II Trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
иιєиσямαℓиα wrote:kupowanie jest strasznie przyjemne takich słodkich ubranek . Ja na razie nic nie kupuję, boje się. Zostawiam wszystko na koniec, ale z drugiej strony boję się, że nie zdążę ze wszystkim jak tak wszystko będę odkładać na koniec .
Dziewczyny mam pytanie czy wy też czujecie kłócia tak jakby w szyjce macicy??
Za każdym razem z szyjką podczas badania jest wszystko ok, ale ja czuję te cholerne kłócia. Poza tym ostatnio mam crazy dni jeżeli chodzi o emocje i mój mąż wyprowadza mnie z równowagi . Do tego stopnia, że już dziś 3 razy podnosił mi ciśnienie i wkurzona się na niego wydzierałam. Teraz boję się że zaszkodziłam tym dziecku . Wiem, że nie powinnam się denerwować, ale moje hormony i emocje biorą górę, to on teraz powinien być wyrozumiały i się wycofać a nie dolewać oliwy do ognia
Powiedzcie na pocieszenie, że nie zaszkodziłam swojemu szkrabowi, bo mam wyrzuty sumienia .
ja tylko kilka razy w ciagu ciazy mialam ataki nerwow, ogolnie jestem spokojna -podobno tylko dlugotrwaly stres szkodzi dziecku, wiec na codzien staraj sie bys radosna itp a na pewno bedzie okиιєиσямαℓиα, Suzy Lee lubią tę wiadomość
-
O fajnie ja nie chodziłam... i żałowałam. Choć zdania są podzielone co do szkoły rodzenia. Rozumiem, że podzielisz się wrażeniami Myślę, że jak drugi raz będę w ciąży to pójdę, a co Niby bardzo dużo czytałam ale zawszę się pozna techniczną stronę
-
иιєиσямαℓиα, oj napewno nie zaszkodzilas, wszystko jest z Maluchem ok, sprobuj sie odprezyc i zrelaxowac
My zajecia mamy w lipcu, chyba jak bede ok 28tc i mamy tylko 2 lekcje, po 1.5 godziny kazda - jedna o karmieniu piersia, a druga to porod, dostepne srodki przeciwbólowe... i tyle. Myslalam, ze bedzie tez cos o zajmowaniu sie Maluchem po narodzinach, ale jak widac nie... Na ta o karmieniu pojde, ale nie wiem czy sie wybiore na ta druga, zobaczymy jak wyrobie sie z czasemиιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Kleopatra, czekamy na relacje.
Nienormnalna, nie martw sie, ze zaszkodzilas swojemu maluszkowi
Ja potrafie tak sie na meza wydrzec, ze az sasiedzi slysza ;P Teraz juz mniej, ale na poczatku ciazy doprowadzal mnie do szalu!!
A co do klucia w szyjce macicy, to ja nic takiego nie odczuwam.. Na kolejnej wizycie powiedz o tym gin. Zobaczymy jaka ma teorie na ten temat. -
Rika wrote:Ale tu cisza zapanowała - mało się dzieje ostatnio;)
Ja wczoraj zaliczyłam pierwsze Braxtony rano - średnio miłe uczucie kurcze, choć pewnie bardziej z nerwów niż samego odczuwania. W każdym razie po 20min wysłałam męża po nospę do apteki - ale,zanim wrócił już zdążyło mi przejść całkowicie, więc nie była potrzebna.
иιєиσямαℓиα nerwami się nie przejmuj, ale staraj się nad nimi panować. Dla siebie i dla dzidzi. Nie warto. Co do mężów... u nas też ostatnio baaaaardzo średnio. Aż nawet nie będę o tym mówić. Ale to chyba faktycznie kwestia tej nowej ciążowej sytuacji - trzeba przetrwać...
Udanego dnia życzę! Ja dziś robię ostatnie poprawki mgr i mam nadzieję już zamknąć ten temat;)
trzymam kciuki za twoją obronę !
Ostatnio jestem nadpobudliwa nie wytrzymałam wczoraj znowu wieczorem mąż mnie zdenerwował . Obudził mnie jak już spałam i w efekcie tego zerwałam się z łomoczącym sercem ...i znowu hormony ciążowe dały czadu . Nie poważny jest i tyle . Nakrzyczałam na niego za jego bezmyślność. Ale zrobiłam mu wykład! Siedział cicho już później cały czas, poszedł spać i chrapał , a ja przez niego nie mogłam zasnąć . Dziś wreszcie poszedł do pracy i mam błogi spokój
A teraz się będę stresować do 11stego - wtedy mam kolejne usg. Niestety ruchów maluszka dalej nie czuję i czekam ....Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 czerwca 2013, 07:44
-
rubi67 wrote:Kleopatra, czekamy na relacje.
