wrzesień 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
u mnie na razie tylko pojedyncze pryszcze od czasu do czasu (jak zwykle zresztą), ale jakoś wolniej schodzą, w czwartek idę do dermatologa może coś poradzi...a na suszą skórę mi pomaga olejek arganowy:)niewielka kropelka (wystarczy, bo jest tłusty) a super nawilża, też brzusio. Już przed ciążą trochę zmieniłam kosmetyki na te niby z naturalnymi składnikami, im mniej chemii tym lepiej (chociaż z tymi firmami nigdy nie wiadomo, co wsadzają do środka)
-
lena86 wrote:Dziewczyny, czy któraś z was miała już usg I trymestru? ja będę je mieć w najbliższy poniedziałek (będzie to dopiero 11 tydzień). Mój mąż bardzo chce ze mną iść na to badanie. Zastanawiam się tylko, czy warto go ciągać ze sobą, i czy dzidzia będzie już bardziej widoczna;)
lena86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLeira wrote:Ja miałam straszny trądzik na początku ciąży i schodził mi z twarzy na plecy i ramiona. Potem ktoś mi powiedział, że może być to "wina" testosteronu, który produkuje chłopiec (nie znałam jeszcze wtedy płci, bo to początki były). I faktycznie - chłopaka mam
Dodam, że w 2 trymestrze twarz wyczyściła się całkowicie i takiej pięknej cery to nigdy nie miałam, ale zostały pojedyńcze wypryski na ramionach, plecach, nogach - łydkach (!) -
Zuzlo wrote:Jeju ja sie modlę zeby mi to przeszło. Bo naprawdę jest zle a smarowałas moze czyms to paskudztwo? Mi zostają po każdym pryszczu przebarwienia/blizny
Ja ogólnie mam tłustą skórę i wypryski zdarzały mi się wcześniej, więc nie zmieniłam pielęgnacji, bo to co stosowałam sprawdzało się u mnie i mocno pomagało mojej skórze.
Rano i wieczorem myłam twarz niebieskim żelem z Yves Rocher, potem używałam toniku rumiankowego z ZIAJA*, a potem nakładałam krem z tej samej serii co żel do twarzy YR.
*tonik rumiankowy zastępowałam też wystudzonym naparem z rumianku (suszony rumianek kupisz w każdej aptece), który aplikowałam na waciku - to chyba najbardziej łagodziło takie mocne wypryski i skóra naprawdę lepiej po tym wyglądała.
I odpuściłam makijaż totalnie (mogłam sobie pozwolić bo byłam niemalże od początku na zwolnieniu lekarskim), jednak jak czasem musiałam gdzieś wyjść i kładłam podkład na buzię to niestety, ale na wieczór wypryski się podwajały i to była tragedia, więc jak możesz to w tym trudnym okresie odpuść sobie make-up.
Natomiast ten "wypryskowy bum" od razu zinterpretowałam jako objaw ciąży i nie panikowałam mocno, cały czas robiłam to co zwykle z twarzą. Najbardziej pomogła cierpliwość, teraz mam twarz jak pupcia niemowlaka, gładziutka i piękna, nigdy takiej nie miałam
EDIT: NIE WYCISKAJ NIC.
Jeśli zostaną przebarwienia po samoistnym zniknięciu pryszczy to usuniesz to kwasami u kosmetyczki, a jak zostaną blizny po wyciskaniu to raczej nic już z tym nie zrobiszWiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2018, 21:13
-
nick nieaktualnyLeira wrote:Ja ogólnie mam tłustą skórę i wypryski zdarzały mi się wcześniej, więc nie zmieniłam pielęgnacji, bo to co stosowałam sprawdzało się u mnie i mocno pomagało mojej skórze.
Rano i wieczorem myłam twarz niebieskim żelem z Yves Rocher, potem używałam toniku rumiankowego z ZIAJA*, a potem nakładałam krem z tej samej serii co żel do twarzy YR.
*tonik rumiankowy zastępowałam też wystudzonym naparem z rumianku (suszony rumianek kupisz w każdej aptece), który aplikowałam na waciku - to chyba najbardziej łagodziło takie mocne wypryski i skóra naprawdę lepiej po tym wyglądała.
I odpuściłam makijaż totalnie (mogłam sobie pozwolić bo byłam niemalże od początku na zwolnieniu lekarskim), jednak jak czasem musiałam gdzieś wyjść i kładłam podkład na buzię to niestety, ale na wieczór wypryski się podwajały i to była tragedia, więc jak możesz to w tym trudnym okresie odpuść sobie make-up.
Natomiast ten "wypryskowy bum" od razu zinterpretowałam jako objaw ciąży i nie panikowałam mocno, cały czas robiłam to co zwykle z twarzą. Najbardziej pomogła cierpliwość, teraz mam twarz jak pupcia niemowlaka, gładziutka i piękna, nigdy takiej nie miałam
EDIT: NIE WYCISKAJ NIC.
