X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum I trymestr kolejna ciąża po poronieniu
Odpowiedz

kolejna ciąża po poronieniu

Oceń ten wątek:
  • GRANAT Autorytet
    Postów: 458 404

    Wysłany: 15 grudnia 2016, 13:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I ma racje bo tlenek magnezu nadaje się jedynie do czyszczenia linii produkcyjnych w fabrykach,my same polecamy go w formie cytrynianu lub chelatu. Jeśli chodzi o koenzym q10 polecam ten firmy Naturell. Jeśli jest z dużego opakowania warto kupować na listki po 30 szt.(miesięczna kuracja) bo całe op. wychodzi dość drogo :) Polecam poniższy artykuł jeśli chodzi o Mg.

    http://www.pepsieliot.com/najlepsze-i-najgorsze-formy-magnezu-ktore-mozesz-sobie-kupic/

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2016, 13:45

    Justa87 lubi tę wiadomość

    Tym razem udało się!!!
    niemowle.gif
    Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g. ;D
  • 1kaktus Autorytet
    Postów: 1294 811

    Wysłany: 15 grudnia 2016, 19:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    alciak wrote:
    Lekarze tak mówią i pewnie tak jest :) usg nie szkodzi. Ale stare położne mówią, że im lekarz mniej grzebie tam na dole na początku tym lepiej. Dlatego ja tym razem nie od razu pozwoliłam sobie zrobić usg, dopiero jak trzeba było wykluczyć, że nie powtórzyła się ciąża pozamaciczna. Skoro dwie poprzednie ciąże straciłam, a wszystkie badania były robione natychmiast, to przy trzeciej chciałam robić wszystko inaczej, żeby myśleć, że zrobiłam wszystko, żeby tym razem było dobrze. Ale ja to w ogóle jestem porypana :) bo od wszystkich leków stroniłam. Nawet kilka miesięcy alergii wytrzymałam nie zażwając niczego, chroniłam małą jak mogłam. Pomimo, że nospę lekarze niby zalecają to i tak brałam tylko w sytuacji podbramkowej i dobrze się stało, bo lekarze o tym rzadko mówią, a niestety istnieje termin "dzieci ponospowe", ale czasem wybiera się mniejsze zło. I właśnie dlatego jak masz się bardzo stresować to lepiej robić usg, bo stres nie tylko wpływa źle na dziecko, ale i może powodować skurcze czy bóle brzucha, które też nie są pożądane. Więc chyba wszystko zależy, jak sobie z tym radzisz... Dzidzia rośnie i będzie się rozwijać, tak częste usg nie jest jej do niczego potrzebne, tylko Tobie :)

    No i odwołałam wizytę 8 grudnia, ale moje Dziecko się chyba do niej przywiązało, bo zrobiło mi straszną "niespodziankę" bo pojawiło się plamienie więc zamiast na wizytę pojechałam na IP na szczęście z Maluszkiem było wszystko ok, lekarz nie umiał powiedzieć skąd to plamienie. Dostałam zalecenia dale duphaston i nospę (ponoć nic więcej zrobić się nie da) i oszczędzający tryb życia oraz kontrolę u mojego gina za tydzień. Matko jaki to był nerwowy tydzień ale już wiem, że wszystko prawidłowo się rozwija i wyszło na to, że co tydzień miałam usg. Mój lekarz prowadzący zalecił jeszcze acard, żeby ułatwić przepływanie krwi i zapobiec ewentualnym zakrzepom które mogłyby zaszkodzić maluszkowi. Wyniki krwi mam dobre, nawet moja tarczyca ma się dobrze i mam założoną kartę ciąży. Ale ciągle mam wewnętrzny strach czy wszystko będzie dobrze pomimo, że tym razem czuję, że będzie dobrze (w poprzedniej ciąży od początku mówiłam, że coś jest nie tak) Jedyne co mnie męczy to pobolewania podbrzusza, ale lekarz mówi, że to normalne bo wszystko się powiększa rozciąga i dopóki nie jest to stały ból i niema plamienia niema powodów do niepokoju. W sumie nie mam wyjścia i muszę mu wierzyć, ale wewnętrzny strach jest w środku.

