




bardzo mnie to cieszy. Kazała dalej brać euthyrox 100 bo chce dojść do ideału jakim jest 1,500. Za trzy miesiące mam powtórzyć badanie TSH i umówić się na wizytę. Szczerze powiedziawszy, to od dwóch dni trochę z Mężusiem broimy ;p bo ja dobrze się czuję i stwierdziliśmy, że co ma być to będzie hehe ;p szczerze, to nawet nie wiem czy bedę miała owulkę. Pewno i tak nic z tego nie będzie. A jakby było to pewno pan doktor będzie krzyczał po mnie ;pRaz się żyje!
Muszę pomyśleć jak tu sobie dziś humorek poprawić.
"Nie rezygnuj z marzeń! To, że coś nie dzieje się teraz, nie znaczy, że to nigdy nie nastąpi"
I znów dołek, i znów łzy spływają mi po policzku...

Nie potrafię zapomnieć, nie myśleć. Ciągle mam w głowie obrazy z ostatniego usg

Wkurzam się dodatkowo tym, że nie potrafię teraz określić czy mam jakiś śluz brudny czy to są po prostu plamienia. Temperatura ciągle leci w dół. Nic z tego nie rozumiem. Chciałabym już dostać ten głupi @ i znów wiedzieć jak mój organizm funkcjonuje. To czekanie mnie dobija.
Na prawdę staram się być uśmiechnięta, cieszyć się każdym dniem, ale czasem powiem Wam, że mam ochotę się gdzieś zaszyć sama, włączyć muzyczkę i płakać do poduszki.
Tylko mój Mężuś mi na to nie pozwala, w sumie niby dobrze, ale czasem dobrze też się tak wypłakać za wszystkie czasy. On zawsze mówi, żebym się nie martwiła, że wszystko będzie dobrze, i wiem że on ma rację i strasznie go za to Kocham! Za to, że jest silny dla mnie, choć pewno też cierpi na swój sposób.
Cieszę się, że mam tak wspaniałego Męża. I że mam Was, że mogę wyżalić się w pamiętniku i nikt nie będzie mnie oceniał. Dobrze, że jest takie miejsce.
Wypiliśmy sobie lampkę winka i po serduszkowaliśmy sobie
było cuuudownie. Kocham go niesamowicie! 
Teraz pozostaje czekać, najpierw na wredną, potem obserwacje a od stycznia działamy! Już się nie mogę doczekać tego okresu jak będziemy się mogli starać na całego

Miłego dzionka Kobietki
Słyszałam różne opinie, że traktują potem oni taki8e dziewczyny jak przybłędy...
A pytam, bo znam jednego naprawdę dobrego lekarza z powołania ale on przyjmuje w innym mieście.
Ale przynajmniej samopoczucie jest już trochę lepsze, choć pogoda za oknem mnie dobija. Jakoś nic mi się nie chce. Marzy mi się typowa Złota Polska Jesień - złotawa, czerwona, słoneczna
może jeszcze słoneczko do nas zawita. Jutro i po jutrze będę miała chrześniaka u siebie. Więc będę miała taki mały egzamin z "macierzyństwa" ;pMój Kochany Malutki Radziulek jest bardzo energicznym dwulatkiem, który krzykiem uwielbia wymuszać wszystko ;p coś czuję, że będzie ciężko. Ale chyba damy radę

Począwszy od 2004 roku każdego 15 października
obchodzony jest w Polsce Dzień Dziecka Utraconego.
Ustanowiony został z inicjatywy rodziców osieroconych,
rodziców przeżywających ból rozstania. Pojawia się pytanie,
po co ustanowiono ten dzień?
Odpowiedź jest bardzo prosta: żeby pamiętać…
MSZA ŚW. W intencji rodziców i rodzin
Dzieci Utraconych
odbędzie się
W Parafii Św. Szczepana Sanktuarium MB Bogucickiej w Katowicach,
15 października 2013 r. ( Wtorek)
o godz. 18.00
20.10.13r. byliśmy z mężem na naszej "spóźnionej" podroży poślubnej
akurat wypadały dni płodne i stwierdziliśmy co ma być to będzie, kochaliśmy się spontanicznie bez myślenia. Miałam cichą nadzieję, że się uda... niestety. Teraz pozostaje czekać na Nowy Rok. Niestety wszystko mi się rozregulowało i w sumie już chyba nie mam kontroli nad moim organizmem. Staram się obserwować, mierzyć, ale wydaje mi się, że jeszcze to wszystko nie wróciło do siebie po poronieniu.Ostatnio staram się skupić na zbliżających się świętach, to będą nasz pierwsze wspólne święta. Już się nie mogę doczekać, choinki, ozdabiania domu, gotowania świątecznych potraw, itp. Zakupiliśmy już prezenty dla Naszych chrześniaków i pozostałych. Teraz czekam na kupowanie ozdób i innych świątecznych rzeczy.
W tym tygodniu zrobię powtórkę TSH, FT3, FT4 i antyTPO. Zobaczymy czy się poprawiło. A pod koniec listopada do Pani endokrynolog. W grudniu jeszcze wizyta u ginka, żeby sprawdzić jak tam moje ciało się zregenerowało i czy jest gotowe do przyjęcia NOWEGO ŻYCIA
10.12.2013 - wizyta u nowego ginekologa
01.01.2014 - Zaczynamy bój o Nowe Życie
oto one:TSH - 0,267 normy: 0,27-4,20 czyli wychodzi na to, że teraz mam kuźwa nadczynność????!!!!
FT4 - 1,50 normy: 0,93-1,71 czyli jest chyba OK
FT3 - 3,91 normy: 2,02-4,43 czyli też OK
przeciwciała anty-TPO - 449,2!!!!!!!! norma: 34,00 MASAKRA

Boję się, że nie będzie łatwo z następną ciążą
mam doła jak nie wiem, chce mi się ryczeć..
Troszkę sobie popłakałam, bo właśnie ta znajoma jest w 6 m-cu ciąży i tak jakoś mi się żal zrobiło. Ale cieszę się jej szczęściem 
Dziś powrót do szarej rzeczywistości. Jutro rozbię powtórkę TSH i anty - TPO i w czwartek do endo. Już się nie mogę doczekać.
jestem z niej zadowolona, moje zmartwienia że przechodzę w nadczynność były niepotrzebne. Bo nadczynność jest wtedy gdzy FT3 i FT4 są wysokie i tarczyca sama produkuje za dużo hormonów. U mnie po prostu była za duża dawka. Zmniejszyliśmy do 75. Za 3 m-ce powtórzyć TSH i zadzwonić. Jak będzie ciąża to zrobić cały pakiecik badań i na kontrole. Natomiast co do wysokich anty-TPO to powiedziała, że tym się nie przejmować, bo one zwiastują tą chorobę Hashimoto i one są i atakują moją tarczycę. A dziecku podobno nie zagrażają. Powiedziała mi też, że mam nie czytać na necie, bo tam głupoty piszą i dała mi stronkę www.tarczyca.pl i tylko tam mam czytać ;pGeneralnie jest dobrze, powiedziała jakby teraz była ciąża to lepiej taki wynik niż powyżej 2. Zobaczymy co czas pokaże. Sama dla siebie w styczniu zbadam sobie TSH czy się unormuje czy też nie.
Miłych Mikołajek Dziewczyny!


ja jestem na 100 etyroxu - to idealna dawka na zajście :P wiec uważaj :)
ja jestem na 100 etyroxu - to idealna dawka na zajście :P wiec uważaj :)
Heheh no właśnie nie uważamy teraz przez kilka dni ;p ale co tam. Tak jak mówię, co ma być to będzie :)
może lepiej jednak pouważaj... lekarze wiedzą co robią że każą nam czekać... wiem, że chciałoby się od razu, ale... po co ryzykować, że coś pójdzie nie tak...