji. Ani leżec ani siedziec, co chwila zmieniałam pozycje horyzontalne, żeby nie czuc bólu, a miałam wrażenie, że mnie rozsadzi normalnie, jakby chciał wyskoczyc na zewnątrz. Dziś jest lepiej. Oby to był dobry znak.





15 listopada, 20:25
Beta 28
endometrium 18mm
pęcherzyk ciążowy 4mm :)

lekarz jeszcze nie gratulował, bo wiadomo na to za wcześnie - no ale przecież teraz to już musi byc dobrze :)

Kolejna wizyta za tydzień :)




16 listopada, 13:06
To jest po prostu cud! Nasz mały wielki cud!




19 listopada, 09:22
Czy w moim brzuszku mieszka ktoś? Nie czuję się jakoś specjalnie ciążowo. Jedynie piersi, a w zasadzie same sutki pieją i nie ma mowy ich dotknąc. Ziewam caaaaaaaaaaały czas - nie da się ukryc. No i od czasu do czasu odezwie się podbrzusze, że coś się tam jednak dzieje. A poza tym to czekam, bo w czwartek mam zrobic betę a w piątek z wynikiem do gina na usg, żeby zobaczyc czy mój Bąbelek aby na pewno jest i miewa się dobrze.





21 listopada, 10:11
Ale mam stracha :-/ kurcze lekarz zapisując mi luteinę dopochwową pytał czy jestem aktywna i czy w rodzinie występowała zakrzepica. Nie miałam pojęcia. A czy aktywna? Tyle co z pracy do domu albo po mieszkaniu się trochę pokręcę. Czytałam ulotkę przed zastosowaniem jak zawsze bardzo dokładnie i tak mnie ona wystraszyła, że bałam się w ogóle zacząc brac tą luteinę. No nie ważne. Po 4 dniach stosowania zaczęła mnie bolec ręka mniej więcej na wysokości przedramienia(wewnętrzna strona ręki). Wczoraj zobaczyłam zasinione ślady i przy dotyku to boli jak siniak mimo, że ani się nie uderzyłam, ani nic nie szarpnęłam ani w ogóle nic. Zrobiło się to z niczego. A dziś boli mnie już dłuższy odcinek. Zaniepokojona nie wzięłam dziś tabletki i zadzwoniłam do gina i przełożyłam jutrzejszą wizytę na dziś. Tyle się naczytałam, że strasznie się boję o mojego bąbla i o siebie. Czy miała któraś podobną sytuację i to nie było nic groźnego?




22 listopada, 10:01
Mój bąbelek nie rośnie... endometrium już się kurczy, do tygodnia po odstawieniu luteiny ma pojawic się krwawienie. A ja jak dalej będzie mnie bolała ta ręka i będę miała duszności lub drętwienia to mam pędzic do szpitala. Dziś czuje się lepiej więc mam nadzieję że się obejdzie. To wszystko jest nie tak...




23 listopada, 11:45
Boże jakie to okropne... czekac wiedząc, co ma się wydarzyc...
Tu potrzeba kolejnego cudu, na który czekam...




25 listopada, 07:22
Wczoraj dopadły mnie okropne boleści, myślałam, że to już, że będzie po wszystkim. Ale nie. Nic. Na razie cisza przed burzą. Będę czekac, nie wiem na co ale będę czekac do końca tygodnia. Jeśli nic się nie zadzieje to pójdę w następny poniedziałek do lekarza. Chciałabym wiedziec, w którym kierunku zmierzam. Niepewnośc jest okropna...




27 listopada, 20:15
Jutro mogę się wyrwac z pracy wcześniej więc skorzystam z okazji,na 15:00 umówiłam już wizytę u innego gina żeby potwierdził mi co jest narzeczy. I albo się mile zaskoczę i będę się cieszyc dzidzią, albo niech mi da jakieś prochy, cokolwiek żeby się to już skończyło. Boże co ja mówię... ? Ale wykańcza mnie niepewnośc. Mimo wszystko tli się nadzieja... i będzie się tlic do końca, nie zgaśnie...




28 listopada, 10:16
Siedzę jak na szpilkach. Dziś po raz kolejny stresy i sądne wieści. Nie nastawiam się, wiem, że może byc różnie ale... ale jakoś w środku nie czuję, żeby działo się coś złego. Nadal mam nadzieję... i mimo zdenerwowania, czuję spokój. Wiem, że to nienormalne ale tak jest. Nic nie zmienię już. Pozostaje czekac...




28 listopada, 17:21
:( w macicy ewidentnie nie ma dzidzi...

endometrium 13,6mm tak jak było, jajniki ładne, trochę płynu w zatoce D.

dostałam skierowanie do szpitala celem potwierdzenia lub wykluczenia ciąży pozamacicznej...

pakuje się i jedziemy...

