X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum II trymestr Kiedy a zwolnienie L4
Odpowiedz

Kiedy a zwolnienie L4

Oceń ten wątek:
  • bursztynowa.lady Ekspertka
    Postów: 131 116

    Wysłany: 18 marca 2015, 19:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja na razie dostałam 3 tygodnie zwolnienia począwszy od 8 tygodnia ciązy. Miałam okropne bóle i zawroty głowy, krwotoki z nosa, bóle brzucha przy wysiłku. Ogólnie było mi bardzo słabo i czułam jakbym ręce i nogi miała z waty. Nie miałam siły na nic tylko marzyłam o spaniu. Okazało się, ze mimo zdrowego odżywiania już we wczesnej ciązy dopadła mnie anemia, która do końca pierwszego trymestru grozi poronieniem. Nie dawałam rady wytrzymać w pracy - po 3 godzinach ledwo mogłam usiedzieć na krześle, a dopóki pracuję niestety szef wymaga odemnie 100 % wydajności bez względu na ciążę. L4 nie dostałam jednak od ręki - lekarz miał duże opory zanim je wypisał.

    Z kolei reakcja mojego szefa byłą żanująca. Kiedy dostałam zaświadczenie od lekarza (6 tydz) to odrazu poinformowałam szefa o ciązy. Napomknęłam,że źle sie czuje, wizytę kontrolną mam za 2 tygodnie i nie wiem jaki będzie jej wynik. Szef przyjął do wiaodmości i tyle. Nie było żadnej rozmowy o dogodnych dla mnie godzinach pracy, o wcześniejszych wyjściach (zawsze można się dogadać) albo o tym jakie mam prawa a on obowiązki w związku z tym, ze jestem w ciązy (kodeks pracy). Jednym słowem mało się mną przejął, a ja nie mogłam sama nic zaproponowac ponieważ mój szef to taki pan i władca, który musi czuć, że to on rozdaje karty.
    W dniu wizyty kontrolnej wróciłam jeszcze do pracy, żeby uporządkowac dokumenty i przekazać sprawy koleżance. Na zwolnienie poszłam od dnia następnego. Własnie wtedy miałam okazje rozmawiać z szefem przez tel. Był zbulwersowany, że JUŻ w 2 mies. ciaży poszłam na L4 i do tego zostawiłam firmę z dnia na dzień bez uprzedzenia. Mało tego usłyszałam, że on nie będzie dociakał jakie miałam powody ale ma nadzieje, że to coś poważnego skoro tak się zachowałam. Ręce mi opadły.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 marca 2015, 19:54

    dqprdf9h4ku9de9d.png
    qmol4o1.png
  • marlenak_me Autorytet
    Postów: 714 495

    Wysłany: 19 marca 2015, 20:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja pracuję w szkole, też mam zwolnienie od poczatku- ok 6 tyg. i nikt nie miał mi tego (przynajmniej otwarcie) za złe. Kazdy wie, że uż poroniłam w przeszłości i życzyli mi wszystkiego dobrego.

    720fbe94f2.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 marca 2015, 21:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja na L4 jestem od samego początku czyli 8 tc. Plan miałam taki, że będę pracować jak najdłużej będę w stanie. Niestety miałam dosyć poważne dolegliwości ciążowe.
    Natomiast ze strony kierownictwa i współpracowników jak tylko powiedziałam o ciąży to usłyszałam, że mam na zwolnienie iść bo tylko wszystkim problem zrobię jak będę pracować.

  • polkosia Autorytet
    Postów: 8561 7431

    Wysłany: 26 marca 2015, 21:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja chciałabym iść od 20-24 tygodnia do końca już. Pytanie tylko czy lekarz nie będzie robił problemów?

    Klementysia 2015 psn
    Matylda 2016 cc
    Jaśmina 2018 psn
    Aurora 2021 psn
  • Kasiarzynka Autorytet
    Postów: 1087 672

    Wysłany: 27 marca 2015, 10:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2016, 15:24

    polkosia lubi tę wiadomość

    wnidtv73dpzdszlc.png
  • bella88 Autorytet
    Postów: 433 480

    Wysłany: 27 marca 2015, 13:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mam system zmianowy 12 godzinny. Przeważnie dzień, noc, 2 dni wolne. I już się zastanawiam czy na L4 nie iść. W sumie czuje się dobrze, ale jednak 12 godzin jest ciężki dla mnie. Jest to siedząco-stojący tryb pracy. Przeważnie spędzony w samochodzie, tak ok 10 godzin. Czasem mniej. Jak myślicie?

