X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 25 września 2020, 12:35

      /  Zgłoś
    Siskaa wrote:
    Jest czysto! Od dzisiaj Clo.
    Trafiłam na bardzo kompetentna lekarka, powiedziała, ze w naszym przypadku jeszcze by nie podejmowała decyzji o IV, ze spróbowała by jeszcze IUI., bo nie jest tak inwazyjna, a IV tez nie daje 100% gwarancji.
    Bardzo mnie martwi bo mimo supli spadła nam koncentracja żołnierzy. W protokole mam wpisać, ze było 7,5 mln/ml....
    W podanej próbce było 11mln

    a nie był stary przeziębiony albo po jakimś dużym wysiłku fizycznym ?

    edit: super, że drugi cykl bez torbieli !

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 września 2020, 12:35

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 25 września 2020, 12:38

      /  Zgłoś
    Susanne wrote:
    Gurrrls,
    białko C <4 mg/l to znaczy, że nie ma stanu zapalnego? Norme mam <10, wujek gogel mowi, że <5...

    Tsh lekko spadło do 3,7, spadło tez t4 i t3, wiec licze na piguły w poniedziałek!!

    Anty tg, anty to i przeciwtarczycowe ujemne 👏
    Jeszcze tylko usg i tarczycowy przegląd zakonczony

    białko C czy CRP ? to są dwie różne rzeczy
    chociaż białko C ma chyba wyższe wartości (chyba, że w innych jednostkach)

    na normy nie porównuj z googlem, bo każde labo inny sprzęt/metoda i normy różne
    ja jak robiłam hormony w tym samym labo to normy były inne bo okazało się, że na innym sprzęcie

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 25 września 2020, 13:38

      /  Zgłoś
    Susanne wrote:
    Masz racje z tymi normami.
    A Badanie nazywa się CPR (białko C reaktywne), wiec myslalam ze to to.smao co bałko C 🤯

    białko C a białko C reaktywne to co innego.

    CRP mówi o zapaleniu
    białko C bardziej o krzepliwości (razem z białkiem S)

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 25 września 2020, 14:52

      /  Zgłoś
    Ulaa wrote:
    Czyli znowu się wszystko wydłuży 😪
    A jak długo trwa antybiotykoterapia wiesz może?
    I po wybraniu całego antybiotyku będzie można od razu wymaz robić czy trzeba odczekać?

    my braliśmy 9 dni antybiotyk - Sumamed. Oboje.

    a ile czasu do powtórzenia to nie wiem.

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 25 września 2020, 17:48

      /  Zgłoś
    Mowe trzeba być dobrej myśli :)


    My wróciliśmy od tego ortopedy. Mały ma prawdopodobnie dyskopatię. I we wtorek przy tym biegu wypadł mu dysk. Dlatego go tak bolało i się garbił i kulił.
    Na szczęście dysk sam wskoczył na swoje miejsce dlatego dzisiaj już było z nim lepiej.

    Dostał zastrzyki i receptę na Wit B1.
    Ma zakaz na razie wchodzenia i schodzenia ze schodów.

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 25 września 2020, 19:18

      /  Zgłoś
    eszanka wrote:
    Dobrze, że to "tylko" dysk. Macie powtórzyć diagnostykę? Jakieś zalecenia aby nie było powtórki?

    Na razie nie.
    Jakbyśmy zauważyli, że go boli to zastrzyki przeciwbólowe i powtórzyć podawanie Wit b1 (teraz ma receptę a dzisiaj dostał zastrzyk)

    Jeżeli się powtórzy to samo to wtedy tomograf w Warszawie lub Lublinie i decyzja co dalej, bo wtedy może być konieczna operacja ale tfu tfu.

    Schodów u nas nie ma. U rodziców go wnosimy. Gorzej tylko bo on wskakuje i zeskakuje u nas z łóżka sam i jak widzę, że chce zejść to go zniosę ale często zeskakuje sam. Kiedyś kombinowaliśmy mu coś podkładać jakby "schodki" z czegoś ale nie ogarniał.

