LIPCOWE niespodzianki:)
-
WIADOMOŚĆ
-
Tripi różnica jest taka że w szczepionkach 6w1 lub 5w1 ksztusiec jest bezkomorkowy, w tych na NFZ jest komórkowy, więc daję częściej relacje poszczepienna. Poza tym z tego co kiedys czytałam różnica jest w ilości wypełniaczy tj. Rtęć i trimmers, w tej skojarzonej jest tego mniej podobno. My dostaliśmy receptę na tą 6w1 ale zastanawiam się czy nie lepiej 5w1 a WZW potem, ale chyba już nie będę mieszać i zaufać pediatrze.
-
Tripi, wiadomo ze zawsze sie martwimy o malenstwa, ale mysle ze czasem bywa inny dzien tak poprostu. Dla spokoju mozesz zmierzyc temperaturke i obserwowac.
Moja tez nigdy nie ma identycznych dni, czasem bywa bardziej senna, a czasem mniej.bejb lubi tę wiadomość
Magia -
Byłam pytać w aptece i Infarix Hexa u mnie kosztuje niecałe 180 zł ale trzeba szukać bo w drugiej aptece już prawie 100 zł drożej
Idę jutro po receptę i zamówię bo pani powiedziała że bardzo schodzą
Dostałam bólu brzucha, takiego miesiączkowego. Może tym razem to miesiączka. za tydzień idę do gina bo dziwne te krwawienia co jakiś czas -
Tripi, Jasiu spał calutka mszę i w lokalu też był grzeczny. Przez większość czasu zajmowała się nim zakochana w jedynym wnusiu moja mama
A pogoda była super. Chłodno ale bez deszczu. Dopiero po południu zaczęło padać ale nikomu to nie przeszkadzało.
Dzięki za info o szczepionkach. Zaraz zapytam siostry farmaceutki ile u niej kosztuje.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2018, 13:42
-
Bejb, jak slodziuszek.
Ja mam troche stresa... stresuja mnie takie rodzinne zjazdy...aj
Tripi, u mnie tez drzemki coraz krocej sa i coraz mniej...i tez padam...mam taki lezaczek na baterie, ktory buczy i trzesie i jak jestem w totalnej desperacji to mala tam wsadzam... ucisza sie i przez godzine potrafi w tym przesiedziec spokojnie
Magia -
Magia zazdroszcze mój antyleżaczkowy i antyfotelikowy tylko rączki wchodzą w gre chusta to moje wybawienie ale tym też go uczę spać na rękach ehh..
Pocieszam się tym że chyba w końcu z tego wyrośnie i będzie chciał spać sam, ale mam już dość, nawet do toalety muszę z nim iść bo tak przeraźliwie płacze, że boję się że oddechu mu braknie -
Mój też najchętniej na rękach a jak tylko go odłoże zanim dobrze zasnie to ryk aż się zapowietrza (położna mówiła że w takiej sytuacji jakby oddech stracił w palcu na chwilę trzeba dmuchać dziecku w usta i nos, tak informacyjnie). Przygodę z chusta dopiero zaczynamy, raz udało mi się go omotac ja tam wychodzę z założenia, że to takie maluszki że one potrzebują być blisko i nie zamierzam się martwić czy się nauczy być na rękach czy nie, bo po prostu na tą chwilę taka maja potrzebę i już i to żadna manipulacja z ich strony, sama lubię się przytulać to czemu mam tego żałować swojemu dziecku
-
Mnie też stresowała ta cała impreza ale na szczęście jest już po i z głowy.
Mój też malutko w ciągu dnia śpi. Na lezaczku to max 15min się pobawi. Czasem bywa że nie ma jak zjeść śniadania a na zegarze 12:00 w południe.
Nie żałuję mu noszenia na rękach. Też jestem zdania że takie maluszki niczego nie wymuszają, po prostu potrzebują bliskości. Chustę próbowaliśmy do tej pory raz i super- spał 2h przytulony do Mamy. Jednak nie umiem sama sobie tego zawiązać a mąż prawie cały dzień w pracy więc to rozwiązanie praktycznie tylko na weekend.
Mam nadzieję że już niedługo będzie ciekawy zabawek i troszkę sam się zabawi -
Magia wrote:No... mezu moglby wiecej pomagac... owszem zajmie sie mala kiedy np musze isc do lekarza, czy w niedziele moglam pojsc do kosciola bo zostal z nia... ale ta 1-2h w tygodniu to malo dla mnie... w sumie dwa razy wzial ja popoludniu na 2h zebym mogla sie przespac... doceniam jego pomoc, ale to malo zebym mogla sie zregenerowac... marze przespac jedna noc...
Dzieki kochane! Wiem ze to minie... oby nie dopiero za 18 lat heheLipiec 2018 - synek ♥️
Październik 2020 - poronienie 6tc
Kwiecień 2021 - poronienie 6tc
Listopad 2021 - puste jajo 9tc
Złoty strzał -> Marzec 2023 - czekam na drugiego synka (Grudzień 2023)
-
Anakin znam to. Mój też jakieś akcje odgrywa czasem. Ostatnio wrócił z pracy, wykąpał go i myślał że koniec jest obowiązków. Ja małego próbowałam uspac. Nosiłam, śpiewałam, lulalam w końcu po 2h się udało. Niestety przebudził się po pół godzinie. Poprosiłam męża żeby go uspal bo ja już nie miałam siły ale on nie miał za bardzo ochoty. Stwierdził że to ja jestem na urlopie macierzyńskim i powinnam to robić. Ale kurde to nie chodzi o to kto co powinien... Tu chodzi o dziecko, o spędzanie z nim czasu. Już na marginesie zostawiam to że z własnej woli powinni nas trochę odciążyć. Nie każe mu wstawać w nocy razem ze mną ale w ciągu dnia uważam że powinien pomagać.
A tak w ogóle chętnie bym udusiła tego kto macierzyński nazwał urlopem!