A mi mąż w nocy podkrada poduszkę
tuli sie do tego wałka jakby od tego zależało jego życie
przynajmniej ma spokojny sen i moje krecenie sie całą noc już go nie budzi!
Co 1,5-2h musze "przerzucać brzuch" na druga strone, bo inaczej biodra wysiadaja, i trudno, że Mały mnie kopie po nerkach, bo ja po prostu muszę zmieniać bok z lewego na prawy itd. bo bym nie wyrobiła.
Mąż miał od początku prikaz, że jakby mnie zobaczył na plecach, to miał mnie przekręcić na jakiś bok. Na początku faktycznie organizm próbował mnie przekręcać na plecy kiedy miałam mocny sen (ból bioder), wiec musialam sie klinować miedzy poduchami...