kolejna ciąża po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
Witaj Antonowka bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. Jak widzisz niejestes z tym sama. A ta grupa wsparcia jest jak mur na ktorym mozesz sie smialo opierac. Ja dwa dni temu mialam gorszy dzien i Dziewczyny bardzo mi pomogly!
-
Moje Drogie a ja mam pytanie. Bo podejrzewam ze panikuje przez poprzednie poronienie. Czy na poczatku ciazy odczywalyscie lekkie pobolewania w podbrzuszu? Wiem ze jak beda skurcze i mocne bole to zly objaw i nalezy dostac sie do lekarza.ale niewiem co mysles o takim lekkim pobolewaniu.
-
1kaktus witaj mnie kompletnie nic nie bolalo. Czułam sie dobrze co bardzo zdziwilo mojego lekarza. Mi z plamien przeszlo w lekkie krwawienie i od razu telefon do mojego i na poczatku miałam tylko zostac w domu i poleżeć bo ja normalnie pracowałam a prace mam stojaca. Po godzinie zadzwonił do mnie moj lekarz i jak usmyszal moja panikę w glosie i słowa ze czuje ze jest cos nie tak z dzieckiem od razu kazał mi przyjechac na obserwacje. Miałam tylko poleżeć kilka dni.....
Morgiana masz racje ze kazda z nas przechodzi to inaczej na pewno zalezy tez na jakim etapie tracimy nasze anioleczki. Cukrzyca ciazowa kochana to nie wyrok ja w pierwszej ciąży miałam cukrzyce i urodzilam zdrowego synka. Zobaczysz wszystko będzie dobrze -
nick nieaktualny1kaktus ja odczuwałam, do 4-5 tc były to bóle jakby menstruacyjne, potem rozciąganie, gniecenie i takie jakby kłucie. Ale skurcze nigdy, to tak jak mówisz już zły znak.
Ja dziś też mam spadek nastroju, dopadają mnie jakieś czarne myśli Dlatego staram się nie czytać za dużo i znajdować sobie zajęcie. Oby do czwartku. -
Nadganiam Was, bo dużo dzisiaj pisane tu było, znowu wspomnienia wróciły o tym co było. A teraz? Mam znajomą, która urodziła niedawno swoje drugie dziecko. Nigdy nie roniła, ciąże były podręcznikowe. To niesamowicie sympatyczna osoba. Bardzo chce być dla mnie pomocna i doradzać jak tylko bym czegoś potrzebowała. I wiecie co? Nie lubię z nią rozmawiać o ciąży Bo się czuję tak jakbyśmy mówiły o zupełnie dwóch różnych rzeczach.
Bolą mnie słowa typu "ciesz się spokojem, bo po porodzie już tego nie będzie", "ciesz się, że możesz spać ile chcesz", "Po porodzie będzie gorzej" etc. To mnie nic nie obchodzi. Nie jestem głupia, wiem że będzie ciężko. Ale ja chcę już w końcu normalnie urodzić. Chcę wiedzieć, że synek jest zupełnie zdrowy. I chcę czuć to słodkie zmęczenie. Bo dopiero wtedy zacznę być "normalną" mamą. Na razie czuje się "inna".
alciak, Morgiana, foxylady, AgaSY, GRANAT lubią tę wiadomość
MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność -
Czykoty kobieta ktora niestracila dziecka niewie co czujesz. Wiadomo ze chce dobrze chce pomoc ale zadne slowa niepomoga.Juz niemowiac o zniechecaniu ze po porodzie bedzie ciezko. Niezdaja sobie sprawy z tego ze mamy takie jak my biora to w ciemno jak to mowia z "dobrodziejstwem inwentarza". Trzymaj sie cieplutko.
P.S moje bole minely dzisiaj
Mam nadzieje ze nic zlego niezwiastuja. Pocieszam sie ze to byly "tylko" pobolewania a nie skurcze.Asiek2108 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCzykoty Kochana, doskonale Cię rozumiem :* Jeszcze troszkę i będzie mogła nie spać w nocy więcej niż 3 godziny cięgiem A życzliwych omijaj na razie z daleka, dla własnego zdrowia psychicznego. Ja jestem w troszkę innej sytuacji, bo mam już dziecko, ale wierz mi ludzie dalej gadają bez pomyślunku.
Po poronieniu mojej drugiej ciąży słyszałam tylko "jeszcze będziecie mieli dzieci", "zobacz macie już jedno dziecko", "przecież nie zawsze się udaje", "mając już dziecko jest łatwiej nie?". I wiecie co? Potęgowało to moje wkurzenie, że tak delikatnie powiem. Bo jak ktoś daje sobie prawo mówienia takich rzeczy drugiej osobie po stracie? Dziecko nie jest czymś w zamian. Kocham swoją Córkę nad życie, jest moim sensem życia, ale to nie oznacza, że ból po stracie był mniejszy, albo w ogóle przeszłam na tym do porządku dziennego i już myślałam o kolejnym, bo przecież to tylko "produkcja". Przestałam z ludźmi rozmawiać o tym co się stało, bo powodowało tylko moją złość. I większość zaczęła mnie omijać, ale nie rozpaczałam akurat z tego powodu.
Ostatnio rozmawiałam z koleżanką, wie o poronieniu i znowu usłyszałam "no tak się zdarza przecież". Kobieta, w drugiej ciąży bez komplikacji, pierwsze zdrowe dziecko. Życzę jej nudnej ciąży do końca i okropnie zdrowego maleństwa, ale za przeproszeniem w takiej sytuacji najlepsze co powinna zrobić to zamilknąć.