    qdkki09kwrowb7nz.png

    Aniołek 25.05.2016 [*] 6tydz.
  • 1kaktus Autorytet
    Postów: 1294 811

    Wysłany: 15 grudnia 2016, 19:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    GRANAT wrote:
    Swoją pracę pisałam na temat chorób i leczenia skóry wieku dziecięcego i zbierając materiały trafiłam na artykuł o mamie, która swoje dziecko kąpała w wodzie oligoceńskiej. Jakież było jej zdziwienie kiedy próbowała przestawić się na zwykłą chlorówę i dziecko dostało silnego uczulenia. Konkluzja jest taka, że nie warto nadmiernie wydelikacać skóry bobasa. Wiadomo, że jest bardzo delikatna i znacznie bardziej przepuszczalna, dla szkodliwych substancji, ale nie należy popadać w skrajności z resztą jak ze wszystkim. Chemii nie unikniemy, możemy ją po prostu stosować z głową. Z resztą powiem Wam, że chusteczki jak chusteczki (przeczytałam zawartość linku od foxy i tam pani wyraża się np. negatywnie o glikolu propylenowym jako o substancji szkodliwej co nie do końca jest dla mnie zrozumiałe ponieważ ma on bardzo wiele pozytywnych działań i jest zupełnie nietoksyczny, dodawany jest również do jedzenia) ,ale tak naprawdę to pieluchy powinny nam spędzać sen z powiek bo to one przez cały dzień mają kontakt ze skórą malucha.

    http://baranowscy.eu/wordpress/zanim-kupisz-pieluchy-jednorazowe-przeczytaj/

    Ja przez parę dni pieluchowałam małego tetrą, bo kiedy miał kupki przejściowe odparzył pupkę, a tetra jednak "oddycha". I powiem szczerze pełen szacun dla naszych mam, bo zajechać się szło. Używamy na co dzień pieluch jednorazowych, ale czy tak naprawdę do końca bezpiecznych???

    Jeśli chodzi o składy preparatów pielęgnacyjnych to możliwie jak najkrótsze, z ograniczoną ilością substancji naturalnych ( pożądane są te o działaniu emoliacyjnym jak masła i oleje, uwaga na aloes i rumianek) i konserwujących (im dalej w składzie tym lepiej).
    Osobiście też często używam wody do przemywania pupki, ale jej nie gotuję, tak samo jak i wody do kąpieli.
    Kąpiemy Brynia raz na 3-4 dni bo warto dbać o naturalną florę bakteryjną (codziennie myję tylko ciepła wodą i wacikiem, buziaka,fałdki na szyjce i siurpupkę).
    Piorę w zwykłych proszkach, tak samo jak przy pierwszym dziecku.
    Śledzę w sklepach etykiety produktów które kupuję, raz ze względu na skład dwa, nie warto przepłacać za produkty popularnych marek, te mniej znane często mają lepszy skład lub ten sam bo są produkowane przez "firmowe" marki jak np. znany wszystkim krem Bambino (producent to Nivea).
    Nie mam też obsesji na puncie parabenów, które uważam za pokrzywdzone medialnie. Osobiście uważam je za bezpieczne konserwanty, znacznie bardziej niż drażniący fenoxyetanol. Tak samo jak czepiają się teraz parafiny czy tlenku cynku.
    AMEN.

    A słyszałaś o pampersach wielokrotnego użytku? Ja ostatnio o nich usłyszałam od kolegi (tak kolegi :-)) z pracy. Używają ich przy swojej córci, są piękne kolorowe, mają wkłady bodajrze bambusowe i jeszcze jakieś wkłady i te wkłady się wyrzuca, mówił, że nie mają problemów z odparzeniami itd a rozwiązanie dużo bardziej ekologiczne i przyjazna skórze Maluszka. Ja się nad nimi będę zastanawiała dopiero za jakiś czas ale może są również warte rozważenia. Zestaw startowy to ponoć większy wydatek ale po czasie i tak wychodzi ekonomiczniej niż jednorazowe pampersy.