    25 cs o drugie maleństwo
    29.04 10dpo - ||
    05.05 16dpo Beta 1113 mlU/ml, Prog 35,60 ng/ml
    07.05 18dpo Beta 2307 mlU/ml
    Wizyta 29.06 godz. 18.45 prenatalne
    oar8skjo7l38xs7t.png
  • Hermiona Autorytet
    Postów: 326 960

    Wysłany: 27 marca 2015, 19:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    bella88, to zależy tylko od tego, jak Ty się z tym czujesz. Jeśli OK, to pracuj, jeśli Cię to męczy - weź zwolnienie.

    polkosia, czasem czytam o lekarzach, którzy nie chcieli dać zwolnienia, ale częściej spotykam sytuację, że dają nawet przy zdrowej ciąży. Np. moja ciąża przebiega bez najmniejszych problemów, nie chorowałam w trakcie i czuję się zupełnie dobrze, a moja praca nie jest obciążająca fizycznie, a lekarz prowadzący przy każdej wizycie pyta, czy nie chcę zwolnienia, choćby na jakiś czas "żeby odpocząć". No, na odpoczynek to mam zaplanowany urlop wypoczynkowy w maju :)

    polkosia, Scarlett2014 lubią tę wiadomość

    ijpbo7esx952zvu4.png
  • koko Koleżanka
    Postów: 40 6

    Wysłany: 29 marca 2015, 13:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    czytam tak i czytam... i wiecie co większość dziewczyn, która pracuje w ciąży maja prace lekka, biurowa a ja pracuje w sklepie... tez lekko prawda? na pierwsze skojarzenie. Ale, ale 8 godzin na stojąco w tym obsługa kasy także. dostawy towaru, który nie jest w kartonach lekki...wszechobecny "zapach" tekstyliów i gumy (przede wszystkim obuwia) no i poronienie w poprzedniej ciąży (a wtedy wydawało mi się ze popracuje ile będę się czuła na siłach). I cóz z tego ze radość mnie rozpierała bo po kilku latach w końcu sie udało skoro poroniłam. Krwawienie zaczęło sie w pracy... teraz jestem w ciąży i od kiedy udałam sie do lekarza jestem na zwolnieniu. W gruncie rzeczy dożo odpoczywam i nie forsuje sie. Jednym uchem wpuszczam drugim wypuszczam teksty o tym jak to ciąża to nie choroba. Nie mam ochoty każdemu tłumaczyć co ze mną i dlaczego. Większość myśli ze na zwolnieniu jestem dla wygody. Ale ja akurat tego zwolnienia potrzebuje niestety.
    Po pierwsze ze strachu o dziecko i jego rozwój (wąchaj cały dzień te smrody z wspaniałych ciuchów i butów prosto z fabryki w Chinach, Bangladeszu itd., użeraj się z młodocianymi knypkami złodziejami, wysłuchuj pretensji rozhisteryzowanych klientek, właz tam i z powrotem po drabince)
    po drugie fatalne samopoczucie w 1 trymestrze (silne bóle takie okresowe podbrzusza -gdzie myślałam ze znowu poronię, mdłości, wymioty, osłabienie, senność)
    po trzecie nasilone bóle kręgosłupa i drętwienie prawej reki (tak, tak dźwigaj w pracy więcej i szybciej az dysk sam ci wyskoczy)
    po czwarte nasilenie sie objawów choroby refleksowej (nie jakaś tam zwykła zgaga, oj nie - kto ma ten wie co to przepuklina przełyku)
    Ale dla większości i tak jestem leniwa baba której robić sie nie che. A mis ie nie che na siłę tych cudownych znajomków z błędu wyprowadzać bo skwitują ze się cackam ze sobą albo udaje i tak bez końca by można.
    A reszcie proponuje obejrzeć "wcześniaki cena życia" zanim zaczną szarżować. Niestety kobitki nasze pokolenie nie jest takie jak kiedyś i mało która na miedzy urodzi zdrowe dziecko i pójdzie dalej plewić. No niestety 20 lat cudownych dodatków do jedzenia za późno.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2015, 14:01

    Ciągle uczę się cierpliwości - to chyba dobry wstęp do macierzyństwa...
    1c803ef691.png
  • aktyde85 Autorytet
    Postów: 1655 915

    Wysłany: 29 marca 2015, 15:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    koko wrote:
    czytam tak i czytam... i wiecie co większość dziewczyn, która pracuje w ciąży maja prace lekka, biurowa a ja pracuje w sklepie... tez lekko prawda? na pierwsze skojarzenie. Ale, ale 8 godzin na stojąco w tym obsługa kasy także. dostawy towaru, który nie jest w kartonach lekki...wszechobecny "zapach" tekstyliów i gumy (przede wszystkim obuwia) no i poronienie w poprzedniej ciąży (a wtedy wydawało mi się ze popracuje ile będę się czuła na siłach). I cóz z tego ze radość mnie rozpierała bo po kilku latach w końcu sie udało skoro poroniłam. Krwawienie zaczęło sie w pracy... teraz jestem w ciąży i od kiedy udałam sie do lekarza jestem na zwolnieniu. W gruncie rzeczy dożo odpoczywam i nie forsuje sie. Jednym uchem wpuszczam drugim wypuszczam teksty o tym jak to ciąża to nie choroba. Nie mam ochoty każdemu tłumaczyć co ze mną i dlaczego. Większość myśli ze na zwolnieniu jestem dla wygody. Ale ja akurat tego zwolnienia potrzebuje niestety.
    Po pierwsze ze strachu o dziecko i jego rozwój (wąchaj cały dzień te smrody z wspaniałych ciuchów i butów prosto z fabryki w Chinach, Bangladeszu itd., użeraj się z młodocianymi knypkami złodziejami, wysłuchuj pretensji rozhisteryzowanych klientek, właz tam i z powrotem po drabince)
    po drugie fatalne samopoczucie w 1 trymestrze (silne bóle takie okresowe podbrzusza -gdzie myślałam ze znowu poronię, mdłości, wymioty, osłabienie, senność)
    po trzecie nasilone bóle kręgosłupa i drętwienie prawej reki (tak, tak dźwigaj w pracy więcej i szybciej az dysk sam ci wyskoczy)
    po czwarte nasilenie sie objawów choroby refleksowej (nie jakaś tam zwykła zgaga, oj nie - kto ma ten wie co to przepuklina przełyku)
    Ale dla większości i tak jestem leniwa baba której robić sie nie che. A mis ie nie che na siłę tych cudownych znajomków z błędu wyprowadzać bo skwitują ze się cackam ze sobą albo udaje i tak bez końca by można.
    A reszcie proponuje obejrzeć "wcześniaki cena życia" zanim zaczną szarżować. Niestety kobitki nasze pokolenie nie jest takie jak kiedyś i mało która na miedzy urodzi zdrowe dziecko i pójdzie dalej plewić. No niestety 20 lat cudownych dodatków do jedzenia za późno.

    Mam wrażenie, że tłumaczysz się sama przed sobą.
    Praca w sklepie jest bardzo ciężka i bardzo dobrze, że poszłaś na zwolnienie, tym bardziej biorąc pod uwagę Twoją historię.
    Opiniami innych nie powinnaś się przejmować, bo ludzie w każdej sytuacji coś tam sobie gadać muszą, mi np. mówią, że już dawno powinnam iść na L4 i ciągle biadolą, że mam na siebie uważać, tak jakbym sama sobie z tego nie zdawała sprawy i pracowała, bo mam ciąże gdzieś.
    Dodatki do żywności, jak to napisałaś, nie mają nic do rodzenia się dzieci obecnie. Kiedyś kobieta była wielokrotnie w ciągu życia w ciąży, a z tego gdzieś 1/3 nie kończyła się powodzeniem, i tyle.

    f2w33e3kzy7745ry.png
    Karolinka <3
    l22np07wclwsxogu.png
  • madu Autorytet
    Postów: 1403 1326

    Wysłany: 30 marca 2015, 08:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też poszłam na zwolnienie bardzo wcześnie bo ok. 6 tygodnia, dlatego że pracuje w przedszkolu specjalnym. Praca po pierwsze ciężka fiZycznie, bo dzieciaki niesamodzielne a po drugie, to był luty i większość przychodziła chora. Moja gin niemalże na siłę wcisnela mi zwolnienie, mówiąc, że genetyki nie oszukany, ale nawet nie chce mi mówić co wirusy mogą zrobić z plodem. Tak więc poszłam na zwolnienie. Mam nadzieję, że nikt nie miał mi tego złe.Później próbowałam się dogadać żeby wrócić ale nie było mowy o jakichkolwiek ulgach, poza tym brakowało kadry i łatwiej było zatrudnić w pełni dyspozycyjne zastępstwo.

    21.10.2015 Leon <3
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 31 marca 2015, 09:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I ja poszłam wcześnie,bo w 7 tygodniu,lekarz wypisał bez problemu,ponieważ pracuje w markecie i jestem juz po jednym poronieniu-kto wie..moze gdybym wtedy poszła szybko na zwolnienie nie poroniłabym...nie wiem...
    W każdym bądź razie jak słyszę,ze ciąża to nie choroba,to mnie krew zalewa.
    Te okropne mdłości,które mi zyc nie dały..lek przed kolejnym poronieniem-otóż ciąża to czas,żeby zadbac o siebie najbardziej na swiecie i idźcie na zwolnienie,bo ja uważam,ze lepiej dmuchać na zimne.

    madu lubi tę wiadomość

  • dorcia8919 Autorytet
    Postów: 746 1512

    Wysłany: 31 marca 2015, 11:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dddodiii wrote:
    I ja poszłam wcześnie,bo w 7 tygodniu,lekarz wypisał bez problemu,ponieważ pracuje w markecie i jestem juz po jednym poronieniu-kto wie..moze gdybym wtedy poszła szybko na zwolnienie nie poroniłabym...nie wiem...
    W każdym bądź razie jak słyszę,ze ciąża to nie choroba,to mnie krew zalewa.
    Te okropne mdłości,które mi zyc nie dały..lek przed kolejnym poronieniem-otóż ciąża to czas,żeby zadbac o siebie najbardziej na swiecie i idźcie na zwolnienie,bo ja uważam,ze lepiej dmuchać na zimne.

    Wiesz dla mnie stwierdzenie "ciąża to nie choroba" jest jak najbardziej trafna. Tylko chodzi tu w przypadku kobiet, które idą na L4, żeby tylko pójść, a nie że ma zagrożoną ciążę itp. Nie mam nic przeciwko, gdy są do tego wskazania, ale żeby tylko pójść dla zasady, to dla mnie śmiech na sali. I potem dziwić się, że w koło pełno kontroli z ZUS-u, gdy jedni idą bo muszą a inni z własnego kaprysu.

    Scarlett2014, Hermiona lubią tę wiadomość

  • koko Koleżanka
    Postów: 40 6

    Wysłany: 31 marca 2015, 13:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    aktyde85 nie tłumacze się sama przed sobą ale próbuje tylko przekazać jak u mnie jest i dlaczego jestem na zwolnieniu. Chyba poniekąd o tym rozmawiamy na tym wątku?
    No niestety przetworzona żywność ma ogromny wpływ na to jacy się rodzimy, jak wygląda nasze zdrowie i fizyczne i psychiczne. Kiedy byłam dzieckiem nikt w mojej klasie nie miał alergii. Dziś moje rówieśnice zapadają na to. Dzieci z rożnymi problemami zdrowotnymi w klasach jest o wiele więcej. Ciekawe dlaczego?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2015, 13:08

    Ciągle uczę się cierpliwości - to chyba dobry wstęp do macierzyństwa...
    1c803ef691.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 31 marca 2015, 13:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak tylko dowiedziałam się o ciąży wzięłam zaległy urlop później wizyta u lekarza i od 8 tc jestem na zwolnieniu pracuje przy środkach ochrony roślin, nawozach i innej chemii a teraz sezon ogrodniczy w pełni wiec dochodzi duży ruch rozładunek towaru dlatego nawet nie prosiłam o zwolnienie lekarza jak dowiedział się gdzie pracuje od razu wypisal.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 kwietnia 2015, 13:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja pracowałam do 36 tygodnia (wcześnie byłam na l4 dwa tygodnie w 4 miesiącu gdy musiałam leżeć) przez większość tego czasu słuchając że jestem niepoważna bo nie dbam o siebie i dziecko. I że powinnam sobie odpocząć na l4 bo potem nie będę miała kiedy albo że zwolnienie mi się należy. Cóż pracowałam i byłam szczęśliwa a co najważniejsze moje dziecko urodziło się zdrowe. Mam wrażenie że dzięki temu że tak długo byłam aktywna do końca ciąży czułam się bardzo dobrze. Gdybym mogła pracowałabym nawet dłużej i nie żałuję ani dnia spędzonego w pracy.

    I moje zdanie w kwestii l4 jest nadal takie samo - jeśli są powody żeby iść na l4 to nie ma się co zastanawiać i trzeba je wziąć i leżeć jeśli trzeba. Ale jeśli powodów do l4 nie ma a ktoś bierze je na początku ciąży "bo mu się należy " to moim zdaniem jest to naciąganie systemu i przyczyna licznych kontroli z Zus i problemów młodych kobiet na rynku pracy.

    I być może moja praca jest lekka bo to praca biurowa ale ja tak nie uważam... Praca na samodzielnym i odpowiedzialnym stanowisku nie jest lekka nawet jeśli nie jest pracą fizyczną. Nie raz musiałam zostać dłużej albo pracować z domu. Nie przeszkodziło mi to jednak zachować się fair wobec pracodawcy - skoro mogłam pracować to pracowałam. Gdybym nie mogła bez wyrzutów sumienia poszłabym na zwolnienie.

    dorcia8919, Hermiona, Molcia lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 kwietnia 2015, 13:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Problem kobiet które pracują a idą na zwolnienie... Wiecie co dziewczyny nasze państwo niedługo nas pracujące kobiety w ciąży postawi przed takim faktem że od 2016 roku (jeżeli przepchnal ustawę to każda która w 2015 urodzi dziecko będzie się na to łapała) każda kobieta, studentka bądź nie ubezpieczona,zatrudniona na smieciowej umowie będzie dostawała 1000 zł miesięcznie jak zajdzie w ciążę... I rozumiem jeżeli dotyczy to smieciowych umów bo to jest krzywdzące dla kobiety a pracodawcy nie dają umowy o pracę boją się ze zaraz pracownica zajdzie w ciążę... Ale dlaczego w takim razie kobiety które pracują tak jak pomijając szkodliwe warunki pracy dojeżdżam własnym samochodem po 60 km dziennie mam ryzykować swoim i dziecka zdrowiem? A inne ot tak dostaną 1000 zł? Teraz się zacznie problem ze zwolnieniami, dlaczego państwo nie pomysłi o kobietach które pracują i może te 1,2 mld zł rocznie przekazać pracodawcy na zatrzymanie dla takiej pracownicy miejsca pracy żeby miała gdzie wrócić i żeby było to pewne?? A tak to już rodzenie dzieci będzie dla niektórych maszynka do robienia pieniędzy skończy się kasa będzie drugie dziecko później trzecie fakt może przyrost będzie większy ale i więcej patologii znam parę 20 latków którym wydawało się że dziecko to taka fajna zabawka urodziły się im bliźniaki i siedzą i płaczą ze chcieli mieć jedno masakra!!!

    Kasiarzynka lubi tę wiadomość

  • koko Koleżanka
    Postów: 40 6

    Wysłany: 2 kwietnia 2015, 14:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Caramel ja tez mam mieszane uczucia co do takiego dawania każdemu 1000zł. Jak idziesz na l4 w ciąży na które przez lata odprowadzałaś składki to wielkie aj waj bo nic ci nie dolega i chcesz kasy za darmo a tu proszę nie musisz nic i 1000zł sie należny. To trochę niesprawiedliwe ze tu cie bada ciągać po jakichś komisjach (czy aby na pewno nie uroiłaś sobie złego samopoczucia)a jak nie pracujesz to nie ma problemu tu pani 1000zł. Z drugiej strony szkoda mi tych matek z dziećmi, które nie maja za co żyć. Nie sadze żeby jakaś rzesza ludzi nagle decydowała sie na dziecko tylko dlatego ze dostanie 1000zł przez 12 msc. Bo co potem? Roczne dziecko to nadal małe dziecko i pracodawcy nie zaczyna się w kolejkach ustawiać z ofertami pracy dla młodej matki. U mnie w pracy po tym jak poszłam na zwolnienie to wymagania co do stażystek w moje miejsce były takie żeby tylko która nie była w ciąży - a staże dla osób 25-30lat. Z dzieckiem i owszem ale odchowanym. Jak to usłyszałam to mi ręce opadły bo od razu wiedziałam ze więcej już w tej firmie nie popracuje... No i oczywiście musiały być stażystki bo za "darmo"... a to ja tu jestem największym pasożytem bo leżę sobie w domu na l4 i zabijam czas na forum;)

    Ciągle uczę się cierpliwości - to chyba dobry wstęp do macierzyństwa...
    1c803ef691.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 kwietnia 2015, 15:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Koko do tego 1000 dojdzie jeszcze jakaś zapomoga z pomocy społecznej i wyjdzie całkiem niezła suma za siedzenie w domu w gminie w której mieszkam są dziewczyny które dostają 1200 zł na rękę z opieki i im się nie śni pójść gdziekolwiek do pracy bo jak liczą dojazdy to im się nie opłaca... W mojej pracy podobne warunki ile ja 2 lata temu nasluchalam się o tym żeby broń boże w ciążę nie zachodzić i liczę się z tym ze do tej pracy już nie wrócę ale po macierzyńskim mam zamiar szukać czegoś a nie siedzieć i narzekać ze mam dziecko i ciężko jest znaleźć pracę.
    A co do tego kuszenia 1000 zł myślę że znajdą się jakieś niedojrzałe małolaty które nie zdają sobie sprawy z życia, kosztów (same wizyty prywatnie ile kosztują) rzuca się na tego 1000 które dla nich to Bóg wie ile a tak na prawdę każda z nas wie ze fakt dla mnie to tez dużo ale 1000 zł szybko się rozchodzi. Taka która sobie zrobi jedno dziecko zaraz kasa się skończy zrobi drugie później będzie domagała się bezpłatnego miejsca w przedszkolu bo musi trzecie wychowywać i będzie ciągnęła od państwa wszelkie zapomogi...
    A co do tego ze szkoda Tobie matek które nie mają za co żyć to mi szkoda tylko dzieci bo dziecko to powinna być świadoma decyzja a nie chwila uniesienia nie chcesz to się zabezpieczaj a nie ulegaj chwilom bo dziecko to nie zabawka zobacz ile ja mogłam mieć dziecko już dawno ale wolałam z mężem dojść do tego ze najpierw będziemy mogli utrzymać siebie i poczujemy jakieś bezpieczeństwo żeby i maluszkowi moc coś zapewnić.
    Po krotce wracając do 1000 zł, nie wiem na ile to jest prawda ale czytając artykuły na ten temat napotkalam się na informacje ze w Niemczech o wiele bogatszy państwie kobiety dostają taka zapomoge uwaga w kwocie 1200 zł!!! Tak zł, mogliby dorzucić do większego becikowego a nie rozdawać na lewo i prawo tysiące.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2015, 15:25

  • dorcia8919 Autorytet
    Postów: 746 1512

    Wysłany: 2 kwietnia 2015, 19:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Decyzja o przyznawaniu 1000zł co m-c ma swoje dwa odbicia. Za jednym jestem za, bo co ma zrobić osoba, która zajdzie w ciążę, a nie ma na to kasy za bardzo. Nie wytykam takich osób, bo każdy ma prawo do posiadania dziecka i być szczęśliwym mimo trudności. A Twoje stwierdzenia Caramel "A co do tego ze szkoda Tobie matek które nie mają za co żyć to mi szkoda tylko dzieci bo dziecko to powinna być świadoma decyzja a nie chwila uniesienia nie chcesz to się zabezpieczaj a nie ulegaj chwilom" po prostu mnie wkurwia. Bo z góry oceniasz ludzi pragnących mieć dzieci, ale los im nie sprzyja.To co mają zrezygnować z chęci posiadania rodziny? Zastanów sie nad tym nieco. Z drugiej strony fakt będzie to w jakimś stopniu wykorzystywane. Ale uważam, że powinno się dokładnie sprawdzać i wtedy przyznawać takie świadczenia. A nie każdemu jak leci. To tylko moje zdanie i nie będę stawała po żadnej ze stron. Bo inteligentna osoba nie będzie "robiła" sobie dzieciaka za jakieś marne grosze.

    Caramel a dziwisz się, że te dziewczyny nie chcą pracować jak dostają "taką" kasę od państwa? Bo ja wcale. Pracując 8h za najniższą krajową praktycznie niewiele więcej dostaniesz. A musisz sie narobić. A one siedząc w domu mają to samo i śmieją się innym w twarz. Więc czasami się zastanawiam kto jest "głupszy" - ten co zapieprza i nic z tego nie ma, czy ten co dobrze kombinuje i wychodzi na tym "lepiej". Więc jakby się zgłębić w to co piszesz, to po co pracujesz jak możesz mieć tak "fajnie" i "przyjemnie"?

    Dlatego należy robić wszystko zgodnie z własnym sumieniem, a nie patrzeć na innych i narzekać. Nasz naród tylko potrafi narzekać i "zazdrościć" innym. Mamy prawo wyboru, choć coraz częściej nieuczciwie i naciągane. Ale takie życie. Grunt żyć wg własnego siebie i mieć czyste sumienie :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2015, 19:31

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 kwietnia 2015, 19:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dorcia pracuje bo chce żyć na własny koszt a nie zdzierac od państwa bo mam jakiś cel w życiu bo dla mnie to wstyd chodzić co miesiąc do gminy i zebrać o pieniądze nie próbując w życiu nic zmienić bo po co bo tak jest wygodnie...Jak taka osoba wyśmialaby mnie ze pracuje nawet za najniższą krajowa to bym powiedziała ze nie chodzę i nie zebrze po pomocach bo tak wygodnie.
    Kryteriów żadnych nie będzie będą to kobiety zatrudnione na smieciowe umowy (i jedynie w tym względzie to popieram) nieubezpiecznone, studentki.
    A czy nie lepiej takiej zdolnej do pracy kobiecie dać ta prace a pieniądze które dostaje z opieki np przeznaczyć na fundacje które pomagają chorym dzieciom?

    Niestety jesteśmy takim narodem ze lepiej jest brać a nie dawać.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2015, 19:52

    Kasiarzynka, Hermiona lubią tę wiadomość

1 2 3 4 5 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Mierzenie temperatury podczas starań o dziecko - kiedy owulacja i dni płodne?

Temperatura ciała jest reakcją naszego organizmu na to co się w nim dzieje. Prawie wszyscy wiedzą, że temperatura ciała informuje nas, o tym, że nasz organizm walczy z infekcją. Niewiele osób zaś wie, że temperatura ciała może również dawać zaskakująco dokładne informacje na temat płodności kobiety! Wystarczą zaledwie 3 minuty dziennie, a nie wydając ani grosza dowiesz się więcej niż możesz przypuszczać. Sprawdź, po co mierzyć temperaturę podczas starania o ciążę. Dowiedz się, jak prawidłowo mierzyć temperaturę i w jaki sposób OvuFriend Ci w tym pomoże! 

CZYTAJ WIĘCEJ

TOP 10 nowinek technologicznych w dziedzinie wspierania płodności, których nie możesz przegapić

Czy sztuczna inteligencja może wspierać płodność i zwiększać szanse na zajście w ciążę? Czy wirtualna rzeczywistość może być antidotum na problemy emocjonalne w trakcie przedłużających się starań o dziecko? Jak nowoczesne rozwiązania, aplikacje, gadżety mogą pomagać parom, które marzą o rodzicielstwie? Zebraliśmy dla Was 10 nowinek technologicznych, które mogą w znaczący sposób przybliżyć Was do spełnienia marzenia...

CZYTAJ WIĘCEJ

Znaczenie jakości męskiego nasienia

Jest wiele czynników, które wpływają na szanse na zajście w ciążę u pary, która marzy o rodzicielstwie. Jednak niewątpliwie wśród najważniejszych jest odpowiednia jakość komórki jajowej i plemników. Wyjaśniamy, dlaczego jakościowe komórki jajowe czasami nie gwarantują sukcesu. Jakie znaczenie odgrywa jakość męskiego nasienia? Jak wygląda diagnostyka i leczenie?

CZYTAJ WIĘCEJ