Wiadomość wyedytowana przez autora 26 sierpnia 2015, 10:39

7 grudnia 2013, 17:34

3 grudnia

lekarze potwierdzili ciążę pozamaciczną umiejscowioną w prawym jajowodzie...

7 grudnia 2013, 17:35

4 grudnia

laparoskopia - usunięcie prawego jajowodu

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 grudnia 2013, 14:23

7 grudnia 2013, 17:44

6 grudnia

powrót do domu i przykrej rzeczywistości...

marzenia prysnęły jak bańka mydlana...

nie wiem czy kiedykolwiek odważę się znowu spróbowac zajśc w ciążę...




mąż jest wspaniały, dzielnie się trzyma (przynajmniej przy mnie), bardzo o mnie dba, przemywa rany, robi zastrzyki, wspiera, kocha całym sercem... jest moim darem...




przez te 9 dni w szpitalu poznałam wiele wspaniałych kobiet, z przeróżnymi historiami...
były dla mnie ogromnym wsparciem w tym czasie. otworzyły mi oczy i serce. nigdy więcej nie będę egoistką, będę cieszyc się tym co mam, nie można prosic o więcej - trzeba najpierw docenic to co się ma... szczególnie dziękuję nieznajomej dziewczynie za modlitwę, przytulenie i podarowanie różańca na chwilę przed pójściem na blok operacyjny... jej łzy, moje łzy i ta ogromna szczeroś i dobroc z niej płynąca - nigdy o niej nie zapomnę...


dostałam ogromną lekcję pokory...
już nigdy nic nie będzie takie jak wcześniej...

14 grudnia 2013, 17:38

10 dni po operacji, czuję się dobrze, bez szwów jest o wiele lepiej, nic nie ciągnie, nie przeszkadza. Ale brzuch jest nadal twardy, nabrzmiały, miejscami bolący... nie mogę długo ani siedziec ani stac, bo czuję w środku ciągnięcie i lekki ból. Jednak w środku wszystko jest poruszone, więc czego ja oczekuję. Nie wiem tylko czy tak powinno byc, czy nie. Ale chyba tak, bo nie bez powodu dostałam miesiąc zwolnienia i zakaz przemęczania się. Na kontrol mam się zgłosic dopiero za dwa tygodnie. Najwazniejsze - nie gorączkuję, nie krwawię nie mam mega boleści, więc cała reszta to chyba normalne powracanie organizmu do siebie, do normalności. Blizenki po cięciu śliczne, malutkie, prawie nie będą widoczne. Gorzej z blizną na sercu...

15 grudnia 2013, 20:12

Ostatni zastrzyk zrobiony, ufff...
jakaż to ulga po 18 dniach różnego rodzaju kłucia :)

byłam dzielna, a jestem straszną panikarą i wolę pobieranie krwi od zastrzyków, których się okropnie boję

ale mój kochany też był dzielny robiąc co dzień owe okropne zastrzyki, starał się po malutku, delikatnie... a po, śmiał się, że się może na mnie wyżyc za to, że jestem dla niego nie dobra :)

oczywiście ja jestem dobra ;-p ale to takie żarty dla rozładowania mojego napięcia

kocham go strasznie mocno, mój cudowny... :-*

3 listopada 2014, 12:22

6qw2egz2vsiq53k2.png

Witam po dłuuuuuuuuuugiej nieobecności.

Musiałam sobie wszystko poukładać w głowie, nabrać siły tej psychicznej, bo na fizyczną nie narzekam. Zrobiłam się aktywna po tych wszystkich przejściach, żeby mieć jak najmniej czasu dla siebie albo raczej samej ze sobą. Zapisałam się na fitness, kursy, rzuciłam się w wir pracy. Opłacało się. Dostałam awans, mam dobrą pensję ale kosztem sporej odpowiedzialności, stresu i pracy po godzinach. No ale w sumie mam to czego chciałam jeśli chodzi o sferę zawodową.

Teraz zabieram się do pisania pracy licencjackiej - Boże no może w końcu uda mi się skończyć te cholerne studia, lepiej późno niż wcale. Ale i o magistra z czasem zawalczę.

Plany ambitne: napisać pracę, obronić ją, zapisać się i zdać prawo jazdy i najważniejsze - zajść w ciążę i urodzić zdrowe, śliczne maleństwo.

A więc pora zacząć znowu brać witaminki, obserwować cykle, no i ocieplić sytuację w sypialni, bo ostatnio trochę zaniedbywałam męża ze zwykłego przemęczenia. Pora to zmienić. Bo w końcu praca jest ważna ale w końcu praca to nie wszystko.

