Kiedy a zwolnienie L4
-
WIADOMOŚĆ
-
aktyde85 wrote:Tak, wiem to wszystko, umowa była na 3 miesiące. Ciągle się tylko zastanawiam czy mówić przed przedłużeniem czy nie, ale to już początek 4go miesiąca...liczę na to, że gdy powiem i pokażę, że jestem uczciwa, zostanę też tak potraktowana.Córcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność -
U mnie była taka sama sytuacja jak u aktyde85. Zmieniłam pracę i od razu zaszłam w ciążę. Nowa praca wiąże się z jeżdżeniem autem po kilkaset km dziennie, a biorąc pod uwagę chory kręgosłup wszystko się skumulowało i poszłam na L4 w 11 tygodniu, umowa na okres próbny kończyła mi się po 15 tygodniu i została przedłużona do dnia porodu. Więc później macierzyński i szukanie nowej pracy razem z małym Bąblem w domu
-
Hej dziewczyny, ja już po rozmowie z szefem. Jest ok, trochę się zszokował, ale bardzo racjonalnie zareagował. On na co dzień mieszka i pracuje w UK i zawsze sobie obiecywał, że nie będzie szefem o mentalności pracodawców z Polski. Mamy umowę, że ja pracuję póki czuję się ok, on mi przedłuża do końca przyszłego roku. Ponieważ pracuję w niepełnym wymiarze tj. pół etatu myślę, że spokojnie dam radę. Też czasami muszę wyjeżdżać, średnio 5 dni w tygodniu. Myślę, że jeśli będzie ok to trasy będę robiła do ok 7 miesiąca, a później chcę już z domu pracować. Mam taką możliwość, że mogę też pracować z domu, więc po porodzie mam zamiar ok. 3 miesiące całkowicie skupić się na dziecku, a później zacząć pracować z domu i po pół roku normalnie zacząć wracać do pracy z wyjazdami i w biurze. Mój partner w biurze bywa raz, dwa razy w tygodniu i normalnie pracuje z domu, więc myślę, że damy radę Szef też podkreślał, że w pierwszej kolejności jest moje zdrowie, a następnego dnia dzwoniła do mnie jego partnerka, która również z nami pracuje i składała mi gratulacje Ona z resztą w UK pracowała fizycznie do końca ciąży.
-
A ja pracuję w szkole z młodzieżą w klasach integracyjnych, bez wspomagania pedagoga specjalnego, a niestety sama takiego przygotowania nie posiadam. Sądziłam,że dam radę choćby do porodu,aż pewnego dnia o mało nie zemdlałam przy tablicy, dobrze,że zdążyłam się oprzeć o ścianę I tak upadły moje ideały i dotarło do mnie,że nie ma nic ważniejszego niż moje dziecko. Od 2tyg siedzę w domu czyli od 17tc, trochę się biłam z wyrzutami sumienia, że powielam stereotyp, ale kiedy widzę swojego synka na usg to mi przechodzi
Foto_Anna lubi tę wiadomość
-
Ja jestem w 13 tyg i 1,5 miesiąca byłam na na zwolnieniu bo mdłości i wymioty żyć mi nie dawały teraz czuję się lepiej, z krusznką też wszystko w porządku i chciałabym wrócić do pracy. Mąż i rodzina mi odradzają bo pracuje w szkole specjalnej. Ale ja chcę spróbować bo kota w domu dostaję i bardzo lubię swoją pracę. Zobaczę co powie moja gin a i ja gdy uznam że jest za ciężko już pewnie do porodu będę w domu, bo wiadomo moja dzidzia najważniejsza. Pozdrawiam
Aga28 -
dołączam się do was z tym, że ja jestem na zwolnieniu od 8 tyg ciąży, postanowiłam już iść, bo raz prawie zemdlałam w pracy. Pracuję w szkole integracyjnej jestem nauczycielem wspomagającym praca w gimnazjum i szk.podst. Dzieci różne, plus nauczanie indywidualne w szkole z dzieckiem agresywnym bijącym, gryzącym, ostatnio mój uczeń przyszedł do szkoły z podejrzeniem półpaśca no i plus dojazdy codzienne do pracy, plus pół etatu w sąsiedniej miejscowości w poradni psych-ped. do domu wracałam po 17 od 6 rano na nogach, miałam dość i choć w szkole nie mam umowy na stałe to chromole nie będę się poświęcać, zwłaszcza, że miałam problem z zajściem w ciążę, wolę się nudzić w domu niż potem robić sobie wyrzuty, że coś tam.... no może jak bym miała tylko 1 etat to bym pracowała cały czas a tak to nie i guzik mnie obchodzi co inni o mnie myślą. W ciąży trzeba być trochę egoistką
GabiK lubi tę wiadomość
-
Popieram,zwlaszcza,ze praca w duzych skupiskach ludzi,zwlaszcza dzieci niesie ze soba ryzyko infekcji. Dzieci stale przychodza do szkoly chore,bo rodzice nie pozwalaja im zostac w domu z uwagi na brak opieki. Ja mam 38 lat i to moja pierwsza ciaza, staralismy sie bardzo dlugo i nie zamierzam ryzykowac.
Cytruska, Foto_Anna lubią tę wiadomość
-
Myślę, że to kwestia indywidualna każdej z nas, która jak się czuje. Ja mam pracę biurową 8h, nie mam zamiaru iść na zwolnienie lekarskie do 8 mc-a ciąży, jak dam radę będę pracowała jak najdłużej. Dodatkowo mam również kontakt z dziećmi, bo udzielam dwa razy tygodniowo korepetycji po 1,5 godziny, codziennie, bądź co drugi dzień robię treningi dla ciężarnych i nie zamierzam jak narazie zwalniać bo ja i dziecko czujemy się bardzo dobrze.
Trudno więc odpowiedź kiedy iść, jak ktoś się źle czuje niech idzie.
Jak ktoś boi się że się w pracy zarazi czymś niech też idzie, itp, itd.
Każda nas niech będzie zgodna z samą sobą i robi to na co ma ochotę ona i jej Dzidziuś.
pozdrawiam serdecznieCatyyy, Cytruska, Scarlett2014 lubią tę wiadomość
Córcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność -
Ja jestem na L4 praktycznie od samego początku ..czyli mniej więcej od 8 tyg jak tylko się dowiedziałam poszłam na urlop potem odrazu na L4 ale miałam do tego wskazania.. Poprzednią ciążę poroniłam a i w tej już po pierwszej wizycie u lekarza wylądowałam w szpitalu...pracę mam przy komputerze 8 h .. i bardzo stresującą tak więc pozostaję na L4 do końca ... dzidziuś najważniejszy potem będę się martwić pracą..narazie martwię się żeby donosić ciążę do końca
aya27 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja poszłam na zwolnienie w 2 miesiącu przez zagrożenie ciąży i przez chemikalia przy jakiś pracuje,choć nie szkodliwe to zapach powodował ciągłe mdłosci. Szef zawiedziony bo dziewczyna,która mnie zastąpiła niewiele umie,ale dziecko jet najważniejsze
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2015, 17:58
-
Ja bym chętnie poszła na zwolnienie choćby po to, żeby odpocząć od mojego szefa. Ale mam umowę na 2 lata (teraz minęło niecałe pół roku) i po tych 2 latach szef pisze mi opinię (to praca na uczelni) i na podstawie tej opinii komisja decyduje, czy przedłużyć mi umowę, czy nie. Więc gdybym poszła na wczesnej zwolnienie, a potem jeszcze na macierzyński (którego aż 3,5 miesiąca jest obowiązkowe), to nie byłoby mnie w pracy przez 1/4 czasu, na który mam umowę, nie wywiązałabym się ze swoich zobowiązań i o przedłużeniu umowy nie byłoby mowy Boję się w ogóle powiedzieć szefowi o ciąży, bo to nieprzyjemny człowiek. I bez tego jest ze mnie niezadowolony (ze wszystkich zresztą) i na ostatnim spotkaniu mówił, że jak tak dalej pójdzie, to jego opinia będzie negatywna. Mam więc nadzieję, że do końca semestru będę się czuła na tyle dobrze, żeby pracować.
-
Anielka wrote:Nie jestem pewna czy te 4h pracy przed komputerem w przypadku kobiet w ciąży to stary przepis...
Tak się złożyło, że w 13 tygodniu ciąży musiałam iść na badania okresowe (akurat skończyła się ważność poprzednich). Jak lekarz medycyny pracy dowiedział się, że jestem w ciąży, to powiedział, że pracodawca musi mi skrócić czas pracy przed komputerem z 8 do 4h. Mam to wyraźnie napisane na zaświadczeniu, które wysłał do pracodawcy. Myślę, że kto jak kto, ale lekarz medycyny pracy zna przepisy. Inna sprawa dlaczego ten przepis powstał. Nikt go nie zmienił, więc nadal obowiązuje.
Oczywiście mój pracodawca ma to gdzieś. Tak samo ma gdzieś to, że teoretycznie nie wolno pracować w nadgodzinach ("to najwyżej nie wystawimy wniosku na nadgodziny, a jutro sobie to po prostu odbierzesz" - cytat z tekstu do koleżanki, która również jest w ciąży, bez komentarza...). W mojej poprzedniej pracy natomiast koleżanka, która była w ciąży pracowała tylko 4h. Pracodawca respektował przepis 4h pracy przed komputerem, nie mógł oddelegować jej do innej pracy, więc pozwalał wychodzić po 4h.
I dobrze piszesz. W przepisach BHP jest wyraźnie napisane, nie więcej niż 4h. I nie, że to jakieś stare przepisy, ale fakt pracodawcy różnie się do tego stosują. z resztą jak do większości przepisów. -
A mnie na L4 pracodawca sam wygonił. Dojeżdżałam przez całe miasto autobusem i tramwajem. Mam pracę związaną z klientem i presją sprzedaży. I nie ma to tamto, 8h przy komputerze.
Z tymże szefowa bardzo ok i zespół też. Jestem w ciąży bliźniaczej.
Aby móc zatrudnić kogoś na zastępstwo ja już formalnie musiałam być na l4.
Dosłownie z dnia na dzień dostałam polecenie, że od jutra ma mnie nie być.
To był chyba 15tc. -
polkosia wrote:A jak to wygląda z bardziej zaawansowaną ciążą? Chciałabym od 5-6 miesiąca iść na L4 już do końca. Czy lekarz nie będzie robił problemów? Co mowić, żeby wypisał?
Myślę, że lekarz nie powinien robić z tym żadnego problemu. Wytłumacz mu jaką masz pracę i że chciałabyś iść na zwolnienie itp. Ja lada moment też myślę o pójściu n L4, ale jeszcze troszeczkępolkosia lubi tę wiadomość
-
Ja jestem w 15 tyg. i oprócz fatalnego samopoczucia w I trymestrze nic mi nie dolega, więc realizuję mój plan pracowania do końca. Termin mam na drugą poł. sierpnia, a od końca czerwca i tak będę przez większość czasu na urlopie, bo mam dużo do wykorzystania.
-
Hej ja od 10tc jestem na L4 chciałam pracować jak najdluzej ( lubie swoja prace braca w biurze ) ale zycie zweryfikowalo moje plany i po krwawieniu i wizycie w szpitalu moja ginekolog sama kazala mi zwolnic tempo i musze lezec tak wiec plany planami a zycie swoją droga i nie ma reguły.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2015, 18:36
-
a ja mam L4 od 7tc od czasu do czasu coś tam zrobię na laptopie w domu albo załatwię jakąś sprawę telefonicznie, mam pracę biurową ale ostatnio atmosfera w biurze jest trochę nieprzyjemna / stresująca / wkur&@€%# więc mam zamiar ten cudowny czas spędzić w domu na relaksie i odpoczynku przy pierwszym wzięciu L4 gin sam zaproponował abym już przedłużała zwolnienie do porodu, bez zbędnych pytań i bez żadnych problemów