Objawy ciąży - 5 tyg. i 1 dzień
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyjutro zaczyzaczynamy 6 tydzień. Martwię się tylko jednym ze nie mam żadnych objawów oprócz tkliwych sutkow i wszędzie widzę żyły na rękach, brzuchu, ajj może jeszcze czas i przyjdą inne. Następna wizyta dopiero w 9 tygodniu. A ja czuję się chyba jeszcze lepiej, mam dużo Energii, pracuje tak jak pracowałam
-
nick nieaktualnyAlexa ja też nie mam żadnych objawów typu mdłości wymioty jedynie brak @ większe piersi mnóstwo zylek na piersiach i po obu stronach brzucha więc uspokajam
A co do brzuszka to już da się zauważyć we czwartek wizyta mam nadzieję że będę wiedziała co skrywa mój Babelekalexa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyU mnie na prenatalnych pani dr mówiła, że jest za wcześnie, by na 100% określić płeć i że najlepszym momentem jest usg połówkowe. Ale wstępnie oczywiście można, tylko trzeba liczyć się z tym, że na kolejnym usg może się okazać co innego
Moja koleżanka najpierw w 12 tyg usłyszała, że chłopak. Później gdzieś w 14, że dziewczynka. A teraz w weekend była na usg i się znów okazało że chłopak (19tc) mówiła, że jeszcze raz będzie niedługo robić kolejne, bo już zgłupiała -
nick nieaktualnyAga23 wrote:To super Ooo to na prenatalnych mogą określić płeć już
-
Hej dziewczynki! daaawno mnie tu nie było bo jakoś tak się nie składało, w pracy urwanie głowy, a w domu już nawet nie miałam siły włączać kompa bo przychodzę, jem i padam dosłownie na godzinną drzemkę.
Mdłości ustały! ale pojawiła się zgaga ehhh takie uroki
Ja idę jutro do innego gina. Planuję chodzić do dwóch, jeden prywatnie drugi na nfz. A co, kto mi zabroni ;P
Zapisałam się do ordynatora ginekologii w szpitalu w którym chcę rodzić, ma sporo fajnych i dobrych opinii więc spróbuję. Bo ta moja dotychczasowa lekarka coś nie bardzo się sprawuje... jak mi powiedziała, że będę mogła zabrać faceta na usg ale dopiero jak ona mi powie, to zapaliła mi się żółta lampka w głowie... i nawet nie zainteresowała się moimi badaniami bety i progesteronu....
Więc wykorzystam ją tylko do bezpłatnych badań... ;P
Cieszę się, że i u Was wszystko dobrze
Pozdrawiam -
Aaaa zapomniałam dodać, że mam potworne wzdęcia popołudniami po obiedzie.... masakra jakaś...
a brzuszek średnio widać, zależy od dnia, mój M. twierdził ostatnio że już troszkę widać, pytanie czy to przez rosnącą macicę, torbiel czy tłuszczyk, bo już mi się troszkę przytyło ;P -
Pisałam już to w innym wątku ale napiszę jeszcze raz tutaj. Zastanawiam się w końcu w którym tyg ciąży jestem bo byłam u gina we wtorek. Wg wszytskich dostępnych opracowań to był mój 7t1d no ale w zwiazku z tym że mam długie cykle dokladnie wiem kiedy nastąpiło zapłodnienie i wg mnie to był 5t5d. Jednak mój lekarz wpisał mi 4 tydzień ciąży a na usg jest wpisane 4t6d Czy któraś z Was się w ogóle orientuje jak do grzyba oni to w końcu liczą?
Narazie serduszka nie widziałam, pecherzyk płodowy ma 11mm . Doktor kazał mi przyjść za 2 tyg. No a tymczasem coś mnie zaczął prawy jajnik boleć i nie wiem co to może być . I zaczynam się denerwować . -
Rośnie ci tam wszystko, rozciąga... dlatego kłuje. To absolutnie normalny objaw. Ja też mam wątpliwości co do obliczeń ale stwierdziłam, że jak oboje się zgadzają no to trudno. Podobno może tak być że nasze obliczenia mogą być "fałszywe". Mi wychodzi tak jakbym zapłodnienie było 4 dni po pierwszym dniu miesiączki ehhh więc dziw... najważniejsze aby zdrowy.