Uff musiałam dać upust złości Dziewczyny
Kaktus super! Ale na wizycie powiedz o nich, lepiej niech lekarz wieWiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2016, 21:12
-
Kazda z nas czasami ma gorszy dzien 1kaktus bedzie dobrze usiądź sobie wygodnie w fotelu wez dobra pozytywna ksiazke odciągnie twoje zle myśli. Czykoty fakt ciężko rozmawia sie z kimś kto nie miał kompletnie problemu z ciaza.... Asiek2108 Glowa do góry czary działa kojąca kąpieli przytul sie do kogoś pomaga
Asiek2108 lubi tę wiadomość
-
Ja przez pierwsze tygodnie miałam pobolewania w podbrzuszu, ale wiedziałam, że to normalne 2 razy bolało dość mocno i spanikowana wolalam męża po Nospe i całe szczęście po 5 minutach przeszło . Od ok 2 tygodni nic mnie nie boli, mdłości ustępują, tylko energia nie wraca . Trzymam się myśli, że z fasolkiem wszystko dobrze, chociaż za tydzień usg prenatalne i zaczynają powoli nadciagac czarne chmury...
Co do rozmów o stracie... wsparcie miałam tylko w mężu. Przyjaciółki niby się staraly, ale jakby nie chciały nie sa w stanie tego zrozumieć. Rodzice i tescie całe szczęście temat przemilczeli. Nikt więcej nie wie, więc oszczedzilam sobie bezsensownych rozmów. Wkurzam się tylko strasznie na nieświadomość kobiet, kiedy wychodzą z zalozenia, że staraja się o dziecko i jak tylko zaskoczy to potem 9 miesięcy i jest zdrowy potomek. Gdyby to było takie łatwe.... Pomijam juz fakt, że zajście w ciążę to przecież nic trudnegoWiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2016, 08:30
Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
Chyba kazda z nas wie ze kto nie jest takie proste zajść i urodzić. Szczerze do momentu kiedy mnie poronienie spotkalo tez myślałam ze zajdę jak tylko raz sue z mężem zapomnimy.. Tak zaszlam w swoja pierwsza ciążę wiec myślałam ze z druga bedzie podobnie i ze czemu niby mnie miałoby spotkać poronienie?! Wiedziałam natomiast od moich klientek ze nie jest latwo zajść i donosić tylko w to nie wierzylam
-
Szczerze to ja tez tak wlasnie myslalam. Ot tak zaplanujemy ze to ten czas ok poczekamy miesiac dwa i juz, potem 9 miesoecy i dzidzia z nami. A tutaj minal rok i nic maz zdecydowal sie na badania a tutaj wyniki tragiczne. Po 5 msc kolejne wyniki troche lepie wtedy zafasolkowalismy ale cieszylismy sie tylko kilka dni bo stracilam ta ciaze. No i teraz znowu sie udalo mimo kiepskich wynikow. Wiec to napawde nie jest takie hop siup i gotowe.
AgaSY lubi tę wiadomość
-
Swego czasu Granat albo Czykoty przesłała tutaj stronkę, na której można sprawdzić lekarzy z certyfikatem do wykonywania badan prenatalnych. Przerzuciłam dzisiaj forum na lewą stronę ale nie znalazłam tego wpisu. Pamiętacie? Pomożecie?
Swoją drogą, dziwne uczucie czytać nasze stare wpisyWiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2016, 22:17
Nikoludek
27.12.2016 r., 4180g -
1kaktus wrote:Szczerze to ja tez tak wlasnie myslalam. Ot tak zaplanujemy ze to ten czas ok poczekamy miesiac dwa i juz, potem 9 miesoecy i dzidzia z nami. A tutaj minal rok i nic maz zdecydowal sie na badania a tutaj wyniki tragiczne. Po 5 msc kolejne wyniki troche lepie wtedy zafasolkowalismy ale cieszylismy sie tylko kilka dni bo stracilam ta ciaze. No i teraz znowu sie udalo mimo kiepskich wynikow. Wiec to napawde nie jest takie hop siup i gotowe.
Kaktus co u Was pomogło? U nas pierwsze wyniki nie były dobre, ale jak potem się okazało wtedy zaszłam w ciążę, kolejne, za każdym razem wychodziły gorsze pomimo stosowania się do zaleceń lekarza i przyjmowania leków.JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
GRANAT wrote:Zrobienie badania połówkowego u lekarza prowadzącego nie zawsze jest możliwe ponieważ taki specjalista musi uzyskać specjalny certyfikat kompetencji FMF. Spis takich specjalistów znajduje się na stronce do której link znajduje się poniżej
https://fetalmedicine.org/lists/map/certified/
Dzięki temu mamy pewność, że taki lekarz posiada wiedzę by odpowiednio zmierzyć i ocenić anatomię płodu, budowę pępowiny i przepływy.JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Dziewczyny jest nas już 4
Czuję się dobrze, mój synek jeszcze lepiej, cała kopia starszego brata kiedy się urodził. Cesarka bez komplikacji, mleko w cyckach dopiero od dziś, ale walczymy o każdą kroplę. Jak się ogarnę napiszę więcej, chyba, że macie jakieś pytania. Ściskam Was gorąco.AgaSY, foxylady, Morgiana, Asiek2108, Czykoty, alciak, Julkewna lubią tę wiadomość
Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.