    GRANAT lubi tę wiadomość

    qdkki09kwrowb7nz.png

    Aniołek 25.05.2016 [*] 6tydz.
  • 1kaktus Autorytet
    Postów: 1294 811

    Wysłany: 15 grudnia 2016, 19:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja nadal boje się ustawić suwaczka ciążowego, pomyślicie pewnie, że to głupie :-(

    qdkki09kwrowb7nz.png

    Aniołek 25.05.2016 [*] 6tydz.
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 grudnia 2016, 19:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kaktus, Kochana ja ustawiłam tydzień temu i też poczułam dziwny strach ;)

    Z Bobaskiem na pewno wszystko jest ok nie martw się :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 grudnia 2016, 20:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Granat, zdecydowanie zgadzam się z Twoją wypowiedzią odnośnie pielęgnacji maluszka. Nie ma co przesadzać i kąpać malucha np. w przegotowanej wodzie czy też wodzie oligoceńskiej. Chemii się nie uniknie i im szybciej dziecko ma kontakt z "normalnym" światem i zarazkami tym lepiej. Nabywa wtedy odporności. Ja do tej pory nie stosuję żadnych mokrych chusteczek do mycia dziecka i szczerze ich nie polecam. Moja córka ma na wszystkie chusteczki totalne uczulenie. Ja i mój mąż też. Próbowałam nawet stosować te, które w składzie mają 99,9% wody i tylko ekstrakt z nasion winogron (WaterWipes) i też córka wyglądała jakby wpadła w pokrzywy. Miała takie bąble w reakcji kontaktowej, że szkoda gadać. Nie mogę nimi nawet jej przemyć rączki, efekt ten sam, wygląda jak poparzona pokrzywą. Odnośnie kąpieli. W Irlandii nie kąpie się dziecka od razu po porodzie. Generalnie kąpie się go raz na 2-3 dni. Ja od małego musiałam kąpać córeczkę codziennie, gdyż cierpi na atopowe zapalenie skóry. Im mniej wszystkich płynów, mydeł, proszków itd. tym lepiej. Moją córkę myję jedynie mydłem Dove Sensitive (z zalecenia jej dermatologa z Londynu). Po każdej kupie zawsze córkę myję nad umywalką pod bieżącą wodą. Gdy jestem w drodze zawsze mam ze sobą termos z ciepłą wodą, ręcznik, mały pojemniczek na wodę i waciki/płatki bawełniane. Pieluszek na początku używałam wyłącznie ekologicznych Naty. Teraz, gdy AZS córki jest w miarę pod kontrolą, używam Pampers Premium (są bezzapachowe, bawełniane). Jeżeli Wasze maluchy nie mają problemów skórnych ani alergii to naprawdę nie ma co przesadzać, ale zdecydowanie trzeba czytać ulotki produktów i sprawdzać skład. Tak jest też z żywnością. Warto czytać etykiety.
    Odnośnie wizyt rodzinnych mam identyczne zdanie jak Wy Dziewczyny. Niby maluch powinien mieć odporność w pierwszych tygodniach życia (zwłaszcza jak jest karmiony piersią), ale moja córka też strasznie się pochorowała mając 2 miesiące, właśnie po kontakcie z kimś "jedynie z katarkiem". Uwierzcie mi, maluszek z zatkanym noskiem, krztuszący się, kaszlący, który nie bardzo może wtedy jeść, to nic przyjemnego. Teraz unikam wszelkich skupisk ludzi, gdzie mnożą się wirusy i pytam każdego kto chce mnie odwiedzić czy jest zdrowy. I tak, pytam wprost czy ma chociażby tylko katar. Dla ludzi choroba faktycznie, tak jak napisała Alciak, kojarzy się z gorączką, gilem do pasa, kaszlem i zdychaniem w łóżku. To co dla nas jest "jedynie katarkiem" dla takiego malucha już nie jest. Ja sama nigdy nikogo nie odwiedzam jak jestem zaziębiona czy też nawet krótko po chorobie.
    Kaktus, lęk po stracie ciąży pozostaje i każdy nawet normalny objaw ciążowy wywołuje panikę. Brzuch rośnie, ciągnie, no i boli. Niestety wiemy z czym nam się to kojarzy. Ja prawie przez całą ciążę z córką byłam na Nospie. Zostałam uprzedzona o wspomnianych przez Alciak "dzieciach ponospowych". Na szczęście córka pod tym względem jest zdrowa, a Nospę odstawiłam dopiero w 36-tym czy 37-tym tygodniu. Trzeba rozważyć za i przeciw. Ja miałam ryzyko porodu przedwczesnego i nikły wybór.
    AgaSY, ja też miałam sny z córeczką i synkiem. Prawdopodobnie Twoje dziecko przyszło się z Tobą przywitać :-) I się nie zdziwię, gdy urodzisz blond chłopczyka :-)