Nienormnalna, nie martw sie, ze zaszkodzilas swojemu maluszkowi
Ja potrafie tak sie na meza wydrzec, ze az sasiedzi slysza ;P Teraz juz mniej, ale na poczatku ciazy doprowadzal mnie do szalu!!
A co do klucia w szyjce macicy, to ja nic takiego nie odczuwam.. Na kolejnej wizycie powiedz o tym gin. Zobaczymy jaka ma teorie na ten temat.
Dziękuję
Ja też się darłam wczoraj - pierwszy raz miałam na niego od dłuższego czasu takiego wnerwa.
Powiem jej. Ostatnio w niedzielę, miałam badania w szpitalu przez te długotrwałe bóle. I zmierzyła mi lekarz szyjkę - powiedziała, że była bardzo długa 4,5 cm chyba. Ale powiem teraz 11stego na pewno. Tylko 11sty czerwca to tak długo.....nie mogę się doczekać -
Wiesz, czasdem warto zacisnac zeby i olac zachowanie meza;/
Ja w zeszlym tyg mialam sie rozwodzic hahahah, tzn wygonilam meza i mialam byc juz samotna....z czasem mialam zlozyc papiery rozwodowe, dzis znowu sie kochamyиιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
dziewczyny ja wczoraj przeszlam sama siebie i wyrzucilam mojemu przez okno spodnie i koszulke!!!dobrze ze parter i nie zawislo u zadnego sasiada na parapecie..ale dostalam szaalu ciezarnej..dobrze ze w nocy pojechal do swojego domu(150km) pozalatwiac cos bo nie dosc ze mam stresa odnosnie lekarza to nie trzebaa mi nerwow w dzien..i gledzenia..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 czerwca 2013, 08:09
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
rika trzymam kciuki i wlasnie mialam pisac o skurczach bo ja albo ich nie mam albo w ogole ich nie czuje..nie biore tez zadnego magnezu zapobiegawczo i no spy wiec powinnam je juz czuc..hmm zapytam dzisiaj doktorka
no i ciekawe co mi powie na ten podwyzszony cukier ...az sie boje..wizyta o 14stej.. -
pasia27 wrote:rika trzymam kciuki i wlasnie mialam pisac o skurczach bo ja albo ich nie mam albo w ogole ich nie czuje..nie biore tez zadnego magnezu zapobiegawczo i no spy wiec powinnam je juz czuc..hmm zapytam dzisiaj doktorka
no i ciekawe co mi powie na ten podwyzszony cukier ...az sie boje..wizyta o 14stej..
daj koniecznie znać jak po wizycie -
pasia27 wrote:dziewczyny ja wczoraj przeszlam sama siebie i wyrzucilam mojemu przez okno spodnie i koszulke!!!dobrze ze parter i nie zawislo u zadnego sasiada na parapecie..ale dostalam szaalu ciezarnej..dobrze ze w nocy pojechal do swojego domu(150km) pozalatwiac cos bo nie dosc ze mam stresa odnosnie lekarza to nie trzebaa mi nerwow w dzien..i gledzenia..
to musiał cię nieźle wkurzyć
Widzę, że nie jestem odosobniona
Ja z moim dobrze żyję, wczoraj jakoś musiał mieć też zły dzień, bo tak marudził i zrzędził, że wyprowadzał mnie normalnie z równowagi. Ale od dziś nerwy już na wodzy, bo stresuję się tą całą sytuacją dzisiaj na chłodno jeszcze bardziej , że moja adrenalina zaszkodziła maluszkowi
Trzeba się wziąć w garść -
To ja dziewczyny w pierwszym trymestrze miałam straszne hustawki nastroju raz już nawet byłam spakowana do wyprowadzki Ale mój jakoś załagodził sytuacje teraz się staram wyciszyć choć nie zawsze to wychodzi mam nadzieję, że mała będzie spokojna jak się urodzi
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
no wlasnie czytalam ze jak zestresowana mama zestersowane dziecko-spokojna mama spokojne dziecko..hmm ale szal ciezartnej nie zdarza sie czesto wiec jestem przy nadziei ze bedzie ok hehe.
anilorak ja kiedys myslalam ze mam te slawne Braxtony a to jednak maly sie tak prezyl ze plecki i glowke wyczuje wiec to nie one heh