X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Żadna nadzieja na cud, nie jest zbyt absurdalna...
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5

10 września 2013, 19:41

I już po rozmowie z Panią endokrynolog, powiedziała, że gdybym teraz zaszła w ciąże to mam 99% szans, że wszystko będzie dobrze :):):):):):) bardzo mnie to cieszy. Kazała dalej brać euthyrox 100 bo chce dojść do ideału jakim jest 1,500. Za trzy miesiące mam powtórzyć badanie TSH i umówić się na wizytę. Szczerze powiedziawszy, to od dwóch dni trochę z Mężusiem broimy ;p bo ja dobrze się czuję i stwierdziliśmy, że co ma być to będzie hehe ;p szczerze, to nawet nie wiem czy bedę miała owulkę. Pewno i tak nic z tego nie będzie. A jakby było to pewno pan doktor będzie krzyczał po mnie ;p
Raz się żyje! :)

11 września 2013, 10:04

Kolejny dzień w pracy, pogoda za oknem sprawia, że czuję się jak żółw. Nic się nie chce i tylko myśli nachodzą człowieka dziwne. Czasem czuję się jak na rollercoasterze, jednego dnia euforia a drugiego dołek. Och i jak to siebie samą zrozumieć.
Muszę pomyśleć jak tu sobie dziś humorek poprawić.

11 września 2013, 10:39

Porada
Złota myśl na dziś:
"Nie rezygnuj z marzeń! To, że coś nie dzieje się teraz, nie znaczy, że to nigdy nie nastąpi"

12 września 2013, 11:46

Czytam wasze historie i płaczę... Dlaczego ten Świat jest taki niesprawiedliwy, że kobiety które tak bardzo pragną Maluszka nie potrafią zajść w ciążę, a tacy, którym nie zależy wpadają raz po raz....Achhhh....

I znów dołek, i znów łzy spływają mi po policzku... :(
Nie potrafię zapomnieć, nie myśleć. Ciągle mam w głowie obrazy z ostatniego usg :(
Wkurzam się dodatkowo tym, że nie potrafię teraz określić czy mam jakiś śluz brudny czy to są po prostu plamienia. Temperatura ciągle leci w dół. Nic z tego nie rozumiem. Chciałabym już dostać ten głupi @ i znów wiedzieć jak mój organizm funkcjonuje. To czekanie mnie dobija.
Na prawdę staram się być uśmiechnięta, cieszyć się każdym dniem, ale czasem powiem Wam, że mam ochotę się gdzieś zaszyć sama, włączyć muzyczkę i płakać do poduszki.
Tylko mój Mężuś mi na to nie pozwala, w sumie niby dobrze, ale czasem dobrze też się tak wypłakać za wszystkie czasy. On zawsze mówi, żebym się nie martwiła, że wszystko będzie dobrze, i wiem że on ma rację i strasznie go za to Kocham! Za to, że jest silny dla mnie, choć pewno też cierpi na swój sposób.
Cieszę się, że mam tak wspaniałego Męża. I że mam Was, że mogę wyżalić się w pamiętniku i nikt nie będzie mnie oceniał. Dobrze, że jest takie miejsce.

13 września 2013, 08:20

Chang Mai mi wystarczy, że jesteście, że nie krytykujecie, że zawsze można liczyć na dobre słowo. I to wystarczy :)

18 września 2013, 12:50

http://www.youtube.com/watch?v=2O9Ao6GaK_A - poryczałam się jak bóbr. Bardzo wzruszająca piosenka...

19 września 2013, 09:10

Mój Mąż jak zobaczył ten filmik również uronił kilka łez i powiedział, że Nasz Aniołek też patrzy na Nas z góry... Szczerze myślałam, że go to nie wzruszy, ale teraz widzę, że on też to przeżywa.
Wypiliśmy sobie lampkę winka i po serduszkowaliśmy sobie :) było cuuudownie. Kocham go niesamowicie! :)

19 września 2013, 11:09

Porada
"Nie boisz się spróbować jeszcze raz, boisz się cierpieć z tego samego powodu."

23 września 2013, 18:19

No i już jestem po wizycie u doktora. Macica czysta, szyjka też. Śluzówka ma 8mm ale sam nie wiem czy będzie z tego okres teraz czy za kilka tygodni. Na lewym jajniku widać jakiś pęcherzyk, ale nie wiadomo czy był to jakiś dominujący czy cysta. Takie są słowa lekarza. Zrobił mi cytologie a wyniki za ok 2 tygodnie. Już sama nie wiem co o tym myśleć. Powiedział, że za 3 m-ce możemy działać. Póki co mamy się zabezpieczać. Szczerze Wam powiem i tak się zastanawiam czy nie zmienić lekarza. Bo zbyt wiele złego o nim słyszałam...
Teraz pozostaje czekać, najpierw na wredną, potem obserwacje a od stycznia działamy! Już się nie mogę doczekać tego okresu jak będziemy się mogli starać na całego :)

Miłego dzionka Kobietki :)

24 września 2013, 09:22

A co myślicie o tym, żeby chodzić do innego lekarza, który w ogóle nie pracuje w szpitalu gdzie kiedyś chciałoby się rodzić?
Słyszałam różne opinie, że traktują potem oni taki8e dziewczyny jak przybłędy...
A pytam, bo znam jednego naprawdę dobrego lekarza z powołania ale on przyjmuje w innym mieście.

26 września 2013, 09:32

Dziś mija 30 dzień cyklu a ja nadal nie czuję się na @, czasem tylko mnie w podbrzuszu coś zakuje. Czekam na nią jak na zbawienie heh.
Ale przynajmniej samopoczucie jest już trochę lepsze, choć pogoda za oknem mnie dobija. Jakoś nic mi się nie chce. Marzy mi się typowa Złota Polska Jesień - złotawa, czerwona, słoneczna :) może jeszcze słoneczko do nas zawita. Jutro i po jutrze będę miała chrześniaka u siebie. Więc będę miała taki mały egzamin z "macierzyństwa" ;p
Mój Kochany Malutki Radziulek jest bardzo energicznym dwulatkiem, który krzykiem uwielbia wymuszać wszystko ;p coś czuję, że będzie ciężko. Ale chyba damy radę :)

12 października 2013, 15:34

Porada
Czas starania się o dziecko wykorzystajcie również na umacnianie i dbanie o wasz związek. Jeden z najpiękniejszych prezentów jaki możecie dać swojemu przyszłemu dziecku to kochający się rodzice. Silny związek to nie tylko solidny fundament szczęśliwej rodziny (szczęśliwego dzieciństwa), ale również wzorzec do naśladowania dla dziecka na przyszłość.

15 października 2013, 10:53

Dzień Dziecka Utraconego 15 października - Pamiętam o Tobie mój Aniołku :*


Począwszy od 2004 roku każdego 15 października
obchodzony jest w Polsce Dzień Dziecka Utraconego.
Ustanowiony został z inicjatywy rodziców osieroconych,
rodziców przeżywających ból rozstania. Pojawia się pytanie,
po co ustanowiono ten dzień?

Odpowiedź jest bardzo prosta: żeby pamiętać…

MSZA ŚW. W intencji rodziców i rodzin
Dzieci Utraconych
odbędzie się
W Parafii Św. Szczepana Sanktuarium MB Bogucickiej w Katowicach,
15 października 2013 r. ( Wtorek)
o godz. 18.00

19 listopada 2013, 13:38

Długo nie pisałam... chyba musiałam od tego odpocząć. Czytałam Was, kibicowałam, prowadziłam wykres. Czasem mam wszystkiego dość a czasem zapominam o tym i staram się cieszyć życiem .
20.10.13r. byliśmy z mężem na naszej "spóźnionej" podroży poślubnej :) akurat wypadały dni płodne i stwierdziliśmy co ma być to będzie, kochaliśmy się spontanicznie bez myślenia. Miałam cichą nadzieję, że się uda... niestety. Teraz pozostaje czekać na Nowy Rok. Niestety wszystko mi się rozregulowało i w sumie już chyba nie mam kontroli nad moim organizmem. Staram się obserwować, mierzyć, ale wydaje mi się, że jeszcze to wszystko nie wróciło do siebie po poronieniu.
Ostatnio staram się skupić na zbliżających się świętach, to będą nasz pierwsze wspólne święta. Już się nie mogę doczekać, choinki, ozdabiania domu, gotowania świątecznych potraw, itp. Zakupiliśmy już prezenty dla Naszych chrześniaków i pozostałych. Teraz czekam na kupowanie ozdób i innych świątecznych rzeczy.
W tym tygodniu zrobię powtórkę TSH, FT3, FT4 i antyTPO. Zobaczymy czy się poprawiło. A pod koniec listopada do Pani endokrynolog. W grudniu jeszcze wizyta u ginka, żeby sprawdzić jak tam moje ciało się zregenerowało i czy jest gotowe do przyjęcia NOWEGO ŻYCIA :)

21 listopada 2013, 14:07

05.12.2013 - wizyta u endokrynolog
10.12.2013 - wizyta u nowego ginekologa
01.01.2014 - Zaczynamy bój o Nowe Życie :)

28 listopada 2013, 09:15

Dziś odbiór wyników... denerwuję się troszkę. Chciałabym strasznie, żeby wszystko już wróciło do normy. Muszę się zająć pracą żeby o tym nie myśleć. Byle do 15.30 jak już dojadę do domku...

28 listopada 2013, 16:04

I jeszcze jeden dzień muszę siedzieć jak na szpilkach... bo mój zajebisty mąż zapomniał odebrać wyników :/

29 listopada 2013, 08:56

Niestety nie jestem zadowolona z wyników :( oto one:

TSH - 0,267 normy: 0,27-4,20 czyli wychodzi na to, że teraz mam kuźwa nadczynność????!!!!
FT4 - 1,50 normy: 0,93-1,71 czyli jest chyba OK
FT3 - 3,91 normy: 2,02-4,43 czyli też OK
przeciwciała anty-TPO - 449,2!!!!!!!! norma: 34,00 MASAKRA :(
Boję się, że nie będzie łatwo z następną ciążą :( mam doła jak nie wiem, chce mi się ryczeć.. :(

2 grudnia 2013, 11:05

Wczorajszy dzionek zaliczam do bardzo udanych, zrobiliśmy sobie wycieczkę jednodniową do Zakopanego, byliśmy na termach troszkę się powygrzewać. Później dobry obiadek i wizyta u znajomych - górali :) Troszkę sobie popłakałam, bo właśnie ta znajoma jest w 6 m-cu ciąży i tak jakoś mi się żal zrobiło. Ale cieszę się jej szczęściem :)
Dziś powrót do szarej rzeczywistości. Jutro rozbię powtórkę TSH i anty - TPO i w czwartek do endo. Już się nie mogę doczekać.

6 grudnia 2013, 09:20

Już po wizycie :) jestem z niej zadowolona, moje zmartwienia że przechodzę w nadczynność były niepotrzebne. Bo nadczynność jest wtedy gdzy FT3 i FT4 są wysokie i tarczyca sama produkuje za dużo hormonów. U mnie po prostu była za duża dawka. Zmniejszyliśmy do 75. Za 3 m-ce powtórzyć TSH i zadzwonić. Jak będzie ciąża to zrobić cały pakiecik badań i na kontrole. Natomiast co do wysokich anty-TPO to powiedziała, że tym się nie przejmować, bo one zwiastują tą chorobę Hashimoto i one są i atakują moją tarczycę. A dziecku podobno nie zagrażają. Powiedziała mi też, że mam nie czytać na necie, bo tam głupoty piszą i dała mi stronkę www.tarczyca.pl i tylko tam mam czytać ;p
Generalnie jest dobrze, powiedziała jakby teraz była ciąża to lepiej taki wynik niż powyżej 2. Zobaczymy co czas pokaże. Sama dla siebie w styczniu zbadam sobie TSH czy się unormuje czy też nie.
Miłych Mikołajek Dziewczyny! :)
1 2 3 4 5