Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Walka o Cud
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4

11 lutego 2015, 14:17

Dlaczego wszystko musi się walić? Dlaczego zawsze jak już pomyślę, że gorzej być nie może, to wtedy życie pokazuje, że się mylę?! Dlaczego jak uwierzę, w to że będzie dobrze, to wtedy wszystko jest na przekór? Nie wystarczy, że we wakacje byłam w ciąży pozamacicznej? Nie wystarczy, że tym razem też się nie udało i wszystko wskazywało na poronienie? Nie wystarczająco dużo łez już wylałam? Nie! Widocznie nie wystarczy! Bo przecież nigdy nie może być tego lepszego scenariusza! Zawsze musi ziścić się to najgorsze!! Dzisiaj odebrałam wczorajszy wyniki beta hcg...Tydzień temu wynik ze szpitala był 40, a wczoraj 57! Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego? Przecież miało spaść! Przecież, to miało być poronienie! Przecież w szpitalu codziennie spadało! Dlaczego teraz wzrosło? Jutro idę do lekarza, ale wiem co mnie czeka! Wiem, że znowu trafię do szpitala, jeszcze do tego walentynki. Miałam iść na ślub koleżanki, mieliśmy spędzić piękny wieczór z mężem, a nie siedzieć w szpitalu! Boże komu ja się tak naraziłam?

MAM TEGO WSZYSTKIEGO DOŚĆ! DOŚĆ! DOŚĆ!

13 lutego 2015, 22:42

Wczoraj byłam u lekarza, beta znowu wzrosła z 57 do 78, zrobił USG i powiedział, że najważniejszy jest wynik histopatologiczny. Dzisiaj go odebrał osobiście i zadzwonił, że nie stwierdzono struktur płodu, więc to nie poronienie tylko ciąża pozamaciczna :( Chciał żebym jeszcze dzisiaj przyjechała do kliniki, a laparoskopię zrobią w poniedziałek, ale spytałam czy jest jakaś szansa, żebym do tej kliniki pojechała w poniedziałek, to się zgodził, ale powiedział, że jak tylko coś się będzie działo, to mam do niego od razu dzwonić nawet w środku nocy...Tyle dobrego, że chociaż z mężem spędzę walentynki...

19 lutego 2015, 13:52

No to wczoraj miałam laparoskopię, okazało się, że ciąża zagnieździła się znowu w prawym jajowodzie. Prawy jajowód był zniszczony więc w całości go usunęli. Lewy jajowód w nienaruszonym stanie, lekarze mówią, że będę mogła mieć dzieci.

3 marca 2015, 15:40

Wczoraj byłam na wizycie kontrolnej u swojego ginekologa. Wszystko jest dobrze, powiedział że mogę już zacząć ćwiczyć :) Nareszcie! Bo przytyłam z tego wszystkiego 3 kg!! Oczywiście doktorek dalej twierdzi, że super laska ze mnie :D Dostałam na regulację antykoncepcję na 3 cykle, powiedział że po trzeciej miesiączce będziemy mogli najwcześniej zacząć się starać o dziecko. Dodatkowo zlecił badania na toxoplazmozę, różyczkę i cytomegalię, ale ja planuję zrobić jeszcze dodatkowo na ospę i odrę.

Dodatkowo jeszcze z dobrych wieści, to mój mąż dostał awans, a ja staż :)

No nic pozostaje mi się wziąć za siebie i zacząć ćwiczyć :D

12 kwietnia 2015, 18:24

Ćwiczę, ćwiczę i kwiczę! Niby ludzie widzą efekty, ale ja ich nie zauważam, może i mieszczę się już w spodnie, w które nie wchodziłam, ale i tak chcę więcej!

