początki
-
WIADOMOŚĆ
-
Tylko do jednej rzeczy mogę się przyznać - keczupu... nie wiem czemu ciągnie mnie ale jak wezmę do ust to odrzuca mnie natychmiast więc nie jakiej mega ilości. Wcześniej piłam sporo inki (odruch po kawie) ale dowiedziałam się że zakwasza organizm więc odstawiłam. Mam wrażenie że piję zbyt dużo soków z kartonów (niestety kwaśnych - mąż takie kupuje). Wczoraj wcisnęłam na siłę kotleta bo czułam ż potrzebuję białka a akurat nie było nic innego...
No to czekam na baty za keczup (choć nie było go tak jakoś dużo)....
-
nick nieaktualny
-
Jaki masz piękny suwaczek!! Gratuluję!
Mi się wydaje że to chodzi o pomidory i o ostre. Ciągnie do obu.
Ale dziś na nic nie mam ochoty. Po prostu bleee na wszystko
mój mąż już nie wie co mi podawać
czy to możliwe, że czuję niechęć do gotowanego? Bo od surowych warzyw i owoców mnie nie odrzuca.
-
nick nieaktualnyU mnie tez nie wiadomo, czy jak cos ugotujemy, to czy zjem, czy nie ;p dzis bylo spaghetti, specjalnie dla mnie - nie zjadlam bo niedobre, mimo, ze przed ciaza zawsze ze smakiem zjadalam ;P
Mozliwe jest Kochana wszystko jedz to na co masz ochote, jesli Cie od czegos odrzuca, to nie jedz - nic na sile
A suwaczek juz faktycznie dosc daleko, pamietam jak bylam w 6-7 tyg i patrzylam, jak dziewczyny mialy np 20 tc ;p ale im zazdroscilam ;p a teraz przygladam sie na suwaczki z 30 tc i wiecej i to samo jest dalej hehe
Jak na nic nie masz ochoty, to moze budyn?aneczka1983 lubi tę wiadomość
-
Ba! Takie wzdęcia jakbym w 4 lub 5 miesiącu była
jak szłam w przychodni w sukience to z dumą szłam bo widziałam jak oglądają się za mną
(a jestem malutka i szczuplutka więc to tylko na ciążę wygląda )
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2015, 17:42
-
Masakra - mam na coś ochotę (a niestety na razie na same niezdrowe rzeczy, typu chrupki czy zapiekanka), jem i za 15 minut brzuch jak balon. Jakiś tydzień temu tylko mi się odbijało po wszystkim, teraz zmiana na wzdęcia. No ale byle maluch był i się ukazał na następnym usg, zniosę wszystko i więcej
aneczka1983 lubi tę wiadomość
13.05.2015 - Aniołek 8/6 tc [*] -
nick nieaktualnyWzdęcia na porządku dziennym najbardziej jednak mnie męczy brak apetytu, nie umiem nic jeść a jak jestem głodna to mi niedobrze... i co tu poradzić? No i mąż już też nie ma pomysłu na mnie, bo nie potrafię powiedzieć co zjem a zrobić zakupy to dla mnie nie lada wyzwanie!
Aneczka- też poroniłam ostatnią ciążę (w grudniu) i też żyję w strachu. Ciągle sobie stawiam nowe granice, po których obiecuję sobie, że się uspokoję. Na początku mówiłam sobie, że jak zobaczę serce to już będę spokojna- było serce i dalej się martwię. Sprawdzam piersi czy bolą, jak nie bolą to już mam lęk...tak sobie myślę, że do samego końca będę się bała, chyba taki urok aniołkowych mam, przynajmniej mój taki urok...
P.S: jeden dzień różnicy między nami
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2015, 18:55
aneczka1983 lubi tę wiadomość
-
Ale fajnie! Kto wie - może nasze maleństwa w tym samym czasie zaczną dawać znak, że są?
ja staram się jeść to na co mam ochotę. Lodówka zaczyna pękać bo wszystkiego jest trochę, a jem z tego niewiele. Mąż nadrabia
najlepiej wchodzą mi smoothi wszelkiego typo - od bananów, po samą marchwkę etc.
Teraz mam fazę na pomidory - każda ilość!
Ja już mniej się boję (jak zobaczyłam maleństwo z mężem to jakoś wyciszyłam się) ale kontroluję wszystko-łącznie z siłą natężenia mdłości nigdy bym nie przypuszczała, że nudności napawać będą mnie radością, a zwłaszcza "cofanie się". Im gorzej się czuję tym jestem spokojniejsza bo wiem, że to dzidzia rośnie. Madzia! Będzie dobrze. Nie przypuszczałam, że takich jak My jest tyle. Ja czekałam cały rok... im dłużej czekałam tym było gorzej ze mną!
Jak to dobrze, że jesteś maluszku! Rośnij szybko zdrowy i radnosny! :*
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMnie wzdecia ominely, tak samo zaparcia. Ale za to przez ponad 2 miesiace wymiotowalam.. kazda z nas cierpi z innego powodu, a sa takie szczesciary, to tylko biust i brzusio im rosnie
A to ze jest strach o dzidziusia, to wiadomo.. Mysle, ze kazda z nas sie boi i tylko czekamy do kolejnej wizyty, do usg. Za kazdym razem w toalecie papier sprawdzam dokladnie, czy nie pojawiaja sie jakies niepokojace objawy.
Wiem, ze Wam trudno, bo po stracie na pewno ciezko sie otrzasnac. Ale myslcie pozytywnie. Mocno Wam kibicuje
Minnie - kochana u Ciebie 7 tc tuz tuz trzynaj sie i badz cierpliwaMadzia890722, aneczka1983, dddodiii lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa to miałam tylko nieziemskie mdłości...nie wymiotowalam,ale nie bylam w stanie nic zjesc-NIC!!! Nie mogłam patrzeć na jedzenie..xaczelo sie jakos od 8tygodnia. Znienawidzilam moje ulubione pomidory...nie mogłam tknąć cebulki...A uwielbiałam...
Potem przyszły prawdziwe zachcianki..na rzeczy,których strasznie długo nie jadłam...
W tej chwili nie mam ani mdłości,ani zachcianek
Jedyne co najbardziej mi smakuje,a czego na co dzien zwykle nie jadłam,to...ogórki kiszone:D Nie wiem co one w sobie takiego mają,ale np.dzis ledwo wstalam i juz zjadłam ogóra
Takze dziewczyny wszystko przed Wami jak nie macie jakis utrudniających życie objawów,to naprawde cieszcie sie póki życie mile
Dziewczyny często ostro wymiotuja..to musi byc straszne...i dzięki Bogu,ze nie musiałam przez to przechodzic..
Bądźcie gotowe na wszystko
Ja to w ogóle nie wierzyłam w te ciążowe zachcianki:) Myślałam,ze przeciez można sie jakos opanować...ale nie Teraz wiem,ze tylko kobieta w ciąży zrozumie co to zachcianka:) Musze to zjeść...musze...Takie cos przychodzi i to na co masz ochotkę chodzi za Toba tak długo,aż tego nie zjesz Zupełnie jak Danioaneczka1983 lubi tę wiadomość
-
Jejciu - ranny ptaszek Dodi z Ciebie
ja dopiero wstałam
wczoraj troszkę się przestraszyłam bo zobaczyłam że mam podwyższony wynik toksoplazmozy. Staram się być spokojna i poczekać do wizyty z gin, która dopiero 5 maja. No i oczywiście zaczęłam czytać o badaniach prenatalnych.. łojej!
Także nie. Staram się jednak nie myśleć. STARAM bo jak się nakręcę to nie odkręcę i będzie problem. A wczoraj był taki ładny dzień!
Mam nadzieję, że to nic poważniejszego i te ciut ponad pół roku minie szybciutkodddodiii lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNieeee spoko:) nic się nie martw:) czytałam o toxoplazmozie i nic strasznego.
Lekarz Ci powie wszystko,ale nie martw się na zapas,bo sama wiesz,ze nie mamy na to wszystko wpływu,ciesz sie ze masz drugie serduszko i gilgaj sie po brzuszku,żeby maluch wiedział,ze mamusia jest przy nim caaaaaly czas -
nick nieaktualny