Toksoplazmoza
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDziewczyny, dzisiaj odebrałam wyniki badań min. przeciwciała toksoplazmozy. wynik jest taki:
P-ciała toxo IgM - ujemny
P-ciała toxo IgG - ↑>650 IU/ml
Jestem w 7 tyg a wizyta u lekarza dopiero za 2 tygodnie.
Czy ten wynik oznacza że byłam chora i jest ok, czy raczej jestem zarażona? -
IgG IgM interpretacja
(-) (-) nie było infekcji, w ciąży badania co 3 miesiące
(+) (-) przeżyte w przeszłości zakażenie (wyjątek - bardzo wysokie stężenie IgG, sprawdzić awidność przeciwciał)
(-) (+) świeża infekcja, konieczna pilna wizyta u lekarza, prawdopodobnie leczenie
(+) (+) niedawne zakażenie, można sprawdzić awidność (jeśli jest niska, prawdopodobnie trzeba rozpocząć leczenie ciężarnej)
UWAGA: Lekarz w zależności od stężenia przeciwciał może zalecić nieco inne postępowanie od wymienionego w tabelce.
http://www.poradnikzdrowie.pl/ciaza-i-macierzynstwo/ciaza/toksoplazmoza-w-ciazy-sprawdz-czy-zagraza-rowniez-tobie_37072.html9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Hej, spełnił się czarny scenariusz i moje wyniki toxo wyglądają tak:
igG < 3,00 (-)
IgM 9,47 (+), norma dodatnia od 8.
Na wynikach mam adnotację, aby wynik powtórzyć po 21 dniach aby wykluczyć wynik fałszywie pozytywny (interferencji, przetrwałem igm).
Ale byłam z tymi wynikami u dwóch ginekologów i jeden powiedział, ze to nic nie znaczy i zlecił w piątek badanie w innym laboratorium, a zgodnie z zaleceniem na wynikach - powtórzyć wynik w pierwszym laboratorium po 21 dniach.
Drugi ginekolog od razu wypisał receptę na 5 opakowań rowamycyny i powiedział, ze bede to brała do końca ciąży i że wyniki świadczą o świeżym zakażeniu.
Chyba zarejestruję się do zakaźnego na jutro aby mieć opinię trzeciego ginekologa.
Co o tym myśleć?
-
Holibka - no cóż, jeśli od zakażenia minęłoby kilka tygodni powinny być już podwyższone IgG, a u Ciebie są ujemne.
Świeże zakażenie toxo w ciąży to ryzyko, ale to jeszcze nie wyrok. Jak najbardziej rodzą się zdrowe dzieci z takich ciąż.
Nie powinnaś mieć jeszcze określonej awidności?
Może tez być tak, że do zakażenia doszło tuż przed ciążą i IgM może już spadać a IgG będzie akurat rosnąć.12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualny
-
Cześć Dziewczyny,
u mnie już prawie jasna sytuacja z toksoplazmozą, myślę że moje doświadczenia w tym temacie mogą pomóc w przyszłości dziewczynom w sytuacji podobnej do mojej.
Kilka postów wcześniej początek mojej historii.
Tak jak założyłam, tak zrobiłam i udało mi się dostać do jednego z najlepszych specjalistów chorób zakaźnych w moim mieście.
Lekarz zbadał mnie dokładnie pod kątem powiększenia węzłów chłonnych i wątroby, zrobił wywiad pod kątem objawów neurologicznych i optycznych, a także na podstawie rozmowy ocenił ryzyko zarażenia i styczności z chorobą, wcześniejszych objawów. I po tym wszystkim stwierdził, że prawdopodobnie nie mam żadnej postaci toksoplazmozy, tym bardziej świeżej i że prawdopodobieństwo, że przechodziłam ją niedawno lub jestem narażona na zarażenie jest minimalne, praktycznie żadne.
Wypisał mi opinię dla ginekologa i ZABRONIŁ brać antybiotyk, który NIE JEST OBOJĘTNY dla organizmu, tym bardziej w dawkach stosowanych przy tokso.
Polecił wykonać badania w tym samym laboratorium co wcześniej DOKŁADNIE po dwóch tygodniach od wcześniejszego badania. Powiedział, że w moim przypadku robienie awidności, gdy nie ma IgG, nie ma najmniejszego sensu.
Co ciekawe, dodał że nawet gdyby się okazało, że toksoplazmozę mam, to nie musiałabym zażywać antbiotyku przez całą ciążę.
W pierwszym trymestrze ryzyko przeniknięcia tokso do płodu jest minimalne, a jeśli do niego dojdzie to jest to zazwyczaj na bardzo bardzo wczesnym etapie i dochodzi do poronienia, bo płód jest zbyt uszkodzony, aby mógł się dalej rozwijać. W takim przypadku bardzo wczesnego zarażenia, jeszcze przed wykonaniem badań, antybiotyk i tak nic nie da i tutaj organizm sam decyduje.
Ryzyko zarażenia dziecka toksoplazmozą jest dużo większe i najgroźniejsze w drugim trymestrze, kiedy to w wyniku zarażenia dochodzi do ciężkich wad rozwojowych, które nie muszą już przesądzić o tym czy dziecko przeżyje. Dlatego w drugim trymestrze, jeśli mamy tokso, konieczny jest antybiotyk i kontrole.
W trzecim trymestrze zarażenie tokso dziecka jest również wysoce prawdopodobne, ale tutaj już nie ma ryzyko tak poważnych wad, a pojawia się coś takiego jak toksoplazmoza wrodzona, z czym w prosty sposób lekarze radzą sobie po porodzie. Taka toksoplazmoza nie wpływa na rozwój dziecka.
