MAM TEGO WSZYSTKIEGO DOŚĆ! DOŚĆ! DOŚĆ!
Dodatkowo jeszcze z dobrych wieści, to mój mąż dostał awans, a ja staż
No nic pozostaje mi się wziąć za siebie i zacząć ćwiczyć
Trenerka nadal nie pozwala ćwiczyć mi brzucha, powiedziała, że minimum trzy miesiące trzeba odczekać od laparo. Oczywiście jej słucham, chociaż mam ochotę paść na podłogę i robić setki brzuszków, bo brzuch dalej taki sam Do tego mam uzależnienie od czekolady!! Nienawidzę jej, a jednocześnie nie mogę bez niej żyć Czytałam o tym i okazało się, że to uzależnienie nazywa się czekoladoholizm i jest to poparte badaniami naukowymi! Ja chcę się od tego uwolnić! Koniec! Muszę mieć motywację, a co jest niby większą motywację niż chęć posiadania dziecka? Kochany Aniołku, mam nadal nadzieję, że w końcu będę mogła Cię ujrzeć i tulić w swych ramionach, dlatego robię to dla Ciebie! Dla Ciebie moje Marzenie :*
Dzisiaj byłam u ginekologa, zrobił mi wymaz na bakterie, jutro muszę to zanieść do laboratorium, oby tylko wszystko było dobrze! Od jutra zaczynam brać CLO 1x1 tak bardzo bym chciała, aby doszło do owulacji i to z lewego jajnika.
Boję się, ale mam cichą nadzieję, że tym razem wszystko będzie dobrze, tak bardzo tego pragnę...
Mój lekarz powiedział, że jest pęcherzyk na lewym jajniku, tyle że ma 18mm, w środę zalecił kolejny monitoring i od czwartku mamy się starać.
I co mam teraz zrobić?
Emocje - zadowolona, podekscytowana
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 czerwca 2015, 20:49
Wczoraj znowu zobaczyłam 2 kreski. Ryczałam ze strachu Tak bardzo bym chciała, żeby tym razem wszystko było dobrze. Mój mąż też się boi cieszyć, powiedział, że będzie się cieszył jak będzie wszystko dobrze...
Wczorajsze wyniki:
Beta 96,63 mIU/ml
Progesteron >60 ng/ml
Dzisiaj wizyta u ginekologa. Dodatkowo jestem chora Zapalenie gardła
Wiadomość wyedytowana przez autora 19 sierpnia 2015, 10:23
27.03.2016 rok godzina 22.50 - najpiękniejsza chwila w moim życiu, tyle starań, wylanych łez i nerwów, ta chwila to wszystko zrekompensowała! Wtedy pierwszy raz usłyszałam płacz swojego SYNKA, wtedy pierwszy raz tuliłam go w ramionach. Mój SYN! Mój Mikołajek! KOCHAM NAD ŻYCIE!
A dziś ma już ponad 15 miesięcy...15 miesięcy karmiłam piersią, od tego cyklu już nie karmię i staramy się o drugi CUD.
Walka znowu trwa i mam nadzieję, że i tym razem WYGRAMY!
współczuje kochana. Niekiedy tak jest, że wszystko naraz się wali. Jednak musisz patrzeć na przyszłość optymistycznie - po nocy zawsze przychodzi dzień :) Może to i naiwne stwierdzenie ale ciągłe zamartwianie nic Ci nie da. Wspieram z całego serca :)