Bezplemnikowcy - TESE/mTESE
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej kochane
Stradust na wstępie mega mocne kciuki żeby już nic po drodze się nie dziło zebyś mogła odpoczac i cieszyć się kruszynką
dziewczyny jesli chodzi o adopcje ..my jejnp do tej pory nie wykluczamy choć obawy sa to myślimy nad tym dalej
co do dawstwa tez duzo rozmyślałam nad tym jak to bedzie .. czy mówić czy nie.. ale w momencie kiedy się udało to wszytsko znikneło wszytskie obawy .. mój M nawet nie mówi o Antku jako o dziekcu dawcy .. genelanie gdzies ten temat nam się rozmył szczerze mówiac nie wiemy jeszcze czy powiemy czy nie ..
przykład z ostatnich dni ... zażartowałam dzis że były by jaja jakby jakis jeden plemniro się znalazł i bym teraz zaszła w ciaze..moj M mói e tam w takie cuda ja nie wierze .. i wiedziałbym ze to dziecko nie jest moje bo Antoś jest mój
cały czas mówi do niego mój synek .. i nawet raz nie wspomniał o dawcy .. uwierzcie mi że człowiek nawet nie est w stanie wyobrazic sobie jak dawca odchodzi po porodzie w zapomienien.. ba u nas odszedł w zapomnienie na etapie II kresek a nawet wczesniej
miałam wiele myśli jak M zareaguje ..czy bedzie go faktycznie kochac teraz moge szczerze powiedziec ze on chyba kocha Antka bardziej niż ja .. nie to że nie kocham Antusia ..ale jak widze jak sę nim opiekuje.. jak do niego mowi .. jak go karmi .. jak się usmiecha jak Antos przez sen się smieje .. teraz Antek usnał mu na kolanach chciałam go zwolnić i położyc Antka do łóżeczka.. na co M nie no wez tak pieknie spi nie moge na niego się napatrzec ..
i własnie dlatego jestem zdania ze dobrze zrobiliśmy że zaczelśmy od dawcy .. przezylismy ciąze , pierwsze ruchy, poród .. pierwsze nieprzespane noce ..
adpcja z drugiej strony ma dodatkowy plus ze jednk człowiek jest zmuszony przejsc przez etap psychologiczny ..oraz szkolen jak rozmawiać przy dawstwie tego brakuje .. i własnie to odbija się tym że przed mamy duzo watpliowsci ..
Bobby29, Babyboom, Joaszo, wieśka, ami87, Emma 32, Nadzieja87 lubią tę wiadomość
-
Ania_84 - takie historie są piękne i dziękuję za to, co napisałaś. To naprawdę dla nas dużo znaczy :* I jestem pewna, że to najlepsze wyjście dla dziecka. Bo powstało z miłości - przez wielkie M a to już bardzo dużo. Wzruszyłam się tym, co napisałaś. I Twój mąż - musi być cudownym człowiekiem
Babyboom - zgadzam się z Tobą w 100%. Ja też tak czuję. Tylko czuję to wszystko jako osoba dorosła, ustabilizowana emocjonalnie. Gdybym ja się dziś dowiedziała, że zostałam adoptowana etc. nie miałoby to dla mnie większego znaczenia ponieważ cieszę się z tego kim jestem, jaka jestem. A jestem taka dzięki moim rodzicom.
Zastanawiam się tylko jak myślą dzieci, nastolatkowie. Na pewno są gorsze okresy, w których to my, jako osoby świadome i ustabilizowane emocjonalnie musimy wiedzieć jak postępować, jak wspierać dzieci. Wydaje mi się, że jeśli dziecko będzie miało fajnych, szczęśliwych rodziców i fajne życie, to powinno być dobrze. A bunt. No cóż. Pewnie musimy być kiedyś w przyszłości na to przygotowani. To my musimy świadomie podjąć decyzję, bo tylko to pozwoli na solidny filar, czyli rodzinę, którą stworzymy. Musimy wspierać dzieci w tych sytuacjach ale i męża. My kobiety musimy być silne potrójnie Myślę, że sytuacje opisane w wymienionych książkach, są problemami dzieci, które nie miały fajnych rodzin. I całą winę za to, zrzucały na dawstwo, bo gdyby było tak, czy siak, to byłoby inaczej...