    AgaSY lubi tę wiadomość

  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 15 grudnia 2016, 23:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    1kaktus wrote:
    A ja nadal boje się ustawić suwaczka ciążowego, pomyślicie pewnie, że to głupie :-(

    To nie jest głupie, ja też ustawiłam dopiero po usg prenatalnym. Wiele dziewczyn robiło to u nas na forum z dużym opóźnieniem, wtedy kiedy czuło, że to właściwy moment. Spokojnie czekaj na swój, nie ma pośpiechu :)

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 15 grudnia 2016, 23:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czykoty... jak żyjesz? Masz jakieś dolegliwości? Foxy, a jak z Tobą? Ja dziś w końcu wypełniłam plan porodu, w ostatnich tygodniach mocno tego unikałam, chyba ze strachu :) strach nie minął, ale formularz już wypełniony :)

    Morgiana lubi tę wiadomość

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 grudnia 2016, 00:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    alciak wrote:
    Czykoty... Ja dziś w końcu wypełniłam plan porodu, w ostatnich tygodniach mocno tego unikałam, chyba ze strachu :) strach nie minął, ale formularz już wypełniony :)

    Głupie pytanie, ale co jest w takim planie porodu? Ja nie rodziłam w Polsce i nie musiałam czegoś takiego wypełniać i pytam z ciekawości :-)

  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 16 grudnia 2016, 07:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A np. że chcę, żeby mój mąż przecinał pępowinę, że dopuszczam lub nie zastosowanie znieczulenia, podanie oksytocyny, że chcę mieć kontakt z dzieckiem skóra do skóry, że oczekuję pomocy w zakresie laktacji. Można też wybrać pozycję do porodu i np. zgodzić się lub nie ma obecność studentów i stażystów podczas porodu :) takie tam różne pytania, na które odpowiedzi zwykle są dość oczywiste :)

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • foxylady Autorytet
    Postów: 483 332

    Wysłany: 16 grudnia 2016, 08:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie samopoczucie bez zmian, jakoś wciąż nie dociera, że to JUŻ :)
    We wtorek późnym wieczorem mam usg i trochę się nie mogę doczekać :) a dzisiaj odbieram wynik na gronkowca.

    Pamiętacie swoje dziwne sny z początku ciąży? Wróciły one do mnie ze wzmożoną siłą i co noc śni mi się coś strasznego.. i kurde jest to tak realistyczne, że jeszcze po przebudzeniu trzyma mnie kiepski nastrój. Dzisiaj jakaś cholera wciągała mnie pod łóżko, do tego stopnia było to przerażające, że obudziłam krzykiem męża, który całe szczęście mnie wybudził. Nie dość, że źle śpię to jeszcze takie historie.
    Musiałam się wyżalić ;)

    Nikoludek <3
    27.12.2016 r., 4180g
  • GRANAT Autorytet
    Postów: 458 404

    Wysłany: 16 grudnia 2016, 09:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Foxy już niedługo kto inny będzie Cię budził swoim krzykiem :)

    foxylady, Morgiana, Czykoty lubią tę wiadomość

    Tym razem udało się!!!
    niemowle.gif
    Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g. ;D
  • Czykoty Autorytet
    Postów: 420 435

    Wysłany: 16 grudnia 2016, 11:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej kochane, właśnie wróciłam z ktg. Mojej lekarki oczywiście nie było, już mi wszystko jedno.
    Na ktg cisza. Lekarz od opisu zainteresował się litościwie faktem, że już długo nikt mnie na samolocie nie badał. Wiem dzięki temu, że szyjkę mam 1,5 cm, otwarta na palec, główka dzidzi ruchoma. Czyli innymi słowy szybko porodu nie będzie.

