plamienia
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny proszę o poradę... W tym cyklu jestem bardzo zdezorientowana... Od owulacji codziennie mam plamienia; tzn w okolicach przedpołudnia/ wczesnego popołudnia pojawia się taki krwisty śluz, widoczny na papierze i lekko na bieliźnie, a później często do wieczora jest jeszcze, ale już brązowy. Wygląda tak jak moje plamienie w ostatni dzień okresu mniej więcej... Trwa to już czwarty dzień po rząd. Do tego boli mnie brzuch jak w pierwszy dzień @, czyli macica i trochę jajniki... Miał ktoś tak? Może jesteście w stanie mi coś doradzić... W końcu co więcej głów to nie jedna, a ja już dostaje fioła...
Dodam, że nie biorę żadnych hormonów, nigdy nie stosowalam tabletek anty itp.. -
nick nieaktualnyTymoteuszowa wrote:Hej dziewczyny proszę o poradę... W tym cyklu jestem bardzo zdezorientowana... Od owulacji codziennie mam plamienia; tzn w okolicach przedpołudnia/ wczesnego popołudnia pojawia się taki krwisty śluz, widoczny na papierze i lekko na bieliźnie, a później często do wieczora jest jeszcze, ale już brązowy. Wygląda tak jak moje plamienie w ostatni dzień okresu mniej więcej... Trwa to już czwarty dzień po rząd. Do tego boli mnie brzuch jak w pierwszy dzień @, czyli macica i trochę jajniki... Miał ktoś tak? Może jesteście w stanie mi coś doradzić... W końcu co więcej głów to nie jedna, a ja już dostaje fioła...
Dodam, że nie biorę żadnych hormonów, nigdy nie stosowalam tabletek anty itp..
to może być za niski progesteron
ewentualnie ciążaSzyszka1 lubi tę wiadomość
-
Tymoteuszowa wrote:Hej dziewczyny proszę o poradę... W tym cyklu jestem bardzo zdezorientowana... Od owulacji codziennie mam plamienia; tzn w okolicach przedpołudnia/ wczesnego popołudnia pojawia się taki krwisty śluz, widoczny na papierze i lekko na bieliźnie, a później często do wieczora jest jeszcze, ale już brązowy. Wygląda tak jak moje plamienie w ostatni dzień okresu mniej więcej... Trwa to już czwarty dzień po rząd. Do tego boli mnie brzuch jak w pierwszy dzień @, czyli macica i trochę jajniki... Miał ktoś tak? Może jesteście w stanie mi coś doradzić... W końcu co więcej głów to nie jedna, a ja już dostaje fioła...
Dodam, że nie biorę żadnych hormonów, nigdy nie stosowalam tabletek anty itp..
do południa lekkie krwawienie szczególnie jak po siku jak sie papierem podcieram i widoczne na podpasce tak jak by 1 dzień okresu potem do wieczora troche mnie ale zeby juz tyle
11 kwietnia ide do gina zobaczymy co powieStarania od 06.2015
ON: 12.2015 - Wysoka prolaktyna 01.2016 - Morfologia 1% 07.2016 - Morfologia 3% 12.2016 - Morfologia 0% / Prolaktyna poniżej normy
ONA: Niski progesteron 02.2017 - Częściowe zarośnięcie jamy macicy, niedrożne jajowody 07.2017 - Laparoskopia (Lewy drożny) AMH 0,33 02.2018 ICSI -
Witajcie!
Z tymi plamieniami to ja też się już gubię. Często choć nie w kjażdym cyklu zdarzają mi się plamienia takie dosłownie niteczki krwi lub mini plamki między 9-20 dc. Potrafią się pojawić jednorazowo lub następują kilka dni ale z przerwami nawet 2-3dni między sobą w jednym cyklu. Nie wiem czy to plamienia owulacyjne czy po ćwiczeniach (a często występują u mnie po bieganiu i fitnesie). W środku cyklu mam też czasami mega bolesne skurcze po jednej stronie -czy to owulacja? Bo w ogóle to nie pokrywa się u mnie ze śluzem płodnym występuje często w odrewaniu kilku dniowym.... byłam z tym kilka lat temu u gin ale zignorował to i powiedział, że to nic groźnego... pomocy! -
Hej przepraszam za nowy wątek... mam problem... bo od 5 dni mam plamienia...( staramy sie o dzidzie) dzis robiłam test oczywiście 1 kreska;/
Ale dziewczyny jak to jest.. czy takie plamienia to już się zalicza jako 1 dzien cyklu? czy dopiero jak zacznie sie taki okres na calego to liczyć jako 1 dzien cyklu?bo ja już sama nie wiem jak traktować te plamienia... ehhh -
Takie plamienia zaliczamy do starego cyklu. Teraz miałam brązowe plamienia przez 7 dni z jednodniową dziwną przerwą, od 7 do 13 dpo, a dziś okres do tej pory zawsze trwały 2-3 dni... Czy jeżeli progesteron jest w normie, to mogą być objawem za wysokiej prolaktyny? Dodam że ból piersi podczas tych plamień nie do zniesienia plus permanentny ból głowy (do zniesienia).
-
W 24 dc moj organizm probowal podejsc do owulacji byly objawy ale owulacji nie bylo bo nie bylo skoku od 30 do 34 dc plamilam teraz mam 36 dc i brak objawow okresowsamabrak plamien temperatura caly cykl jest nisko sluz wodnisto bialy martwie sie ze @ nie przyjdzie sama
-
Hej Dziewczyny, tak z technicznego punktu widzenia: raczej nie miewam plamień "na zewnątrz" np. przy podcieraniu papierem, czy na wkładkach lub bieliźnie ale często przy badaniu szyjki, wewnątrz, przed okresem obserwuję zabarwiony na żółto - brązowo śluz albo śluz pobdarwiony żywą krwią. Czy powinnam to już uważać za plamienia? Czy jest to naturalny początek @? Czy któraś z Was też tak ma?
-
trochę przypomnę wątek, bo mnie to męczy od kilku miesięcy, a za pięknych czasów młodości tak nie miałam...
to, że przy ovu mam nizinne (w dole) odczucia i do tego niewielkie plamienia, jakby sobie jajo pękło, to ok...
...ale, że praktycznie od tego pęknięcia, po jakiś dwóch dniach spokoju - plamienie aż do @ czyli średnio jakieś 10dni nieustannego zaopatrywania się we wkładki
jakiś pomysł?Ania1003 lubi tę wiadomość
-
alfica wrote:trochę przypomnę wątek, bo mnie to męczy od kilku miesięcy, a za pięknych czasów młodości tak nie miałam...
to, że przy ovu mam nizinne (w dole) odczucia i do tego niewielkie plamienia, jakby sobie jajo pękło, to ok...
...ale, że praktycznie od tego pęknięcia, po jakiś dwóch dniach spokoju - plamienie aż do @ czyli średnio jakieś 10dni nieustannego zaopatrywania się we wkładki
jakiś pomysł?
Mam podobnie. Czasami zdarzy się cykl, że nie mam, ale to święto. Nawet ostatnio na ponad tydzień przed mniejsze lub większe plamienia. Byłam ostatnio w klinice i lekarz na to, że mi przejdzie jak cykl zakończy się ciążą... Jeśli ktoś ma pomysł również chętnie skorzystam.
Ania1003 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNohemi wrote:Mam podobnie. Czasami zdarzy się cykl, że nie mam, ale to święto. Nawet ostatnio na ponad tydzień przed mniejsze lub większe plamienia. Byłam ostatnio w klinice i lekarz na to, że mi przejdzie jak cykl zakończy się ciążą... Jeśli ktoś ma pomysł również chętnie skorzystam.
Dziewczyny nie dajcie sobie wmówić, że to przejdzie!!!
Każde plamienie wymaga sprawdzenia u gina. Ja jestem tego przykładem. Od roku miałam plamienia w czasie owulek, a dodatkowo w II fazie. Nie staraliśmy się, więc nie chodziłam do gina. Dawałam sobie spokój i zapominałam.
Ale przyszedł czas, że nastąpił ten dzień i coraz częściej się te plamienia powtarzały. Za każdym razem mówiłam, że takie coś mam, a ginki (byłam u 2) nie zwracały na to uwagi- bo? "BO TO PRZEJDZIE I JEST NORMALNE"...
Okazało się, że mam polipy w macicy, które mogą blokować zagnieżdżanie się zarodkowi. Macica czuje wtedy intruza i próbuje go "wypluć" mówiąc łopatologicznie i stąd pojawiało się plamienie.
To jest opcja nr 1- przyczyny fizyczne, torbiele, polipy, nadżerki, krwiaki. Ważna jest tutaj diagnostyka i obraz usg.
Druga opcja, to brak progesteronu i wysoka prolaktyna.
Niski progesteron przyczynia się do niedomogi ciałka żółtego, przez co nie rozwija się zarodek. I organizm wie, że będzie @. Prolaktyna natomiast, blokuje owulację i może być jakiś skok temperatury a może go nie być, ale owulacji i tak nie będzie, bo pęcherzyk był "upośledzony". Często objawia się to zygzakami na wykresach.
Jeśli ktoś chce więcej wiedzieć, to zapraszam. Ja sama sobie zdiagnozowałam co mi jest, dostałam leki i teraz mam spokój z plamieniami.
Wszystko jest do wyleczenia -
Mam takie plamienia na 4-5,6 dni przed okresem. Dotychczas ginekolodzy bagatelizowali problem. Ja jednak wiem, że coś musi być na rzeczy. To nie jest normalne i nie dam sobie wmówić, że wszystko ok. Dotychczasowa ginekolog przez półtora roku nie kazała powtórzyć badania progesteronu (miałam badany tylko raz na początku i był ok). W tym cyklu (z nową ginekolog) zrobię badanie progesteronu po owulacji. Zwłaszcza, że stosunek LH do FSH wyszedł mi 0,5 Ostatni cykl bez plamień przed okresem to cykl z zastrzykiem z Pregnylu.
Ania1003 lubi tę wiadomość
Fragmentacja DNA: 42%
Wynik po 3 miesiącach suplementacji: 5% (!!!) 😊
07.19r. Ruszamy z in vitro (krótki protokół)
22.07 punkcja, zapłodnione 6 komórek
27.07 ET blastocysty
beta 2.08 (6dpt) 13,59
beta 5.08 (9dpt) 65,87
beta 7.08 (11dpt) 154,29
21.08 (25dpt) mamy ❤️😍
24.04.20 nasz Skarb jest już z nami 🥰
❄️❄️ Na zimowisku -
nick nieaktualny
-
Mam nadzieję, że tym razem trafiłam na kompetentnego lekarza (specjalista od niepłodności). Wcześniej była ginekolog-endokrynolog i lipa, a myślałam, że czegoś się dopatrzy. Dostawałam tylko CLO i Bromka ale plamienia nadal były. Jak prosiłam o luteinę to mówiła, że endometrium się po niej zmniejsza a tego nie chcemy bo CLO już robi swoje.
Fragmentacja DNA: 42%
Wynik po 3 miesiącach suplementacji: 5% (!!!) 😊
07.19r. Ruszamy z in vitro (krótki protokół)
22.07 punkcja, zapłodnione 6 komórek
27.07 ET blastocysty
beta 2.08 (6dpt) 13,59
beta 5.08 (9dpt) 65,87
beta 7.08 (11dpt) 154,29
21.08 (25dpt) mamy ❤️😍
24.04.20 nasz Skarb jest już z nami 🥰
❄️❄️ Na zimowisku -
nick nieaktualnyJa przerobiłam już 3 i dopiero 3 ma pojęcie- zwykła gin ale młoda i widać że we wszystkich tematach się obraca.
Od pierwszej uciekłam po 2cs jak zaproponowała CLO i stwierdziła po drugiej wizycie bezpłodność na podstawie estradiolu... a nie wiedziała jakie mam cykle.
Druga była niby ok ale tylko skierowania do szpitala... histero, laparo... a torbiel sama się wchłonęła. W szpitalu by mnie wyśmiali... bo przyszłam z niczym.
Trafiłam teraz na odpowiednią w końcu.
Nie bójcie się zmieniać lekarzy. Kto pyta nie błądzi.juna lubi tę wiadomość
-
Ania1003 staracie się 6 cykli a Ty już trzech ginekologów przerobiłaś? Podziwiam za zaangażowanie w dążeniu do celu. Ja musiałam czekać rok na skierowanie na HSG jajowody drożne. U mnie jak na razie "tylko" albo "aż" wysokie FSH i testosteron. Zobaczymy co wyjdzie w badaniu progesteronu
Fragmentacja DNA: 42%
Wynik po 3 miesiącach suplementacji: 5% (!!!) 😊
07.19r. Ruszamy z in vitro (krótki protokół)
22.07 punkcja, zapłodnione 6 komórek
27.07 ET blastocysty
beta 2.08 (6dpt) 13,59
beta 5.08 (9dpt) 65,87
beta 7.08 (11dpt) 154,29
21.08 (25dpt) mamy ❤️😍
24.04.20 nasz Skarb jest już z nami 🥰
❄️❄️ Na zimowisku -
nick nieaktualnyTak. Tyle że od marca 4 cykle staraniowe i teraz 3 bez starań bo M nie ma.
Ale nie żałuję zmian. Sama jestem sobie w stanie powiedzieć czy wyniki są ok i jakie badania robić.
Szkoda nam czasu na czekanie tych 12m z niepowodzeniami. Bo M pół roku jest poza domem. Więc się u nas te starania wydłużają. Dlatego przebadałam się w większości i nie zmarnowaliśmy czasu bo już jestem w trakcie leczenia. -
Ania1003 wrote:Dziewczyny nie dajcie sobie wmówić, że to przejdzie!!!
Każde plamienie wymaga sprawdzenia u gina. Ja jestem tego przykładem. Od roku miałam plamienia w czasie owulek, a dodatkowo w II fazie.
...
Okazało się, że mam polipy w macicy, które mogą blokować zagnieżdżanie się zarodkowi. Macica czuje wtedy intruza i próbuje go "wypluć" mówiąc łopatologicznie i stąd pojawiało się plamienie.
To jest opcja nr 1- przyczyny fizyczne, torbiele, polipy, nadżerki, krwiaki. Ważna jest tutaj diagnostyka i obraz usg.
Druga opcja, to brak progesteronu i wysoka prolaktyna.
Niski progesteron przyczynia się do niedomogi ciałka żółtego, przez co nie rozwija się zarodek. I organizm wie, że będzie @. Prolaktyna natomiast, blokuje owulację i może być jakiś skok temperatury a może go nie być, ale owulacji i tak nie będzie, bo pęcherzyk był "upośledzony". Często objawia się to zygzakami na wykresach.
Jeśli ktoś chce więcej wiedzieć, to zapraszam. Ja sama sobie zdiagnozowałam co mi jest, dostałam leki i teraz mam spokój z plamieniami.
Wszystko jest do wyleczenia
Ania1003, widzę, że miałaś podobne przejścia jak ja i znasz się na rzeczy. Powiedz proszę co myślisz o moim przypadku. Plamienia od połowy cyklu, często aż do @ mimo przyjmowania Norprolacu (hiperprolaktynemia czynnościowa) przez cały cykl oraz Duphastonu w drugiej fazie cyklu. Teraz dodatkowo dostałam jeszcze Cyclonamine 'na uszczelnienie naczyń'. W kwietniu miałam usunięty polip, który ponoć wywoływał te objawy, mimo przyjmowania leków. Od maja miałam względny spokój, a teraz już drugi cykl to samo. Na USG dopochwowym wszystko OK. Temperatura skacze jak szalona, więc ciężko stwierdzić owulację. Według lekarzy (obecnie mam 4go), to nie przeszkadza w zajściu w ciążę, a jednak prawie 2 lata starań i nic. Momentami mam już dość...38 lat, 6 lat starań, 4 x IUI
Hiperprolaktynemia - Norprolac 75
Niedoczynność tarczycy - Letrox 50
MTHFR c677T hetero - metylofilolian
PAI-1 homo - Acard, Neoparin po FET
2019: IVF długi protokół (Macierzyństwo):
23.03 punkcja: 7 zarodków
28.03 ET: 2x 5.1.1 CB
31.05 FET (S): 4.2.1 i 3.2.2
02.07 FET (N): 2x bl2
Leczenie immuno: Intralipid, Encorton
23.09 FET (S): ostatni 3.3.2
14.11.219 histero - przewlekłe zapalenie
endometrium: antybiotykoterapia
2020: II IVF (Artvimed) - długi protokół:
zamrożone 10 oocytów
19.10.21 histero - znowu antybiotyki... -
nick nieaktualnykahanka wrote:Ania1003, widzę, że miałaś podobne przejścia jak ja i znasz się na rzeczy. Powiedz proszę co myślisz o moim przypadku. Plamienia od połowy cyklu, często aż do @ mimo przyjmowania Norprolacu (hiperprolaktynemia czynnościowa) przez cały cykl oraz Duphastonu w drugiej fazie cyklu. Teraz dodatkowo dostałam jeszcze Cyclonamine 'na uszczelnienie naczyń'. W kwietniu miałam usunięty polip, który ponoć wywoływał te objawy, mimo przyjmowania leków. Od maja miałam względny spokój, a teraz już drugi cykl to samo. Na USG dopochwowym wszystko OK. Temperatura skacze jak szalona, więc ciężko stwierdzić owulację. Według lekarzy (obecnie mam 4go), to nie przeszkadza w zajściu w ciążę, a jednak prawie 2 lata starań i nic. Momentami mam już dość...
Jest tutaj ryba, która zaszła z polipem ostatnio. Ale mi każdy gin mówił że to niebezpieczne bo macica chcąc się pozbyć intruza, skurcza się. Dlatego masz plamienia. A jak kręci się tam komórka, to wypada i nie jest w stanie wgryźć się w endo. Dlatego jak znowu jest polip, to warto zrobić biopsję endometrium. Może endometrioza?
Ja odebrałam dzisiaj wyniki po histero i potwierdziły się polipy ale endo bez zmian nowotworowych.
Poza tym, ja miałam przypadek, że polip się złuszczał a podstawa zostawała i przy kolejnym cyklu odrastał na niej kolejny polip. Może masz endometrium polipowate?
Poza tym, warto sprawdzić usg u różnych ginów bo u mnie jedna przez 2 cykle nic nie widziała... druga coś zauważyła ale akurat był złuszczony. Trzecia była pewna diagnozy.
Dużo robi też sam ultrasonograf.