Jednego dnia wydaje mi się, ze się udało, a już następnego dnia mam zalamke i myśle, ze jednak nic z tego nie będzie.. obiecywałam sobie, ze nie będę się nakrecac, ale chyba się nie da 🙈
Chyba dostałam zapalenia ucha, bo strasznie mnie boli. Nie mam gorączki, ale złe się czuje
Zaczynamy nowy cykl.. głupia ja myślałam, ze uda się za pierwszym razem… wakacje niestety tez nie należą do najlepszych… miałam bardzo silny pms i strasznie się klocilam z moim mężem… zostały nam 3 dni na Rodos, mam nadzieje naprawić teb stracony czas.
A jak wrócimy do Polski to trzeba będzie jednak wybrać się na badania.. w pierwszej kolejności muszę sprawdzić jak moja tarczyca się miewa, bo dawno jej nie sprawdzałam.
Piersi bolą mnie praktycznie cały czas od kiedy skończył się okres, a nigdy mnie nie bolały! Zawsze zaczynały bolec przed 🐒
Okres sam w sobie tez był jakiś dziwny, krótszy i bardziej skąpy. Czasem przychodzą mi myśli, czy byłoby to możliwe żebym była w ciąży?… już sama nie wiem. Testu nie chce robić, bo boje się rozczarowania. A poza tym zaczęłam mierzyć temperaturę i jest 36,5 wiec to nie mogłaby być ciąża.
Czasem przychodzą mi tez myśli, czy w ogóle jeszcze mam owulacje… nie wiem..
2 lata zwlekałam z decyzja o ciąży i oby tylko teraz się to nie odbiło… w końcu najmłodsza już nie jestem.
Boże daj mi cierpliwość 🙏
Cały cykl okropny ból piersi, pomimo, ze nigdy tak nie miałam… po potencjalnej owulacji miałam bardzo dużo kremowego śluzu, którego tez już nie miałam od lat… w 5dpo miałam lekkie plamienie przy podtarciu się.. a dziś… dziś jest 24 dc a ja zaczęłam plamić… wredna 🐒 postanowiła ze mnie zakpić i przyszła totalnie niespodziewanie
Mam ochotę płakać… jest mi tak strasznie smutno… miałam się nie nakrecac ale nie potrafię! Dlaczego!? Czy tak bardzo boje się tego, ze zegar biologiczny tyka… i tyka.. a co jeśli się nigdy nie uda
Jest mi dziś smuteczkowo
Takie moje dzisiejsze myśli..
rano byliśmy z mężem w klinice na badaniach nasienia.. nie jest zbyt dobrze
Morfologia 2% , ruch postępowy szybki 0…
Mam 35 lat i dziś myśle, ze już nie będzie mi dane zostać po raz kolejny mamą.. doceniam to, ze mam 2 cudownych dzieciątek z pierwszego małżeństwa, ale jest mi tak bardzo smutno, ze to właśnie z miłością mojego życia mogę tego szczęścia już nie zaznać
W poniedziałek jedziemy na konsultacje wyników i będziemy się zapisywać do odpowiedniego lekarza. Chciałabym wierzyć, ze jeszcze nie wszystko stracone… ze jeszcze w swoich ramionach utule upragnione maleństwo 💔❤️
Każda @ przynosi ból i łzy... jak z sobie z tym radzić? Ten cykl starałam się odpuścić.. oczyścić głowę. Byliśmy w Zakopanym akurat w dni płodne, iskierka nadziei się tliła.. w dodatku @ spóźniła się o 3 dni! ... nie robie już testów, bo strach przed 1 kreską mnie blokuje...
Czekam na nowy rok, może on przyniesie więcej dobrego. Planujemy z mężem iść do kliniki, choć wiem, że on nie do końca jest przekonany.. Jego mama ostatnio na urodzinach palnęła, że po co iść... to takie wszystko "sztuczne"... strasznie mnie to zakuło..
Mąż jest dla mnie ogromnym wsparciem i dziękuję Bogu, że go mam i moje cudowne dwa kurczaczki :*
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 grudnia 2023, 23:03
W lutym spróbujemy kolejny raz… ale jeśli się nie uda to chyba czas najwyższy wybrać się po pomoc.. w lutym skończę 36 lat. Coraz częściej mam wizję, że już się nie uda. Co miesiąc obiecuję sobie, że nie będę się załamywać a co miesiąc wylewam morze łez.. święta przed nami.. aż boję się tych wszystkich życzeń, boję się, że się posypię..