Czekam więc cierpliwie na @ która w tym miesiącu nie chce normalnie przyjść, pewnie przez to przeziębienie, które do końca mi nie przeszło. Nic to. Czekam. Jutro wracam do pracy po zwolnieniu, więc dziś mogę się jeszcze polenić i prześledzić co tu się zadziało przez te 11 miesięcy kiedy mnie tu nie było :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 31 stycznia 2015, 16:26

4 listopada 2014, 20:39

1 dzień Nowenny Pompejskiej

abym w niej wytrwała...

8 listopada 2014, 07:57

Porada

Wiadomość wyedytowana przez autora 26 sierpnia 2015, 16:25

8 listopada 2014, 09:25

6qw2egz2vsiq53k2.png

W związku z tym, że ponownie postanowiliśmy spróbować zawalczyć o maleństwo pora przygotować organizmy na to ważne wydarzenie - zakupiłam więc witaminki dla siebie i mężusia, ziółka Ojca Sroki i inne wspomagacze płodności.

Czekam na @ żeby zacząć nowy cykl. @ zatem przybywaj szybko, żebyśmy mogli wcielić nasz misterny plan w życie. Jestem uzbrojona po zęby! :-)

Krótka relacja z zakupów:

fertilman1-300x300.jpg
Opis produktu

"Unikalne połączenie witamin, minerałów, aminokwasów i przeciwutleniaczy zostało starannie dobrane ze względu na ich korzystne właściwości wpływające na produkcję nasienia oraz płodność.

Suplement diety, który został specjalnie opracowany, aby zaspokoić potrzeby żywieniowe mężczyzn, starających się o dziecko.

Dzięki optymalnej kombinacji witamin, antyoksydantów i mikroelementów FERTILMAN zwiększa wydajność spermy, zarówno pod względem ilości jak i mobilności.

z problemami niepłodności mają wysoki poziom stresu oksydacyjnego, który może negatywnie wpłynąć na jakość ich nasienia. Badania wykazały również, że stres oksydacyjny może zmniejszyć żywotność i ruchliwość plemników oraz zdolność nasienia do wnikania do komórki jajowej.

Witaminy, minerały i przeciwutleniacze, które mają udowodnione korzystne działanie w leczeniu męskiej niepłodności, zwiększeniu liczby plemników, poprawy ich morfologii i ruchliwości znajdują się w FERTILMAN !

Skład: L-karnityna, L-arginina, cynk, selen, witaminy z grupy B, witamina C, witamina E, glutation, koenzym Q10 i kwas foliowy.

Wystarczy jedna kapsułka dziennie! Mężczyzna otrzymuje wszystkie niezbędne składniki odżywcze, które zapewniają, że plemniki są zdrowe, a także zwiększa się ich ilość oraz ruchliwość.

Mężczyzna powinien co najmniej 3 miesiące przed zajściem w ciążę zażywać FERTILMAN. Trzy miesiące to średni czas do zapewnienia dojrzałości spermy (72 dni). Dodatkowo, sperma wymaga 25 dni, aby móc zapłodnić komórkę jajową.

Składniki zawarte w FERTILMAN są precyzyjnie wybierane zgodnie ze standardami UE. Preparat zawiera związki poprawiające jakość spermy, których działanie zostało naukowo udowodnione.

Sposób użycia: 1 kapsułka dziennie podczas głównego posiłku. Popić szklanką wody lub chłodnego napoju. Nie żuć. Nie przekraczać zalecanego dziennego spożycia. Nie stosować na czczo."

fertilcare1-300x300.jpg

Opis produktu

"FERTILCARE 400 µg kwasu foliowego

Suplement diety bogaty w witaminy i minerały niezbędne dla kobiet pragnących być w ciąży! Fertilcare został specjalnie opracowany, aby spełnić potrzeb żywieniowe kobiet, które chcą mieć dzieci.

Witaminy, minerały, aminokwasy dla matki i dziecka.

Zacznij używać na 3 miesiące przed planowaną ciążą. Może być stosowany w trakcie ciąży.

Składniki suplementu diety zostały starannie dobrane i wykorzystywane zgodnie z normami UE. Preparat zawiera tylko naukowo udowodnione związki, które zwiększają płodność. Produkt wzbogacony o kwas foliowy. Może być stosowany w okresie ciąży.

FertilCare zawiera 400 µg dawki kwasu foliowego

Składniki: 1 kapsułka zawiera: 2 mg witamina B2, 20 mg witamina B3, 10 mg witamina B6, 100 mg witamina C, 20 mg witamina E, 400µg kwas foliowy, 6µg witamina B12, 70µg Witamina K, 15mg żelazko, 50µg Selen, 150mg Magnez, 15 mg Cynk, 250 mg L-Arginina, 50 mg L-Tauryna.

Oczyszczone i powlekane. Nie zawiera drożdży, skrobi i glutenu. Odpowiedni dla wegetarian.

Kapsułki: miękkie kapsułki żelatynowe

Dawkowanie: 1 tabletka dziennie, zaleca się stosowanie co najmniej 3 miesiące przed planowaną ciążą

Nie należy przekraczać zalecanego dziennego spożycia (RDA).