    Dobrze, że jestem w trakcie @ bo trzeba go było trzymać na RTG. Mieliśmy kaftany ale i tak babka pytała czy nie jestem w ciąży.
    Mam nadzieję, że to koniec jego męczarni, bo najgorzej, jak tych kilka razy trzeba go było trzymać nierumomo na plechach. 3x na USG i 3 x na RTG. Plus kroplówka i mnóstwo zastrzyków.
    Zresztą tą witaminę b też chciała dać do domu w zastrzykach ale drugi lekarz powiedział, że nie ma sensu (ja sobie nie wyobrażam)

    W ogóle ta lecznica to była trauma dla mnie. Lekarze ok i wszystko ale co ja tam zobaczyłam.... Lekarz miał zakrwawione buty. Leżał jakiś pies z wywalonym językiem patrzyłam tylko czy oddycha. Drugiemu wsadzali jakaś rurę w tyłek. I kota przywieźli też takiego bezwładnego.... Jeny, będzie mi się to śnić....
    Tym bardziej plus rano jak jechałam do pracy leżał kot na chodniku z flakami na wierzchu, jak jechaliśmy to też. Plus kilka ptaków i jeży. Jakiś dzień dzisiaj ferelny.

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 25 września 2020, 19:21

      /  Zgłoś
    eszanka wrote:
    Dołączam do drinkujących dziś wieczorem ;)

    Odebrałam wynik z rezonansu magnetycznego i muszę na chwilę zapomnieć o badaniach, wynikach. Nie wiem jak wytrzymam do czwartku do wizyty u lekarza...

    Czemu ?
    Wyszło coś nie tak ?

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 25 września 2020, 19:23

      /  Zgłoś
    Zyzia, Twój tato jest bardzo silny !
    Tyle przezwyciężył złego do tej pory to i z tym wygra !

    Tak musi być !
    Innej opcji nie widzę !

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 25 września 2020, 20:40

      /  Zgłoś
    eszanka wrote:
    Miałam rezonans magnetyczny miednicy mniejszej z kontrastem.

    Wyszło że jedna z torbieli reaguje z nim a druga nie. Reaguje ta która według doktor jest nietypowa, z przeplywami.
    Dodatkowo wyszedł wieśniak w macicy i jeszcze kilka mniejszych torbieli, niewidocznych na usg.

    :(
    kurka, ciekawe co dalej lekarz zadecyduje

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 25 września 2020, 20:42

      /  Zgłoś
    Dzudi wrote:
    A nie ma mowy o pomyłce?? Mój tata jak pojechał do Szczecina na operacje to zrobili mu test na covid i wyszedł pozytywny. Zamknęli go w izolatce i powtórzyli test, po kilku godzinach wynik negatywny. Nie chcę Broń Boże nic mówić, ale te testy to jedna wielka ściema moim zdaniem. Mimo wszystko życzę dużo zdrówka dla taty! Nie denerwuj się 😘

    mojej mamie opowiadał ratownik historię, że pobrali u jakiegoś pana wymaz i zostawili niechcący u niego w przedpokoju. Ten pan zobaczył ale myślał, że wrócą po to. Nie wrócili. Za to dostał telefon z Sanepidu, że wyszedł mu pozytywny. I on pyta jak to możliwe jak wymazówka dalej jest u niego w domu :P

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 25 września 2020, 20:45

      /  Zgłoś
    Kitka_87 wrote:
    Joan pije za zdrówko Twojej psinki 🍷🍷🍷

    to i ja robię drinka !

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 25 września 2020, 23:07

      /  Zgłoś
    Agaciorka wrote:
    Madzia wpadaj wpadaj tylko ciasto mi wypłynęło z foremki 🙈😂 ewidentnie ten tydzień nie jest mój

    ja zawsze powtarzam: nie ważne jak wygląda, ważne jak smakuje :P

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 26 września 2020, 12:07

      /  Zgłoś
    madziulix3 wrote:
    Chociaż moim zdaniem bardziej się opłaca kupować przez internet bo tak za prolaktyne płaciłam 23 zł a dzisiaj tam zapłaciłam 28 👎🏻

    Jak będziesz miała kartę taką plastikową to jest podobna cena jak przez neta. Czasem nawet taniej chyba.