Jeśli zostaną przebarwienia po samoistnym zniknięciu pryszczy to usuniesz to kwasami u kosmetyczki, a jak zostaną blizny po wyciskaniu to raczej nic już z tym nie zrobisz
-
A ja mam do Was inne pytanie w temacie urody:)
Czy któraś z Was farbuje włosy?
Ja przed ciążą do fryzjera chodziłam mniej więcej co 3 miesiące na dekoloryzację odrostu (rozjaśniaczem) i farbowaniem całości włosów na blond.
Czytałam trochę na ten temat, lekarze za bardzo nie chcą się na ten temat wypowiadać, wiadomo, nikt nie testuje farb do włosów na ciężarnych.
Jakiś czas temu, moja była lekarz ginekolog stwierdziła, że nigdy nie widziała kobiety z 10 cm odrostem:D, że kobieta w ciąży ma się czuć dobrze, najważniejsze to żeby takie zabiegi robił specjalista (a nie w domu chińskimi farbami np.), i żeby za bardzo nie wdychać oparów (siedzieć w klimatyzowanym pomieszczeniu).Najlepiej jak minie okres I trymestru.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat/ albo waszych lekarzy?
-
lena86 wrote:A ja mam do Was inne pytanie w temacie urody:)
Czy któraś z Was farbuje włosy?
Ja przed ciążą do fryzjera chodziłam mniej więcej co 3 miesiące na dekoloryzację odrostu (rozjaśniaczem) i farbowaniem całości włosów na blond.
Czytałam trochę na ten temat, lekarze za bardzo nie chcą się na ten temat wypowiadać, wiadomo, nikt nie testuje farb do włosów na ciężarnych.
Jakiś czas temu, moja była lekarz ginekolog stwierdziła, że nigdy nie widziała kobiety z 10 cm odrostem:D, że kobieta w ciąży ma się czuć dobrze, najważniejsze to żeby takie zabiegi robił specjalista (a nie w domu chińskimi farbami np.), i żeby za bardzo nie wdychać oparów (siedzieć w klimatyzowanym pomieszczeniu).Najlepiej jak minie okres I trymestru.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat/ albo waszych lekarzy?
Ja farbuję od 2 trymestru (miałam stracha), ale niektóre dziewczyny z czerwcówek farbują od początku i póki co jest OK Ważne, żeby nie wdychać za mocno tej farby, ale myślę, że jak farbujesz u fryzjera to nie ma problemu Ja farbuję w domu i zwykle uchylam/otwieram okno, żeby się nie "zagazować" w łazience -
Leira wrote:Ja farbuję od 2 trymestru (miałam stracha), ale niektóre dziewczyny z czerwcówek farbują od początku i póki co jest OK Ważne, żeby nie wdychać za mocno tej farby, ale myślę, że jak farbujesz u fryzjera to nie ma problemu Ja farbuję w domu i zwykle uchylam/otwieram okno, żeby się nie "zagazować" w łazience
Obawa zawsze jest, ale na co dzień wdychamy gorsze świństwa (np. ja mieszkam w Krakowie, a tutaj codziennie smog, stężenia przekroczone miliony razy:/)
Poczekam jeszcze parę tygodni, wybiorę się pod koniec marca, a potem gdzieś w wakacje, więc myślę, że 2 wizyty nie zaszkodzą. Moja fryzjerka trochę jest w temacie obeznana, pytałam też o farby bez amoniaku, ale ona stwierdziła, że w nich jeszcze gorsze świństwa są, a skoro po starym farbowaniu nie wychodziły żadne alergie czy uczulenie skórne, to nie warto (zwłaszcza w ciąży) kombinować z nowościami. I też jestem tego samego zdania:) zresztą czasem warto posłuchać specjalistów:)
-
Hej dziewczyny
@zuzlo u mnie plecy ale nie jest najgorzej
@lena86 ja mam tez straszny odrost i czuje się taka zaniedbana masakra , z farbowaniem moim zdaniem powinno się poczekać do 2 trymestru a to w sumie już niedługo wiec tragedi nie ma .
Jestem dzisiaj po kolejnej wizycie za tydzień będziemy robić test połączony . Doktor powiedział ze dziecko ma ciut za wysokie tętno 173 ale przy malutkich płodach jest to częste i do tygodnia powinno spaść , miejmy nadzieje . -
nick nieaktualny
-
Hej hej duzo spraw na glowie to jakos nie zagladalam tu ostatnio. Mam wkoncu dokladny termin po prenatalnych. Nie wrzesien ale 24 sierpnia (to prawie jak wrzesien ) i wiem ze bede miala drugiego chlopca hehe trzech facetow w domu o zgrozo hahah
Bizonka lubi tę wiadomość
-
Gratulacje synka:) każda kobieta chyba czeka na dziewczynkę, a nasz świat to chyba niedługo chłopski się zrobi:P
najważniejsze żeby był zdrowy:)
Więcej się dzieje w folderze W ciąży (wrześniowe dzieci 2018), więc chyba wszyscy już tam zaglądająBizonka lubi tę wiadomość