Poród - naturalny, czy cesarka
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja będę rodzić przez cc ze względu na duże prawdopodobieństwo utraty wzroku.
Yoku i Suzy Lee, który wybieracie szpital w Warszawie? Ja będę rodzić w praskim - ze względu na to, że moja ginekolog prowadząca ciąże tam pracuje i przyjmowała poprzedni poród. Może też na sentyment - oboje z mężem urodziliśmy się w tym szpitalu
-
nick nieaktualnyJakby mi ktoś zaśpiewał 8 koła za poród w ludzkich warunkach to pierwsze co bym zrobiła to wykonała telefon z donosem do CBA, oni jak historia pokazuje potrafią skutecznie złamać niejedną karierę.
Asiank, rodzę w Zośce, pierwsze dziecko też tam urodziłam i bardzo dobrze to wspominam. Gdybym nie zdążyła na Żelazną to mam plan B czyli szpital św. Anny w Piasecznie. Miałam tam łyżeczkowanie macicy i też opieka była super. -
Yoku o tym lekarzu i skardze to ze mną rozmowa była. Jak już mówiłam- skargi nie złożę, bo mnie czeka jeszcze poród w tym szpitalu, więc jak wy to sobie wyobrażacie? Toż to by istna masakra była! A z całym szacunkiem- to prawdopodobnie mój ostatni poród, więc nie mam zamiaru go sobie zasrać za przeproszeniem tylko po to by zgrywac bohaterkę i innym kobietom tyłki ratować.
I Anette masz racje co do polskich porodówek- tak własnie jest. Są szpitale, gdzie położne są super, lekarze mili ale w sumie to się rzadko zdarza no i wraz o znieczuleniu można pomarzyć no i standardowo 99% pierworódek ma nacinane krocze- bosko po prostu.
Któraś z dziewczyn napisała, że za 200 lat to ludzie rece bedą przeszczepiać bo mają takie widzimisię. Nie porównuj prosze unikania bólu z operacjami plastycznymi itp. A jak już chcesz porównywać czasy to prosze bardzo: Teraz dzieci rodzą się OLBRZYMIE w porównaniu do tego co było 50 lat temu. Jak ja urodziłam córkę 2800 to babcia męża mówi: o, to duża dziewczynka A wszyscy: boże jaka ona maleńka. Kiedyś dzieci rodziły się dużo mniejsze z mniejszym obwodem głowy zaś kobiety miały znacznie szersze biodra i były dużo bardziej ruchliwe, miały lepszą kondycje i były zdrowsze. Kiedyś nie do pomyślenia było żeby 30latka miała np. rwę kulszową... Ponad to zeby rwało się bez znieczulenia, nie było tabletek przeciwbólowych ani na brzuch ani na głowe a jak były to sie nie brało bo po co to i poród taka baba bez problemu zniosła. -
Moja przyjaciółka kilka lat temu rodziła na kasprzaka w wawie. 12 godzin, trzy razy zemdlała, nie zrobili jej cesarki, a dziecko wyciagneli próżnociągiem. Po paru dniach musiała wrocic spowrotem do szpitala bo żle jej krocze zszyli i był ucisk na jakis nerw, czyli rozcinanie i zszywanie jeszcze raz.
Po roku musiała miec operacje na hemoroidy bo niestety zadne masci i leki nie pomagały. Powiedziała ze nigdy juz naturalnie nie urodzi.
A zeby nie było tak strasznie to druga moja koleżanka urodziła swoje dzieci naturalnie i nawet nie jeknęła przez te kilka godzin porodu, a bardzo drobna jest z 48 kg:)
Inna znajoma pierwsze dziecko urodziła przez cc, bo były jakies komplikacje, natomiast drugie juz naturalnie. Mówi ze niebo a ziemia i nie da sie porównac...na korzysc cc.
Ja miałam cc na Zelaznej robione przez dr Puzyne. Swietna opieka, bardzo dobre warunki. Bardzo polecam ten szpital.
-
nick nieaktualnyAnette wrote:Yoku....swieta racja, powinien ktos sie do dupy tych ludzi dobrac! Tylko.....musi sie zmienic metalnosc wiekszosci ludzi. Ludzie traktuja lekarzy jak bogow a nie jak zwyklych obywateli. To oni sa dla nas, to oni powionni dla nas byc mili i nami sie opiekowac bo nie mieli by bez nas zlamanego grosza. A co jest w wiekszosci wypadkow- ludzie na dzien dobry zachowuja sie jak gorszy element w kontakcie z lekarzem i najchetniej by w tylek mu weszli ze wogole zechcial ich przyjac.....bo przeciez wszedzie sa taaaaakie kolejki. a gdzie tu dopiero mowic o skargach. tak sie sluzba zdrowia nauczyla, maja wszystkich w d...e.
