do którego miesiąca pracowałyście ? ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHmmm...to znaczy,ze skoro na poczatku bardzo zle się czułam,a teraz czuje sie fantastycznie,to powinnam wrócić do pracy ?? W ten syf??
Nawiasem mówiąc,to ciąża sama w sobie jest ZAGROŻONA! Wystarczy chwila w tych czasach,żeby stracić dziecko,wiec miej sobie zdanie jakie chcesz,ja na L4 bylam w zyciu moze ze dwa razy-zawsze wybieralam prace,zamiast zdrowie,wiec to chyba normalne,ze wybieram dziecko,rzucam wszystko i koniec!
Ciążowe - kategoria B !
Chce sie nacieszyć wolnością i tym,ze jestem w ciazy,a nie jak wczesniej-cale życie mi uciekło na pracy,ze nawet nie wiem kiedy mi te 10 lat zleciało.
Teraz mam czas dla siebie i dla mojego brzuszka,który jest dla mnie najważniejszy.
Praca lekka,a praca fizyczna,to dwie różne rzeczy i pewnie pracodawca powinien zapewnić ciężarnej dogodne warunki,ale ja swojemu pracodawcy nie ufam,bo zniszczy mój psychikę,wiec daj kobietko kazdej przyszłej mamie wybór,bo tylko ona wie co dla niej dobre.
Czuje sie cudownie i dobrze mi z tym,ze mnie tam nie ma.
Koniec i kropka.Foto_Anna, Sanna lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ja jestem w 23 tygodniu i dalej czuję się w pełni sił do pracy. Pracodawca poszedł mi na rękę i mogę wychodzić po ok 5-6 godz do domu co jeszcze bardziej mi się podoba - bo mam super balans pracy i odpoczynku. Planuję pracować do ok 28-30 tc.
Jestem teraz przeziębiona i kuruję się w domu na L4. Niestety już chodzę po ścianach bo wszystkie "domowe" obowiązki +książki+net+zakupy wydają mi się trochę nudne albo po prostu nie spełniam się jakoś specjalnie w nich.
Generalnie myślę że wszystko zależy od rodzaju pracy, nastawienia pracodawcy do ciąży i generalnie podejścia do pracy Ja akurat swoją bardzo lubię - może dlatego ciężko mi z niej odejść Z drugiej strony słyszę od wszystkich że ciąża to jedyny czas w życiu kiedy tak naprawdę można odpocząć i mieć czas dla siebie więc już sama nie wiem co jest najlepsze. -
nick nieaktualny
-
dddodiii wrote:Dla każdego cos dobrego Ktos ma fajne warunki w pracy,fajnych ludzi naokoło...to aż szkoda nie chodzić...a ktos ma jednym słowem w pracy wielki syf... Róbmy rak,żeby nam w zyciu po prostu dobrze było
dddodiii lubi tę wiadomość
-
To ja też się podzielę Na zwolnieniu jestem od ok. 4 miesiąca,ponieważ dostałam plamień. Początkowo planowałam pracować do końca czerwca (jestem nauczycielką),aby doprowadzić moje grupy do końca i godnie się z dzieciakami pożegnać. Ale najpierw zaczęły się co i rusz zwolnienia,bo ciągle łapałam jakieś infekcje. A w końcu dostałam plamienia i przykaz od lekarza,żeby leżeć i się nie ruszać Po tym,jak miałam wrócić do pracy,a wbrew regulaminowi BHP nie zlikwidowano mi dyżurów na korytarzu,wkurzyłam się i wspólnie z mężem stwierdziliśmy,że w tej sytuacji i w obliczu niedawnego zagrożenia lepiej będzie dla mnie,a przede wszystkim dla Malucha,jak zostanę w domu. Lekarz poparł ten pomysł. Nie żałuję tej decyzji,choć tęsknię za koleżankami z pracy i uczniami. Sposób,w jaki funkcjonuje mój WYPOCZĘTY organizm jest niesamowity. Czuję się zupełnie inaczej i wiem,że Młody też to odczuwa. Co więcej,po 1,5 miesiąca na zwolnieniu zagrożenie łożyska przodującego minęło,bo gdy tylko poczułam się trochę gorzej,kładłam się i odpoczywałam. Łożysko grzecznie więc powędrowało na właściwe miejsce
-
nick nieaktualnyJak ja słyszę te texty-ciąża to nie choroba,to aż mi sie śmiać chce!
Niech sie nie wypowiadają te,które nie maja żadnych powikłań i czuja sie wyśmienicie w ciazy! Kazda z nas przechodzi inaczej i niech nikt tutaj nie krytykuje kobiet,które sa na zwolnieniu !
Są,bo muszą,albo chcą! A jak chcą,to niech z tego korzystają,a te które chca pracowac,bo nie doświadczyły zagrożenia w ciazy,to niech pracują!Maximka lubi tę wiadomość
-
Ja idę od 15 lipca na zwolnienie W zasadzie zazwyczaj czuje się dobrze ale skoro mogę odpocząć to czemu nie korzystać??A poza tym coraz częściej odczuwam jakieś bóle a przy takiej pogodzie to szkoda gadać.Przez te upalne dni każde dłuższe wyjście na dwór sprawiało że brzuch zaczynał boleć i aż do tej pory kiedy nie weszłam do pomieszczenie i nie usiadłam w cieniu.Ciąża to nie choroba ale po co się męczyć zamiast odpoczywać??
-
nick nieaktualnydddodiii jednego nie rozumiem. Piszesz żeby nie krytykować kobiet które idą na zwolnienie a jednocześnie oburzasz się jak ktoś pisze że ciąża to nie choroba. Dlaczego? Wnioskuje że Ty jesteś na zwolnieniu i ok, Twoja sprawa. Może chciałaś, może musiałaś nie wiem. Ale dlaczego tak się wkurzasz jak ktoś pisze że chce pracować bo ciąża to nie choroba?
I nie zauważyłam żeby ktoś tu obrażał dziewczyny na l4 pisząc np. że są leniwe. Natomiast Ty zarzucasz pracującym że albo mają lekką prace albo nie wiedzą co to ciążą zagrożona. Czy naprawdę tak ciężko uwierzyć że są po prostu kobiety które chcąc pracować?
I obalając Twój argument że pracują tylko te kobiety które nigdy nie miały zagrożonej ciąży. Ja miałam problemy z ciążą i dwa tygodnie leżałam niemal non stop ale jak zagrożenie minęło wróciłam do pracy i nadal uważam że ciąża jeśli rozwija się prawidłowo i ani mamie ani dziecku nic nie zagraża to nie choroba.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2015, 01:04
Viki, kot_bury, Aqu, Ola929, PannaEvans lubią tę wiadomość
-
Zgadzam sie, ze ciaza to nie choroba;) oczywiscie trzeba o siebie i dziecko dbać, ale bez przesady. Ja jestem teraz w drugiej ciazy i chodzę do pracy i non stop słyszę od koleżanek, jaka jestem głupia, ze przychodzę zamiast iść na l4, ale dla mnie to nie w porządku...jeżeli sa prawdziwe problemy z ciaza to okej, w innym przypadku to kombinowanie i, zeby było jasne, nie mowię o sytuacji, w której ktoś pracuje w warunkach niesprzyjających, bo do takich odnosi sie nawet kodeks pracy. Nie rozumiem tylko argumentów typu "ide na zwolnienie, bo chce sie zając sobą", czyli co? Poleżeć, pochodzić na zakupy, etc., to niestety Polska mentalność, "bo mi sie należy", bo opłacam składki...tak, ale składki opłacasz, bo musisz za cis urodzić w szpitalu, musisz dostać z czego zasiłek macierzyński, a nie na to, zeby państwo miało obowiązek Ci płacić, bo chcesz poleżeć na zwolnieniu, litości.
Oczywiscie, dyskusja na ten temat nie ma sensu, bo zawsze wywołuje skrajne emocje.Molcia, Viki, mnk, EwaLauren, AnnaKliwijska, BlopBlop, kot_bury, Leticia, mada87, Aqu, PannaEvans lubią tę wiadomość
-
Summerka wrote:Zgadzam sie, ze ciaza to nie choroba;) oczywiscie trzeba o siebie i dziecko dbać, ale bez przesady. Ja jestem teraz w drugiej ciazy i chodzę do pracy i non stop słyszę od koleżanek, jaka jestem głupia, ze przychodzę zamiast iść na l4, ale dla mnie to nie w porządku...jeżeli sa prawdziwe problemy z ciaza to okej, w innym przypadku to kombinowanie i, zeby było jasne, nie mowię o sytuacji, w której ktoś pracuje w warunkach niesprzyjających, bo do takich odnosi sie nawet kodeks pracy. Nie rozumiem tylko argumentów typu "ide na zwolnienie, bo chce sie zając sobą", czyli co? Poleżeć, pochodzić na zakupy, etc., to niestety Polska mentalność, "bo mi sie należy", bo opłacam składki...tak, ale składki opłacasz, bo musisz za cis urodzić w szpitalu, musisz dostać z czego zasiłek macierzyński, a nie na to, zeby państwo miało obowiązek Ci płacić, bo chcesz poleżeć na zwolnieniu, litości.
Oczywiscie, dyskusja na ten temat nie ma sensu, bo zawsze wywołuje skrajne emocje.
Ja pracowałam do 6msc włącznie. Wykończyły mnie później dojazdy 20km MPK (gdzie zdażało mi się zemdleć i nie otrzymać pomocy) oraz wyjście po schodach na 3 piętro. Napuchnięte nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Pracowałam także godzinę krócej i nie robiłam już nadgodzin- bo ciężko mi było wysiedzieć przy komputerze i intensywnie myśleć przez taki czas. A pracę mam odpowiedzialną i muszę być w pełni skupiona. Ale poza tym wszystkim chciałam pracować. Lubię swoją pracę i nie wyobrażam sobie nie pracować przez kilka drobnych niedogodności. Przeżyłam w pracy mdłości, przeżyłam zespół niespokojnych nóg i kompniaki gdy próbowałam się poprawić na krześle. Myślę, że dzięki pracy zdołałam utrzymać w miarę dobrą formę- w domu na pewno bym się rozleniwiła, jak to zrobiłam przez ostatnie 3msc ciaży.Summerka, Molcia, Viki, Leticia, PannaEvans lubią tę wiadomość
-
Widzę, że uaktywnił się stary spór pomiędzy "pracuję, bo chcę i do kiedy się da", a "należy mi się L4, więc biorę".
Mnie również lekarz chciał automatycznie (bez wskazań) skierować na zwolnienie, bo "ciąża lubi lenistwo".
Ja prowadzę działalność gospodarczą w dosyć odpowiedzialnej dziedzinie i zastępstwo za mnie nie jest prostą sprawą, poza tym zanudziłabym się na śmierć w domu, bo zwyczajnie lubię swoją pracę staram się tylko tak układać kalendarz, żeby jak najczęściej urywać się z roboty wcześniej i mam nadzieję pracować do 8 miesiącaViki, Summerka, Scarlett2014 lubią tę wiadomość
-
Ja też Dopóki zdrowie pozwoli, będę pracować!
Ja planuje do grudnia. Mam ambitną pracę, która nie jest tylko pracą, ale pasją również. Co ja bym w domu robiła?
Summerka, Scarlett2014, Agromi lubią tę wiadomość