do którego miesiąca pracowałyście ? ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Heh ... Ciaza to nie choroba , fakt ... Chyba ze jest to ciaza wysokiego ryzyka i lekarz nawet nie chce slyszec o pracy tylko od reki wypisje L4 ...
Umrzec z nudow nie można w domu ...przynajmniej ja nie znam takich przypakow ...Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2015, 20:30
-
Ja też jestem zdania że jeśli jest wszystko w porządku to do pracy a nie do domu. Gadanie że komuś się należy to bzdura. Jeśli są problemy z ciążą to l4 jak najbardziej ale jeśli wszytko jest w porządku to nie widze wskazań do siedzenia w domu. Ja sama chodziłam w kratkę do pracy jak było mi niedobrze, ale jak wszystko minęło to jestem w pracy normalnie i pracuje jak każdy. I nie mam lekkiej pracy, mam sporo ciężarów do noszenia - no nie teraz, ale ogólnie - i jakoś nie idę na zwolnienie ' o tak trzeba' czy 'bo mi się należy'. No akurat ja w Polsce nie mieszkam więc lekarze nie dają l4 tak chętnie jak polscy bo tu sie pracuje do 9 miesiaca jesli wszystko jest ok, ale nawet mi przez mysl nie przeszło żeby całą ciąże przesiedzieć na zwolnieniu. Nie róbcie z siebie wielce poszkodowanych bo ktoś uważa że l4 w ciąży jest zbędne
Summerka lubi tę wiadomość
-
Generalnie myślę, że dużo zalezy od specyfiki pracy oraz samopoczucia. Jeśli są wskazania do L4 to po prostu trzeba na nie iść i tyle. Ciąża to nie choroba...ale patrzać na forum to tak lekko też nie jest
Pozdrawiam wszystkie na L4! ja akurat musiałam mimo, że pracę swoją lubię
Maximka, dd lubią tę wiadomość
-
Rose123 wrote:Generalnie myślę, że dużo zalezy od specyfiki pracy oraz samopoczucia. Jeśli są wskazania do L4 to po prostu trzeba na nie iść i tyle. Ciąża to nie choroba...ale patrzać na forum to tak lekko też nie jest
Pozdrawiam wszystkie na L4! ja akurat musiałam mimo, że pracę swoją lubię
...ja tez musiałam...Rose123 lubi tę wiadomość
-
Ja nie mam innej opcji, muszę pracować bo podobnie jak Scarlett i inne osoby mam dg, w której jestem nie do zastąpienia. Boje sie myślec co będzie jak już nie będę w stanie albo po porodzie, dziękuje Bogu ze póki co ciąża jest bez powikłań. Przeczytałam ostatnio artykuł wywiad z prof Debskim, który mówił kąśliwie ze najchętniej po L 4 biegną te co maja niezwykle stresująca prace na kasie czy na szmacie do podłogi, a te co maja naprawdę odpowiedzialne zawody piszą mejle jeszcze pomiędzy skurczami na porodówce. Wierze bo widziałam na własne oczy koleżankę po fachu na porodówce ...
Te które uważają ze im sie należy zwolnienie w ciąży bez względu na to czy maja problemy z ciąża czy tez nie, niech pomyślą, ze ZUS płaci za ich lenistwo, czyli my wszyscy, a kobiety które same opłacają składki mogą o tym zapomnieć bo im sie nie opłaca a po porodzie dostaną mniej niż bezrobotna po ostatniej zmianie przepisów. Taki kraj.BabyMama, kwiatakacji, Ola929 lubią tę wiadomość
-
Mapciunia...perskeptywa. Być może ze względu na wszystko dla niektórych dziecko jest najważniejsze, zapewne są kobiety które się długo starały i nie stawiają pracy na 1 miejscu. Kwestia wyboru i należy to uszanować, a ZUS jak raz zapłaci za wspomniane 'lenistwo' to świat się nie zawali. Zrekompensuje mankamenty naszego NFZ. Swoją drogą pewnie odsetek kobiet na takim zwolnieniu nie jest aż tak duży.
I pamiętaj, nie ma osób nie do zastąpienia...ale to znów....perspektywa
Miłego wieczoru!miolka lubi tę wiadomość
-
Rose, uwierz ja jestem nie do zastąpienia i nawet firmy nie da rady zamknąć i nie jest to kwestia priorytetów czy perspektywy, po prostu mam taki zawód ze są terminy nie do przekroczenia i duża odpowiedzialność za ludzi.
Ale w sumie to jako kapitalistka w ciąży zgadzam sie, ze macierzyństwo powinno być pod szczególna ochrona finansowa Państwa, w końcu rodzimy nowych podatników. Ku chwale ojczyzny -
jakoś grama odpowiedzialności nie widzę w pisaniu maili na porodówce, zważywszy już na sam fakt szkodliwości fal z telefonii komórkowej (np. 100 krotny wzrost zachorowań na glejaka, przy czym im mniejszy organizm tym trudniej mu się wybronić) aż po ustawienie priorytetów, praca jest ważna ale dla każdego i każdy może się nią zająć, Twoim dzieckiem nie zajmie się nikt w pierwszej kolejności, albo Ty albo nikt
poza tym okaż odrobinę szacunku dla kobiet pracujących na tzw. "szmacie" czy "kasie", Twoja praca wcale nie jest najważniejsza i nie ma ludzi niezastąpionych, Ty Mapciunia również nie jesteś, jest milion gorszych i również lepszych od Ciebie w Twoim fachu, zejdź kobieto na ziemię i pluj jadem na innychMoniaa, Ola929 lubią tę wiadomość
-
Uważam podobnie jak Mapciunia i mam taką samą sytuację. Poza tym nie cierpię leniwców, którzy wykorzystają każdą okazję do siedzenia w domu i 'pierdzenia' w krzesełko. O ile rozumiem kobiety które mają swoje powody i dlatego z tego korzystają, o tyle z kolei wszystkie nadużywające pewnych luksusów bym wrzucała do wora LEŃ.
Summerka, Viki lubią tę wiadomość
P. -
nick nieaktualnymiolka wrote:
poza tym okaż odrobinę szacunku dla kobiet pracujących na tzw. "szmacie" czy "kasie", Twoja praca wcale nie jest najważniejsza i nie ma ludzi niezastąpionych, Ty Mapciunia również nie jesteś, jest milion gorszych i również lepszych od Ciebie w Twoim fachu, zejdź kobieto na ziemię i pluj jadem na innych
Wyjęte z ust, ale niektórzy muszą srodze upaść i potłuc się aby zrozumieć. Czasem niestety tacy ludzie nie umieją podnieść się. Nie życzę tego nikomu a tym bardziej Mapciuni -
sorry, nie do Babymama tylko do miolka była ta powyższa wiadomość. Akurat Babymama chyba wie co znaczy najpierw sie duuuużo i dłuuugo uczyć a potem jeszcze na siebie uczciwie zarabiać, zeby nie trzeba było na tej przysłowiowej szmacie jeździć i mieć później roszczeniowej postawy, o której wspominał prof. Dębski .... (to taki słynny ginekolog położnik z Warszawy).
Summerka lubi tę wiadomość
-
Oj bo będzie awantura.
A prawda jest taka, że znam mnóstwo kobiet, które nie są stworzone do pracy. Ciąża jest dla nich wybawieniem i robieniem to co kochają najbardziej w życiu - I WCALE TO NIE JEST ZŁE. A w pracy się męczą.
Kiedyś kobieta w spokoju mogła się zając macierzyństwem i rodziną i nikt nie wmawiał jej że jest mało ambitna i jest leniem. Kobieta powinna mieć wybór, zawsze. Ale w dzisiejszych czasach spotyka się to z krytyką.
Więc L4 jest dla nich ratunkiem.Przynajmniej na 2 lata.
Ja mam inne podejście, które też można krytykować. Chce pracować i na pewno ucierpi na tym moje dziecko. Ale będe starać się, żebyśmy oboje byli szczęśliwiMarietta lubi tę wiadomość
-
Mapciunia - jesteś nieuprzejma i stanowczo masz za wysokie mniemanie o sobie, wyobraź sobie że np. taka JA skończyłam studia, dokładnie informatykę i uwielbiam swoją pracę niemniej nie widzę niczego zdrożnego w pracy "na szmacie" - jest to ciężka praca, tak jak i "na kasie" i nic a nic nie dziwię się kobietom idącym na L4, ale do tego trzeba odrobiny empatii i szacunku do ludzi, czego Ty ewidentnie nie posiadasz
życzę szybkiego zejścia na ziemiębinka76, darra991, KasiaLukasia lubią tę wiadomość
-
W tej kwestii pewnie nigdy nie będzie 100% zgodności.
Mapciunia nie jesteś niezastąpiona wyobraź sobie, że pewnego dnia znikasz i co? świat się nie zawali a firma musi funkcjonować dalej z Tobą czy bez... jeśli czujesz się dobrze i nie ma przeszkód abyś normalnie pracowała to pewnie, że nie rezygnuj z tego, czas ci szybciej zleci przy okazji:) Natomiast ocenianie osób i zawodów przez pryzmat 'ważne i ważniejsze' mija się z podstawową kulturą osobistą którą od osób wykształconych i inteligentnych wymaga się na pierwszym miejscu.
Pomyśl sobie,że idziesz właśnie brudną alejką w markecie...to ten KTOŚ każdego dnia sprawia, że jest czysta
Czasami trzeba 'zluzować majty'
Pozdrawiam dzewczyny!
-
nick nieaktualnyNie pracowałam w ciąży bo czuje się wyjątkowa albo dlatego że jestem nie do zastąpienia. Owszem mam samodzielne i odpowiedzialne stanowisko ale gdybym nie mogła pracować to bym nie pracowała nawet gdyby postawiło to moich szefów w bardzo trudnej sytuacji. Pracowałam, bo poza krótki okresem gdy plamiłam, mogłam pracować. Owszem miałam lepsze i gorsze dni ale mojemu dziecku nie groziło większe niebezpieczeństwo gdy chodziłam do pracy niż gdybym siedziała w domu. I naprawdę rozumiem wszystkie kobiety które idą na l4 bo mają ciążę zagrożoną, albo straszliwe mdłości etc. Ale sory nie rozumiem tekstów i postawy typu "bo mi się należy ", "bo jeszcze się napracuje". Zwolnienie należy się osobą które mają ku niemu powody a nie tym które ciążę traktują jak 9cio miesięczne, w pełni płatne wakacje. Swoją drogą ciekawe czy gdyby L4 było płatne 80 % (a w zamian urlop macierzyński 100% przez cały rok) to też byłby tyle zwolnień ciążowych? W każdym razie nie znam Was i Waszych historii, nie wiem z jakich powodów jesteście albo planujecie L4. Zresztą nie mi to oceniać. Jak już napisałam każda z nas sama podejmuje decyzję jak chce się zachować. Tylko jeśli Wy nie zachwacie się fair wobec Waszych pracodawców to nie oczekujecie, że oni po Waszym powrocie zachowają się fair wobec Was. A niestety przez ilość ciążowych L4 większość pracodawców każdą kobietę która idzie na zwolnienie juz na samym początku często traktują jak lenia i niestety cierpią na tym te dziewczyny które naprawdę nie mogły pracować.
Ja pracowałam prawie do końca ciąży i gdybym ponownie była w ciąży i po raz kolejny moje dziecko byłoby bezpieczne zrobiłabym to samo. Nie żałuję mojej decyzji i nic na niej nie straciłam. Mam fantastycznego syna i mogę wrócić do pracy kiedy tylko zechce bez obaw że mnie zwolnią albo zdegradują.zakocona, mnk, Summerka, kwiatakacji, AnnaKliwijska, kot_bury, mada87, Aqu lubią tę wiadomość
-
Jednak sprzątaczka czy kasjerka nie powinna sie porównywać z bardzo dobrze wykształcona lekarka, prawniczka itp. I nigdy taka np. sprzątaczka nie zrozumie, ze można być nie do zastąpienia, tzn wykonywać działalność i usługi świadczone osobiście, w dodatku są zawody których nie można wykonywać w ramach stosunku pracy. Ale co ja wam dzieci tłumacze, każdy ma takie perspektywy jaki świat w którym żyje.
Leniom w ciąży i wielorybom które z nudów przytyły po 30 kg leżąc w domu przed tv mowię stanowcze NIE! Szkodzicie własnym dzieciom nieporównywalnie więcej niż te które pracują w ciąży do samego końca. -
Scarlett zgadzam sie z Tobą ! Przez te leniwce na płatnych 9 miesięcznych wakacjach z pewnością tracą kobiety które faktycznie maja powody aby iść na zwolnienie lekarskie w ciąży. I podobnie uważam ze 100 % powinno być na macierzyńskim, w końcu to dopiero niezła harówa przy dziecku, a nie na chorobowym przed. W ten prosty sposób można być zakończyć te patologie fikcyjnych zwolnień w ciąży.
-
Mapciunia wrote:Jednak sprzątaczka czy kasjerka nie powinna sie porównywać z bardzo dobrze wykształcona lekarka, prawniczka itp. I nigdy taka np. sprzątaczka nie zrozumie, ze można być nie do zastąpienia, tzn wykonywać działalność i usługi świadczone osobiście, w dodatku są zawody których nie można wykonywać w ramach stosunku pracy. Ale co ja wam dzieci tłumacze, każdy ma takie perspektywy jaki świat w którym żyje.
Leniom w ciąży i wielorybom które z nudów przytyły po 30 kg leżąc w domu przed tv mowię stanowcze NIE! Szkodzicie własnym dzieciom nieporównywalnie więcej niż te które pracują w ciąży do samego końca.
Hmm...jak widać z moich poprzednich postów, zgadzam sie w kwestii tego, ze zwolniene z racji ciazy nie powinno należeć sie "z urzędu" i rownież nie optuje za wersja "na leniwca".
Ale nie zgadzam sie na protekcjonalny ton, panny vel pani, która uważa, ze jest pępkiem swiata i najlepiej wykształcona osoba na forum...hmm...bardzo ciekawe...a zwracanie sie o kobietach zajmujących sie sprzątaniem per "taka sprzątaczka", świadczy, moja droga o Twojej kulturze, a raczej jej braku, jak i szacunku do drugiego człowieka, bo uwaga, nie kazda "sprzątaczka", jak to określiłaś, jest prostaczka o ciasnych horyzontach, niemająca pojęcia o życiu prawdziwych elit, w ktorym to swietnie wykształcone prawniczki (litości) i lekarki (ciekawe dlaczego co drugi lekarz to konował?) pracują do końca ciazy, gdyż sa nie do zastąpienia, niczym urzędujący prezydent USA! Trochę pokory i to wlasnie Tobie radzę poszerzyć horyzonty!! A i zapoznać sie z zasadami interpunkcji (wszak tak swietnie wykształcona osoba powinna je znać...)
binka76, Moniaa, Babu, Łodyszka, AnnaKliwijska, Sybir11, karmar, Ola929 lubią tę wiadomość