USG szkodzi?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Ja od początku ciąży miałam robione już 6 usg, we wczesnej ciąży częściej ze względu na Plamienia.
Wczoraj miałam robione badanie prenatalne, w tym usg. Co mnie zdziwiło i zaniepokoilo to to, że lekarz pukal mnie w brzuch dosyć mocno głowica od usg, żeby zmienić ustawienie dziecka. Z tego względu, że robił fikolki cały czas badanie było trudne jak to lekarz stwierdził...
Czy takie zachowanie dr było normalne? Uderzenia były na granicy bólu mojego i odczuwalam dyskomfort.sylwciaaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTak,to normalne. Miałam robione dwa badania połówkowe i przy jednym i przy drugim -a bylam u dwóch różnych lekarzy-pukali mi w brzuch,żeby dzidziuś obrocil sie i można by bylo zrobić pomiar. No nie jest to przyjemne,ale dziecku na pewno nie szkodzi Lekarz przy takim badaniu musi zrobić wszystkie należyte pomiary,a niestety dzidziulek często obróci sie w taki sposób,ze nie sposób tego pomiaru zrobić.takze spoko
Mada0205 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySymfonia wrote:Ja od początku ciąży miałam robione już 6 usg, we wczesnej ciąży częściej ze względu na Plamienia.
Wczoraj miałam robione badanie prenatalne, w tym usg. Co mnie zdziwiło i zaniepokoilo to to, że lekarz pukal mnie w brzuch dosyć mocno głowica od usg, żeby zmienić ustawienie dziecka. Z tego względu, że robił fikolki cały czas badanie było trudne jak to lekarz stwierdził...
Czy takie zachowanie dr było normalne? Uderzenia były na granicy bólu mojego i odczuwalam dyskomfort. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Mój lekarz, bardzo dobry ginekolog, specjalista od leczenia niepłodności, dzięki jego terapii zostało poczętych wiele dzieci, nawet tam gdzie na dziecko nie było większych szans uważa, że częstotliwość USG nie ma znaczenia, nie jest szkodliwe i czasem konieczne jest wykonanie nawet dwóch w miesiącu, żeby kontrolować prawidłowy rozwój dziecka. Nawet gdy ciąża jest zagrożona, to właśnie trzeba kontrolować, bo gdyby to było szkodliwe to w takiej ciąży nie powinno się robić go wcale? Bez sensu. Tak więc bez obaw, mam czasem i dwa razy w miesiącu, wszystko jest ok. Badanie genetyczne i test podwójny także.
-
ailatan wrote:Mi tez pukal w brzuch, moze nie bylo to przyjemne, ale napewno nie na granicy bolu co on ta sonda mogl Ci zrobic granice bolu to poznasz podczas porodu hehe
Samo badania USG nie szkodzi.
Ale... ja trafiłam na badania prenatalne do jakiegoś debila (bo inaczej nie da się go nazwać). Generalnie mam innego lekarza prowadzącego, do którego chodzę regularnie.
Pierwsze badania prenatalne w I trymestrze tak jak opisywałam wcześniej pukał mnie głowicą po brzuchu, żeby wg niego dać bodziec dziecku, żeby się przekręcił. Nic z tego nie wyszło bo dziecko nie chciało się przekręcić.
Na następne badania prenatalne w II trymestrze znowu trafiłam do niego, sytuacja się powtórzyła lecz tym razem była poważniejsza. Zasugerowałam się wpisami tutaj na forum i stwierdziłam, że lekarz może tak maltretować kobiety USG. Otóż NIE!
Doszło do tego, że przez kilka dni nie mogłam normalnie umyć i dotknąć brzucha bo miałam obolały i posiniaczony
NIE WOLNO pukać i przesuwać głowicą ani rękoma dziecka w brzuchu, żeby zmieniło położenie. Grozi to przedwczesnym porodem, pęknięciem worka owodniowego, uszkodzeniami płodu, dyskomfortem matki i w efekcie może doprowadzić do uszkodzeń lub zgonu płodu!
Dowiedziałam się o tym niestety za późno:( tak to bym go kopem potraktowała...
dowiedziałam się tego od mojego lekarza prowadzącego i położnej w szpitalu. Byli w szoku, że coś takiego mogło się stać.
Na całe szczęście prócz mojego tkliwego brzucha nic się synkowi nie stało jeżeli chodzi o jego rozwój bo odczuć nie jestem w stanie sprawdzić...
Samo USG nie szkodzi jeżeli przeprowadza je normalny lekarz posiadający mózg.
Jeżeli jest taka sytuacja jak u mnie, że dzieciaczek nie daje się zbadać bo jest zbyt ruchliwy lub źle ułożony to wizytę umawiamy na następny dzień lub gdy lekarz ma jeszcze czas i ochotę może zaproponować spacer, jedzenie/picie i wizytę za kolejną godzinkę lub dwie. U mojego lekarza prowadzącego przy badaniu USG czuje się zrelaksowana i prawie nie czuje jak jeździ mi po brzuszku głowicą, tylko uczucie chłodu od żelu. I tak ma właśnie wyglądać badanie USG.
NIGDY nie należy mechanicznie zmieniać pozycji płodu.
Mam nadzieje, że nigdy nie traficie do takiego pacana jak ja.
Dodam tylko, że jest to klinika prywatna w Szczecinie na ul. Wojciecha....
MikanKulta lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitam. Szukam opowiedzi na pytanie dlaczego moj synek odszedl ? 14tc wszystko dobrze bylo,dziecko rozwijalo sie prawidlowo. Do czasu
. 13tydz i 5dni badanie prenatalne u innego lekarza , do ktorego skierowal mnie lekarz prowadzacy. Piatek 30.09.2016 pojechal do doktora K. Tetno plodu w spoczynku 185 , po cym lekarz uderzajac mnie w brzuch glowica usg obudzil synka i synek zrobil dwa fikolki . Potem lekarz szybko zmierzyl przyziernosc i odeslal mnie do domu. Moje pytanie czy mozliwe ze przestraszyl dziecko tak ze wzroslo tetno i przyczynil sie do smierci naszego malenstwa? Lekarz nie powiedzial ze tetno bylo wyzsze , odeslal mnie do domu i informacja ze dziecko zdrowe i wszystko dobrze. Ja wiem ze reka , reke myje i zaden lekarz nie odpisze na ten post ale moze ktos z was spotkal sie z taka sytuacja
Nie daje nam spokoju dlaczego synka nie ma , urodzilam dwojke zdrowych dzieci , ja czuje ze stu lekarz zawinil. Prosze o pomoc -
Magda78962 wydaje mi się, że musiało by dojść do poważnego uderzenia przez tego Lekarza, żeby dziecku mogło się coś stać. Co najprawdopodobniej odczuła byś dość mocno...
A co na to twój Lekarz prowadzący? Czy po stracie dziecka byłaś badana w szpitalu? -
Jedyne, co lekarz może zrobić w wypadku, kiedy potrzebna jest zmiana pozycji dziecka (na tym etapie ciąży) to delikatne naciskanie na macice kilkoma palcami.
Jestem w szoku z tą głowicą...
magda78962, bardzo mi przykro z powodu Twojej straty.Trzymaj się dzielnie ♡Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2016, 21:59
-
nick nieaktualny
-
Magda, spytaj o przysługę dziewczyn, które mają niedługo wizytę u swojego lekarza, ale które mieszkają zagranicą. Niech się spytają, czy takie pukanie głowicą w płód, by się obrucil, jest bezpieczne.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2016, 22:20
-
Hej, pierwszy raz na forum. Trafiłam do Was martwiąc się, że niepotrzebnie miałam dwa usg w krótkim odstępie czasu - najpierw normalna wizyta (trafiłam na lekarza, który bardzo się spieszył i nie mógł nawet dobrze zmierzyć nt - po tym nawet nie mówiłam mu, że idę na genetyczne), a dwa dni później usg genetyczne w pełni (na szczęście bez takich przygód jak wyżej). I tak siedzę i Was czytam i staram się nie martwić...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2016, 13:58
-
Emy_8 ja miałam w jednym dniu 2 badania usg. Jedno u mojej lekarki, drugie 2h później na połówkowym. Niedługo zapowiada się podobnie, 2 wizyt w jednym dniu.
Nie martw się na zapas, zawsze możesz się spytać swojego Lekarza co sądzi o usg w krótkim odestepie czasu. -
Hmm.. ja w 1 ciąży jak trafiłam do szpitala z zagrożeniem poronienia miałam wykonywane usg co 2 dzień przez ponad tydzień.. nikt wtedy nie myślał czy to szkodzi czy nie
Teraz w obecnej ciąży miałam kilka wizyt na początku w krótkim odstępie czasu (ze względu na wcześniejsze przejścia) i lekarz co prawda nie mówił, że usg szkodzi, ale sprawdził co miał sprawdzić i mówił "dobra wystarczy - po co nadmiernie naświetlać maluszka" (a dodam, że nie wynikało to z - jakby ktoś mógł pomyśleć - pośpiechu, czy że mu się nie chciało.. to bardzo dobry lekarz).. a w 9 tyg i 1 dniu jak byłam na wizycie to od razu na dzień dobry próbowaliśmy oglądać malucha przez brzuch żeby głowicy nie wprowadzać dopochwowo i nie naświetlać go od środka.
Więc może faktycznie tak jest, że obecne badania nie wskazują na szkodzliwość, ale lekarze nie są do końca w 100% przekonani i wolą dmuchać na zimne jak to sie mówi i robić wtedy gdy to konieczne
Chociaż te 3 badania usg na nfz to dla mnie lekka przesada i szczerze wątpię by ich liczba wynikała z troski o pacjentki... -
Symfonia wrote:Samo badania USG nie szkodzi.
Ale... ja trafiłam na badania prenatalne do jakiegoś debila (bo inaczej nie da się go nazwać). Generalnie mam innego lekarza prowadzącego, do którego chodzę regularnie.
Pierwsze badania prenatalne w I trymestrze tak jak opisywałam wcześniej pukał mnie głowicą po brzuchu, żeby wg niego dać bodziec dziecku, żeby się przekręcił. Nic z tego nie wyszło bo dziecko nie chciało się przekręcić.
Na następne badania prenatalne w II trymestrze znowu trafiłam do niego, sytuacja się powtórzyła lecz tym razem była poważniejsza. Zasugerowałam się wpisami tutaj na forum i stwierdziłam, że lekarz może tak maltretować kobiety USG. Otóż NIE!
Doszło do tego, że przez kilka dni nie mogłam normalnie umyć i dotknąć brzucha bo miałam obolały i posiniaczony
NIE WOLNO pukać i przesuwać głowicą ani rękoma dziecka w brzuchu, żeby zmieniło położenie. Grozi to przedwczesnym porodem, pęknięciem worka owodniowego, uszkodzeniami płodu, dyskomfortem matki i w efekcie może doprowadzić do uszkodzeń lub zgonu płodu!
Dowiedziałam się o tym niestety za późno:( tak to bym go kopem potraktowała...
dowiedziałam się tego od mojego lekarza prowadzącego i położnej w szpitalu. Byli w szoku, że coś takiego mogło się stać.
Na całe szczęście prócz mojego tkliwego brzucha nic się synkowi nie stało jeżeli chodzi o jego rozwój bo odczuć nie jestem w stanie sprawdzić...
Samo USG nie szkodzi jeżeli przeprowadza je normalny lekarz posiadający mózg.
Jeżeli jest taka sytuacja jak u mnie, że dzieciaczek nie daje się zbadać bo jest zbyt ruchliwy lub źle ułożony to wizytę umawiamy na następny dzień lub gdy lekarz ma jeszcze czas i ochotę może zaproponować spacer, jedzenie/picie i wizytę za kolejną godzinkę lub dwie. U mojego lekarza prowadzącego przy badaniu USG czuje się zrelaksowana i prawie nie czuje jak jeździ mi po brzuszku głowicą, tylko uczucie chłodu od żelu. I tak ma właśnie wyglądać badanie USG.
NIGDY nie należy mechanicznie zmieniać pozycji płodu.
Mam nadzieje, że nigdy nie traficie do takiego pacana jak ja.
Dodam tylko, że jest to klinika prywatna w Szczecinie na ul. Wojciecha....
trafiłyśmy na tego samego pana.Subkliniczna niedoczynność tarczycy, insulinooporność.
29,02.16 - łyżeczkowanie w 10tc, [*] 5-6tc
04.06.16 - [*] 4/5tc -