Trenerka nadal nie pozwala ćwiczyć mi brzucha, powiedziała, że minimum trzy miesiące trzeba odczekać od laparo. Oczywiście jej słucham, chociaż mam ochotę paść na podłogę i robić setki brzuszków, bo brzuch dalej taki sam :( Do tego mam uzależnienie od czekolady!! Nienawidzę jej, a jednocześnie nie mogę bez niej żyć :( Czytałam o tym i okazało się, że to uzależnienie nazywa się czekoladoholizm i jest to poparte badaniami naukowymi! Ja chcę się od tego uwolnić! Koniec! Muszę mieć motywację, a co jest niby większą motywację niż chęć posiadania dziecka? Kochany Aniołku, mam nadal nadzieję, że w końcu będę mogła Cię ujrzeć i tulić w swych ramionach, dlatego robię to dla Ciebie! Dla Ciebie moje Marzenie :*

22 czerwca 2015, 19:56

Słowo się rzekło...wczoraj dostałam miesiączkę, która zwiastuje nowe nadzieję, ale i setki obaw...Boję się, ale nie dam za wygraną. Jestem po okropnym urlopie! Mój pierwszy urlop w życiu zaliczam do delikatnie mówiąc nieudanych!

Dzisiaj byłam u ginekologa, zrobił mi wymaz na bakterie, jutro muszę to zanieść do laboratorium, oby tylko wszystko było dobrze! Od jutra zaczynam brać CLO 1x1 tak bardzo bym chciała, aby doszło do owulacji i to z lewego jajnika.

Boję się, ale mam cichą nadzieję, że tym razem wszystko będzie dobrze, tak bardzo tego pragnę...

29 czerwca 2015, 17:31

23 czerwca byłam też na wizycie u nowej Pani doktor ginekolog na kasę chorych. Jestem z niej bardzo zadowolona, bardzo miła sympatyczna i rzeczowa. Zastosowała podobną terapię jak mój ginekolog tylko w większych dawkach. Mój gin kazał mi brać metformax 850 raz dziennie, ona metformax 500 trzy razy dziennie, on kazał mi brać CLO 1x1, a ona 2x1 i tak to zastosowałam, do tego zaleciła Inofolic 1 raz dziennie, zleciła badania TSH, FT3, FT4, Anty TPO i glukozę. Dzisiaj byłam już u niej na monitoringu i jest pęcherzyk 20mm na lewym jajniku :) od jutra mamy się starać! Cudowna wiadomość. Dzisiaj idę jeszcze do swojego ginekologa na 19.30 zobaczymy co on powie :)

Mój lekarz powiedział, że jest pęcherzyk na lewym jajniku, tyle że ma 18mm, w środę zalecił kolejny monitoring i od czwartku mamy się starać.

I co mam teraz zrobić?
Emocje - zadowolona, podekscytowana

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 czerwca 2015, 20:49

19 sierpnia 2015, 10:18

Ciąża rozpoczęta 22 lipca 2015

Wczoraj znowu zobaczyłam 2 kreski. Ryczałam ze strachu :( Tak bardzo bym chciała, żeby tym razem wszystko było dobrze. Mój mąż też się boi cieszyć, powiedział, że będzie się cieszył jak będzie wszystko dobrze...

Wczorajsze wyniki:

Beta 96,63 mIU/ml
Progesteron >60 ng/ml

Dzisiaj wizyta u ginekologa. Dodatkowo jestem chora :( Zapalenie gardła :(

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 sierpnia 2015, 10:23

Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii

7 lipca 2017, 23:17

26 marca 2016 rok!! Moje urodziny i wtedy zaczęła się akcja porodowa :) Zaczął odchodzić czop śluzowy, a o 4 nad ranem 27 marca zaczęły odchodzić wody w 35 tygodniu ciąży urodziłam mój wywalczony CUD!

27.03.2016 rok godzina 22.50 - najpiękniejsza chwila w moim życiu, tyle starań, wylanych łez i nerwów, ta chwila to wszystko zrekompensowała! Wtedy pierwszy raz usłyszałam płacz swojego SYNKA, wtedy pierwszy raz tuliłam go w ramionach. Mój SYN! Mój Mikołajek! KOCHAM NAD ŻYCIE!

A dziś ma już ponad 15 miesięcy...15 miesięcy karmiłam piersią, od tego cyklu już nie karmię i staramy się o drugi CUD.

Walka znowu trwa i mam nadzieję, że i tym razem WYGRAMY!
1 2 3 4