I tak wolę mieć dzieci i takie problemy (bo kto ich nie ma) niż zgodzić się na świadomą bezdzietność. Bez dzieci będę zrzędliwa i będę uprzykrzać wszystkim życie Chyba trzeba dużo o tym rozmawiać i się wspierać. Wtedy jest łatwiej. Dlatego dziękuję Wam za te wpisy ;*
Joaszo - nie rozmawiałam jeszcze z mężem. Poczekam aż przeczyta książki i wtedy rozłożę wszystko na czynniki pierwsze i z nim omówię. Na razie on potrzebuje czasu, a ja rozmów z WamiWiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2017, 22:22
Ania_84, Bobby29, Babyboom, Joaszo, ami87 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAniu po przeczytaniu tego co napisałaś też od razu pomyślałam że masz cudownego męża wiele musieliście przejść, ale teraz życie Ci to Aniu wynagradza, bo z tego co piszesz masz cudownego męża i cudownego Antosia wiele bym dała żeby mój mąż w taki sposób przeżywał ciążę jak Twój, żeby nie czuł że dziecko nie jest jego, tylko czuł się w pełni ojcem i mówił takie sowa jak Twój mąż. Jesteś szczęściarą
Ja powiem Wam że patrząc na mojego męża myślę że mógłby być czułym i kochającym ojcem. Mamy 4-letnią labradorkę i mój mąż strasznie ją kocha i się o nią bezgranicznie troszczy. Nasz dzień czasem ustawia pod wyjście na spacer czy rower z psem. Jak patrzę z jaką czułością głaszcze, całuje i jak do psa mówi, myślę że będzie potrafił tak samo zatroszczyć się dzieckiem. Tyle że mam obawy czy fakt że dziecko nie będzie biologicznie jego nie wpłynie na jego psychikę. Nie chciałbym żeby mąż zadręczał się tym całe życie. Co do karmienia i odciążania mnie przy dziecku to nie wiem czy mój mąż by podołał, bo na co dzień jest leniem
A wracając do psa, to 4 lata temu to był mój pomysł żeby kupić psa. I nie wiem czy sobie w ten sposób sama nie strzeliłam w kolano, bo wydaje mi się że mój mąż nie ma takiego parcia na dziecko jak ja, gdyż przelewa te swoje uczucia na psa i jemu póki co to wystarcza, a mi już nie. Chcę mieć RODZINĘ. A dla niego nasz labrador jest rodziną.
Wieśka ja nie wiem czy mój dał by się namówić na przeczytanie tych książek. Ostatnio jak przyszła paczka z książkami to z zaciekawieniem czekał aż rozpakuje paczkę żeby zobaczyć jakie książki sobie zamówiłam. Jak zobaczy tytuły to nic nie powiedział. Powiedziałam że to książki polecane na warsztatach, więc powiedział tylko "aha" i wyszedł z pokoju. No ale ksiązki poczekają na niego
Babyboom privBabyboom, ami87 lubią tę wiadomość
-
...i ja dorzucę swoje 3 grosze...
Babyboom całkowicie się zgadzam z Twoją wypowiedzą, że to "tylko geny", bo ja np. jednego dziadka nie znałam (zmarł przed moimi narodzinami), za to mam sporo zachowań po drugich dziadkach, bo mieszkaliśmy razem w jednym domu. Charaktery i sposób podejścia do życia moje i mojej siostry też są całkowicie inne, a jednak byłyśmy wychowywane przez tych samych rodziców. Dodatkowo jesteśmy w ogóle do siebie nie podobne, moja siostra to kopia taty, a ja nie wiem do kogo jestem podobna. Dlatego jak przeglądam cryosa zastanawia mnie skąd dawcy tak dokładnie podają dane (wzrost, waga, kolor oczu itp) swoich dziadków, ja bym nie potrafiła tego podać. Zanim też stałam przed takim rzeczywistym wyborem rozmawialiśmy z mężem, że na pewno weźmiemy dawcę z cryosa. Jakoś po rozmowie z dr W mam mieszkane uczucia. On powiedział,że rasa polska jest dość jednolita genowo i to mnie przekonuje, bo chociażby badając CFTR to badają najczęściej występujące mutacje w populacji polskiej. Dodatkowo im bardziej wczytuję się w profile rozszerzone tym bardziej doszukuję się rzeczy, które mi nie pasują. Przykładowo był jeden dawca, którego braliśmy pod uwagę i się okazało, że jak zaczęłam szukac jego potomstwo w Donor Sibling Registry to się okazało,że już ponad 10 lat przestał być dawcą (jego słomki jeszcze zostały i są sprzedawane), wtedy już miał sporo lat (z tego co wiem w Cryosie nie ma ograniczenia wiekowego dawcy) i kiedyś podawali rocznik dawcy w tym profilu i on jest rocznikowy starszy od mojego taty...jakoś mnie to przeraziło. Oczywiście są też nowi dawcy, oni są oznaczani gwiazdką w swoim profilu. Ja im dłużej myślę to dochodzę do wniosku, że nigdy w 100% nie będę pewna decyzji. Zawsze będę miała watpliwości.