    Plan jest taki, że w poniedziałek idę na kolejne ktg. Jeśli coś na nim będzie widać, to wezmą mnie do szpitala tego samego dnia. Jeżeli nadal będzie cisza, dostanę skierowanie dopiero na środę (z realną wizją spędzenia świąt w szpitalu).

    Niczego już nie oczekuję, niczego sobie nie życzę, bo i tak nie mam na nic wpływu. Przez te ostatnie dni chcę się zrelaksować, tylko jeszcze nie wiem jak to zrobić :/

    MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność
  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 16 grudnia 2016, 11:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    eh... Czykoty... ale do bani! to moja wina! ja Ci ciągle gadałam o tych wspólnych świętach, jednym słowem wykrakałam... :( przepraszam!!

    Mi jakoś z dnia na dzień coraz trudniej, więc może jednak jest szansa, że spędzimy je wspólnie :) dziś nawet stanie w kuchni przy robieniu śniadania przez 15 minut było koszmarne, jak się obracam w nocy z boku na bok to już nie robię tego zaciskając zęby tylko z odgłosami jęków i sapania, bo inaczej się już nie da :D od dwóch dni poza nerwobólami w pośladkach doszły mi bóle krzyża. No i spojenie łonowe, nie boli już tylko przy podnoszeniu nogi do góry, ale nawet przy chodzeniu. Coraz częściej mam bóle miesiączkowe, a spinanie macicy nie tylko wieczorem, ale od rana. Czy to znaczy, że koniec jest blisko? :) Dziś mam wizytę, ale to głównie przez to, że kończy mi się zwolnienie, ciekawe czy doktor zechce mnie zbadać... bo usg robił 2 tygodnie temu, więc teraz już mnie pewnie nie tknie palcem :P

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • Czykoty Autorytet
    Postów: 420 435

    Wysłany: 16 grudnia 2016, 12:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alciak przestań, jakie "wykrakałam"? Nie mamy wpływu kiedy i jak będziemy rodzić. Mi jest wyraźnie pisane trochę się pomęczyć i w ciąży i na końcówce.

    Hehe, może urodzimy razem? A może Ty nawet przede mną :P Masz te same objawy co ja :D
    Powiem Ci szczerze, że marzyłam o porodzie w 38 tygodniu z dzidzią, która waży max 3300g. Mieć taki fajny "zwykły" poród :)

    Poczytałam trochę o indukcji i sztucznej oksytocynie. Nie wiem na co mam się zgadzać w szpitalu, a na co nie. Czy poprosić najpierw o masaż szyjki, czy żądać balonika zamiast oksy? Czy pozwolić przebić pęcherz, a jeśli tak, to w którym momencie? Nie znam się na tym zupełnie :(

    MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 grudnia 2016, 13:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    alciak wrote:
    A np. że chcę, żeby mój mąż przecinał pępowinę, że dopuszczam lub nie zastosowanie znieczulenia, podanie oksytocyny, że chcę mieć kontakt z dzieckiem skóra do skóry, że oczekuję pomocy w zakresie laktacji. Można też wybrać pozycję do porodu i np. zgodzić się lub nie ma obecność studentów i stażystów podczas porodu :) takie tam różne pytania, na które odpowiedzi zwykle są dość oczywiste :)

    O to w sumie super, podoba mi się. W Irlandii się nie pytają, jest to dla nich oczywiste, że ojciec dziecka towarzyszy przy porodzie i przecina pępowinę (towarzyszy nawet przy planowanej cesarce), że chce się dziecko kangurować, a pielęgniarka laktacyjna na bieżąco przychodzi i pyta czy potrzeba pomocy w tym zakresie. Później pomoc laktacyjna może też przychodzić do domu. Studentów przy porodzie nie ma. Podobnie jak lekarza :-/ Jest sama położna, chyba, że są jakieś komplikacje to go wzywają. Mnie się jedynie pytali czy dopuszczam możliwość transfuzji, gdyby była taka konieczność. No i przedstawili formy znieczulenia, z których i tak nie mogłam skorzystać :-/ Tak narzekamy na naszą służbę zdrowia, ale szczerze, w innych krajach jest gorzej, tylko trzeba tego doświadczyć. Mnie poród w Irlandii tak zniesmaczył, że rozważałam możliwość powrotu, by drugie dziecko urodzić w naszym kraju.

