kolejna ciąża po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
A może jesteś stworzona do rodzenia tylko po prostu nie przenosisz ciąży tak jak my tylko urodzisz chwilę przed terminem
? Mi tam bóle odeszły, wczoraj czułam się rewelacyjnie, dziś trochę gorzej... więc znowu w głowie mam rozwiązanie po nowym roku... dziś byłam taka marudna, że sama ze sobą nie mogłam wysiedzieć
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Ja odkryłam cudowny sposób na bóle spojenia - długie ciepłe kąpiele. Na mnie działa cudownie. A bolało już mocno, na spacery nie mogłam chodzić, a wieczorami to już chodząc po domu musiałam się podpierać rękami o ściany i meble.
Od piątkowej wizyty plamię lekko na brązowo, ale nic się na razie nie rozkręca. A jutro po ktg werdykt, ech. To może będzie moja ostatnia noc w domu bez Michałka. Dziwne uczucie.MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność -
alciak wrote:Skoro plamisz to chyba dobry znak
? Może Michałek jednak sam pofatyguje się na nasz świat
Tak, to znak, że wszystko idzie w dobrą stronę. Tylko problem w tym, że lekarze dali nam czas do jutra do południa (ktg mam o 12:00)Robię co w mojej mocy, by synek wyszedł w najbliższych godzinach. Ale samo plamienie to za mało, bym miała wiele nadziei na sukces. Nawet bóle miesiączkowe ostatnio mnie nie łapią.
Jeżeli jutro na badaniu się okaże, że jednak coś się zaczęło, to od razu zatrzymają mnie na patologii.
Najgorsze jest to, że Michaś może być już bardzo duży. Na ostatnim usg główka miała 35 cm, waga 3600g. A to było prawie trzy tygodnie temu. Nawet przy naturalnych skurczach ciężko by mi było wyprzeć takiego kluskaMTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność -
Uuu to juz finisz!
Dziewczyny po poronieniu i zabiegu posralo mi sie tam na dole...:(po pierwsze na okres czekalam 7tyg,przed okresem 4dni plamilam,ostatnio tez 2-3dni plamilam.przed okresem,do tego podczas zwyklego wymazu zakrawailam a teraz kiedy zaczelismy starania,po przytulaniu mam na papierze jakby hmmm nie krew zywa ale taki podkrwawa wydzieline.Cytologia super,podczas badania szyjka ponoc ladna...miala ktoras z Was wrazliwsza szyjke po lyzeczkowaniu?Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
Ja tak miałam po drugim łyżeczkowaniu. Przez pół roku po każdym stosunku krwawiłam (na początku nawet sporo, nie były to "plamienia"). Lekarze nie widzieli źródła tego krwawienia. Cytologia też super wyszła. Ale z każdą miesiączką było lepiej.
Justa na pewno niedługo wszystko wróci do normy, trzymam kciuki.MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność -
Czykoty wrote:Tak, to znak, że wszystko idzie w dobrą stronę. Tylko problem w tym, że lekarze dali nam czas do jutra do południa (ktg mam o 12:00)
Robię co w mojej mocy, by synek wyszedł w najbliższych godzinach. Ale samo plamienie to za mało, bym miała wiele nadziei na sukces. Nawet bóle miesiączkowe ostatnio mnie nie łapią.
Jeżeli jutro na badaniu się okaże, że jednak coś się zaczęło, to od razu zatrzymają mnie na patologii.
Najgorsze jest to, że Michaś może być już bardzo duży. Na ostatnim usg główka miała 35 cm, waga 3600g. A to było prawie trzy tygodnie temu. Nawet przy naturalnych skurczach ciężko by mi było wyprzeć takiego kluska
Trzymam kciuki żeby zechciał wyskoczyć sam jeszcze dziś! Daj znać po jutrzejszym ktg! Czekamy na info.
Nie martw się, moja koleżanka 3 msc temu urodziła naturalnie synka nieco powyżej 4 kg. Śmiała się, że kiedyś jej babcia urodziła jej tatę też sn, a on miał 5 kg!wszystko się da, tylko dziś pewnie zrobili by jej cc
3maj się ciepło!
Czykoty lubi tę wiadomość
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Justa87 wrote:Dzieki Czykoty!uspokoilas mnie.boje sie tylko tego teraz ze.zaczelismy znow starania...