Uwaga: Nie jest przeznaczony dla dzieci. Przechowywać w miejscu niedostępnym dla dzieci. Preparat nie zastąpi zróżnicowanej diety.

Przechowywanie: W suchym miejscu w 15° -25 ° C w celu ochrony przed promieniowaniem słonecznym i promieniowaniem cieplnym."


1415197569apteka_internetowa_gemini_oeparol_femina_60_kapsulek.jpg

"Oeparol femina
Moc wiesiołka wzbogacona omega-3

Suplement diety

Działanie i właściwości:

Oeparol femina suplement diety zawiera unikalną kompozycję kwasów omega-3 i omega-6 otrzymywanych z nasion lnu i wiesiołka. Połączenie składników w optymalnych proporcjach jest niezbędne dla utrzymania zdrowia i urody każdej kobiety. Nasz organizm nie jest w stanie sam wytworzyć tych substancji, dlatego ich codzienna suplementacja jest niezwykle ważna.

Niezbędne Nienasycone Kwasy Tłuszczowe (NNKT), zawarte w produkcie, tworzą strukturę błon komórkowych skóry i regulują ich płynność. Skóra, pełniąca rolę bariery ochronnej organizmu, nieustannie odnawia swoją strukturę. Konieczne jest zatem dostarczenie NNKT jako materiału budulcowego komórki. Omega-6 poprawiają krążenie miejscowe skóry, odżywiają ją i zapobiegają jej wysuszaniu. Składniki oleju wiesiołkowego mają właściwości wychwytywania i neutralizacji wolnych rodników. Nadmiar wolnych rodników wpływa destrukcyjnie na wszystkie struktury komórek w skórze, prowadzi do zniszczenia włókien kolagenowych i elastylowych. Kwasy omega-3 i 6 korzystnie wpływają na prawidłowy stan włosów i paznokci.

Składniki zawarte w Oeparol femina suplemencie normalizują procesy keratynizacji skóry. Właściwości te korzystnie wpływają na pielęgnację skóry wrażliwej i skłonnej do alergii.

NNKT biorą udział w syntezie wielu biologicznie czynnych substancji w naszym organizmie. Kwasy omega-6 pomagają w utrzymaniu równowagi hormonalnej, korzystnie wpływają na poprawę samopoczucia w okresie napięcia przedmiesiączkowego i menopauzalnym. Dodatkowo wpływają na poprawę kondycji, wspomagają naturalną odporność organizmu.

Wskazania:

Oeparol femina suplement diety jest szczególnie polecany dla kobiet, które:

chcą wspomóc naturalną odporność organizmu,
chcą aktywnie zadbać o swoją urodę i kondycję, jak najdłużej zachować zdrowy wygląd oraz dobre samopoczucie,
mają skórę wrażliwą, skłonną do alergii,
odczuwają dyskomfort z powodu zaburzeń hormonalnych w okresie przedmiesiączkowym i wieku menopauzalnym.

Sposób użycia:

1 kapsułka 2 razy dziennie, najkorzystniej podczas posiłku.

Ostrzeżenia:

produkt nie może być stosowany jako substytut zróżnicowanej diety,
nie przekraczać zalecanej dawki do spożycia w ciągu dnia.
Opakowanie: 60 kapsułek po 500 mg"

Conceivepluslrg.jpg

"Conceive Plus™ to przyjazny dla plemników lubrykant opracowany przez ekspertów, zaprojektowany tak, aby wspomóc zajście w ciążę w sposób naturalny.

Conceive Plus™ – dla wszystkich par starających się o dziecko.

Pary starające się o dziecko często stają przed wyborem różnego rodzaju preparatów nawilżających. Większość z nich ma niestety właściwości plemnikobójcze, negatywnie wpływając na ruchliwość i żywotność plemników. Połączenie nieoptymalnego pH, osmolarność oraz różne dodatki lubrykantów mają negatywny wpływ na jakość nasienia oraz na same plemniki, często je uszkadzając przez co stają się one niezdolne do przedostania się do szyjki macicy, co negatywnie wpływa na zapłodnienie.

Zostało udowodnione, iż zastosowanie jonów Ca2+ oraz Mg2+ w Conceive Plus™ stworzonym na bazie wody, o odpowiednim pH oraz zrównoważonej osmolarności jest ważne by jak najlepiej naśladować śluz płodny kobiety. Ten naukowo zaprojektowany żel pozytywnie wpływa na nasienie, zwiększając ruchliwość plemników oraz wydłużając ich żywotność. Z badań wynika, że nie szkodzi rozwojowi zarodka w stadium blastocysty. Conceive Plus™ jest doskonały dla par starających się o dziecko."

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 listopada 2014, 12:27

1 2 3 4