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 26 września 2020, 12:09

      /  Zgłoś
    madziulix3 wrote:
    No wiem ale nawet jeśli kupię znów u nich z rabatem to i tak wyjdzie drożej niż jakbym kupiła przez internet :D
    Powiem Ci, że ja nie wiem jak oni naliczają ten rabat
    Ja jak kupowałam badania do immunologii plus morfologia to powinno wyjść w normalnej cenie ok 335 zł. A zapłaciłam z kartą mniej niż 300zl razem już z usługą pobrania. To naliczyli mi więcej jak 5 % rabatu

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 27 września 2020, 14:12

      /  Zgłoś
    LILKA wrote:

    Joan kiedy dzwonisz w sprawie HSG??? Mam nadzieje, że szpital już wyszykowali pięknie na przetkanie Twoich rureczek i już wstęga przecięta mogą Cię zapraszać!!!!

    Jutro dzwonię.
    Raczej nastawiam się, że nic się nie zmieniło. Nie ja jedna zostałam odesłana z kwitkiem.
    W tym cyklu odpuszczam szukanie dalej. Brak mi motywacji do działania. Zresztą jest już późno na szukanie na ten cykl. Jutro będę w 6dc.

    Mam stres, bo stary w piątek robi kolejne badania nasienia.
    Boję się, że się nic nie zmieniło :/
    Ostatnio jak robił to ja miałam ogromną nadzieję, że będzie lepiej, bo brał przecież leki i suple. A było tragicznie. Ciężko będzie przeżyć kolejne rozczarowanie (eh nawet ciężko to nazwać rozczarowaniem to co wtedy czuliśmy obydwoje jak przyszły wyniki...)
    Muszę ze starym tylko jeszcze porozmawiać, że ważne aby była jakakolwiek poprawa. Będzie wtedy w połowie cyklu spermatogenezy od początku brania ovitrelle i nowych supli. Także nie spodziewam się cudów.
    Chciałabym jednak, żeby było chociaż trochę więcej niż ostatnio :(

    EDIT: Sus nie krzycz na mnie za moje czarnowidztwo. Nic na to nie poradzę, że prędzej spodziewam się, że dostanę znów kopa w tyłek od losu niż coś się zadzieje pozytywnego w końcu.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2020, 14:14

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 27 września 2020, 14:33

      /  Zgłoś
    Dzudi wrote:
    Joan, taka myśl mnie naszła. Może w trakcie tej rozmowy z mężem warto powiedzieć, że jaki by wynik nie wyszedł to jesteście w tym razem i leczenie wciąż trwa. Uważam, że mówienie "ważne żeby była jakakolwiek poprawa" może mieć różne skutki. Co jak wyniki nie wyjdą lepiej? Stary się załamie bo Ty liczyłaś na poprawę, może pomyśleć że Cię zawiódł. Twój mąż bardzo to wszystko przeżywa, zresztą Ty również i wcale się nie dziwię. Ale może warto w jakiś inny sposób przeprowadzić tę rozmowę. To taka sugestia ode mnie, wiesz że zawsze będę Was wspierać i bardzo Wam kibicuję.
    Mam nadzieję, że nie będziesz miała mi za złe, za to co napisałam.

    Bardzo dobrze, że to piszesz.
    Ja dlatego z nim nie gadałam jeszcze, bo cały czas myślę jak tą rozmowę poprowadzić.

    Ja się nie spodziewam nawet, że wyniki zbliżą się do normy. Zdaję sobie sprawę, że to dłużej trwa niż 6 tygodni. Boję się jednak, że stary się zbuntuje a razie czego na dalsze leczenie i wizyty.
    Nad nim da się pracować ale dużo mnie to kosztuje nerwów i stresu. I ciężko jest walczyć i za mnie i za niego jak sama tej wiary mam coraz mniej. Zresztą sama wiesz jak to jest :(

    Odbierając poprzednie wyniki on od razu zaczął temat o adopcji. Po każdej wizycie mi mówił, że to bez sensu (badania, leki i wizyty).
    Jednak jakoś udało mi się z nim porozumieć. Teraz sam bierze nawet leki.
    On mówił, że już nie będzie powtarzał badań. A jednak jedzie.
    Nie ukrywam, że jak wyniki już teraz się podniosą chociaż do tych 5 mln to zejdzie mi ogromny ciężar z barków, bo będzie to znaczyło, że coś się ruszyło. I jest szansa.

    U nas najgorzej, że problemem nie jest tylko czynnik męski :/

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2020, 14:34

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 27 września 2020, 21:06

      /  Zgłoś
    Kitka_87 wrote:
    Joan, ja głęboko wierzę, że jeśli jeszcze nie teraz to następnym razem wyniki ulegną poprawie. Ale jestem dobrej myśli 💗✊

    💗💗💗

    A co do tego co napisałaś później, to uważam, że takie bzyki bez presji są Wam teraz bardzo potrzebne :)

    lekka głowa i luźne gacie ;)

    taki reset od myślenia o staraniach.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2020, 21:07

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 28 września 2020, 08:28

      /  Zgłoś
    Siskaa wrote:

    Ja cały czas mam w głowie tą koncentracje plemników na IUI, stary bierze tyle supli i tak by spadły?!

    właśnie ja nie wiem od czego to zależy :/
    mój też brał suplementy i do tego jeszcze stymulację na receptę i wyniki były dużo gorsze niż wcześniej. Mimo dobrych wyników hormonów i wszystkich innych rzeczy ktore wyczytałam, że mogą wpływać na spermatogenezę (żelazo, ferrytyna, cholesterol, prolaktyna, tsh itp)

    Może rozejrzyj się za innymi suplami dla niego ?
    Wolski nam powiedział, że Fertilman Plus (stary właśnie też go brał) jest zbyt naszpikowany składnikami. A co dużo to wcale nie lepiej. I jak się przedobrzy to można wywołać odwrotny efekt.

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 28 września 2020, 09:04

      /  Zgłoś
    eszanka wrote:
    Joan, pamietaj że plemniki oddane w tym tygodniu pochodza sprzed ok. 72 dni. 😘 Także w wynikach może jeszcze nie być spektakularnej poprawy. Pełne oddziaływanie będzie widoczne dopiero przy ejakulacie oddawanym po conajmniej 72 dniach od kuracji.

    tak, wiem o tym. Dlatego spektakularnych efektów się nie spodziewam.

    Wiem też, że wynik z czerwca mógłby być w jakiś sposób zaburzony.
    Jak jest słaby wynik to powinno się go powtórzyć w niedługim czasie.

    W połowie cyklu spermatogenezy (po ostatnim zastrzyku z Ovitrelle) stary robi nasienie z posiewem plus hormony z krwi.
    Z tymi wynikami za tydzień jedziemy do Wolskiego. I decyzja co dalej.

    I tak powinno być. Na koniec stycznia dostał CLO na 3 miesiące (od końca stycznia do końca kwietnia) i z forum dowiedziałam się, że powinno powtórzyć się m.in. testosteron po 1,5 miesiąca i jakby podskoczył za dużo to przerywa się stymulację (domyślam się, że dlatego teraz ma zrobić krew. Dostał receptę tylko na 6 zastrzyków i wtedy wizyta).

    Z tym, że lekarz wtedy nic nie mówił. Plus wyskoczyła pandemia, więc ani krew ani nasienia nie dało się zbadać. Dopiero na początku czerwca. Także nie wiem, czy mogłoby być tak, że ta pierwsza stymulacja rozwaliła tamte wyniki. I czy mogła rozwalić aż tak aby koncentracja spadła do 0,75mln :/

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 28 września 2020, 11:26

      /  Zgłoś
    Dziewuszki,
    jest opcja HSG jutro !

    przynajmniej dał mi lekarz nadzieję.

    Ma oddzwonić (powiedział, że musi się zorientować po tym jak powiedziałam, że mogę sobie pozamieniać w pracy tak aby przyjść później do roboty).

    EDIT:
    oddzwonił.
    Mam przyjść na 8:00 rano na Izbę Przyjęć.
    i SPRÓBUJEMY zrobić

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2020, 11:28

‹‹ 178 179 180 181 182 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj