TEMPERATURA A CIAZA?
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzieczyny jestem tydzień przed @ ..a tu taki spadek..co tu myśleć?? czyzby miesiaczka szybciej przyszła?? Dodam ze poszłam spac o 2 w nocy bo w dzien sie wyspałam.... i wstałam o 6 na siku i o 7 mierzylam...czy to ma wpływ??
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 grudnia 2017, 10:54
Czekając na Ciebie... -
MK.mk wrote:Dziękuję, test wyszedł pozytywny zycze pozytywnosci i u Ciebie!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2018, 20:06
MK.mk lubi tę wiadomość
ignite -
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2018, 09:04
Niedoczynność tarczycy (letrox 100)
Insulinooporność/hiperinsulinemia (glucophage 2500)
Pcos
Drożność ok
6 x IUI - bez powodzenia
1 IVF -❄️ beta <0,1
Zabawa od nowa 💉 punkcja 19.06.21
2 IVF - 06.09.2021❄️❄️
Beta 9 dpt 54,97,
11 dpt 128,10,
14 dpt 592,30,
16 dpt 1511,
21 dpt 6855
35 dpt 47 633,USG
37dpt 53249,00
Beta w dół. Koniec marzeń 💔
27.10.2021 zabieg (*)
1❄️ czeka na swoją kolej -
nick nieaktualnyignite wrote:Mam pytanie do Ciebie,czy robiłaś testy owulacyjne?,czy serduszkowałaś jak Ci wykres pokazał i temperatura?i czy prowadziłaś obserwacje śluzu?.Pytam bo ja już 2 cykl się staram i nie mogę chyba w te dni trafić(temperatura na ovu pokazuje owulacje a testy nie)I jak długie miałaś cykle?
My serduszkowalismy co 2-3 dni od zakonczenia okresu, mierzylan tylko temperature, ale nie zwracalam na nia uwagi podczas zblizen, po prostu to robilismy a cykle mialam roznie, od 28 do 36 czasem nawet 40 dni. Wcześniej jakies pół roku piłam inofolic aby cykle wyregulowac bo bylo podejrzenie pcos.
I juz w drugim cyklu sie nam udalo
Najlepsza zasada to serduszkowanie co 2-3 dni ❤jest to nie za czesto ani nie za rzadko, tak w sam raz i po prostu wyluzowaćWiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2018, 09:35
dorot, ignite, Jola79 lubią tę wiadomość
-
Dorka
-
Cześć dziewczyny... Wpadłam tu raz i kompletnie przepadłam w czeluściach forum Postanowiłam też również napisać oraz zacząć prowadzić wykresik tutaj - bo jest bardzo szczegółowy. Zawsze miałam jakąś aplikację w telefonie, ale nie wszystko można było zobaczyć...
No ale, w każdym razie - chciałabym pogratulować każdej przyszłej mamie, której się udało zafasolkować i życzę dużo zdrówka
Chciałabym w związku z tym prosić o takie trochę spojrzenie na moja sytuację z innej perspektywy. Wiadomo, że każda z nas ma pewnie wiele razy efekt placebo, albo zwidy i omamy, gdy bardzo chcemy, by się udało. My z moim ukochanym postanowiliśmy powolutku zacząć starania, ale nie na siłę, nie na każdej możliwej opcji, tylko tak na zasadzie - a nóż się uda teraz. No i tak się złożyło, że zaczęłam od nowa prowadzić kalendarzyk, tylko nie udało mi się zrzucić temperatur -
oczywiście, że miałam dwie apliakcje, jedna działała z temperaturami, druga z objawami i ogólnie cyklem, bo zresetował mi się telefon i co? temperatury się usunęły Także jedyne co pamiętam, to że nie przekraczała ostatnio 36,6. Wręcz - o dziwo, miałam takie akcje, że moją najwyższą temperaturą było 36,5, a potem spadek w czasie 1 dnia miesiączki - na przykład, 36,1. Dlatego zawsze było to dla mnie ciekawe, że tempka mi nie rośnie Ogólnie okres jak w zegarku - 10, max 11 dzień miesiąca i gotowe. (A dodam, że pracuję jako stewardessa i mam dość rozregulowany tryb życia). Tak się złożyło, że przytuliliśmy się z narzeczonym w czasie dni płodnych (może nawet 2 dni po owu - nie wiem, nie umiem aż tak ocenić, raczej trzymałam się tego, co mówi aplikacja, że się może "wstrzeliliśmy w te dni" akurat). Od tamtej pory mam dziwne objawy - bóle jajników, zdarzały się nawet takie miesiączkowe chwilowe bóle - czułam, jakby mi za chwilę miał polecieć wulkan albo przeciwnie - szarpanie jakbym się nagle zrelaksowana chciała wyprostować i coś za mocno rozciągnęłam - potworne ciągnięcie i to przez kilka dni. Od kilku dni zaczęły mnie drażnić sutki, a żyły wokół są niebieskie jak niebo - nigdy tak nie miałam, zwykle puchły i bolały piersi. Dzisiaj doszła i opuchlizna, ale sutki to istne wariactwo irytacji. W dodatku w ciągu jednego dnia temperatura skoczyła z 36,7 na 36,9 - co jest dla mnie mega zaskakujące, niby mam znowu takie dziwne odczucie w dole brzucha jakby miał przychodzić okres, mrowienie, ale nigdy nie trwało to tak długo ani na tyle dni przed okresem. No i zamiast sahary mam na zmianę lekko mokro lub lepko... Czy myślicie, że zaczęłam już szukać dziury w całym czy rzeczywiście mogło coś ruszyć?
Buziaki i życzę miłego wieczoru
-
nick nieaktualnyNelinka wrote:Cześć dziewczyny... Wpadłam tu raz i kompletnie przepadłam w czeluściach forum Postanowiłam też również napisać oraz zacząć prowadzić wykresik tutaj - bo jest bardzo szczegółowy. Zawsze miałam jakąś aplikację w telefonie, ale nie wszystko można było zobaczyć...
No ale, w każdym razie - chciałabym pogratulować każdej przyszłej mamie, której się udało zafasolkować i życzę dużo zdrówka
Chciałabym w związku z tym prosić o takie trochę spojrzenie na moja sytuację z innej perspektywy. Wiadomo, że każda z nas ma pewnie wiele razy efekt placebo, albo zwidy i omamy, gdy bardzo chcemy, by się udało. My z moim ukochanym postanowiliśmy powolutku zacząć starania, ale nie na siłę, nie na każdej możliwej opcji, tylko tak na zasadzie - a nóż się uda teraz. No i tak się złożyło, że zaczęłam od nowa prowadzić kalendarzyk, tylko nie udało mi się zrzucić temperatur -
oczywiście, że miałam dwie apliakcje, jedna działała z temperaturami, druga z objawami i ogólnie cyklem, bo zresetował mi się telefon i co? temperatury się usunęły Także jedyne co pamiętam, to że nie przekraczała ostatnio 36,6. Wręcz - o dziwo, miałam takie akcje, że moją najwyższą temperaturą było 36,5, a potem spadek w czasie 1 dnia miesiączki - na przykład, 36,1. Dlatego zawsze było to dla mnie ciekawe, że tempka mi nie rośnie Ogólnie okres jak w zegarku - 10, max 11 dzień miesiąca i gotowe. (A dodam, że pracuję jako stewardessa i mam dość rozregulowany tryb życia). Tak się złożyło, że przytuliliśmy się z narzeczonym w czasie dni płodnych (może nawet 2 dni po owu - nie wiem, nie umiem aż tak ocenić, raczej trzymałam się tego, co mówi aplikacja, że się może "wstrzeliliśmy w te dni" akurat). Od tamtej pory mam dziwne objawy - bóle jajników, zdarzały się nawet takie miesiączkowe chwilowe bóle - czułam, jakby mi za chwilę miał polecieć wulkan albo przeciwnie - szarpanie jakbym się nagle zrelaksowana chciała wyprostować i coś za mocno rozciągnęłam - potworne ciągnięcie i to przez kilka dni. Od kilku dni zaczęły mnie drażnić sutki, a żyły wokół są niebieskie jak niebo - nigdy tak nie miałam, zwykle puchły i bolały piersi. Dzisiaj doszła i opuchlizna, ale sutki to istne wariactwo irytacji. W dodatku w ciągu jednego dnia temperatura skoczyła z 36,7 na 36,9 - co jest dla mnie mega zaskakujące, niby mam znowu takie dziwne odczucie w dole brzucha jakby miał przychodzić okres, mrowienie, ale nigdy nie trwało to tak długo ani na tyle dni przed okresem. No i zamiast sahary mam na zmianę lekko mokro lub lepko... Czy myślicie, że zaczęłam już szukać dziury w całym czy rzeczywiście mogło coś ruszyć?
Buziaki i życzę miłego wieczoru
Raczej ciezko okreslic po tych objawach jak nie widać wykresu temperatuy. W ktorym dniu cyklu jestes? I jak dlugo juz masz wysokie temp od ovu?
Ja miałam podobne objawy, tydzien po owulacjiWiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2018, 22:06
-
Ah, racja, przepraszam!
Nie wiem, czy dobrze wklejam.
No niestety niewiele jest z danych, bo właśnie 2 padł mi telefon i aplikacja z tempkami z 4 miesięcy przepadła. Udało mi się uratować z drugiej dane z ostatniego cyklu co do objawów, a temperaturę mierzę od nowa od 3 dni.
Teraz jestem w 26 dc.
Odkąd mierzę nie miałam skoków tempki ani zbyt wysokiej jak czasem patrzę u dziewczyn - i z tego co pamiętam wzrokowo - od jakoś 17 dc jak teraz patrzę miałam między 36,5-36,6 - czyli właściwie nic co byłoby dla mnie dziwne, nienaturalne. Przed okresem to było mniej więcej 1-2 dni skoku temperatury do 36,8 (jak się zdarzyło 37 raz to tego samego dnia na noc dostałam okresu i rano znowu było niziutko) Dopiero wczoraj i dzisiaj zauważyłam taki dziwny skok.
-
Witam mam takie pytanko moze ktos mi pomoże poniewaz staramy sie o dziecko z męże i od jakiegos czasu zaczełam mierzyc sobie temp i dzien przed owulacja dzien owulacji miałam temp 37.8 na nastepny dzien 37.7 po owulacji dwa dni 36.7 a nastepne dwa dni 36.7 sie utrzymuje czy może to świadczyc ze sie udało ?patka140890