II Trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
Dorjana wrote:
Spróbuję jeszcze, zobaczę czy dam radę troszkę popracować... może jakoś wytrzymam do 7 miesiąca ???
... ale po co? nie rozumiem... samo określenie, że "może jakoś WYTRZYMASZ" jest nacechowane tym, że siedzenie w tej robocie nie sprawia Ci przyjemności, więc... po co?Miriam lubi tę wiadomość
-
Dorjanko to Twoja decyzja , ale ja bym juz na tym etapie zwolniła tempo , tym bardziej ze masz częściowo fizyczną pracę , i stresów w pracy
ale to jest moje zdanie , zrobisz co zechcesz
Najważniejsze żeby maluszek był zdrowyMiriam lubi tę wiadomość
-
"Może wytrzymam"- hmm, a co jak nie wytrzymasz? I jeszcze zaszkodzisz dziecku? Dziewczyny, nie bądźcie takie nadgorliwe! Tutaj chodzi o wasze dzieci, nie o przesoloną zupę czy podarte rajstopy...
AISAK, Miriam, mychowe lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa na zwolnienie chcę iść od 1 marca, ale już teraz zaczynam zwalniać tempo. Zawsze jestem pełna energii i w pracy na pełnych obrotach, ale zaczęłam zauważać, iż jestem coraz bardziej zmęczona. Muszę co dziennie robić sobie godzinną drzemkę. Zwalniam tempo i oby wytrzymać do końca lutego.
Dorjana lubi tę wiadomość
-
Dorjana wiem że lubisz życie na pełnych obrotach ale czy jest sens poświęcać się akurat pracy ? Ja jestem od ok. 10 tygodnia ciąży na l4 nie prosiłam lekarza żeby mi wypisał i choć wiem że nie mam powrotu po porodzie do zakładu to szczerze nie żałuje że przyjęłam l4
Miriam, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Dorjana wrote:
Ostatecznie postanowiłam że spróbuję najpierw na tydzień wziąć to L4 - zobaczę jak mój organizm zareaguje ??? może teraz przy tym przemęczeniu będzie mi łatwiej się przystosować do nowych-domowych warunków
... odpocznę i naładuję baterie... Zaplanuje dalsze przygotowania
W pierwszej ciąży pracowałam na dwa etaty - od 7 do 15 i od 15:30 do 20-21. Uwielbiałam to, nie wiedziałam co sie robi z wolnym czasem, bo każdą wolną chwilę (weekendy, święta itd) poświęcałam drugiej pracy, którą kochałam. Pierwsze półtora miesiąca to była tragedia - zapisywałam się na dodatkowe zajęcia, ciągle coś robiłam, gdzieś chodziłam. Męczyłam się. Ale z biegiem czasu było coraz fajniej. Pod koniec ciąży zrozumiałam, że nigdy więcej nie chcę pracować na takich obrotach Spróbuj, zobaczysz, że odpoczywać tez można się nauczyćMiriam, Dorjana, Martynika, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
O, a to fajne stwierdzenie, "odpoczywać też można się nauczyć". Bardzo mi się podoba i ile w tym prawdy!
Bo odpoczywać przecież można też nieefektywnie, tj. zajmując sobie głowę czymś, co męczy nas bardziej, niż sama praca. A efektywne, DOBRE odpoczywanie, to niekiedy jest sztuka . -
Wszystko to kwestia charakteru pracy i atmosfery, jaka w niej panuje. W moim wypadku jest ok, więc dalej pracuję w pełnym wymiarze i póki co nie planuję jeszcze iść na L-4. Ale nie wyobrażam sobie z takim brzuszkiem jakiejkolwiek fizycznej pracy, bo nawet od siedzenia boli kręgosłup. Podobnie jest ze stresem, jeśli się dobrze czujemy w miejscu pracy, to i maluszek nie cierpi na tym. Lekarz powiedział mi na początku ciąży, że wypisze mi L-4 jak tylko poczuję, że mam już dość pracy Na razie ten moment nie nadszedł, ale jeśli tak będzie, to nic na siłę. Po to odprowadzamy składki, żeby wykorzystywać należne nam świadczenia prawda?https://www.maluchy.pl/li-68384.png
-
Agusia przeprowadzka z 1 trym na 2 to jest jednak cos, prawie polowa sukcesu ;;--)))))))))))))))))
ja od niedz walcze z gardlem szalikiem i kaszlem, oczyw wiekszosc syropow w ciazy jest na nie,no ale cos lykac trzeba by nei poszlo dalej na pluca plus nieprzyjemnie kaszel wyrywa z czlowieka
Agusia2312 lubi tę wiadomość
-
Ewelina wrote:Wszystko to kwestia charakteru pracy i atmosfery, jaka w niej panuje. W moim wypadku jest ok, więc dalej pracuję w pełnym wymiarze i póki co nie planuję jeszcze iść na L-4. Ale nie wyobrażam sobie z takim brzuszkiem jakiejkolwiek fizycznej pracy, bo nawet od siedzenia boli kręgosłup. Podobnie jest ze stresem, jeśli się dobrze czujemy w miejscu pracy, to i maluszek nie cierpi na tym. Lekarz powiedział mi na początku ciąży, że wypisze mi L-4 jak tylko poczuję, że mam już dość pracy Na razie ten moment nie nadszedł, ale jeśli tak będzie, to nic na siłę. Po to odprowadzamy składki, żeby wykorzystywać należne nam świadczenia prawda?
Jak najbardziej masz rację, ja w pierwszej ciąży niestety miałam wybór albo dalej harować na dwa etaty (pierwsza praca - masakra, druga - najlepsza na świecie) albo odpoczywać, bo nie dostanie się zwolnienia tylko z jednego etatu. Wybrałam drugą wersję, bo wcześniej obiady jadłam tylko w weekendy, więc to nie tryb życia dla ciężarnej. Szkoda mi tej drugiej pracy, bo kochałam ją i wiem, że już tam nie wrócę. Ale postawiłam na rodzinę, więc pozostały mi co najwyżej fajne wspomnienia -
nick nieaktualny