Bezplemnikowcy - TESE/mTESE
-
WIADOMOŚĆ
-
Z.Cz. jeśli się u nas nic nie znajdzie to czuje że to będzie najtrudniejsza decyzja w naszym życiu. Dlatego my właśnie nikumu nie mówimy, bałabym się takich "dobrych" doradców, to musi być nasza decyzja. Znając ojca mojego partnera mogłoby być podobnie.
ami87 lubi tę wiadomość
-
My zrobiliśmy ten błąd ze wszystko powiedzieliśmy, z jednej strony musieliśmy bo nie wiedziałam jakie choroby mąż przechodzil w dzieciństwie, ale z drugiej żałuję. Teraz ja jestem zła bo mowie otwarcie ze mój mąż jest bezplodnny a ona twierdzi ze u nich w rodzinie wszyscy byli zdrowi i ze lekarz się nie zna
ami87 lubi tę wiadomość
Biopsja 25.07 -
To współczuję. Zawsze niestety relacje rodzinne się weryfikują kiedy jest problem. I niestety często wychodzi gorzej. Każdy ma swoje racje i mądrości i wie lepiej jak to ta sytuacja nie dotyczy. My podjęliśmy decyzję że nikt nie będzie wiedział, jeśli dojdzie do dawstwa. W zasadzie to nikt nic na ten temat nie wie, że są jakiekolwiek problemy. O in vitro też nie wspominany. Wierzą tylko dwie moje koleżanki z pracy do których mam pełne zaufanie i które są dla mnie wsparciem bo jakbym kompletnie nie miała z kim pogadać to bym oszalała chyba. No i mam was, mogę se "pogadać" i może źle to zabrzmi ale lepiej jest mieć świadomość że nie tylko nas ten problem dotyczy. Jakoś tak raźniej.
Malgosia04, ami87 lubią tę wiadomość
-
Też jestem za zaufana grupa,bo tutaj każdy może czytać. Jutro Stardust wyśle zaproszenie do przyjaciółek,bo z komórki coś nie umiem znaleźć tego
Temat "wsparcia" ze strony teściów znam bardzo dobrze. U nas to ich zaniedbanie doprowadziło do azo u męża. Mam średni z nimi kontakt od momentu diagnozy. Wygarnelam to im,ale kompletnie nic nie zrozumieli. Wszystko jest na etapie o co mi chodzi,nie każdy musi mieć dzieci. Temat rzeka
Joaszo Kochana
Dziewczyny będę się cieszyć jak będzie prawidłowy przyrost...
Jutro idę do pracy,muszę wysiedziec 8h,ale zadzwonię na konsultacje tel do N. i spróbuję coś ogarnąćWiadomość wyedytowana przez autora: 2 lipca 2017, 22:29
Jesteśmy rodzicami cudownego synka
Wracamy i walczymy dalej... -
Ami, przy takiej becie będzie dobry Cały wieczór o Tobie myślę, mega betka
Emma, a Ty jak się czujesz? (wiem wiem, już pewnie nie możesz - ja też już zaczęłam reagować nerwowo jak pierwsze pytanie to nie co słychać tylko jak się czujesz - ale Ty już na końcówce więc jestem usprawiedliwiona )
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lipca 2017, 22:51
-
Z.Cz. wrote:My zrobiliśmy ten błąd ze wszystko powiedzieliśmy, z jednej strony musieliśmy bo nie wiedziałam jakie choroby mąż przechodzil w dzieciństwie, ale z drugiej żałuję. Teraz ja jestem zła bo mowie otwarcie ze mój mąż jest bezplodnny a ona twierdzi ze u nich w rodzinie wszyscy byli zdrowi i ze lekarz się nie znaStarania od 2014 roku niezliczona liczba badan zabiegow i kasy...
21.06.2018 ICSI jednej blastocysty (niestety negatyw)
04.02.2019 crio blastki ( ciąża biochemiczna) [*]
10.06.2019 crio blastki (biochemiczna) [*]
14.02.2021 kolejna procedura
03.03.2021 odwołany transfer hiperstymulacja
❄️❄️❄️❄️❄️ blastek
26.05. 2021 transfer beta 6dpt-37, 9dpt-123,11dpt - 160,13dpt-125
08.12.2022 5 transfer
6 dpt 33 8dpt 103.8 10 dpt 252 12 dpt 470 20 dpt 1631 22 dpt 389 😭
30.10.2023 laparoskopia podejrzenia wodniaka niestety sprawa jest bardziej skomplikowana niż się wydaje...
06.08 6 transfer blastka 4.1.2 8dpt 86 10dpt 208 12 dpt 418 15 dpt 1144... czekamy -
hej dziewczyny! Ami ja wiem ,ze wszystko bedzie dobrze,bete masz super i przyrost tez bedzie!Od poczatku mialam takie przeczucie:-)
Haha Star mnie mozna pytac o wszystko,nie denerwuje mnie to i nawet glaskanie po brzuchu znosze hihih
Zaproszenie do przyjaciolek zaakceptowalam:-)
Czuje sie dobrze ale niestety ostatnie badanie krwi pozostalo wiele do zyczenia,mam maloplytkowosc tak wiec plytki krwi mi leca na leb na szyje, teraz znajduja sie na granicy, za 3 tyg jak powtorze badanie prawdopodobnie bedzie ich jeszcze mniej a wtedy nie wiem co - wywolywanie porodu? ryzyko krwotoku? Dr mi powiedziala ze najwyzej podadza sterydy i bede mogla rodzic SN ale bez znieczulenia,cesarka tez odpada przy tym poziomie plytek co mam a maly jeszcze nie przekrecony,poki co nogami w dol lezy.
