X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poród PODKARPACIE
Odpowiedz

PODKARPACIE

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 lipca 2015, 10:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja na szczęście mam w domu chłodno i nie wychodzę jeśli nie muszę :) ale dziś mamy wesele i aż się boje pomyśleć jak to będzie...

  • Ewelcia183 Koleżanka
    Postów: 50 8

    Wysłany: 4 lipca 2015, 18:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Współczuję

  • sylwia1985 Autorytet
    Postów: 6355 7491

    Wysłany: 4 lipca 2015, 19:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja rodzilam w profamili

    ex2b4z17yxk8dczz.png


    km5se6ydi0vc9k5k.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 lipca 2015, 10:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewelcia i jak tam dzidzia nie pcha się jeszcze na świat? :)

    Sówka_83 lubi tę wiadomość

  • Ewelcia183 Koleżanka
    Postów: 50 8

    Wysłany: 15 lipca 2015, 14:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja już po i jesteśmy z niunią w domciu, ale napisze dłużej jak tylko się ogarnę ze wszystkim. Powiem tylko tyle, że to był koszmar.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 lipca 2015, 17:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    to czekam na informacje. i gratuluje maluszka :)

  • radiszka Autorytet
    Postów: 834 366

    Wysłany: 18 lipca 2015, 10:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, które rodziły w profamilii mogłybyście coś więcej napisać o tym jak tam jest? Ja też sie mam zamiar tam wybrać ale nie znam nikogo kto by tam rodził... Opowiedzcie cos proszę :)

    zrz63e5exqf8isey.png

    ex2bgu1r8d1oj5e0.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 lipca 2015, 16:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    leżałam ostatnio w szpitalu, ale nie w profamilii, i położna której przyjaciółka- też położna- pracuje właśnie w profamilii i odradzała,podobno przereklamowany szpital i mało chętne do pomocy położne, zostawią Ci dziecko po urodzeniu i radz sobie sama. ale ile w tym jest prawdy to nie wiem.

  • Ewelcia183 Koleżanka
    Postów: 50 8

    Wysłany: 28 lipca 2015, 14:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Minęły dwa tygodnie i 3 dni i dopiero teraz mam chwilę żeby wszystko opowiedzieć. Zaczęło się od tego, że poszłam w 37/38 tyg na wizytę do swojego lekarza i miałam odebrać ostatnie wyniki badań krwi, moczu. Dodam, że od tygodnia miałam strasznie spuchnięte kostki. Położna wydała mi wyniki i zmierzyła ciśnienie. I tu już mnie coś zaniepokoiło: wysokie ciśnienie 140/90 i wyszło białko w moczu. Do 38 tygodnia wszystkie wyniki miałam wzorowe i ciśnienie również. Lekarz uspokoił mnie, że ilość białka nie jest duża i czasami się to zdarza, ale kazał kontrolować ciśnienie w domu i jeśli będzie większe niż 140/90 mam natychmiast zgłosić się do niego z powrotem.
    Na drugi dzień ciśnienie było już 180/140. Jak najszybciej udałam się do lekarza, zostałam przyjęta bez kolejki. Lekarz natychmiast wypisał skierowanie do szpitala w Nowej Dębie (Odział położniczy w Tarnobrzegu był nieczynny, a tu właśnie chciałam rodzić). Od razu zadzwonił do lekarza który miał tam dyżur i poinformował o zaistniałej sytuacji, mówiąc mi, że prawdopodobnie będę miała dzisiaj cesarskie cięcie, ponieważ ciąża jest donoszona, dzidziuś wg USG waży 3350 i mogę rodzić. Oczywiście miałam już ze sobą torby na wszelki wypadek i razem z mężem pojechaliśmy do Nowej Dęby. Bałam się okropnie, cała się trzęsłam i mówiłam mężowi, że nie jestem jeszcze gotowa, żeby zobaczyć naszą córeczkę.
    Po przyjęciu wieczorem na oddział zostałam poproszona na badanie ginekologiczne które wykonywał lekarz będący tam na dyżurze. Powiedział, że na razie żadnego cesarskiego cięcia nie będzie bo oni muszą zrobić badania i obserwować co będzie dalej. Dodam, że powiedziałam lekarzowi, że chcę rodzić siłami natury jeśli to możliwe. Zrobił mi taki masaż szyjki macicy, że nie zapomne tego do końca życia. Trwało to krótko, ale ból był nie do opisania. Jak wyszłam z gabinetu to byłam blada jak ściana i w szoku. Lekarz powiedział, że obruszał mi tam i może to spowoduje, że dostanę skurczy i zacznę rodzić w nocy. Niestety nic takiego się nie stało. Rano poproszono mnie znowu do gabinetu, tym razem była już lekarka i była bardziej delikatna przy badaniu. Powiedzieli mi,że tak czy inaczej musimy ciążę zakończyć bo białko w moczu wzrasta, ciśnienie mimo podawanych leków jest nadal wysokie i spróbujemy jeszcze założyć cewnik Foleya, który ma za zadanie rozwierać szyjkę. Bardzo sugerowali się tym, że powiedziałam, że chce rodzić naturalnie. Zakładanie tego gówna tez bolało jak nie wiem co i do tego wisiała mi taka rurka między nogami jak siusiak. Chodziłam z tym cały dzień i noc. Rano znowu badanie i balonik zrobił robotę, rozwarcie na 7 palców, więc decyzja o podłączeniu oksytocyny i miały wystapic tylko skurcze i rodzimy. Przygotowano mnie do porodu, zrobiono lewatywę, podłączono do kroplówki i KTG. Po 45 minutach przyszedł lekarz i powiedział, że zapis jest zawężony i nie będą dłużej ryzykować bo może sie cos stać maleństwu. W 5 minut byłam już na sali operacyjnej. Podano mi znieczulenie w kręgosłup i zaczęła się operacja. Ola urodziła się owinięta cała pępowiną, jeszcze chwila i groziła mi rzucawka i a dziecku obumarcie. Na całe szczęście wszytko dobrze się skonczyło. Mała urodziła się zdrowa jak ryba, dostała 10 pkt i ważyła 2700. Może gdyby zrobili mi USG w szpitalu po przyjęciu to by to widzieli, tego nie wiem.
    Po tym jak przestało działać znieczulenie to był jakiś koszmar. Ból nie do zniesienia mimo silnych leków przeciwbólowych. Pierwsze wstanie z łóżka z położna, myslałam, że umrę z bólu. Musiała mnie zaprowadzić do łazienki, umyć i pomóc mi się ubrać. Nie miałam siły zajmować się maluszkiem bo rana strasznie mnie bolała. Przez to teraz muszę odciągać mleko bo mała pierwszą dobę zajmowały się położne które karmiły ją z butelki, a potem juz za pierona nie chciała złapać cyca i tak jest do dziś. Teraz minęły dwa tygodnie i czuje się dobrze, choć mam kłopoty z ypróżnianiem się, kichnięciem i kaszlnięciem, ale jak patrze na mojego aniołka to przetrwałabym to jeszcze raz. Jak wieczorem zamykam oczy widzę stół operacyjny i pamiętam każdy szczegół z tego dnia.
    A teraz o personelu. Lekarze naprawdę w porządku. Położne super, sympatyczne i bardzo miłe. Ogólnie robią wszystko lekarze na tym oddziale żeby kobieta rodziła naturalnie, ja chciałam, ale uważam, że z moimi dolegliowsciami i grożącym niebezpieczeństwie powinni zrobić mi CC zaraz po przybyciu do szpitala bo ryzyko było duże, mimo to 3 dni próbowali wywołać poród naturalnie. Słyszałam też jak rodziły dwie Panie naturalnie bo leżałam obok porodówki. Takiego krzyku nie słyszałam nigdy w życiu. Jakby obdzierali ją ze skóry na żywca, więc juz sama nie wiem czy ta cesarka nie była lepsza, chociaż chciałam spróbować naturalnie, chociaż dlatego, żeby po porodzie móc zająć się dzieckiem, czego nie mogłam. Panie z noworodków też bardzo fajne, tylko jedna była taka niemiła. Jedzenie też bardzo dobre. Czyste sale, schludne łazienki. Z czystym sumieniem mogę polecić ten szpital. Wiem jednak, że jesli trafiłabym do szpitala w Tarnobrzegu nikt nie sugerowałby się tym, że chce rodzic naturalnie tylko widząc moje wyniki od razu skierowano by mnie na CC. Także mój poród nie należał do łatwych z racji tego, że najadłam sie strachu, że mojemu dzieck coś zagraża. Nikomu nie życze takiego porodu. Wiem już, że to jest moje pierwsze i ostatnie dziecko, bo nigdy nie przeżyłabym tego raz jeszcze. Tą perełkę będę kochała najbardziej na świecie i będzie miała wszystko :) Także pozdrawiam przyszłe mamy. W razie jakichkolwiek jeszcze pytań, jesli będę miała czas odpowiem.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 lipca 2015, 14:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewelcia, ja nie nie wiem czy my nie leżałyśmy na jednej sali na ginekologii, ja przyszłam w czwartek wieczorem a Ty w piątek rano poszłaś rodzić. a później z Justyną odwiedzałyśmy Ciebie i małą na oddziale! :)

    i dzięki za szczegółowy opis, aj po pobycie co do personelu też nie mam żądnych zastrzeżeń:)

    a strachu przy porodzie współczuje i mam nadzieję ze mnie to nie spotka.

  • Ewelcia183 Koleżanka
    Postów: 50 8

    Wysłany: 2 sierpnia 2015, 08:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kurczę. Popatrz jaki ten świat jest mały :) To już wszystko wiesz jak jest w Nowej Dębie bo sama mogłaś poznać :) Jak się czujesz? Te skurcze minęły już?

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 sierpnia 2015, 10:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mały, mały:) taki zbieg okolicznosci.. :)
    Czuje się dobrze, Ty wyszłaś wtedy w niedziele a nas do środy trzymali i jeszcze się zastanawiali czy mnie wypuścić bo szyjka dosyć krótka.Ale tydzień po wyjściu bylam na wizycie i się poprawiło, tyle że większość czasu leżę. Wczoraj znowu miałam skurcze, ale po no spie, magnezie i prysznicu przeszły, także pewnie takie straszaki, chociaż gdyby mąż w pracy nie był to byśmy pojechali do Deby, bo był okres że były nawet co 5 minut ale mało bolesne.

    a jak malutka? jak sobie radzicie?:) zazdroszczę Ci że masz już małą przy sobie i poród za Tobą :)

  • Ewelcia183 Koleżanka
    Postów: 50 8

    Wysłany: 3 sierpnia 2015, 11:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to powiem Ci uważaj na siebie i dużo odpoczywaj bo te skurcze to takie straszaki, ale wiesz różnie może być. U nas ciężko, mąż juz wrócił do pracy i zostałysmy same w domciu, ale jakos dajemy radę:)

  • Ewelcia183 Koleżanka
    Postów: 50 8

    Wysłany: 3 sierpnia 2015, 11:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    i NIE martw się już niedługo zobaczysz swojego maluszka :) Czekam na dobre wieści :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 września 2015, 17:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My już po :) 17.09 na świat przyszła Helenka:) 3300 g i 57 cm, rodziłąm w Tarnobrzegu.porod wspominam bardzo dobrze,na szczescie szybki i bez komplikacji. gorzej z połogiem. podczas porodu rozeszło mi się spojenie i pierwsze 2-3 dni leżałam jak kłoda. w sumie spedziliśmy tydzień w szpitalu.ale mała kruszynka rekompensuje ten ból który przeszłam.:)
    ogólnie mimo różnych opinii na temat porodówki w Tarnobrzegu ja jak najbardziej polecam! personel bardzo miły a położna która odbierała poród- cudowna, odwiedzała nas jeszcze chyba 2 razy na oddziale po porodzie.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2015, 08:37

  • Ewelcia183 Koleżanka
    Postów: 50 8

    Wysłany: 28 września 2015, 22:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gratulacje

  • Ewelcia183 Koleżanka
    Postów: 50 8

    Wysłany: 30 września 2015, 12:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Masz Madziu facebooka to chętnie zobaczę Twoją niunię

  • baassiia Autorytet
    Postów: 2217 2191

    Wysłany: 13 stycznia 2016, 16:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej :) Jakieś opinie ad szpitali w Rzeszowie?

    ckaik0s3cw5dk0ny.png
    l22nhdgepv6li19g.png
  • DarkAngel666 Koleżanka
    Postów: 58 30

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 12:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej i ja jestem z Podkarpacia a na poród wybieram się do Pro-Familii w Rzeszowie, macie stamtąd jakieś aktualne doświadczenia?

    961le6ydzx2vaobx.png
  • MirelS Autorytet
    Postów: 929 2136

    Wysłany: 14 stycznia 2016, 12:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej,ja też z Podkarpacia. Chodzę do ginekologa w Pro-Familii i też tam będę rodzić:) znam same dobre opinie koleżanek, które tam rodziły,choć widzę, że w Internecie pojawiają się też negatywne komentarze..

1 2 3 4
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Test owulacyjny. Jak działają testy owulacyjne i czy są skuteczne?

Testy owulacyjne są jednym z najprostszych narzędzi do samodzielnego wykrywania dni płodnych i zbliżającej się owulacji. Przeczytaj jak działają testy owulacyjne, jak je prawidłowo wykonać, ile kosztują i czy można im zaufać w 100%. Podpowiemy Ci również jak skutecznie zwiększyć działanie testów owulacyjnych! 

CZYTAJ WIĘCEJ

5 rzeczy, które wesprą Twoje starania o dziecko!

Rozpoczynacie starania o dziecko. Wykonujesz kolejne testy ciążowe i… nic. Zastanawiasz się, dlaczego to tyle trwa, skoro „wszyscy” wokół informują o tym, że spodziewają się dziecka. Tak naprawdę wiele starań kończy się sukcesem dopiero po pewnym czasie, a niepłodność dotyczy już blisko 15-20% par. Sprawdź, co możesz zrobić, aby zwiększyć swoje szanse na szczęśliwe poczęcie.

CZYTAJ WIĘCEJ

Badania prenatalne w ciąży, czym są i czy warto je robić

Pojęcie badań prenatalnych nie dla wszystkich jest zrozumiałe. Często kojarzone jest wyłącznie z inwazyjnymi badaniami prenatalnymi płodu i tym samym utożsamiane jest z ryzykiem utraty ciąży. Postrzeganie to jest zupełnie błędne. Czym zatem są badania prenatalne, kto powinien je wykonywać i czy są one bezpieczne dla dziecka?

CZYTAJ WIĘCEJ