No właśnie! Lekarz to nie Bóg, popełnia błędy jak kazdy tylko że każdy musi potem ponieść konsekwencje a lekarz zazwyczaj jest bezkarny...
Nigdy w życiu nie dałam nikomu łapówy, z tego, co wiem w mojej rodzinie to też się nie zdarzało, chociaż mama nosiła do szpitala jakieś czekolady czy kawy 15 lat temu zeby pielęgniary dobrze zajęły się babcią. Dziadkowi zabrano rentę na 2 lata bo nie chciał dać w łapę 2,5 tys komisji orzekającej a nie był człowiekiem zdrowym i zdolnym do pracy po amputacji nogi i duzych problemach z krążeniem. Ja nawet nie wiem jak trzeba by było taki proceder przeprowadzić...
Jak ludzie dają to lekarze biorą, proste. Wiele tych patologii to niestety zasługa pacjentów i wiecznego stawiania się w pozycji naleśnika, który musi płaszczyć się przed służbą zdrowia.
To ja juz wole zeby był cennik dodatkowych usług, mój szpital jest za to krytykowany ale na ich stronie www jest jasno napisane, indywidualna położna 1500 zł, wybrany lekarz podczas porodu 2000 zł, podczas cesarki 3000 zł i wszystko na mocy umowy z której położna i lekarz rozlicza sie ze szpitalem. Jak ktos chce dodatkowo wyrobic sobie kontakty to prowadzi ciaze prywatnie u ordynatora za 250 zl za wizyte. To oczywiscie nic nie gwarantuje bo ordynator nie bedzie swoim pacjentkom zalatwial miejsc na oddziale, ma inne obowiazki, ale niektore dziewczyny czuja sie spokojniejsze. W kazdym razie nic nikomu nie trzeba dawać pod stołem. -
Yoku a tutaj to się z Tobą Kochana w 100% zgadzam! W szpitalach powinien być cennik. Chce babka znieczulenie- buli, cc na życzenie- buli. Gdyby takie znieczulenie kosztowało 500zł to myślę, że każda babka, która by chciała mieć zzo by spod ziemi nawet wykopała pieniądze, bo to nie olbrzymia kwota, a szpital by wtedy chociaż zarobił i wszyscy byliby szcześliwi
-
Jedno pytanie. Skoro lekarze w wielkszosci szpitali w Polsce to takie konowały to nie boicie sie poddac operacji? Ktos kto nie umie zachowac sie przy porodzie naturalnym nie stanie sie nagle cudownym lekarzem przy cesarce. Tak samo bedzie mu wszystko obojetne. Jesli jestescie dla kogos kawałkiem miesa to nim zostaniecie nie zaleznie od sposobu porodu.
Jestem przerazona tym co sie w Polsce dzieje... Gdybym miala tam teraz rodzic to bym sie chyba do Warszawy wyprowadzic musiała. Tam gdzie ja bede rodzic nie nacinaja krocza bez potrzeby. Od 34 czy 35 tygodnia polecaja robic masaze krocza odpowiednia oliwka, zeby skora sie przyzwyczaila do rozciagania i nie pekla.
Nie ma mozliwosci nienacinania na rzadanie? Skoro mozna sobie zalatwic cesarke to i takie cos powinno byc mozliwe...Suzy Lee lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBellaRosa, nie dziw sie więc, ze masz taka opiekę w województwie jaką masz. Zeby coś sie poprawiło, ktoś coś musi zacząć działać, samo sie nie zrobi. Ja bym się nie bała na Twoim miejscu. Gdybyś złożyła tę skargę raczej wszyscy bybsię Ciebie bali i chodzili wokół na palszkach bo oni raczej nie są przyzwyczajeni do takich reakcji pacjentów.
Skąd masz dane o tych szerszych biodrach 50 lat temu?
Chyba trochę przesadzilas, bo akurat 50 lat temu umieralnosc dzieci podczas porodow była mega wysoka ze względu na wiele chorób i problemów ze zdrowiem matek. Dzieci rodziły sie w gorszej kondycji bo nie było badań, bezpiecznych leków, badań przesiewowych o genetycznych nie mówię. Nie było dostępu do suplementów, witamin, dzieci chorowały masowo na krzywicę a matki na anemię, były niedożywione i słabe. Co z tego, ze rodziły mniejsze dzieci? Mniejsze dziecko to mniejsze ryzyko popękania, ból porodowy jest taki sam bo juz od XIX w. nacięcie krocza było standardową procedurą w położnictwie. Ochrona krocza to wynalazek plemion pierwotnych, które na powrót zostały odkryte dla cywilizacji zachodniej
Skąd Ty w ogóle bierzesz dane, które przytaczasz???
-
nick nieaktualnyBellaRosa wrote:Yoku a tutaj to się z Tobą Kochana w 100% zgadzam! W szpitalach powinien być cennik. Chce babka znieczulenie- buli, cc na życzenie- buli. Gdyby takie znieczulenie kosztowało 500zł to myślę, że każda babka, która by chciała mieć zzo by spod ziemi nawet wykopała pieniądze, bo to nie olbrzymia kwota, a szpital by wtedy chociaż zarobił i wszyscy byliby szcześliwi
Znieczulenie u mnie 600 zł. Cena od 6 lat ta sama. -
nick nieaktualnyDzejKej wrote:Jedno pytanie. Skoro lekarze w wielkszosci szpitali w Polsce to takie konowały to nie boicie sie poddac operacji? Ktos kto nie umie zachowac sie przy porodzie naturalnym nie stanie sie nagle cudownym lekarzem przy cesarce. Tak samo bedzie mu wszystko obojetne. Jesli jestescie dla kogos kawałkiem miesa to nim zostaniecie nie zaleznie od sposobu porodu.
Jestem przerazona tym co sie w Polsce dzieje... Gdybym miala tam teraz rodzic to bym sie chyba do Warszawy wyprowadzic musiała. Tam gdzie ja bede rodzic nie nacinaja krocza bez potrzeby. Od 34 czy 35 tygodnia polecaja robic masaze krocza odpowiednia oliwka, zeby skora sie przyzwyczaila do rozciagania i nie pekla.
Nie ma mozliwosci nienacinania na rzadanie? Skoro mozna sobie zalatwic cesarke to i takie cos powinno byc mozliwe...
Od ponad roku jest nowy standard okoloporodowy i można przyjść do każdego szpitala w PL z własnym planem porodu gdzie zaznaczasz ze np. nie chcesz byc standardowo nacinana, nie chcesz golenia, lewatywy, studentów na sali porodowej, itp. Itd. Jesli szpital nie uszanuje Twojego wyboru i zrobi inaczej (chyba ze chodzi o zagrożenie zycia Twojego lub dziecka) możesz złożyć skargę na personel i musi byc rozpatrzona. -
Wydaje mi się, że nie ważne region gdzie się rodzi, ja osobiście leżałam z dziewczyna, która pierwsze dziecko rodziła w Warszawie i przy drugim miała cesarkę z powodu pierwszego porodu, gdzie już nie pamiętam dokładnie, wiec nie będę pisać, ale z tego co kojarzę miała problemy nie tylko z poharataną pochwa ale także z odbytem
z tego co mówiła mi mój lekarz prowadzący w szpitalu im. Jana Bożego w Lublinie oferuje zzo, ale nie wiem czy jest to płatna usługa czy nie, bo w większości szpitali to znieczulenie jest odpłatne i to nie małe pieniądze np. w szpitalu św. Anny w Piasecznie zzo kosztuje 600zł, a w szpitalu im Biernackiego w Wałbrzychu jest bezpłatne
i nie mamy co tutaj się rozwodzić i przekonywać na wzajem o tym czy sn jest lepsze czy cc, bo tak jak każda z nas sama wybiera imię dla dziecka, tak każda z nas powinna świadomie zdecydować jak che rodzić i nikt nie powinien jej od tej decyzji odwodzić, chyba, ze są jakieś specjale wskazania medyczne do porodu jaki sobie wybraliśmy
a pisanie w ten sposób zaszłaś w ciąże świadomie, to teraz nie marudź, że się boisz czy coś jest dla mnie, brakiem poszanowania drugiej osoby, żadna z nas nie żyje w średniowieczu i wie z czym wiąże się poród, ale jak się o tym najpierw pisze, jakie to magiczne przeżycie, a potem nagle zmienia się podejście i zaczyna pisać o krwi, rzygach kale etc. to sorry ale ręce opadają...
nie my pierwsze i nie ostatnie, będziemy wspominać to milej lub gorzej, nikt z nas przed tym nie ucieknieshe, Anette, Lissa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAgnieszko, bo poród jest jednocześnie magicznym i fizjologicznym przeżyciem i procesem. Są wzruszenia ale jest też dużo bardzo przyziemych sytuacji typu posikanie sie w trakcie parcia, tak po prostu jest. Jesli kogoś to obrzydza to zastanawiam sie, jak bedzie przewijał śmierdzące pieluchy dziecka czy zmieniał pampersy swoim niedołężnym rodzicom na starość bo to też część życia, dużo mniej "magiczna".