Pocieszam sie ze juz za moment 32 tyd, dziecko jest dosc spore wiec jakos to bedzie;-)
Przygotowania wyprawkowe ruszyly juz pelna para,maly juz zlozone wszystkie meble, mamy ciuszki,w sb jedziemy po reszte rzeczy, jakiegos przyspieszenia teraz dostalam i poganiam meza, zebysmy wszystko mieli wczesniej.
Star a jak Twoje badania? Ja juz na koncowce i nie powiem, stresa lapie. W pt. ostatnie usg III trymestru.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2017, 09:21
-
Ami - gratulacje!!! Super, że się udało Z.Cz. dobrze napisała, że takie informacje dają nam wszystkim powera
Bobby - bardzo dobre podejście, Tobie też się w końcu uda, trzeba myśleć pozytywnie
U nas wie tylko moja siostra i przyjaciółka, nikomu nie mówimy, bo nie ma takiej potrzeby. Mojej Mamie powiedziałam, że mamy problemy, ale walczymy i tyle. Dzięki temu unikniemy ciągłych pytań i "trosk" z każdej strony. To w końcu nasza sprawa co zrobimy i jaką decyzję podejmiemy
Jeśli mogę to też się pisze do grupy na fbBobby29 lubi tę wiadomość
-
My juz jestesmy po transferze dzis pierwsza doba po nie obeszlo sie bez malego stresu okazalo sie ze z 4 zaplodnionuch zarodkow 2 najlepiej rozwijajace zatrzymaly sie, zas te 2 ktore pozostaly byly duzo slabsze, wszystko bylo pod znakiem zapytania jednak ruszyly i tak dostalam wczotaj jednego a drugi byl pod obserwacja dzis sie dowiedzialam ze udalo sie i 1 zoatal zamrozony, nie jest to duzo ale miejmy nadzieje ze wystarczy
ami87, Malgosia04, Joaszo, Bobby29 lubią tę wiadomość
-
Emma, nie mam od Ciebie zaproszenia, prześlij jeszcze raz jak możesz
Dziewczyny, czekam na pozostałe na zaproszenie, żeby się przenieść tak żeby nas nikt nie czytał
Mała - trzymam kciuki!!!
Ami, jak dziś w pracy?
U nas nikt nie wiedział, tylko piąte przez dziesiąte, tylko ja miałam cholerny żal do losu że tyle kasy idzie na to, co inni mają po upojnej nocy (((.Nie zrozumcie mnie źle, bo pieniądze rzecz nabyta, ale wciąż pytanie: dlaczego właśnie JA tak trafiłam?Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2017, 14:35
-
Jestem w pracy i jeszcze godzinka i wracam do domu. Nawet ok,ciężko się skupić. Milion myśli. Wiecie co boję się z tym zwolnieniem zanim będzie serduszko, nie chce zapeszac. Bo rozumiem że w N. daliby ciazowe? Emma, Stardust jak mialyscie, jeszcze zwolnienie przed serduszkiem?
I kiedy u Was było serduszko?
Mała kciuki za małego siłacza! :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2017, 15:13
Jesteśmy rodzicami cudownego synka
Wracamy i walczymy dalej... -
stardust wrote:U nas nikt nie wiedział, tylko piąte przez dziesiąte, tylko ja miałam cholerny żal do losu że tyle kasy idzie na to, co inni mają po upojnej nocy (((.Nie zrozumcie mnie źle, bo pieniądze rzecz nabyta, ale wciąż pytanie: dlaczego właśnie JA tak trafiłam?
My jak się dowiedzieliśmy, to co chwilkę widzieliśmy takie spore rodzinki. Np. ojciec trzyma za rękę dziecko 4-letnie, w wózku na oko 2 latek, a kobieta obok w ciąży. I ja ciągle do Męża mówię: "im z łatwością pewnie przyszła ta trójka, a człowiek jednego dorobić się nie może". Wiadomo, nie znam historii, może też łatwo im nie było, ale taki czas miałam, że mnie bardzo denerwował widok kobiety w ciąży, wręcz do łez mnie potrafił doprowadzić. Ale cóż taka sprawiedliwość na tym świecie. Choć ja już zaczęłam podchodzić do tego lepiej, że trzeba się cieszyć z tego co się ma, a reszta jakoś pójdzie -
Ami, ja sobie dałam na luz - zwolnienia nie brałam, bo wtedy w ogóle nic nie mogę robić, a nie mogę tak klientów zostawić, ale robiłam ok. 30% tego co zwykle. Czyli de facto byłam na zwolnieniu Dla mnie ten okres po transferze zawsze był "święty" zwłaszcza jak się tyle wydało, żeby sobie nic nie wyrzucać. Głównie dlatego, bo ciąża jak mocna, to sobie da radę, ale ogólnie po stracie ma się milion myśli, a co jeśli. Bardziej dla psychiki, bo stres w pracy też nie ma dobrego wpływu.
Inni mówili że można po transferze prowadzić normalne życie a ja zawsze niemal plackiem leżałam. Zawsze na zdrowy rozum wydawało mi się, że to zwiększy szanse na to że zarodek się spokojnie przyczepi. A po pozytywnym wyniku tym bardziej - coś tam robiłam, ale bardzo delikatnie i bardzo się oszczędzając.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2017, 15:57
-
ami87 wrote:Jestem w pracy i jeszcze godzinka i wracam do domu. Nawet ok,ciężko się skupić. Milion myśli. Wiecie co boję się z tym zwolnieniem zanim będzie serduszko, nie chce zapeszac. Bo rozumiem że w N. daliby ciazowe? Emma, Stardust jak mialyscie, jeszcze zwolnienie przed serduszkiem?
I kiedy u Was było serduszko?
Mała kciuki za małego siłacza! :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2017, 17:23
ami87 lubi tę wiadomość