    Foxy, ja też mam przedziwne sny, niedawno widziałam w śnie jak córka mojej przyjaciółki wychodzi z ciała i jej duch wisiał nad nią... Koszmar... Od paru tygodni boję się zasypiać.

    Czykoty, trzymam mocno kciuki, by dzidzia jednak się sama zdecydowała przyjść na świat. Niech da Ci piękny prezent gwiazdkowy swoją osobą!

  • GRANAT Autorytet
    Postów: 458 404

    Wysłany: 16 grudnia 2016, 18:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czykoty wrote:
    Alciak przestań, jakie "wykrakałam"? Nie mamy wpływu kiedy i jak będziemy rodzić. Mi jest wyraźnie pisane trochę się pomęczyć i w ciąży i na końcówce.

    Hehe, może urodzimy razem? A może Ty nawet przede mną :P Masz te same objawy co ja :D
    Powiem Ci szczerze, że marzyłam o porodzie w 38 tygodniu z dzidzią, która waży max 3300g. Mieć taki fajny "zwykły" poród :)

    Poczytałam trochę o indukcji i sztucznej oksytocynie. Nie wiem na co mam się zgadzać w szpitalu, a na co nie. Czy poprosić najpierw o masaż szyjki, czy żądać balonika zamiast oksy? Czy pozwolić przebić pęcherz, a jeśli tak, to w którym momencie? Nie znam się na tym zupełnie :(

    Nie wiem po co oni tak cię przeciągają, naprawdę. Dziecko jest duże, donoszone. Trzymam kciuki, aby już ruszyło. Może ręce w górę. Moja mama wywołała sobie poród zadzierając łapki bo wpadła na pomysł aby umyć okna. Trzymam kciuki.

    Czykoty, alciak, Morgiana lubią tę wiadomość

    Tym razem udało się!!!
    niemowle.gif
    Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g. ;D
  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 16 grudnia 2016, 21:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czykoty wrote:
    Alciak przestań, jakie "wykrakałam"? Nie mamy wpływu kiedy i jak będziemy rodzić. Mi jest wyraźnie pisane trochę się pomęczyć i w ciąży i na końcówce.

    Hehe, może urodzimy razem? A może Ty nawet przede mną :P Masz te same objawy co ja :D
    Powiem Ci szczerze, że marzyłam o porodzie w 38 tygodniu z dzidzią, która waży max 3300g. Mieć taki fajny "zwykły" poród :)

    Poczytałam trochę o indukcji i sztucznej oksytocynie. Nie wiem na co mam się zgadzać w szpitalu, a na co nie. Czy poprosić najpierw o masaż szyjki, czy żądać balonika zamiast oksy? Czy pozwolić przebić pęcherz, a jeśli tak, to w którym momencie? Nie znam się na tym zupełnie :(

    Wykrakałam, bo ja tak zawsze pieprznę coś bez sensu, a potem tak jest, jak jakaś wiedźma :)

    Mam wrażenie, że moja Julka waży już więcej niż 3300 :) 2 tygodnie temu miała 2900 g, dziś pewnie już min. 3,5 kg albo i lepiej. Brzuch zrobił się taki ciężki...

    Chyba jednak będę po Tobie :) dziś się dowiedziałam, że mam szyjkę zamkniętą, długą, ale miękką, czyli gotową na wszystko, ale mogę urodzić dziś, albo za dwa tygodnie, zależy od tego jak zaczną się skurcze. Prawdziwych skurczy jeszcze nie miałam, ale macica mi się napina, dziś wieczorem dość często, doktor mówił, że czasem skurcze porodowe zaczynają się właśnie tak :) ale po tym jego badaniu mam wrażenie, że jeszcze trochę poczekam...

