Łagodzenie bólu podczas porodu - metody
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny założyłam ten temat ponieważ jest już spora grupa dziewczyn ,która ma za sobą ten ważny moment. W chwili obecnej dostępne są różne metody łagodzenia bólu i ułatwienia porodu. W szpitalach państwowych oferowane jest jedynie zzo i to nie zawsze.
Zastanawiam się nad kupnem żelu położniczego oraz urządzenia TENS i zabrania ze sobą do szpitala.
Czekam na opinie dziewczyn ,które wspomagały się podczas porodu nie tylko zzo ale również innymi sposobami dostępnymi na rynku.
patti lubi tę wiadomość
-
Moim jedynym przygotowaniem do bolu byly oddechy hehe oczywiscie gowno to dalo...w czasie porodu dostalam gaz rozweselajacy ktory hmm pozwolil tylko i wylacznie zrelaksowac sie miedzy skurczami..no i tak dokladnie nie pamietam porodu chociaz trwal tylko 4godz po podaniu oksytocyny
-
ja osobiście sądzę że jeśli ma boleć to i tak będzie boleć bez względu na jakieś tam specyfiki które są dostępne .. Ja rodziłam 2 lata temu swoje przeszłam ale tym razem też nie będę nic kupować a tym bardziej brać znieczulenia. Ale to jest moje zdanie
pasia27, Suzy Lee, Selena lubią tę wiadomość
-
Ja też jestem zdania że jeden poród przeżyłam w okropnych bólach więc chyba gorzej byc już nie może i idę na żywioł bo taka prawda że oddechy oddechami ale najważniejsza jest wspólpraca z położną bo jak przychodzi co do czego to i tak nie pamiętamy o tym co się uczyłyśmy lub o czym czytałyśmy damy radę kto jak nie my KObietki !!!
pasia27, Suzy Lee, Selena lubią tę wiadomość
-
Asi, wiem ,ze moja kuzynka stosowala Tens rodzac w Irlandii.Jej moaz jest chiropraktykiem(leczy schorzenia kregoslupa itp) wiec posiada Tens w domu i to on w czasie porodu podlaczal jej to tens -podobno troche pomaga.
co do zelow, moja ginekolog mowila ,ze niewiele pomagaja ,ale oczywiscie mozesz kupic.
uwazam ,ze zzo najlepiej usmierzy bol i na to znieculenie powinnas najbardzoej sie nastawiac jesli chcesz jak najmniej czuc bol.
uwazam, ze nie kazda kobieta jest w stanie rodzic w ogromnych bolach i jesli ktos jeszzce raz decyduje sie na porod w bolach ,to znaczy ,ze nie dostal az tak bardzo w kosc albo nie ma traumy . poza tym brak krzykow jekow jest bardziej humanitarny.
moja ginekolog uwaza ,ze zzo jest dobre zwlaszzca dla kobiet ,ktore bardzo boja sie urodzic- bardzo wowczas pomaga im wlasnie w wytrwaniu do konca.
mnie az tak bardzo nie bolalo az do 7 cm, mniej niz na okres (choc podczas porodu myslam ,ze jestem dopiero na 4 cm hehe) pomimo to poprosilam o zzo ,bo balam sie co bedzie dalej i lekarz sie zgodzil choc widzial ,ze nie cierpie straszliwie- moja lekarka powiedzial mi ,ze wlasnie zgodzil sie na zzo z powodu mojego strachu przed porodem.pasia27, Asi lubią tę wiadomość
-
Kurde pati ja mialam mozliwosc zzo po wczesniejszym uzgodnieniu z lekarzem ale nasluchalam sie na pqtologi tyle o tym znieczuleniu tzn o powiklaniach,skutkach zlego podania itp ze nie chcialam..bolalo mnie nie powiem jeszcze po kroplowce ale jezeli bede drugi raz w ciazy to tez nie zdecyduje sie na znieczulenie;-) jakos dam rade wiedzac czego sie spodziewac..podobno drugi porod idzie sprawniej bo cialo juz raz to przechodzilo?hmm
-
marzycielka29 wrote:Ja też jestem zdania że jeden poród przeżyłam w okropnych bólach więc chyba gorzej byc już nie może i idę na żywioł bo taka prawda że oddechy oddechami ale najważniejsza jest wspólpraca z położną bo jak przychodzi co do czego to i tak nie pamiętamy o tym co się uczyłyśmy lub o czym czytałyśmy damy radę kto jak nie my KObietki !!!