Dlaczego PRAWDOPODOBNIE mój wynik był fałszywie dodatni? Dlatego, że na początku ciąży organizm przechodzi przez coś w rodzaju szoku immunologicznego.
Wiadomo - dziecko to częściowo obce DNA i część komórek układu immunologicznego matki może traktować naszego bobasa jako ciało obce/ pasożyta/wirusy/bakterie, generalnie ujmując - intruza. Oczywiście natura zabezpieczyła naszego bobasa w mechanizmy pomagające "oswoić" ciało matki i rosnąć sobie w nim bezkarnie.
W efekcie nasz układ immunologiczny, a przy tym i wiele innych układów, na jakiś czas może zgłupieć, szczególnie na początku ciąży. I stąd bierze się często tyle toksoplazmoz na początku ciąży! Tak samo może być w przypadku np. przeciwciał różyczki.
Miałam poza tym skierowanie na badanie do innego laboratorium, które zrobiłam w piątek i co? Oczywiście w innym laboratorium żadna toksoplazmoza mi nie wyszła i wynik jest jednoznacznie ujemny.
Oczywiście może się okazać, że ktoś faktycznie ma toksoplazmozę i wtedy będzie konieczne leczenie, ale dziewczyny, jeśli wynik jest nie do końca pewny, nie przyjmujcie bezkrytycznie słów lekarza, szczególnie gdy każe Wam jeść jakiś lek przez całą ciążę, szczególnie antybiotyk lub nie daj Boże steryd. Skonsultujcie taką decyzję ze specjalistą od tego, na co ginekolog chce Was leczyć. Leki nigdy nie będą obojętne, zawierają różne substancje pomocnicze i mogą powodować skutki uboczne, szczególnie stosowane przez kilka miesięcy.
RYZYKO ZAKAŻENIA - ważne.
Nie ma opcji, żeby zarazić się od psa, brud przynoszony z dworu na butach, ryzyko zarażenia przez niedomyte owoce i warzywa jest prawie żadne, to samo prace polowe. Faktyczne ryzyko jest, gdy jemy świeże mięso wieprzowe lub wołowe, a także przez kontakt z kocią kupą.
Uważajcie np. na próbowanie kotletów mielonych w fazie przygotowywania.
Jestem żywym dowodem, że toksoplazmozą wcale nie tak łatwo się zarazić. Wychowałam się na wsi, z psami, kotami, kurami, kaczkami, świniami, krowami i końmi. Piłam mleko prosto od krowy, pomagałam w pracach ziemnych, jadłam owoce prosto z krzaka i młode marchewki ledwo otarte z ziemi, piłam wodę ze stawu i chlapałam się w niejednej rzeczce. Byłam kocią i psią mamą. Dlaczego więc wtedy nie zaraziłam się toksoplazmozą, a teraz, nie będąc narażoną, miałabym toksoplazmozę mieć?
Także nie dajmy się zwariować i nośmy głowy na karku, bo w ciąży łatwo o tym zapomnieć. Oczywiście dobro dziecka jest najważniejsze, ale nie dajmy sobie przez "być może istnieje zagrożenie" zrujnować własnego zdrowia. W końcu to nasze zdrowe dziecko ktoś musi wychować.czekajacanacud1, Martula78, Adine, Cosmia lubią tę wiadomość
-
Muszę trochę odświeżyć wątek, mam podobną sytuację co Holibka wyżej opisuje.
Jestem obecnie w 8tc i wyniki wyszły mi następujące:
IgM 0,97 - wynik niejednoznaczny (pozytywny od 1,0)
IgG <0,2 negatywny
Wizytę u mojego ginekologa mam dopiero zab2tyg. Zastanawiam się czy nie zrobić raz jeszcze tych badań w innym laboratorium w tym tygodniu. Według mnie prawdopodobieństwo że to właśnie dopiero co złapałam jest moim zdaniem niskie... Brak zwierząt na pokładzie, nie robię nic z mięsa, od warzyw mnie odrzuciło już 3tyg temu i od miesiąca praktycznie nie wchodzę do kuchni nic gotować. Ale oczywiście stres jest, może któraś z was również jeszcze miała taką sytuację -
Cześć, ja zostawiam dla potomnych moją historię:
4 ciąża, 3 poprzednie poronione, więc generalnie trudny temat, trudne emocje. W 8tc wyszły mi reaktywne przeciwciała IgM, natomiast IgG ujemne. Ginekolożka kazała powtórzyć badanie w innym laboratorium: ponownie IgM 0,8 (pozytywny od 0,6), natomiast IgG ujemne. Oczywiście histeria, dlaczego znowu ja, kolejna ciąża pewnie nie przetrwa itd., wszelkie najczarniejsze myśli.
Po konsultacji z lekarzem chorób zakaźnych i moją lekarką prowadzącą dostałam od razu antybiotyk i zalecenie powtórzenia badań, ale w laboratorium referencyjnym (wcześniej diagnostyka i alab). Zrobiłam w laboratorium przyszpitalnym po dwóch tygodniach i wszystkie przeciwciała negatywne. Antybiotyk odstawiony.
Było bardzo dużo stresu, ale lekarze tłumaczyli, że laboratoria mają dziwne odczynniki, a kobiety w ciąży immunologię postawioną na głowie (ja jeszcze brałam accofil i encorton, one też trochę mieszają), więc bardzo często wychodzą wyniki fałszywie pozytywne. Trzeba sprawdzać ponownie i głowa do góry -
Cześć dziewczyny,
Jestem w 7 tygodniu ciąży. Zrobiłam badania na toksoplazmozę i wyniki mam następujące Igg ujemne igm 1,12 . Lekarz kazał za dwa tygodnie zrobić badania raz jeszcze. Czy któraś z was złapała tego pasożyta w ciąży i z dzieckiem było wszystko w porządku? -