    Czykoty, a nie masz przypadkiem dogadanej położnej? Trzeba jej zaufać, że w danym momencie doświadczenie podpowie jej co jest dobre dla Ciebie i doradzi! My biedne żuczki nie mamy monopolu na wiedzę, wydaje mi się, że po to m.in. jest położna, żeby pomóc na każdym etapie :)

    Ja wczoraj myłam okna, prałam i prasowałam firanki i jak widać nadal jestem w domu :P widocznie nie na każdego działa ta metoda :) ale próbuj Czykoty, wyszoruj jeszcze podłogi, przynajmniej na święta będziesz miała posprzątane :)

    GRANAT, Czykoty lubią tę wiadomość

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • Czykoty Autorytet
    Postów: 420 435

    Wysłany: 17 grudnia 2016, 10:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Haha, ja latam i sprzątam od dwóch tygodni :) Stosuję zasadę 4S (Sprzątanie, Schody, Spacer, Seks). Tylko, że ostatnio z powodu bólu spojenia musiałam mocno przystopować.

    Z położną jest ten problem, że nie wiem jak to jest w przypadku wywoływania porodu (bo przecież to może trwać i dwa, trzy dni). W poniedziałek jak będę już coś wiedziała, będę do niej dzwonić i się zapytam.

    foxylady lubi tę wiadomość

    MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność
  • Morgiana Autorytet
    Postów: 476 339

    Wysłany: 18 grudnia 2016, 13:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak czytam, jestem jakis miesiac za Alciak i Foxy, a ja juz w tej chwili wyje w nocy jak mam sie z boku na bok przewalic :/
    Spacer dluzszy niz 15 min to bol spojenia i krzyza taki, ze szkoda gadac... ;)
    Chyba nie jeatem stworzona do rodzenia jednak ;)

    relgh3713qsr9sah.png

    Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
    Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc
‹‹ 130 131 132 133 134 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

10 najczęstszych obaw kobiet w ciąży, czyli czego boją się kobiety w ciąży

Lęk i różnego rodzaju obawy to naturalny towarzysz kobiety w ciąży. Czego boi się większość kobiet oczekujących dziecka? Bólu porodowego, urodzenia chorego dziecka, utraty atrakcyjności czy może zrujnowania życia seksualnego po porodzie? Czego obawiasz się Ty? Przeczytaj czy zasadne jest zamartwianie się i jak sobie radzić, aby nasze obawy nie sprawdziły się.

CZYTAJ WIĘCEJ

7 sposobów jak przetrwać przesilenie wiosenne i jak szybko zajść w ciążę!

Przesilenie wiosenne dla wielu kobiet jest trudnym okresem przejściowym, kiedy mogą pojawiać się problemy ze snem, nadmiernym zmęczeniem, brakiem energii, czy obniżoną koncentracją. Wszystko to może mieć wpływ na gospodarkę hormonalną i kobiecą płodność. Jak w tym czasie przygotować się do ciąży? Jakie są skuteczne sposoby na poprawę płodności? Jak szybko zajść w ciążę, wprowadzając proste nawyki do codziennego stylu życia?

CZYTAJ WIĘCEJ

O tym jak kalendarz dni płodnych zjednoczył kobiety podczas starania o dziecko - relacja ze spotkania Ovu dzieci!

Jeśli kiedykolwiek zastanawiałaś się co sprawia, że kobiety, matki są tak silne i wytrzymałe, to musisz to przeczytać! My znamy już odpowiedź – nasza moc leży w relacjach jakie potrafimy tworzyć z innymi kobietami. Wsparcie jakie sobie dajemy i energię do działania jaką sobie nawzajem przekazujemy jest wartością o której należy mówić głośno! Dowodem na to jest ta relacja z wyjątkowego zdarzenia – zlotu użytkowniczek OvuFriend i BellyBestFriend, wspaniałych kobiet, cudownych Mam! Przeczytaj, jak kalendarz dni płodnych zjednoczył kobiety podczas starania o dziecko  

CZYTAJ WIĘCEJ