Pamiętam jeszcze jedną sytuację, że zanim dowiedzieliśmy, że patolog znalazł plemniki płakałam swojemu tacie do słuchawki, że musimy wziąć dawcę i że dziecko nas znienawidzi. Wtedy mój tata powiedział "nie znienawidzi, bo wspólnie wychowamy je w miłości"...Bobby29 lubi tę wiadomość
Jesteśmy rodzicami cudownego synka
Wracamy i walczymy dalej... -
Chyba już kiedyś tutaj to wkleiłam, ale jeszcze ten wywiad dał mi do myślenia. Jakiś czas temu czytałam wywiad z założycielem cryosa i on mówił, że dawcy którzy dają profil nieanonimowy zazwyczaj są starsi i nie spodziewają się już założenia własnej rodziny, powiedział, że to tacy trochę nieporadni życiowo...Tutaj fragment tego wywiadu:
"W realu nie mieliby szans
- Jaka część dawców jest nieanonimowa? - pytam po powrocie do gabinetu Schou.
- Myślę, że około 100 z ponad 400. Anonimowi mają od 23 do 35 lat, nieanonimowi są starsi, dojrzalsi, po trzydziestce. Można by pomyśleć, że ci, którzy dają dzieciom możliwość kontaktu po 18. roku życia, robią to z altruizmu, ale właśnie w ich przypadku czasem chodzi o egoizm. Często nie mają swoich dzieci, obawiają się, że im się nie uda, i odbierają to jako możliwość przekazania genów, zostawienie śladu. Niektórzy, mając ponad 35 lat, mieszkają z rodzicami. Niezbyt mnie oni cieszą, bo wyglądają na takich, którzy nie byliby wybrani na ojca w normalnym życiu, u nas przechodzą testy i są zakwalifikowani.
Jestem bardziej spokojny o anonimowych dawców. Nie zrobiliby tego bez zapłaty za swój wysiłek, ale z drugiej strony, gdy podnieśliśmy w 2003 roku stawkę, liczba chętnych wcale nie wzrosła. Potem obniżyliśmy ceny i znowu nic się nie zmieniło, nikt nie narzekał. Dawcy anonimowi mówią, że gdy się masturbują, to sperma idzie do toalety, jeśli komuś może ona pomóc, to czemu nie. Ale nie chcą żadnej odpowiedzialności społecznej."
Jesteśmy rodzicami cudownego synka
Wracamy i walczymy dalej... -
Bobby29 wrote:i tu moje pytanie - czy zawsze leki, które się bierze podczas stymulacji muszą być w lodówce??
bo o ile z przyjmowaniem zastrzyków na wyjeździe nie byłoby problemu, to z przechowywaniem już tak.
tak czy inaczej nie zaczniemy aż tak ekspresowo, pewnie wyjdzie w końcu zgodnie z pierwotnymi planami...
Napiszcie prosze jak z tymi lekami. pozdrawiam weekendowo :*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2017, 19:21
Bobby29 lubi tę wiadomość
Jesteśmy rodzicami cudownego synka
Wracamy i walczymy dalej... -
dzięki Ami. jeżeli leki muszą być w lodówce, a zakładam że na którymś etapie muszą, to niestety wyjdzie nam procedura dopiero z końcem czerwca. trudno, muszę być cierpliwa. przynajmniej na urlopach będę mogła się napic spokojnie piwka lub winka
ami87 lubi tę wiadomość
♥️ Matylda jest z nami od 15.08.2019 ♥️
Novum ICSI
Czynnik męski (azoospermia -> cryptozoospermia)
Punkcja 17.06.2017 -> 6 zapłodnionych komórek = 6 zarodków
ET 20.06.2017
Crio 31.10.2018
Crio 01.12.2018 Beta - 9dpt 109 - 11dpt 370 - 26dpt Harmony OK. Dziewczynka
2 mrożaki -
wiecie co wam powiem od siebie na temat dawstwa, to my np rozwazalibysmy raczej tylko dawców anonimowych. a to dlatego, żeby się nie sugerować za bardzo tymi wszystkimi informacjami. w normalnym życiu mężczyzna przed założeniem rodziny nie robi połowy z tych badań co są wymagane do dawstwa. i nie wie o swoich genach właściwie nic, no może oprócz tego jak wyglądają rodzice, i może dziadkowie, choć tu bywa już różnie.