marzycielka29 lubi tę wiadomość
-
pasiu,ja mialam malo bolesny porod i pewnie bylo niepotrzebne znieczulenie ale drugim razem zobaczymy, choc pewnie i tak czeka mnie cesarka hehe.
poki co nie mam powiklan po znieczuleniu, kregoslup tez mnie nie boli, no ale zobaczymy.
ogolnie nie boje sie kolejnego porodu ,bo pierwszy wspominam bardzo dobrze, ale jesli rodzic to w tym samym szpitalupasia27 lubi tę wiadomość
-
pasia27 wrote:Marzycielko na parkitce jest znjeczulenie za darmo tylko trzeba wczesniej ustalic z lekarzem
Dzięki za info nawet nie wiedziałam co do szpitala to już się zdecydowaliśmy na 100% na Parkitkę.
Suzy Lee lubi tę wiadomość
-
Marzycielko nawet na izbie jak sie przyjmowalam na porod pytalam sie o znieczulenie a poelegniarka powiedziala zeby mowic od razu ze takie mamy prawo i zeby kitow nie wciskali.ona sama mowila zeby sie upominac o swoie i nie bac sie odezwac
Tez sie nie balam porodu w sumie i nie bylo czasu na strach hehe wszystko tak szybko sie potoczylo i szczesliwie zakonczylomarzycielka29 lubi tę wiadomość
-
ZZO też bardzo bym chciała. Tylko to działa tak jak mówisz pewne doświadczenia tak mocno odciskają się ,że pozostaje strach. Ja boję się ,że po raz kolejny nie dostanę zzo bo nie będzie anastezjologa dlatego tak bardzo szukam innych rozwiązań ,które choć troszkę pomogą no i będą moje przyniesione ze sobą więc nikt mi nie odmówi stosowania.
Nastawiam też mojego męża na interwencje jeśli będzie trzeba. Mój mąż jest raczej osobą ,która nie jest typwm awanturnika i roszczeniowca . Jeśli ktoś mówi mu nie on pokornie przyjmuje to do wiadomości i tyle. Uświadamiam go zatem ,że w tym wypadku niestety będzie musiał zawalczyć gdy będzie trzeba. Patti strasznie zazdroszcze Ci porodu w lekkich bólach. Ja miesiączkowe miałam takie ,że mdlałam z bólu ale ten ,który doświadczyłam na porodówce nie można w żaden sposób porównać do tych miesiączkowych.
Ogólnie bóle nie do wytrzymania zaczęły sie ok godz.13:00 wtedy już krzyczałam z bólu i błagałam o znieczulenie czułam jak razem z bólem przychodzą takie naprzemienne uczucia chłodu i gorąca.Dziecko urodziłam o 18:25 i szczerze mówiąc po prostu leżałam bezwładnie na tym łóżku krzycząc , nie miałam siły przeć... -
Ja podczas mojego wieeeeelogodzinnego porodu miałam zastosowanych kilka metod łagodzenia bólu:
1) na początku, gdy bóle były jeszczez nosne - dwa czopki, które miały mnie rozluźnić i złagodzić ból - nic to nie dało;
2) zastrzyk z nospy - nic to nie dało;
3) wanna z ciepłą wodą i polewanie prysznicem podczas skurczu - ociupinkę pomogło;
4) TENS - było jeszcze gorzej !!!!!
5) ZZO - znieczuliło mi tylko jedną stronę, działało tylko godzinę;
6) megamocny masaż krzyża przez męża - pomagało;
7) krzyk - pomógł najbardziej.
Dodam, że miałam bóle krzyżowe.Asi, marzycielka29, patti, Suzy Lee, pasia27, yennefer, Selena, kamenkaa, Chica Mala lubią tę wiadomość
-
pasia27 wrote:Marzycielko nawet na izbie jak sie przyjmowalam na porod pytalam sie o znieczulenie a poelegniarka powiedziala zeby mowic od razu ze takie mamy prawo i zeby kitow nie wciskali.ona sama mowila zeby sie upominac o swoie i nie bac sie odezwac
Tez sie nie balam porodu w sumie i nie bylo czasu na strach hehe wszystko tak szybko sie potoczylo i szczesliwie zakonczylo
Pasiu powiedz kochana byłaś wcześniej sama zwiedzać porodówkę i dowiedzieć się co potrzeba do porodu czy twój lekarz prowadzący ci powiedział co i jak pytam bo jak wiesz ja chodzę do lekarza ,który pracuje na Mickiewicza więc raczej żadnych wiadomości mi nie udzieli! -
agga, nospa na bol porodowy to mnie rozwala
mnie nospa nawet na miesiaczke nie pomagala
kurcze ,czemu zzo u ciebie tak slabo dzialalo i tak krotko?to chyba zalezy od anastezjologa, ja dostalam jedna dawke i powiedzial, ze bedzia dzialala 2 godz ,a mam wrazenie ,ze dzialala wiecej nawet.znieczulenie zadzialalo 20 minut od podania.
-
u mnie tez nospa nigdy nigdy nie działała na bol miesiaczkowy, amialam podobnie jak Ais, koszmarne bóle.
co do tego żelu, to troszke o nim ostatnio czytalam i on w sumie bardziej pomaga zmniejszyc tarcie i przejsc dzieciatku przez kanał rodny. Podobno przy jego stosowaniu mniej się pęka, więc wspomaga też ochronę krocza. I ma tez działanie antybakteryjne. Wyczytałam, że jest wskazany podczas porodów w wodzie. Powiem że się poważnie nad tym zastanawiam. m. juz powiedział, że możemy kupić. Raczej nie liczę, że zmniejszy jakoś ból, ale wierzę, że dziecku może z jego pomocą być łatwiej przyjść na s,wiat i że faktycznie można z jego pomocą mniej popękać -
...po pierwsze nie uwazam,ze jesli ktos mial ciezki porod,z mocnymi bolami to nie zdecyduje sie znowu na naturalny.Pierwszy byl ciezki,ale i personel do d...,nie mialam tez wiedzy o oddychaniu.Najpierw teraz chcialam cesarke,ale po rozmowie z wybitnym specjalista/ginekologiem i wspaniala kobieta'/polozna,ktora ma fantastyczna wiedze i praktyke,zmienialam zdanie na ponowny porod naturalny.Czy sie boje?Bardzo,ale pomimo traumy chce jeszcze raz sprobowac,bo wiem,ze tak bedzie lepiej dla mnie i dziecka.Mam teraz wieksza wiedze w tym np. na temat technik oddychania(czy je nalezycie wykorzystam?nie mam pojecia)i do tego calkowicie inny personel przy porodzie.
Podczas pierwszego porodu skorzystalam ze znieczulenia w kregoslup-i Bogu dzieki,bo nie wiem jak wytrwalabym do konca.Zyskalam sily na pozniej,na dluzej.teraz?Jesli zajdzie taka koniecznosc i nie dam juz rady,z pewnoscia ponownie skorzystam.
Ponoc pomaga skakanie,cwiczenia na pilce,woda,wannna.Zobaczymy.Mozemy sobie wiele planowac,a zycie samo i tak podyktuje swoj scenariusz.Wola Boza... -
marzycielka29 wrote:Pasiu powiedz kochana byłaś wcześniej sama zwiedzać porodówkę i dowiedzieć się co potrzeba do porodu czy twój lekarz prowadzący ci powiedział co i jak pytam bo jak wiesz ja chodzę do lekarza ,który pracuje na Mickiewicza więc raczej żadnych wiadomości mi nie udzieli!
Porod odbieral innu lekarz a raczej zestaw poloznych hehe.
Tak jest tylu swietnych lekarzy ktorzy poprzechodzili z pck ze moj nie byl mi potrzebny haaha z reszta ordynator jest w porzadku a kazda pacjentka przechodzi przez jego rece i on jest konkretny.przynajnmniej u mnie tak bylo.marzycielka29 lubi tę wiadomość
-
Aga to mialas ladny zestaw.hihi
No wlasnie duzo slyszalam o tych krzyzowych i myslalam ze bede miala takie bo strasznie w ciazy plecy bolaly ale na szczescie bole szly z brzucha no i moze dlatego nie mialam takiej teagedii?juz gorsze bylo dla mnie wyciskanie przez polozna mi brzucha jak cytryne bo lozysko nie chcialo sie odkleic z dobre 20min i podkrecili oksytocyne znowu hehe ale na szczescie juz nic nke czulam