Nic sie tymi plamieniami nie stresuj, ja tez tak mialam po zabiegu, cytologia grI, a po kazdym stosunku i przy badaniu ginekologicznym podkrwawialam.
Nie jest to przeciwwskazanie do starania sie o ciaze.
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
nick nieaktualnyCzykoty wrote:Najgorsze jest to, że Michaś może być już bardzo duży. Na ostatnim usg główka miała 35 cm, waga 3600g. A to było prawie trzy tygodnie temu. Nawet przy naturalnych skurczach ciężko by mi było wyprzeć takiego kluska
Czykoty, nie bój się o wagę synka i jego wielkość. Mojej siostry synek miał ponad 4 kg, siostra jest bardzo drobna i niska, spokojnie wypchała tego kluska naturalnieNa oddziale jej synka nazywano Pudzian
Był jak misio, zwarty, okrąglutki i tak cudownie się go nosiło
Siostra była zaskoczona, że tak łatwo go urodziła, dwa bóle parte i wyszedł. A córeczkę ważącą równe 3 kg rodziła cały dzień i było ciężko. Powodzenia jutro!
Czykoty lubi tę wiadomość
-
Dziekuje:)dzis ide do ginekologa po kolejne zwolnienie...tak sue ciesze ze stara gwardia ;)za chwile bedzie tulic maluchy!taj przypomnialam sobie poprzednie.posty i.widze ze tez mialyscie clexan 0.6,taki jest plan u mnie,na poczatek wieksza dawka,pozniej 0.4.martwie sie ze to za malo na pozniejsza ciaze...Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
nick nieaktualny
-
Hej Kochane, mam do was pytanie. Czy po poronieniu i zabiegu łyżeczkowania (te z was, które go miały) miałyście jakieś powikłania, problemy z trzymaniem moczu np. albo wodniste upławy, jak przy dniach płodnych, kiedy już wygląda na to,że wszystko "zeszło" ? martwię się trochę i nie wiem, czy już iść do lekarza, czy jeszcze poobserwować się i np. poćwiczyć mięśnie trochę i może samo przejdzie.. ogólnie czuję się już sporo lepiej, tylko jak pochodzę albo postoję dłużej, to czuję takie rwanie kręgosłupa lędźwiowego jeszcze albo ciągnięcie w macicy, no i te uczucie mokrości i częste siusianie jeszcze mnie męczy ..
z góry dziękuję za poradę i odpowiedź :* pozdrawiam Was, mam nadzieję,że nie jestem zbyt namolna już z tymi pytaniami
-
nick nieaktualny
-
Julka, 57 cm, 3750 g! Niestety cc, na szczęście na dyżurze był rozsądny lekarz. Cała ciąża niby przebiegała cudownie. Dziś 3:30 wstałam do toalety i tez było dobrze. O 5 rano miałam się tylko przerzucić na drugi boczek, ale zauważyłam krew na ręku. Wstałam, krwi było jeszcze więcej, bardzo duzo, niepokojąco dużo... wezwałam karetkę powiedzieli mi, że rodzę. W szpitalu ktg niby ok, usg niby ok, ale krwi za dużo, lekarz jeszcze raz podłączył mnie pod kto i uznał, że wykres ma za małą rozpiętość, zdecydował o cc. Na sali okazało się, że łożysko się zaczęło odklejać i to była dobra decyzja.
Czykoty a co z Tobą? Przepraszam, że wyprzedziłam... nie tak miało być...Morgiana, Asiek2108, ayka, Czykoty, AgaSY lubią tę wiadomość
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Justa87 wrote:Dziekuje:)dzis ide do ginekologa po kolejne zwolnienie...tak sue ciesze ze stara gwardia ;)za chwile bedzie tulic maluchy!taj przypomnialam sobie poprzednie.posty i.widze ze tez mialyscie clexan 0.6,taki jest plan u mnie,na poczatek wieksza dawka,pozniej 0.4.martwie sie ze to za malo na pozniejsza ciaze...
Ja mialam 0,6 do ok 10 tc, pozniej juz 0,4 i od ponad 2 tygodni juz nie biore w ogole.
Co lekarz to inny schemat. Moja uwaza, ze jak lozysko ok, przeplywy ok, to nie ma sensu brac do konca ciazy, bo clexane rozrzedza krew i pomaga na poczatku - nie powstaja skrzepy, ktore moglyby zahamowac dostęp krwi do rosnacego zarodka. Zaufaj swojemu lekarzowi, wie co robi :*
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc