kolejna ciąża po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
foxylady wrote:Ty tu sobie nie rób ze mnie jaj bo ja naprawdę jestem dzisiaj wydygana :o
ayka, Morgiana, foxylady lubią tę wiadomość
Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
nick nieaktualnyMorgiana wrote:Kiedy Czykoty miala znow jechac do szpitala?
Chyba dzisiaj rano... Może coś już się wyjaśniło? Pewnie została w szpitalu...
Foxy, a Ty jak dzisiaj? Coś ruszyło?
Granat, nie strasz dziewczyny, bo jeszcze się zaprze i powie, że nie rodzi -
Ayka u mnie to trochę jeszcze może potrwać. Termin mam na koniec roku. Na tę chwilę wszystko idzie w dobrym kierunku, szyjka się przygotowuje ale symptomów porodu brak. Wydaje mi się, że jeszcze chwilę to potrwa
Daj znać co nowego po wizycie Morgi
Granatku mam nadzieję, że długo taki stan nie potrwa bo póki co to marzę o tym, żeby swobodnie wskoczyć na tego swojego chłopa
Staram się głównie myśleć o tym moim 'bonusie', układać to jakoś w głowie i oswajać się z myślą, że lekko nie będzie.
A tak na marginesie - mój gin ma urlop do 2 stycznia wiec mam planie zacząć rodzic najwcześniej 3ego
Morgiana lubi tę wiadomość
Nikoludek
27.12.2016 r., 4180g -
No, to moja wizyta tak, ze jej nie bylo.
Przejechalam sie do szpitala i z powrotem wycieczkowo... Po 1,5h w kazda strone w godzinach porannych korków...
Bo jakas dziunia sprytna inaczej z rejestracji przegapila moja wizyte, i nie zadzwonila poinformowac mnie o przelozeniu wizyty na WCZORAJ.
Jeszcze zgrywaly niemoty i robily ze mnie idiotke pytajac czy ja sie jakos specjalnie umawialam z pania doktor na dzis... Po czym wyslaly mnie normalnie do poloznych i pod gabinet.
Gdybym nie miala nr komorki do mojej lekarki i bym sama nie zadzwonila, to bym tam pewnie kwitla caly dzien.
Bo okazalo sie, ze pani doktor jest po dyżurze, wlasnie weszla do domu, wszystkie pacjentki miala przelozone na wczoraj...
Jedyne co, to ze dzis zczyna wieczorem dyzur na izbie przyjęć i mam przyjechac ok 21-22, to mnie obejrzy itd...
Ale wiadomo jak to jest na izbie, nie pogadamy spokojnie, nie omowie planu porodu itp, bo wiemy wszystkie jak jest na izbie przyjec wieczorem...
Nawet nie mialam sily sie wkrowic i opierniczyc tych niuń z rejestracji.
Usiadlam tylko i sie rozplakalam, jak na typowa ciezarna przystalo, i tak beczalam cala droge do domu...
Mam juz dosyc ;(
Jestem niewyspana, glodna, zmeczona, zdolowana i chce pączka ;(
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
foxylady wrote:A to pipy! Morgi 10 wdechów, luz i ze spokojem czekaj do wieczora Może i się uda na spokojnie pogadać, a póki co zjedz tego pączka dobrze Wam zrobi po takim nerwowym poranku możesz sobie tak pofolgować?
Juz mi troche przeszlo... Ja mam jakas kumulacje w tym tygodniu... Rok temu stracilismy pierwsza ciaze... Wiec caly ten tydzien nerwowa jestem... Do tego chyba mam jakis mega wyrzut hormonow, bo normalnie to bym tym dziuniom przez szybe oczy wydrapala, zaplula je jadem itp itd, ogolnie - zjebka by byla konkret.
A ja co?
W placz.
Jak nie ja.