i to prawda, w wyjątkowych przypadkach, np jakiejś rzadkiej choroby dziecka takie informacje z rozszerzonego profilu może i mogły by się przydać, ale kurcze.. patrzę na realia.. no i co taka dziewczyna, która wpadla na dyskotece i została sama z dzieckiem wie o ojcu swojego dziecka? ileż znam dziewczyn, które zostały porzucone z dzieckiem, ojciec gdzieś dał nogę za granicę i słuch po nim zaginął. czy one przypadkiem nie są nawet w gorszym położeniu niż my 'skazane' na dawców?
mój mężczyzna właściwie nie zna swojego ojca, dziadków nie pamięta nawet bo wcześnie umarli. wychował się z mamą i wujostwem. geny może i są ważne, ale wg mnie otoczenie w jakim się wychowujemy jest o wiele ważniejsze.Joaszo, ami87 lubią tę wiadomość
♥️ Matylda jest z nami od 15.08.2019 ♥️
Novum ICSI
Czynnik męski (azoospermia -> cryptozoospermia)
Punkcja 17.06.2017 -> 6 zapłodnionych komórek = 6 zarodków
ET 20.06.2017
Crio 31.10.2018
Crio 01.12.2018 Beta - 9dpt 109 - 11dpt 370 - 26dpt Harmony OK. Dziewczynka
2 mrożaki -
winko i piwko to kusząca opcja Bobby nie wiem, gdzie dokładnie jedziecie, czy w kraju czy za granicą, ale u mnie też tak się chyba trafi w trakcie stymulacji, że będę musiała wyjechać na parę dni (w jedną stronę 300-400km) i już rozmyślam też jak to ogarnąć i wezmę chyba lodówkę turystyczną (tylko muszę kupić jakąś solidną, która da radę 3-4h utrzymać temperaturę) i na miejscu włożę do normalnej lodówki
Jeszcze taka ważna informacja z moich dopytywań się w klinice to wiem, że badają swoich dawców na gen głuchoty GJB2, bo to dość częste w populacji polskiej i to się tak dziedziczy, że jeżeli spotkają się dwa geny od matki i od ojca, a ja nie wiem czy przypadkiem nie jestem jego nosicielem. Oczywiście przeglądając bank zagraniczny spodobał nam się dawca, który w opisie miał lekki niedosłuch... ja już mam kilka siwych włosów przez to wszystko.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2017, 17:21
Jesteśmy rodzicami cudownego synka
Wracamy i walczymy dalej... -
Ami jedziemy za granicę, więc nie ma szans bo nie dość że transport to jeszcze nie wiem czy ba miejscu będzie lodówka.
śmieje się że że albo my tak nieudolnie planujemy albo mój okres jest po prostu w złym czasie, bo dwa wyjazdy planowane z kilkumiesiecznym wyprzedzeniem, i dwa razy na początku cyklu akurat
no ale trudno, już to przetrawilam, co się odwlecze to nie uciecze.
A skąd wiesz że możesz być nosicielem tego genu?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2017, 09:56
♥️ Matylda jest z nami od 15.08.2019 ♥️
Novum ICSI
Czynnik męski (azoospermia -> cryptozoospermia)
Punkcja 17.06.2017 -> 6 zapłodnionych komórek = 6 zarodków
ET 20.06.2017
Crio 31.10.2018
Crio 01.12.2018 Beta - 9dpt 109 - 11dpt 370 - 26dpt Harmony OK. Dziewczynka
2 mrożaki -
Jak za granicę to faktycznie logistyczne ciężko nie przejmuj się ja z kolei mam cykle strasznie nieregularne, nie da się nic zaplanować
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2017, 15:44
Jesteśmy rodzicami cudownego synka
Wracamy i walczymy dalej... -
Bobby29 wrote:A skąd wiesz że możesz być nosicielem tego genu?Jesteśmy rodzicami cudownego synka
Wracamy i walczymy dalej... -
Dziewczyny czytam Was regularnie i trzymam za wsxystkie i za kazda z osobna kciuki baardzo mocno!
Stardurst daj znac co u Ciebie i jak sie czujesz??
U mnie juz polowa ciazy i okazalo sie ze bedzie chlopiec-bedzie mial na imie Filip.
