X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 12 listopada 2020, 22:16

      /  Zgłoś
    madziulix3 wrote:
    Kurde dziewczyny jestem z siebie dumna 🤣 wszystkie dokumenty pokserowalam od nowa żeby była świeższe i pozszywalam do pary 🤣

    Nie pomyl się i do wyników nie dorzuć psich łapek albo tyłka starego 😂😂😂

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 13 listopada 2020, 09:58

      /  Zgłoś
    Agaciorka wrote:
    Tak sobie myślę i mam pytanie
    Orientujecie się może czy od wysokiej prolaktyny się tyje ? A właściwie czy od obniżenia prolaktyny się chudnie 😅

    Stanęłam na wadze i znów zobaczyłam moje ukochane 50kg 😁 i tak zaczęłam sobie rozkminiac że ani nie zaczęłam mniej jeść ani ćwiczyć, no kompletnie nic co by mogło zredukować masę ciała dostinex biorę już 4ttgodnie dzisiaj będzie 5 tydzień i chyba właśnie przez ten miesiąc zrzuciłam ponad 2 kg ktorych wcześniej nie mogłam się pozbyc

    czasem wysoka prolaktyna idzie w parze z wysokim TSH.
    Czasem wysokie Tsh może (ale wcale nie musi) wpływać na masę ciała.

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 14 listopada 2020, 20:35

      /  Zgłoś
    A ja pierwszy raz od 5 lat modlę się aby @ przyszła o czasie.

    Jeszcze OF zrobił mi złudną nadzieję wczoraj, bo zmienił mi termin owulacji z 12 na 11dc i wyznaczył termin @ na dzisiaj.
    Dzisiaj jednak zmienił zdanie i z powrotem wyznaczył owu 12dc a termin na jutro.

    Jak jutro nie dostanę @ to się zastrzelę. To już będzie dosłownie Monty Pyton, Benny Hill albo Śmiechu warte z Drozdą.
    Policzyłam, że to podejście do hsg jest chyba numer 9 🤣 Serio, nie wiem czy mam się śmiać czy płakać

    Dzisiaj nawet staremu dałam. Mówię mu "odetkaj ten kurek !!!"

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 15 listopada 2020, 07:44

      /  Zgłoś
    Lulu83 wrote:
    Padłam 🤣😂😂😂
    Przyjemne z pożytecznym i co hydraulik sprawdził się? Mam nadzieję że cię zaleje dziś 😅wszytko jest jak na złość. Jak nie chcesz to przylazi a jak czekasz że ma przyjść to się opóźnia.

    Siska przykro mi.
    Korona już naprawdę wszystkim bokiem wychodzi
    .Mi też co chwila zabieg młodego przekładają i tak bujamy się od marca .a dziecko cierpi i od czasu zabiegu zależy czy będzie miał niedosłuch na stałe czy przejdzie po zabiegu.

    Lulu a orientowałaś się aby zabieg zrobić prywatnie ?
    Kurczę, bo to ważny zabieg :/
    A jak Cię zbywają tyle czasu to wątpię aby nagle się zmieniło skoro sytuacja w kraju jest znacznie gorsza niż na wiosnę.

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 15 listopada 2020, 08:24

      /  Zgłoś
    Lulu83 wrote:
    Tak , Niestety ale to koszta dla mnie na tą chwilę za duże 😔5tysiecy Plus pewnie koszta mojego pobytu. Niby to nie dużo ale ... Mam najgorszy czas jeśli chodzi o finanse w tych niepewnych czasach. . Wczesniej chodziliśmy prywatnie po lekarzach, robiliśmy badania ..Gdyby nie te ciągłe przekładanie zabiegu może wcześniej byśmy się zdecydowała gdybym wiedziała że to tak będzie. Teraz jesteśmy na ostatniej prostej i chirurg który ma wykonać zabieg jak tylko znajdzie się luka to będzie go operować . A planowo termin koniec stycznia.

    to trzymam kciuki aby udało się wcześniej zrobić.

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 15 listopada 2020, 09:23

      /  Zgłoś
    Belle, Lilka no jeszcze franca nie przyszła.

    Wystosowałam specjalne zaproszenie, podanie i dwa zdjęcia.
    Abym tylko na rozpatrzenie nie musiała długo czekać 😉

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 15 listopada 2020, 19:07

      /  Zgłoś
    Lulu83 wrote:
    Joan i jak tam wredota dotarła?

    nie :(

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 15 listopada 2020, 20:24

      /  Zgłoś
    madziulix3 wrote:
    Joan a testowalas? :D
    Tak. To podobno dobry wywoływacz @.

    Na razie nie ma szans na pozytywne testowanie. Nie oszukujmy się, na razie przy takich wynikach starego nie ma szans na ciążę.

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 16 listopada 2020, 08:33

      /  Zgłoś
    Lulu83 wrote:
    Z pewnością będzie wszytko dobrze. Nie martw się.

    Joan Bożena sobie jaja robi? ☹️Jak dziś sytuacja?

    nawet już nie chcę tego komentować :(

    jest mi zwyczajnie przykro. Jakby mi ktoś opowiadał o tym jaka jest moja historia starań to bym zwyczajnie nie uwierzyła.

    Nie mam @. Troszkę delikatnie plamienie, ale to nawet nie jest początek. Może się rozkręci.
    Jednak to raczej już nic nie zmieni.

    Hsg miałabym mieć w 4dc. Jak przejrzałam dzisiaj kalendarz OF to w 4 dc zazwyczaj zaznaczałam jeszcze lekkie krwawienie. Raz tylko i to w ostatnim cyklu miałam plamienie tego dnia (nawet nie pamiętam jakie. W środę miałam jeszcze potop a w czwartek ktoś jakby zakręcił kurek). Jak rozmawiałam ostatnio z lekarzem (bo przewidywałam, że tego 19 mogę jeszcze plamić) to powiedział, że dopuszczalne jest tylko brązowe plamienie.
    Także raczej nic z tego w tym cyklu :/
    W środę ma babka z rejestracji potwierdzać wizytę i zapytam się co mam robić. Biorę jeszcze opcję próby za tydzień (robią tylko w czwartki) na zasadzie, że mi lekarz zrobi USG jak się okaże, ze jestem przed owulką to hsg a jak się okaże, że po owulce to za miesiąc. Za tydzień w czwartek będę w 11dc a miewałam często owulki w 11dc. Jeżeli za tydzień w ogóle będzie miał lekarz miejsce w grafiku

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2020, 08:34

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 16 listopada 2020, 13:49

      /  Zgłoś
    Lulu83 wrote:
    Kuźwa Joan ,akurat jak na złość 😔 może uda się za tydzień w czwartek ☹️ a jak byś używała tamponów? Niby głupie ale jak ja używam tamponów to mam krótsze krwawienie i więcej olamien na koniec

    Madzia wyniki o której?

    może coś w tym jest
    Ja w ostatnim cyklu używałam tamponów i faktycznie @ była krótsza.
    Nie mówię już o tym, że na ostatni dzień mnie tak zalało, że tampon i wkładka nie dały rady w dwie godziny. A na następny dzień sucho, już po nocy nic nie było prawie. Nie dogaduję się ze swoją Bożeną ostatnio :P
    jak nie infekcja to @ nie w terminie


    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2020, 13:49

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 16 listopada 2020, 13:54

      /  Zgłoś
    Belie wrote:
    Dziewczyny mam tego proga dzisiejszego 8dpo i tak to wygląda 21,5 nmol/l. To jest chyba nadal ok?

    86071e8b91b0.jpg

    Morwa te 35,1 to było nmol/l

    21.5 nmol/L = 6.76 ng/mL
    35.1 nmol/L = 11.04 ng/mL

    te jednostki o których chyba najczęściej mówimy to ng/ml

    Morwa, Zyzia ?

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 16 listopada 2020, 14:03

      /  Zgłoś
    Lulu83 wrote:
    A dostałaś dziś już?

    tak, przyszła spóźniona zołza

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 16 listopada 2020, 14:18

      /  Zgłoś
    Belie wrote:
    To wtedy oznacza że ten progesteron jest słaby?

    Jakieś to strasznie skomplikowane dla mnie. Ciągle jakieś inne jednostki ☹️

    Ty byłaś teraz na usg i był pęcherzyk prawda ?
    może masz niedomogę lutealną i dlatego masz teraz plamienia ze względu na niski prog (czy @ się konkretnie zaczęła ?)

    na ten wynik proga trzeba uważać. Mi też dopiero dziewczyny zwróciły uwagę, że są w labach różne jednostki
    ja w moim labo mam własnie w ng/ml

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2020, 14:19

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 16 listopada 2020, 14:43

      /  Zgłoś
    Belie wrote:
    Byłam na wizycie 06.11 i miałam pęcherzyk 1,9 cm. Nie, nie rozpoczął mi się jeszcze okres. 8.11 miała być owulacja tak by wychodzilo z testów, ale chyba skoro taki słaby prog to prawdopodobnie jej nie było? 😐

    Z tego co pamiętam to się go bada 7 dpo. Ja zbadałam 8 dpo, bo l pień później niż wcześniej.

    to nie jest takie czarno białe

    Doomi z mamusiek miała 7dpo proga 6,45 (w tej teorii wychodziłoby, że nie miała owu)
    9dpo beta 2,12 a prog spadł do 3,77
    od razu skombinowała receptę na progesteron a teraz jest po terminie porodu i czeka aż Kacpi zdecyduje się na wyjście :)
    także owu mimo niskiego proga miała, bo Kacpra by nie było bez owulacji ;)

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 16 listopada 2020, 15:06

      /  Zgłoś
    Belie wrote:
    Kojarzę Domi, bo czytam mamuśki. Nie wiedziałam, że ma taką historię. W każdym razie chyba znów mnie czeka wizyta w kolejnym cyklu. Muszę zapytać o tego proga i pokazać teraz ten wynik. Może dostanę tego dupka do brania.

    Swoją drogą a beta powyżej 5 to nie jest ciąża? że tak zdecydowała się zadziałać z tym progiem?

    wiesz co już nie pamiętam ale wydaje mi się, że ona miała kreski na teście a w labie wyszło 2,12. Po dwóch dniach miała betę ponad 20.
    Musiałaby Doomi się wypowiedzieć :)
    dawno to było :P w sumie ok 38 tygodni temu ;)

    ale takie perełki mi zapadły w pamięci i często przytaczam przykład np Doomi z niskim progiem
    Dmg z cyklu bezowulacyjnego (stwierdzonego na monicie)
    Kic z pierwszego bzyku dopiero po monicie na którym okazało się, że jest już po owulacji
    Suzi u której nie pękł pęcherzyk ;)


    i takich przykładów jest więcej :)

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 16 listopada 2020, 16:35

      /  Zgłoś
    Belie wrote:
    U nich ja ostatnio też na coś długo czekałam.

    Ja już jestem po telekomsultacji. Dostałam duphaston. Mam stosować dzień po pozytywnym teście owu przez 10 dni 2x1 tabletka. Chciał mi dać od 16 dnia cyklu dupka, ale powiedziałam, że u mnie owulację mogą być późno. Zapytałam czy jeszcze w tym cyklu mogę spróbować go brać, ale niestety już po ptakach. Oczywiście nie omieszkałam zapytać czy mam brać jeśli teraz będę miała pozytywny test i dostałam potwierdzenie. 😉

    Cieszę się, że zdecydowałam się dziś pójść na tego proga. Jesteście najlepszymi lekarkami ❤️

    A nie zrozumiałaś źle ?
    Wg mnie dzień po owu a nie dzień po pozytywnym teście owu.
    Dzień po pozytywnym teście owu to możesz być jeszcze przed owulacją

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 17 listopada 2020, 10:22

      /  Zgłoś
    Pewska to super :) Fajnie zareagowałaś na szczepienia :)

    Siskaa ale takie jednorazowe incydenty ? Raz kilka godzin boli i koniec ? Strasznie dziwne :/

    Agaciorka widzę, że się ruszyło pełną parą :)

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 17 listopada 2020, 18:00

      /  Zgłoś
    :)
    b82e8875b2fe.png

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 17 listopada 2020, 20:49

      /  Zgłoś
    LILKA wrote:
    Joan jeeeeeeejeeee💪💪💪
    To teraz to sono musi się udać! Dobra passa musi trwać🙏🙏🙏

    dobra passa nie może zbyt długo trwać.
    Nie odzywam się do starego i jestem o krok od takiej fest kłótni, bo mi się powoli już ulewa (w której pewnie się popłacze, on przeprosi i będzie myślał, że załatwione)

    Trzeci raz się pytałam czy wziął wolne na poniedziałek (badanie nasienia) - to powiedział, że on nigdzie nie jedzie. On się nie będzie znowu "upokarzał"
    przed chwilą pytam kiedy zrobi krew (nie lubię zostawiać czegoś na ostatnią chwilę, ja lubię mieć plan i wszystko zorganizowane, nie lubię jak mi coś siedzi "z tyłu głowy" do zrobienia) to powiedział, że on nie ma czasu
    to się wkurwiłam, powiedziałam, że w takim razie ja dla niego też nie mam czasu i wyszłam

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 18 listopada 2020, 09:30

      /  Zgłoś
    Dziewczyny macie rację.
    On się boi. Pewny jest tego, że wyniki wyjdą złe (znowu).

    ja też się boję. Jednak wg mnie strach nie powinien objawiać się ucieczką.
    też się boję jego wyników, boję się wyników hsg, ale to jest jak oderwanie plastra. Trzeba zrobić bez znaczenia czy będzie boleć czy nie, bo całe życie z plastrem nie będziesz chodzić.

    ja bym nie chciała mieć wyrzutów sumienia kiedyś, że to mogłam zrobić, że tamto mogłam sprawdzić, czy tego spróbować. A nie mam planu B

    Ja mam jedną bardzo poważną wadę jeżeli chodzi o związek. Nie zawsze umiem wyrażać to co czuję czy to co mnie boli wprost prosto w oczy. Zdarza się, że duszę w sobie i prędzej pójdę do łazienki się poryczeć niż poryczę się przy nim i powiem co mi leży na sercu. I wczoraj też coś zagadał a ja nie mogłam wydusić nic z siebie co czuję i co o tym myślę, bo miałam już oczy pełne łez i nie chciałam się przy nim rozpłakać. Czemu ? nie wiem. Sama siebie czasem już nie rozumiem.

    Miałam ochotę mu powiedzieć, że jeżeli nie chce mieć dzieci i chce zrezygnować ze starań to niech mi powie prosto w twarz. W sumie po co mam wydawać kasę na badania, lekarzy, leki, suplementy.
    bo jak mi ciężko to wiecie tak naprawdę tylko Wy
    no ale nie powiedziałam mu tego

    zapytał później czy jestem obrażona to powiedziałam, że tak. Nie odzywałam się cały wieczór.
    bo wcześniej jak była podobna sytuacja to on przeprosił przytulił i jak gdyby nigdy nic przeszedł do porządku dziennego. A ja się powoli rozpadam w środku na kawałki.
    Może źle robię ale chcę aby zrozumiał, że mi też nie jest łatwo. Może nie do końca dobra droga strzelaniem focha zamiast szczerej rozmowy no ale trudno.

    wczoraj jeszcze brał na wieczór proszki to zapytałam po co bierze skoro i tak się nie chce badać. To powiedział, żebym przestała już dziamgać.

    I to jest właśnie taka relacja. On nie chce ale robi coś na przymus, bo ja tego chcę, albo jak nie zrobi to się obrażę czy coś.
    I to nie jest tak, że on nie chce mieć dzieci, tylko po prostu nie bierze pod uwagę pozytywnego scenariusza. Nie widzi sensu badania się, leczenia, bo to i tak nic nie da.

    Sorki za długi post ale gdzieś musiałam to z siebie wyrzucić :(
    Nawet teraz się hamuje w płaczu, bo jestem w pracy i nie jestem sama...


    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2020, 09:32

‹‹ 199 200 201 202 203 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj