X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poród Nacinanie krocza podczas porodu !!!
Odpowiedz

Nacinanie krocza podczas porodu !!!

Oceń ten wątek:
  • Mikusia2 Autorytet
    Postów: 439 402

    Wysłany: 21 sierpnia 2013, 19:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam wszystkie zainteresowane ciężarne
    (i nie tylko) tym tematem.
    Nie wiem jak wy kobietki ale to moja druga ciąża, podczas pierwszego porodu RUTYNOWO zostałam nacięta podczas porodu i tak: zostałam źle nacięta źle zszyta i wiem że podczas drugiego porodu nie pozwolę aby ktokolwiek mnie naciął wolę jak sama pęknę niż mam mieć gorzej jak mam. moja Córka ma 5 lat. i uwierzcie mi, że od jej narodzin seks to dla mnie horror po drugim porodzie definitywnie decyduje się na zabieg vaginoplastyki. załozyłam temat aby wymienić się tymi doświadczeniami i może radami jak uniknąć tego "zabiegu" nacinania krocza.... :(

    gosia86 lubi tę wiadomość

    oeuak0s3wt902skk.png
    9ltfxzdvyikp4icy.png
    km5scwa1m8wagzpl.png[/url
  • Dagmara Autorytet
    Postów: 314 295

    Wysłany: 21 sierpnia 2013, 19:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mnie też nacinali, ale wszystko się zrosło dobrze, więc to może zależy od położnej. mnie mówili na porodówce, że lepiej naciąć niż ma samo popękać, bo gorzej to zszyć

    Kicirożek lubi tę wiadomość

    m3sxs65g11pm3ti6.png

    Córka 2012👱‍♀️
    Córka 2014👩‍💼
    Syn 2016 👱‍♂️

  • Mikusia2 Autorytet
    Postów: 439 402

    Wysłany: 21 sierpnia 2013, 19:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ale wie ciało jak popekać bo taka natura a tutaj się sztucznie ingeruje w mięśnie dna miednic, choć jestem przekonana, że to wina położnej, przez 5 lat za każdym razem podczas współżycia dochodzi u mnie do dużej rany na fałdzie blizny i małym ubytku wargi sromowej jaki mi zafundowali. potem lekko leci krew boli szczypie nie mam takiej satysfakcji jak kiedyś ze współżycia nic nie pomaga żadne żele z apteki maści kremy nic nawet domowe sposoby tylko operacja. dlatego wiedząc że kiedys będę miała drugie dziecko to po połogu jadę do kliniki chirurgii plastycznej na konsultacje i wykonuję zabieg. ciągle tylko boli i piecze nawet nie wiecie jak to męczy... :(

    oeuak0s3wt902skk.png
    9ltfxzdvyikp4icy.png
    km5scwa1m8wagzpl.png[/url
  • Dagmara Autorytet
    Postów: 314 295

    Wysłany: 21 sierpnia 2013, 20:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    no to co Ty piszesz to się chyba kwalifikuje jako błąd medyczny. po takich doświadczeniach to ja bym pomyślała o wynajęciu położnej, bo jak pójdziesz do szpitala to jak rutynowo nacinają to tylko się nerwów najeż, a tak to ona będzie pilnować żeby Cię nie nacieli

    m3sxs65g11pm3ti6.png

    Córka 2012👱‍♀️
    Córka 2014👩‍💼
    Syn 2016 👱‍♂️

  • Mikusia2 Autorytet
    Postów: 439 402

    Wysłany: 21 sierpnia 2013, 20:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dagmara wrote:
    no to co Ty piszesz to się chyba kwalifikuje jako błąd medyczny. po takich doświadczeniach to ja bym pomyślała o wynajęciu położnej, bo jak pójdziesz do szpitala to jak rutynowo nacinają to tylko się nerwów najeż, a tak to ona będzie pilnować żeby Cię nie nacieli
    no dokładnie uwierz że dam jej duzo w łape aby tylko mnie nie nacieła bo "pozabijam cholery "

    oeuak0s3wt902skk.png
    9ltfxzdvyikp4icy.png
    km5scwa1m8wagzpl.png[/url
  • monia Autorytet
    Postów: 831 618

    Wysłany: 21 sierpnia 2013, 21:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja byłam nacinana przy porodzie 2 razy....
    do samego końca położna walczyła by zapobiec temu ale mój Antoś miał wyjątkowo dorodną główkę i najpierw nacieła mnie na ok 2 cm i potem poprawiła do 5 mówiła że lepiej zrobić kontrolowane nacięcie niż mieć potem odbyt szyty. Ale powiem że lekarz spisał się na 6 pomimo traumatycznych wspomnień z szycia (godz mnie szyła) i jestem zadowolona blizna nie widoczna nie wyczuwalna w ogóle i zero problemów.
    W szpitalu którym rodziłam lekarze dbają o estetykę tych miejsc podkreślali to na szkole rodzenia.
    Myślę że wszystko zależy od położnych i lekarzy jak nas tam doprowadzą do ładu.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2013, 21:18

    1usa3e5ekxdyq5kw.png

    bfarxzdvkigpjrom.png[/url]
    img5-110_d_5_Anto%B6+%3A%29_1+z%B1bek+5.10.13r.jpg
  • Amicizia Autorytet
    Postów: 2578 2367

    Wysłany: 21 sierpnia 2013, 23:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie to dopieor przede mną, ale też się tego boję, chociaż wiem, że dużo tu zależy od sprawności połoznje i lekarza, oraz od wielkości dziecka. Czasami jest to nieuniknione. Dobrze jest, jesli ma sie taka mozliwośc wybierac szpital, gdzie nacinają w ostateczności, gdzie jest coś takiego jak ochrona krocza, anie taka rutyna...

    tpb9ue9.png
    20110521580820.png
  • Asi Autorytet
    Postów: 594 378

    Wysłany: 22 sierpnia 2013, 06:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja podczas pierwszego porodu byłam nacinana. Na zewnątrz nie jest źle wszystko się zrosło i nie mam jakiś odczuwalnych dolegliwości choć ciachnęli mnie tak zdrowo. Wiem za to,że wewnątrz mam mnóstwo zrostów i blizn przez co ciężko było mi po raz drugi zajść w ciążę. Próbowaliśmy rok czasu i odpuściliśmy sobie. Po dwóch latach troszkę szczęścia i przy pierwszym cyklu się udało.
    Co do nacinania nie mam opinii tak naprawdę. Jak cały poród był koszmarem tak samo nacięcie i gojenie rany nie wspominam traumatycznie.
    Wydaje mi się ,że nic nie byłoby straszne gdyby na rodzącą patrzano jak na człowieka i z odrobiną serca. Uśmierzenie bólu żeby nie świadomie i z radością przywitać maleństwo oraz odrobina precyzji przy cieciu i szyciu. Ale niestety jeszcze wiele nam brakuje do pewnego standardu a to ,że sale pięknie wyremontowane nie odbiegają juz od prywatnych nowoczesnych klinik nic nie znaczy kiedy pozostają jeszcze na stanowiskach ludzie,którzy podchodzą do sprawy rutynową bądź mają narzucone ograniczenia i dylemat dobro i komfort rodzącej czy dywanik u przełożonego po przekroczeniu limitu. Rzeczywistość......

    2fwa43r8en2liwr1.png
    jox6krhmbw4p5s4c.png
  • Mikusia2 Autorytet
    Postów: 439 402

    Wysłany: 22 sierpnia 2013, 14:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mój poród prócz tego ferelnego nacięcia był bardzo ok rodziłam tylko 2 godziny córeczka urodziła się malutka miała 2.530 i 50 cm i powiem Wam tak:
    zawsze z teorii słyszałam ,że nacinanie krocza to ostateczność tak g... prawda, po drugie słyszałam że nacięcie powinno być wykonane w czasie skurczu też g... prawda. u mnie to było tak jak juz wczesniej pisałam to mała urodziła się zdrowiutka i malutka szybko w lekkich bólach itp ale obok w sali była Pani która uparła się ,że naturalnie razem z mężem urodza bliźnieta oboje się upierali że tylko naturalny i koniec mnie nacieli bo przyspieszyli tylko akcje moze o 5 minut aby pomoc tamtej z blizniakami bo było już z dziećmi ciężko. i nacieli mnie w czasie gdy skurczu nie mialam i czulam wszystko... jak zobaczylam ten skalpel to wiedzialam ze baba mnie kużwa zalatwi jak trzeba i sie nie pomylilam tak sie zestraszylam ze na poczatku nawet krew nie leciala a ją to myslalam ze zabije i nigdy wiecej nik mnie nie natnie i nie powie ze tak trzeba nie trzeba to tylko zabobon rana sie bardzo zle goila i wiem ze jakbym sama pekla to bym sie lepiej goila niz po tej robocie jaka pani polozna odwaliła. jestem pelna nadziei ze tym razem przy drugim porodzie nie bedzie to konieczne albo wynajeta polozna zrobi wszystko za odp pieniadze i tego nie zrobi, nie da sie opisac slowami jak to upszyksza zycie.... moze gdyby lekarz sie popisal i dobrze zszyl to moze.... ale sam sie tez nie popisal

    oeuak0s3wt902skk.png
    9ltfxzdvyikp4icy.png
    km5scwa1m8wagzpl.png[/url
  • Lissa Autorytet
    Postów: 606 458

    Wysłany: 22 sierpnia 2013, 17:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś

    Kurcze dziewczyny przerazacie mnie nie zdawałam sobie sprawy ze takie historie moga miec miejsce. Zawsze sadzilam ze kobiete na porodowce traktuje sie wyjatkowo aby czula jak najmnijeszy ból !!!!!!
    Ja mam zwichniecie stawu biodrowego jak również po wypadku motorowym problem z kręgosłupem i lekarz powiedzial ze przy zwichnieciu stawu biodrowego mozliwa jest jedynie cesarka.

    Troszke mnie to martwilo bo wiem ze po normalnym porodzie kobieta szybciej dochodzi do siebie ale teraz to juz sama nie wiem czego bym chciała.

    atdci09k18tcna0b.png
  • Mikusia2 Autorytet
    Postów: 439 402

    Wysłany: 22 sierpnia 2013, 19:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja po tym nacieciu czasem mysle ze chcialabym cesarke mam juz jedna operacje za soba nie cesarke ale w sumie mniej wiecej wiem jak to jest

    oeuak0s3wt902skk.png
    9ltfxzdvyikp4icy.png
    km5scwa1m8wagzpl.png[/url
  • Lissa Autorytet
    Postów: 606 458

    Wysłany: 22 sierpnia 2013, 19:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mikusia2 wrote:
    ja po tym nacieciu czasem mysle ze chcialabym cesarke mam juz jedna operacje za soba nie cesarke ale w sumie mniej wiecej wiem jak to jest


    Jak to jest ? podobno straszny ból nie mozna sie wyprostować etc....

    atdci09k18tcna0b.png
  • Mikusia2 Autorytet
    Postów: 439 402

    Wysłany: 22 sierpnia 2013, 19:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    no nie jest dobrze ale wiem ze wolalabym miec blizne na brzuchu schowana pod bielizna niz miec pochwe do nieczego ... niestety taka jest prawda w moim przypadku...

    oeuak0s3wt902skk.png
    9ltfxzdvyikp4icy.png
    km5scwa1m8wagzpl.png[/url
  • Martusska Autorytet
    Postów: 678 415

    Wysłany: 23 sierpnia 2013, 10:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    to własnie wszystko zależy od położnej i lekarzy.. mnie nacieła bardzo ładnie a lekarz zszył mnie celująco.. nie mam żadnej blizny a po 2 tygodniach nie czułam ani trochę że miałam coś tam szyte.. także jestem zadowolona a z tego co wiem przy drugim porodzie bynajmniej u nas w szpitalu to nie nacinają tylko czekają aż dziecko zacznie wychodzić i albo pęknie albo nie ..bo zakładają że kobieta już jest rozciągnięta.

    Mikusia2 lubi tę wiadomość

    f2w33e3kmkr4l6vu.png
    ex2btgf6pw7pc9mw.png

    1usa8u69sqqt0q6z.png

  • Mikusia2 Autorytet
    Postów: 439 402

    Wysłany: 23 sierpnia 2013, 12:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martusska wrote:
    to własnie wszystko zależy od położnej i lekarzy.. mnie nacieła bardzo ładnie a lekarz zszył mnie celująco.. nie mam żadnej blizny a po 2 tygodniach nie czułam ani trochę że miałam coś tam szyte.. także jestem zadowolona a z tego co wiem przy drugim porodzie bynajmniej u nas w szpitalu to nie nacinają tylko czekają aż dziecko zacznie wychodzić i albo pęknie albo nie ..bo zakładają że kobieta już jest rozciągnięta.
    no ja bym tak chciła

    oeuak0s3wt902skk.png
    9ltfxzdvyikp4icy.png
    km5scwa1m8wagzpl.png[/url
  • MADZIULA13 Autorytet
    Postów: 489 309

    Wysłany: 23 sierpnia 2013, 16:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mi wczoraj lekarz powiedział, że jednak póki co wskazan do cesarki już nie ma.tak panicznie boję się porodu, ,że dzisiaj miałam straszne koszmary w nocy :-( na domiar złego postanowiłam dzisiaj pooglądać porody na youtubie, zeby zobaczyć z czym muszę się zmierzyć ;-) po obejrzeniu jednego mam dość! Te nacięcia, to szycie i w ogóle, masakra! Jestem jeszcze bardziej przerażona :-( dzisiaj też chyba nie pospie....

  • pasia27 Autorytet
    Postów: 13367 11933

    Wysłany: 23 sierpnia 2013, 17:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny mnie tez nacieli i do tego troszke peklam ale nawet nie poczulam nic!zupelnie!a krocze juz mam wygojone i super rana sie zagiola.nic nie boli,opuchlizna zeszla przy pielegnacji tylko szarym mydlem i octeniseptem.polozna sprawdzala w poniedzialek i sama powiedziala ze pieknie sie goi i w ogole nie widac.a po porodzie juz na drugi,trzeci dzien siedzialam na lozku szpitalnym po turecku zeby znalesc dobra pozycje do karmienia synka..
    Szyla mnie lekarka i sama mowila ze jest kobieta i zrobi to ladnie bo wie jak to jest wiec wszystko zalezy od obslugi porodu hehe
    Jeszcze sexu nie bylo bo leci mi najdluzszy okres hehe

    michaela lubi tę wiadomość

    3i498u698lx7etrf.png
    zrz6sg189ii5w2ru.png
  • pasia27 Autorytet
    Postów: 13367 11933

    Wysłany: 23 sierpnia 2013, 17:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie podczas tych strasznych skurczow nawet przez mysl nie przeszlo zeby miec cesarke..zawzielam sie urodzic sn hehe po szyciu i urodzeniu lozyska dali juz Kacperka na 2godz do cycusia i tak sobie lezelismy na tym fotelu jeszcze i tatus przy nas.pozniej przewiezli na sale i od razu mialam synka ze soba i spokojnie moglam robic przy nim wszystko.z kupka i siku tez nie mialam problemow.soczek jablkowy pomogl hehe

    MADZIULA13, marzycielka29 lubią tę wiadomość

    3i498u698lx7etrf.png
    zrz6sg189ii5w2ru.png
  • pasia27 Autorytet
    Postów: 13367 11933

    Wysłany: 23 sierpnia 2013, 17:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madziula ja ogladnelam ze sto porodow zeby wiedziec mniej wiecej co i jak hehe
    A na chwile obecna swojego porodu w calosc nawet nie pamietam..mam takie przeblyski..dali mi ten gaz rozsmieszajacy i moze to od tego?hmm chociaz do smiechu tez mi nie bylo he

    MADZIULA13 lubi tę wiadomość

    3i498u698lx7etrf.png
    zrz6sg189ii5w2ru.png
  • justa24 Autorytet
    Postów: 4388 3748

    Wysłany: 23 sierpnia 2013, 17:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja po zajęciach w szkole rodzenia zdecydowałam że nie pozwolę sie naciąc zreszta tak napsize w swoim planie porodu. Połozna ma za zadanie chronić krocze a nie je nacinac rutynowo.. bo tak jej wygodniej i szybciej ..b oni sie strasznie spieszą, ale ja sie nie dam w totalnej ostateczności sie zgodzę ale takto nie ma mowy i na wejściu powiem że nie zgadzam się na nacinanie.Jak jest dobra połozna i sie przyłoży to da sie urodzić bez nacinania.A jęsli juz nacinaja to w zarządzeniu jest że wolno im tylko 1 cm,nie więcej.

    Mikusia2 lubi tę wiadomość

    bhyw2n0a5n2aiq1p.png

1 2 3 4 5
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Koronawirus a problemy z płodnością - o emocjach w obliczu pandemii

Pandemia koronawirusa szczególnie mocno uderza w pary starające się o dziecko lub zmagające się z niepłodnością. Jak radzić sobie z emocjami w tym trudnym czasie? Na czym skupić swoją energię i uwagę? Jak obecny czas może przysłużyć się płodności? Czy z obecnej sytuacji można wyciągnąć dobrą lekcję? O tym wszystkim opowiada doświadczona psycholog, każdego dnia wspierająca pary w drodze do rodzicielstwa - Justyna Kuczmierowska. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Suchość pochwy - jakie mogę być jej przyczyny i jak sobie z nią radzić?

Problem z odpowiednim nawilżeniem pochwy dotyczy bardzo dużej liczby kobiet. Najczęściej problemy występują w okresie okołomenopauzalnym, ale z różnych przyczyn mogą pojawiać się na każdym etapie życia kobiety. Suchość pochwy może znacząco obniżać jakość życia seksualnego, z powodu bólu i dyskomfortu odczuwanego podczas zbliżeń... Skąd się bierze suchość pochwy? Jak sobie z nią radzić? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół Policystycznych Jajników – objawy PCOS, leczenie podczas starania o dziecko

Zespół Policystycznych Jajników również znane jako PCOS lub Policystyczne Jajniki, to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych u kobiet. Jakie są objawy PCOS? Jak wygląda proces diagnozy i leczenia? I najważniejsze jak PCOS wpływa na płodność i starania o dziecko. 

CZYTAJ WIĘCEJ