Ania Twoj Antos jest cudny,niech sie zdrowo chowa☺Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2017, 13:52
Bobby29 lubi tę wiadomość
-
Emma fajnie że wpadłas się przywitać i dałaś znać co u was.
a może ktoś jeszcze czyta zza krzakow o ma ochotę wyjść na chwilę z ukrycia?
dziewczyny co u was?Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2017, 20:35
♥️ Matylda jest z nami od 15.08.2019 ♥️
Novum ICSI
Czynnik męski (azoospermia -> cryptozoospermia)
Punkcja 17.06.2017 -> 6 zapłodnionych komórek = 6 zarodków
ET 20.06.2017
Crio 31.10.2018
Crio 01.12.2018 Beta - 9dpt 109 - 11dpt 370 - 26dpt Harmony OK. Dziewczynka
2 mrożaki -
Bobby29 wrote:Emma fajnie że wpadłas się przywitać i dałaś znać co u was.
a może ktoś jeszcze czyta zza krzakow o ma ochotę wyjść na chwilę z ukrycia?
dziewczyny co u was?
Witam Was dziewczyny!
Jestem na tym temacie od samego początku i nadal tu zaglądam. Zżyłam się z tym wątkiem i mimo, że doczekałam się upragnionego cudu (dziś ma prawie 13 miesięcy) nadal tak trochę żyję tym problemem. Bardzo się cieszę jak czytam, że komuś coś się udaje, jak u Waszych mężów są rezultaty po kuracji, jak znajdzie się materiał po Tese i jak pojawiają się te wyczekiwane, upragnione ciąże.
Gorąco Wam wszystkim kibicuję i życzę każdej z Was spełnienia tego największego marzenia.
Wiem, jakie to frustrujące widzieć koleżanki, którym udaje się bez problemu, często za pierwszym razem. Wiem, co to znaczy czuć złość i mieć w sercu poczucie niesprawiedliwości. Rozumiem przez co przechodzicie, jakie to wszystko trudne.
Trzymamy za Was z Tomaszkiem kciuki. Pozdrawiamy serdecznie!
Emma 32, Ania_84, Bobby29 lubią tę wiadomość
PCOS, azoospermia i biopsja TESE
25.05.15 - punkcja i hiperstymulacja (transfer odroczony)
23.07.15 criotransfer dwudniwego zarodka, brak śnieżynek
HCG 50,3; betaHCG 143,0; HCG 3553
https://www.maluchy.pl/li-72297.png -
Cześć Emma i Dorotek! fajnie ze do nas zaglądacie! jak czytam te informacje o ciażach i dzieciaczkach to od razu mi lepeij. Tak wogole to zauważyłyście że prawie same jak chlopaczki u nas na wątku?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2017, 10:58
-
Dorotko kilka dni temu jak patrzylam na 1 str to myslalam co u was tak samo jak i co u korneli z Maka mam kontakt na fb
Emma wow to juz tyle za Wami
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2017, 11:37
-
Ania_84 wrote:Dorotko kilka dni temu jak patrzylam na 1 str to myslalam co u was tak samo jak i co u korneli z Maka mam kontakt na fb
Emma wow to juz tyle za Wami
Oj czas szybko leci☺tuz po Swietach mam polowkowe.Sama nie moge uwierzyc ze juz tyle miesiecy minelo ale napiecie zwiazane z ciaza wciaz mnie trzyma...
Mam nadzieje ze wiosna okaze sie dla Was wszystkich radosna!
Ami a Wy kiedy z drugim ivf startujecie??ami87 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny ja też Was stałe podczytuje Mój M. jakiś czas temu stwierdził, że najwyższą pora pomyśleć o ivf, brał już po ad pół roku proxeed i itp przepisane przez dr W. Mieliśmy na początku kwietnia mieć konsultacje w klinice, no ale M. zachorował, jest po operacji i przez narkoze trzeba wszystko zaczynać od nowa
2015 r. - Rozpoczęcie starań, oligozoospermia ekstremalna - Novum, od 2019 Macierzyństwo,
17.12.2019 r. ICSI, punkcja
16.01.2020 r. Crio Blastusia 3.1.1.
6 dpt - bhcg 16,2
25 dpt jest ♥️
Mamy jeszcze❄️❄️❄️ 3.1.2., 4.1.1., 4.2.3. -
Sylwia szkoda ale mam nadzieję że że zdrowiem już lepiej!?
wiecie już kiedy zaczynacie? i czy zaczniecie od konsultacji u dr W czy na razie poza klinika?♥️ Matylda jest z nami od 15.08.2019 ♥️
Novum ICSI
Czynnik męski (azoospermia -> cryptozoospermia)
Punkcja 17.06.2017 -> 6 zapłodnionych komórek = 6 zarodków
ET 20.06.2017
Crio 31.10.2018
Crio 01.12.2018 Beta - 9dpt 109 - 11dpt 370 - 26dpt Harmony OK. Dziewczynka
2 mrożaki