Kwiecień - plecień 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
U Nad kolacja stała tez nie pomaga. Budzi sie w nocy tak czy tak tez nie sie marzy przespanie nocy, dla mnie to 8h, ale jej drzemka w ciagu dnia 3 h mi wystarcza, mige zrobic co chce( akurat siedzę i wyśmiewam warzywa i do Was puszę). W nocy czasem pobudki tez co h, ale zauważyłam ze pełnia tak na nia działa, plus idą jakies zeby, zaczęła wstawać wiec nawet nie chce wiedziec ile energi i połączeń ma w mózgu. To jest szok rozwojowy i dopóki te najbardziej podstawowe umiejętności sie niebo ustabilizują dzieci( oczywiscie nie wszystkie beda tak reagować ). No tak sie pochwaliła, zd obudziła sie i ryk za gorąco dziecku było.
Kamila Zazdro morza -
nick nieaktualnyU mnie to tez calutka noc 8-9h. Bez wstawania. Tylko u mnie to i tak wstaje, bo siusiu.
U nas dziś 30 min spacer, szał. Jak Ada nie lubi wózka...nawet Jej nie zapinam i ble.
U nas są 2 albo 1 drzemka. 30-40 minut. Ani ja sie nie zdrzemne ani nic nie zrobię, bo śpi z cycem w buzi. Ale sobie poleżę choć.
U nas pobudki 1:40 ale nie umiem póki co odnaleźć zależności tak jak Aga. Ale na bank cos jest.
U nas zapchanie dziecka nie pomoże. Bo troszkę tylko zje. Choć wczoraj zjadła całą swoja porcje pomidorowej, kawałek kurczaka i jeszcze ode mnie makaronu. I nic to nie dało. Ona cycka czesto traktuje jak smoczek. Ale w nocy jestem na tyle zmęczona, ze nie mam ochoty z tym "walczyć ".
A co bym chciała zmienić? Swoje podejście...bo tylko ja jestem winna swojej chandrze
Ilona92 wrote:Kamila Zazdro morza
Ja też
Aniu co się dzieje?Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2019, 14:41
Ilona92 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyIlona wiem. Tylko jak człowiek żyje w pędzie to potem...tak chyba jest.
No i jak drugie dziecko sie pojawi.
Moja siostra ma 2 córeczki. 1 mm a druga kp. 10 i 5 lat. No i ta druga bardzo mamaaaa. Mamoza ostra.
Ilona Ty to twardo stapasz po ziemi. Nie masz czasem złych dni. -
Też mi się marzy 8h przespane ciągiem. Jak zaśnie, to ładnie śpi pierwsze 3h. Ale zanim cokolwiek ogarnę w domu czy się chociaż umyję, to zostaje 1h tego jej snu a potem się kręci, przebudza, a to smoczek wypadnie, a to pogłaskać. Jak się budzi z wielkim płaczem, że nic nie pomaga, to dostaje czopka i po nim lepiej śpi. Ale przecież nie będę dziecka faszerować czopkami. U nas to przez zęby, teraz znowu coś tam się dzieje, bo paluchy w buzi, ślina leci strumieniami, nie daje sobie tam zajrzeć ani umyć zębów. Jeść w nocy nie chce. Nawet jak jej proponuję, to ewentualnie wypije 1/4 porcji.
Tej nocy była impreza przez 4 godziny. Zasnęła przed 6. Dzisiaj za to drzemki miała tylko 15 minut. Byłyśmy 2 razy na spacerze, ale wszystko było bardziej interesujące niż spanie. I obowiązkowo przy każdym piesku musimy się zatrzymać i popiszczeć na jego widok.
Aniu, jesteśmy z Tobą :*
04/04/2018 3:22
3990g, 56cm -
Magda mam złe dni. Wkurza mnie to, ze codziennie musze liczyć wymienniki, dawać insulinę, pilnowac tego gowna, mylę co zrobie jak złe sie poczuje a nikogo noe mam obok. Rodzice robia sobie rozwód na moich plecach teraz podział majątku, nagabywanie, mam dosc obrazy z ich strony, tego ze mi niszczą wiele rzeczy a jestem jedynaczka. Wkurza mnie rodzina, ktora. Ubliża mojemu D , mojej osobie. Wieczne wydatki z czyjejś głupoty, jak nie koja rodzina to mojego D. Chcesz kogos zatrudnić to nie przyznaje die do pewnych rzeczy i czegos nie dokończy a kasę bierze , tez jestem wkurzona bo polska jest tak pojebana , ze musze przekształcić pomieszczenia do uboju gęsi zeby sprzedać je legalnie na rynek, a nigdzie nie wykonują uboju jako usługi jak np we Włoszech czy tam w Austrii , wszędzie trzeba papierek, zeby cos posiać musze sie pytać obcych osob a nie rodzicow, ktorzy sami cos robili przez pare ładnych lat. Mama moja narobiła bałaganu podczas mojego połogu i nie kialam nikogo do pomocy, a ja nie mieszkam w bloku i z własnych chęci chce cos wiecej. Chce sie ubiegać o papierek eko, miejsce dla rodzin z dziećmi i jak sama czegos nie zrobie to nie mam pomocy. Jedyne na logo moge liczyć to moj D. Mam nadzwrke, gruczolowlokniaki, cukrzyce nieuleczalna. Ale musze isc do przodu , mam cele i plany. Wyśmiewam nasiona, planuje i jakos to bedzie. Tr najważniejsze sorawy ogarnięte, dom mam nie wyrzuca mnie narazie poprawiłam humor ?
-
nick nieaktualnyIlona teraz nie rozumiem trochę Ciebie. To, ze ktoś ma źle, to mi humoru nie poprawi. Choć żyje w tej "pojebanej" Polsce, nie jestem zawistna, nie zazdroszczę. Na wszystko co mam ciezko pracowałam.
I mieszkam w bloku. To znaczy, ze mam wszystko podane na tacy? I powinnam być radosna, zawsze happy?
Nie bede sie z Tobą licytować, kto co przeżył i jak. Nie bede tez sie uzewnetrzniać, bo sa sprawy które siedzą głęboko. A to forum.
Ech... Nie bardzo wiem, jak mam to odebrać te Twoje posty. Czasem chyba lepiej przemilczeć. Wiec to robię.
Życzę Ci żeby bylo wszystko po Twojej myśli. PozdrawiamIlona92 lubi tę wiadomość
-
Hej hej melduje się bez gipsu!
Dziewczyny tak mają, że czasem muszą pomarudzić :p mam takie dni i ja; takie gdzie dostrzegam samo zło a pomijam to wszystkie małe dobre rzeczy wokół.... Każda z nas jest na swój sposób zmęczona.... może przesilenie wiosenne.... Głowy do góry, bo kto da radę jak nie my!!!!
Tak się cieszę że mogę już chodzić tzn średnio chodzę bo noga boli i spuchnięta mocno ale lekarz stwierdził, ze opuchlizna może utrzymywać się do pol roku a i rehabilitacja mi nie potrzebna.... skoro tak powiedział to pewnie tak, choć się trochę zdziwiłam....
Współczuje Wam tych nieprzespanych nocek, pamietam jak to bolało na pocieszenie dodam, że to minie;)
Przez miesiąc to maz wstawał do Asi ale na szczęście od dłuższego czasu budzi się tylko raz (rzadko ma 2 pobudki). stwierdzam ze raczej się wysypiam mimo wstawania przed siódma rano.machirude, Magdzia85F, Tusianka, APrzybylska lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTeż jakiś czas temu taki dół miałam. U mnie chyba dlatego, że się martwilam strasznie o Zoske + zmęczenie.
5h snu nieprzerywanego byłoby fajne (chociaz przed dzieckiem to podejrzewam, ze nie byłabym w stanie funkcjonować po takiej nocy) lub wyprowadzenie Małej z naszego łóżka
Magda, a co to znaczy że myślałaś, że będziesz fajniejsza? Taka jaka jesteś, jesteś na pewno najlepsza jaka możesz być w tym momencie Ja też myślałam, że będę super wszystko ogarniala, nie jest tak, ale stwierdziłam, że nie mogę się tym dolowac i czasami lepiej coś odpuścić.
Aniu, mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze :*
Aga,i jak minęły urodziny? -
Magdzia85F wrote:Ilona teraz nie rozumiem trochę Ciebie. To, ze ktoś ma źle, to mi humoru nie poprawi. Choć żyje w tej "pojebanej" Polsce, nie jestem zawistna, nie zazdroszczę. Na wszystko co mam ciezko pracowałam.
I mieszkam w bloku. To znaczy, ze mam wszystko podane na tacy? I powinnam być radosna, zawsze happy?
Nie bede sie z Tobą licytować, kto co przeżył i jak. Nie bede tez sie uzewnetrzniać, bo sa sprawy które siedzą głęboko. A to forum.
Ech... Nie bardzo wiem, jak mam to odebrać te Twoje posty. Czasem chyba lepiej przemilczeć. Wiec to robię.
Życzę Ci żeby bylo wszystko po Twojej myśli. Pozdrawiam
Mam nadzieje, ze bedzie lepiej i bedziecie miały kogos kto bedzie was wspierał.
Ja na pewno nie chce byś odbierała tego jako atak. Kazdy ma swoje problemy, obowiązki, cele.
W całe nie milczysz , chciałbys cos napisac a tego nie robisz. Zawsze mozesz napisac do mnie prov jesli nie chcesz tego robic przy wszystkich.
Nie jest ni łatwo pisac do dziewczyn, ktore maja problemy z dziećmi, nawet nie wiem vo mam napisac. Przezywają tyle emocji, ze w głowie mi sie to nie mieści. Musza byc silne, a jednocześnie zagubione wewnątrz swoich mysli, poczucia, winy...
Zycze Wam wszystkiego dobrego, nie ma sensu bym pisała cos co uwazam, skoro i tak jest to wszystko złe odbierane.
Pozdrawianie tez złe obieram przy takich „dyskusjach”
Trzymajcie sie ciepło. -
Ale się porobiło..
Ja nie odebrałam słów Ilony jak atak na Ciebie Magda. Zapytałaś w którymś momencie czy ona nie miewa złych dni, a to była tylko odpowiedź, że owszem ma.
Każda z nas miewa dni złe, gorsze i okropne, ale nie chodzi tu o to by sobie wytykać która ma lepiej, a która gorzej. Jeżeli już się tu uzewnętrzniamy to po to by uzyskać wsparcie albo dowiedzieć się że ten problem nie występuje jedynie u nas. Chcemy się dowiedzieć że ta faza minie (jeśli o dziecko chodzi).
Ilona ja to Cię podziwiam, taka młoda a taka pracowita. I mimo różnych przeciwności losu (bo zapewne wymienilas jedynie kilka) nadal bije od Ciebie pozytywną energią i chęci do działania. Szacun
Magda spróbuj sobie zrobić "listę" spraw/problemów które Ci leżą na sercu. Rozważ na które realnie masz wpływ, które możesz próbować zmienić, a na które nie masz wpływu żadnego. Te ostatnie po prostu odpuść, pogódź się z nimi. Skup się na tym co można próbować zmienić. Porozmawiaj z mężem, z mamą, siostrą czy kimkolwiek kto może Ci pomóc rozwiązać chociażby jeden punkt albo przynajmniej wysłucha. Mocno trzymam kciuki że ta chandra w końcu minie.
Ja też miewam złe dni. Humory teściowej to tylko taki smaczek. Ale nawet gdy mi źle to wiem że mam taki mały cud obok siebie dla którego jestem całym światem, dla którego muszę być silna
Natalia urodziny minęły... szybko :d jak każdy dzień ostatnio :d byli dziadkowie jedni i drudzy, część prezentów Wiktor już dostał, ale wlasciwa impreza jest w niedzielę a wczoraj z zadań specjalnych robiliśmy sesję zdjęciową i wierciliśmy w suficie xD -
Pisałam tak długo że zapomniałam. Aniu jakie ALE? Wierzę że i tak będzie wszystko dobrze! 3maj się :*
Dziewczyny na Majówkach dziś wrzuciły. Tylko tu zostawię w formie ciekawostki. Absolutnie nic nikomu nie sugeruję, nie zrozumcie mnie źle, proszę, bo nie mam złych intencji.
https://www.forumprzeciwdepresji.pl/test-becka/Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2019, 21:59
-
A ja powiem tak, złe dni każdy ma, nawet osoba uchodząca za wiecznie uśmiechniętą i pogodną, chandra jest wpisana w nasze istnienie jak kichanie czy ziewanie. Uważam, że nie można mówić o cudzych problemach, że to “pikuś”. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nikt tak naprawdę nie chciał by być na czyimś miejscu bo u każdego coś jest nie fajnego. I nie ma sensu się przerzucać i licytować kto ma gorzej i dlaczego. A jak ktoś ma chandrę to myślę że bardziej by pomogły słowa “nie martw się, będzie lepiej” niż “weź się ogarnij, wcale nie masz tak źle”.
Nie wiem czy piszę składnie ale jestem już padnięta i leżę w łóżku. Miśka dzisiaj 80% dnia przepłakała. A wszystko przez górną jedynkę która się dzisiaj przebiła. Woda z nosa, kaszel starszny, ślinotok taki że zabawki pływały
Od razu pewnie idzie druga jedynka więc kilka najbliższych dni będzie hardcore, ale jutro na pocieszenie mamy tłusty czwartek
Smacznych pączków i faworków kochane!Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2019, 22:55
Kirunia - jesteś już z nami Maleńka -
nick nieaktualnyAga nie narobiło. Grzeczna wymiana zdań.
No i zwróć uwagę na koniec Ilony wypowiedzi, czy minie lepiej, bo Ona ma gorzej.
No cóż. Ja jojczec juz nie będę.
Ilona pozdrawiam u mnie miało być jako koniec mojego gadania w tym temacie.
Jestem zdania, co Dorota.
Machirude fajniejsza ---> pozytywna, optymistyczna.
Monnn super, ze nie masz juz gipsu.
A ja robie przerwę. Trzymajcie się :*
-
Nie ma co porównywać naszych problemów. Każda ma je na miarę tego, w którym miejscu w życiu się znalazła. To tak jak mówienie dziecku, że jego problemy (szkolne, miłosne, jakiekolwiek) są nieważne, bo rodzice mają większe. Dla niego są największe i tyle. Dodatkowo, każda z nas ma inną wytrzymałość psychiczną i co innego w życiu przeszła. Zwłaszcza że raczej nie piszemy tutaj o wszystkim, co nas w życiu spotkało. Mimo, że jesteśmy w swoim gronie, to jednak to publiczne forum, a wątek jest podczytywany przez inne osoby.
Mała zrobiła sobie godziną drzemkę od 18 do 19. Od 21 już ziewała, tarła oczy, marudziła, ale padła dopiero przed północą. Jak mąż wrócił z pracy, to ją przejął. Po 2 zaczęło się znowu kręcenie i jęczęnie. Dzisiaj jedziemy do mojej rodziny, ale nie ma tam szans na odpoczynek.
Test Becka robiłam, ale na niektóre pytania nawet nie jestem w stanie od razu odpowiedź, bo musiałabym się nad niektórymi kwestiami zastanowić. Wiem, że u mnie to zmęczenie fizyczne tak się odbija na psychice.
04/04/2018 3:22
3990g, 56cm -
Ciekawe jaka noc sie szykuje, popoludnie bylo dosc marudne osmy zab juz lekko ppdbielil dziaslo, lada dzien wyjdzie
Dziewczyny, kiedy planujecie przejsc na wieksze lozeczko? Ja wlasnie pokoik przerabiam i myale czy ty ogarniav je tez? Wszak za szybciej niz 6 tyg nie bedzie gotowe, a tyle czasu zostalo nam do roczku jakies doswiadczenia ze starszakami?
-
My też jesteśmy w trakcie remontu pokoiku dla Zuzi i tam już będzie dorosłe łóżko, ale jeszcze nie wiem dokładnie jakie. Koniec marca lub jakoś w kwietniu.
A z racji tego, że luty nie miał 29 dni to dziś świętujemy 11mcy razem z moim kochanym małym ludzikiemBP 02, Tusianka lubią tę wiadomość
14.10.2019 - Helena - zakochani od nowa
29.03.2018 - Zuzanna - miłość naszego życia
19.05.2017 - maleństwo 8 tydzień [*] -
A u nas antybiotyk wjechał i inhalacje sterydowe. Nie wiem czy taka rzeczywista potrzeba, czy lekarz przepisał na wyrost, ale w nocy pojawił nam się bardzo brzydki mokry kaszel. Spał cześć nocy na mnie w pozycji siedzącej lub całkowicie pionowej. Spał i tak mocno kaszlał. Osluchowo jeszcze był rano czysty na oskrzelach, ale kaszel paskudny. W niedzielę mamy roczek
Najbardziej mnie wkur.. to że bakcyla mu sprzedał kuzyn w niedzielę na swoich urodzinach. Ech..
Remontu pokoju tak szybko jeszcze nie będziemy robić bo to oznacza wyjazd starych z sypialni :d ale zastanawiam się kiedy się zamienia stronę materaca na tą bardziej miękka? Po skończeniu roczku?