A jeszcze miesiac czy dwa temu prawie odgryzlam glowe pani w sklepie, bo mi zle policzyla pomidory
Wlasny chlop i przyjaciolki mnie nie poznaja...foxylady lubi tę wiadomość
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
Niestety ciągle w szpitalu. Mamy wzrost bilirubiny i naświetlania 2 dniowe. Ciężko takiego malucha utrzymać w kojcu pod lampka z opaska na oczach przez 2 dni a jednocześnie walczyć z laktacja. Niestety jest taka opcja ze spędzimy tu święta. Jeśli bedzie spadek to moze na wieczor na wigilie wyjdziemy. Przynajmniej wrócę do domu już bardziej sprawna bo każdy dzień jest lepszy od poprzedniego. Przedwczoraj prysznic z udziałem męża - on mnie myje ja zdycham, dziś tylko juz podaje gadżety, może jutro odważę się pójść tam sama ? Prawda jest taka że jak patrzę na tego mojego malucha którego chciałabym przytulać a nie mogę to całkiem się rozklejam. Ale mam nadzieje ze do jutra do 12 w nocy wytrzymam! Za resztę nie rozpakowanych trzymam kciuki, ale chyba lepiej dla Was będzie rozpakować się po świętach!! Oczywiście poza Czykoty Ty walcz o szybkie rozwiązanie, niestety poznałam tu przykry przykład przenoszonej ciąży i brak decyzyjnosci u lekarzy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 grudnia 2016, 21:09
Morgiana, foxylady, GRANAT, Czykoty lubią tę wiadomość
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Alciak, lepiej zebyscie zostaly kilka dni dluzej, ale wyszly obie w 100% zdrowe.
A swieta?
Zrobicie sobie w prawoslawnym terminie najwyzej
Najlepszy prezent i tak juz masz!foxylady, GRANAT lubią tę wiadomość
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
Wizyta się odbyła
póki co wszystko ok, szyjka zamknięta, długość powyżej 3cm.Mam juz pobrane wszystkie posiewy i komplet badan krwi.
I oczywiście nadal zakaz rodzenia w tym roku
także u nas bez zmian.
Gdzie jest Czykoty?!foxylady lubi tę wiadomość
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
nick nieaktualnyAlciak, zostań jak najdłużej w szpitalu, przynajmniej masz opiekę, nie spiesz się. Ty potrzebujesz doglądania i maluszek też jeszcze nie jest w formie. Wiem, że strasznie jest ciężko zostać tam na Święta. Moja mama rodziła siostrę 23 grudnia i mówi, że jak leciały kolędy w radio to wyła całe Święta, ale miała przy sobie swój najcudowniejszy prezent. Niedługo wszystko będzie dobrze, wyjdziesz i wytulisz Julkę po wsze czasy! Dbaj o siebie i wykorzystaj ten czas w szpitalu na odpoczynek, by wrócić nieco do zdrowia. Na pewno jest Ci ciężko po cesarce, a w domu z maluchem, nawet przy pomocy męża czy mamy też nie będzie łatwo przez pierwsze tygodnie. Życzę Wam dużo zdrówka i spokojnych Świąt!
Mam nadzieję, że u Czykoty wszystko skończyło się pomyślnie i po prostu nie ma możliwości ze szpitala nam nic napisać.
Morgiana, Ty zdecydowanie się nie rozpakowywuj w tym roku Życzę pięknego startu w Nowym Roku!
Foxy, a już myślałam, że jednak dzidzia powoli podejmuje decyzje o wyjściu No cóż, moja koleżanka z 2 cm rozwarciem przełaziła jeszcze 2 tygodnie, więc różne są sytuacje. U Ciebie jednak już wszystko jest możliwe na tym etapie ciąży. Może wydarzy się piękny Cud Wigilijny
Dziewczyny, życzę Wam wszystkim zdrowych, spokojnych i rodzinnych Świąt, pomyślnych i bezpiecznych rozwiązań, zero komplikacji przy porodach, zero komplikacji podczas ciąż i zdrowych maluszków. Wszystkim starającym się przyszłym Mamom, życzę spełnienia ich największego marzenia, oby spełniło się ono jak najszybciej!Morgiana, foxylady, Czykoty lubią tę wiadomość