Pęcherzyk ciążowy
-
WIADOMOŚĆ
-
Beati1991 wrote:a jeszcze mi powiedz jak to jest z tymi piersiami ? są dni ze bolą mnie tak, że recznikiem nie moge sie wytrzec, a dzisiaj sa tylko ciezkie i troche piekace ? to tez normalne? bo tez juz glupieje czy to normalne czy nie.
Normalne, ja miałam dni, że bolały mnie tak jakby miały eksplodować, kolejnego dnia nie bolały w ogóle, a kolejnego tylko przy dotykaniu, potem znowu nic i znowu bolały non stop - nie ma na to reguły.
Dlaczego tak panikujesz? -
Sama nie wiem, moja mama też mi zadała to pytanie. Chyba przez tamtą pierwszą wizytę u lekarza, który mnie tak nastraszył. Staram się nie nakręcać i sama uspokajać, ale jak dzieje się coś, co nie wiem czy jest normalne to w pierwszym odruchu się bardzo denerwuje,Beati1991
-
Beati1991 wrote:Sama nie wiem, moja mama też mi zadała to pytanie. Chyba przez tamtą pierwszą wizytę u lekarza, który mnie tak nastraszył. Staram się nie nakręcać i sama uspokajać, ale jak dzieje się coś, co nie wiem czy jest normalne to w pierwszym odruchu się bardzo denerwuje,
Olej tego lekarza, w sumie nic aż tak złego Ci nie powiedział - ja w pierwszej ciąży usłyszałam, że to ciąża pozamaciczna - to dopiero był szok, a nie miałam nikogo, żeby się poradzić. Oczywiście okazało się, że diagnoza była z dupy, ale nerwów już mi nikt nie odda, dlatego Tobie radzę to samo - olać konowała, bo stres może zatrzymać rozwój ciąży i wtedy działa to jak taka samospełniająca się przepowiednia. Żałuję, że rok temu nie byłam mądrzejsza.
U Ciebie ciąża przebiega książkowo - nie u każdego tak pięknie to wygląda, w zasadzie to powinnaś się tylko cieszyć, ja w obecnej ciąży od 5 tygodnia użerałam się z krwiakiem i krwawieniami, bałam się, że poronię, etc, a u Ciebie wszystko elegancko
Moja rada jest taka, żebyś zaczęła się cieszyć tą ciążą w końcu -
Postaram się, dziękuję za wszystko
Mam nadzieję,że te plamienia też się już nie powtórzą, bo to one mnie tak głównie wyprowadziły z równowagi, ale jak mówisz że takie brązowe to nic groźnego to postaram sie juz tym nie przejmować aż tak
Miłego wieczoru i Wesołych Świąt:)Beati1991 -
Dużo kobiet ma brązowe plamienia bo jak jajo się zagnieżdża w macicy to jest to proces bardzo agresywny i takie jajo WŻERA się w ściankę - wtedy zwykle spadnie kilka kropel krwi, ale ta krew nie wypływa od razu tylko po czasie - stad ma kolor brązowy i mówimy, że jest stara. Też byłam w szoku jak zobaczyłam dziwne ślady na majtkach, a potem zaczęłam drążyć temat i okazało się, że prawie każda kobieta w ciąży to ma
Jak nie starasz się o dziecko to ignorujesz plamienie i myślisz, że zaraz miesiączka przyjdzie, a jak planujesz to test robisz tydzień przed okresem a potem - wiedząc, że jesteś w ciąży - tylko panikujesz Pamiętaj też, że ciąża to duża zmiana dla organizmu i on też dziwnie reaguje na początku, bo musi ogarnąć, że jest ciąża i przestawić wszystkie procesy hormonalne - to też może generować dziwne objawy. Do końca 8 tygodnia większość objawów się unormuje, a potem zacznie się najlepsze: mdłości i wymioty -
Hej dziewczyny, jestem obecnie W 5 tyg ciąży, ostatnia miesiączkę miałam 21.11 ale miałam przesunięta owulacje. Poczęcie nastąpiło około 10-15.12.2019. Z mężem zdecydowaliśmy się dopiero w połowie listopada na starania wiec nie możliwe ze w listopadzie zaszłam w ciąże.
To moja pierwsza ciąża mam 28 lat. 9 stycznia byłam na usg, wyszło ze jest pęcherzyk ciążowy jeszcze bez widocznego zarodka, Wielkość 0,66 cm. Na podstawie wielkości ciąża oceniona na 4 tygodni i 4 dni. W poniedziałek 13.01 zaczęłam mieć brazowe brudzenie, utrzymuje się do dziś. Lekarz przepisał 3x 1 duphastonu, w czwartek 16.01 byłam na kontroli i pęcherzyk przez tydzień urósł nieznacznie 0,83 cm, wiec rozwinął się jakby o jeden dzień hcg 4458 w środę jadę powtórzyć sprawdzić jak rośnie, w czwartek kolejne usg. Czy miałyście podobna sytuacje ? Czy jest jakakolwiek nadzieja na to ze ciąża się rozwinie ? Lekarz każe czekać... a ja dostaje świra od czekania i zastanawiam się czy miała któraś podobny przypadek. -
Kasiakarma wrote:Hej dziewczyny, jestem obecnie W 5 tyg ciąży, ostatnia miesiączkę miałam 21.11 ale miałam przesunięta owulacje. Poczęcie nastąpiło około 10-15.12.2019. Z mężem zdecydowaliśmy się dopiero w połowie listopada na starania wiec nie możliwe ze w listopadzie zaszłam w ciąże.
To moja pierwsza ciąża mam 28 lat. 9 stycznia byłam na usg, wyszło ze jest pęcherzyk ciążowy jeszcze bez widocznego zarodka, Wielkość 0,66 cm. Na podstawie wielkości ciąża oceniona na 4 tygodni i 4 dni. W poniedziałek 13.01 zaczęłam mieć brazowe brudzenie, utrzymuje się do dziś. Lekarz przepisał 3x 1 duphastonu, w czwartek 16.01 byłam na kontroli i pęcherzyk przez tydzień urósł nieznacznie 0,83 cm, wiec rozwinął się jakby o jeden dzień hcg 4458 w środę jadę powtórzyć sprawdzić jak rośnie, w czwartek kolejne usg. Czy miałyście podobna sytuacje ? Czy jest jakakolwiek nadzieja na to ze ciąża się rozwinie ? Lekarz każe czekać... a ja dostaje świra od czekania i zastanawiam się czy miała któraś podobny przypadek.
jak tam koleżanko? u mnie niestety przez tydzień pęcherzyk nie urósł zatrzymał się na 4w4d, dziś byłam u gin i mam czekać na samoistne poronienie, a gdyby coś się działo to na poniedziałek mam skierowanie do szpitala na łyżeczkowanie mam nadzieje, że chociaż u Ciebie dobre wieści?
-