Porównywanie ingerencji w wybór imienia dziecka, które nie jest związane z żadnym ryzykiem czy komplikacjami zdrowotnymi i sposobu jego przyjścia na świat i zrównywanie tych dwóch decyzji do tego samego poziomu, jest dla mnie bardzo dziwne bo to dwie diametralnie rożne rzeczy. Powiem więcej. Nie ma co,sie przekonywać co jest lepsze, bo naukowcy udowodnili to w dziesiątkach badań i opracowań, za to nie ma sensu dorabiac ideologii do naszych decyzji. Jesli ktoś wybiera CC to niech weźmie decyzje na klate i powie, ze nie chce zeby mnie bolało i mam gdzieś wszystkie twarde dane więc wybieram CC a nie opowiada jakie to fantastyczne, bezproblemowe i bezpieczne a co gorsze lepsze dla dziecka bo to wbrew prawdzie.
Osobiście pomagalam koleżance załatwić CC w Warszawie, bo była po wielu latach walki z nieplodnoscia i 3 poronieniach i powiedziała wprost, ze ma takie myśli, ze codziennie wydaje jej sie, ze to dziecko tez umrze. Sama myśl, ze musiałaby stoczyć kolejna walkę w porodzie przerażała ją więc skontaktowalam ją ze znajomym lekarzem i dostała wskazanie do CC czyli de facto cc na żądanie ale ona przynajmniej postawiła sprawę wprost - nie radzę sobie z tym psychicznie po tych wszystkich doswiadczeniach a nie opowiadała, ze to dla dziecka i tak bedzie bezpieczniej.
Nie jestem jakimś terrorystą porodowym ale nie lubię tez jak ktoś na podstawie doświadczeń swoich koleżanek podejmuje decyzje i wyciaga wnioski co jest lepsze dla dziecka w ogóle choć tak naprawdę sprawa rozbija sie o bol porodowy i w zasadzie tyle.
Takie same dyskusje toczą zwolenniczki i przeciwniczki KP, dyskusja bez końca, która nikogo nigdy nie przekonuje do zmiany postawy bo jesli twarde dane nie przekonują, to co może przekonać?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2013, 19:00
Suzy Lee lubi tę wiadomość
-
Yoku dane ktore przytoczyłam są głównie z zajęć psychologii rozwojowej. Ponieważ studiowałam pedagogikę specjalną głównie wtedy interesowały mnie przyczyny poszczególnych upośledzeń. Ja nie mówię, ze 50 lat temu umieralność była mniejsza- tego nie napisałam, ale kobiety inaczej rodziły - były przyzwyczajone do bólu- taka prawda. Ja do bólu nie przywykłam, więc podejrzewam, ze przy rozwarciu na 7cm bym umarła skoro przy rozwarciu na zaledwie 2 palce płakałam żeby wreszcie ten anestezjolog przyszedł- do dziś pamiętam ten ból i nie wyobrażam sobie, że to był zaledwie początek porodu. Wolę bezstresowy poród w 20 min, dadzą od razu dzieciaczka itd.
Któraś pisała czy nie boimy się operacji, skoro przy porodach w tych szpitalach takie cyrki się dzieją- nie nie boję się z prostego względu. poród sn to dla personelu medycznego po prostu fizjologia. Boli bo ma boleć, trwa długo bo taka uroda rodzącej. Poza tym poród odbiera położna- lekarz tylko zszywa... A operacja to operacja- lekarz jest od początku do końca. On przeprowadza zabieg a nie nieprzewidywalna natura.
I chcę zaznaczyć, że nie chcę broń Bóg przekonywac kogoś do swoich racji czy do tego by rodził przez cc. Wypowiadam się tylko dlaczego JA świadomie wybieram cc a nie sn, więc nie odbierajcie tego jako namawianie do czegokolwiekAnette, Lissa, PannaEvans lubią tę wiadomość
-
Yokuś dodam tylko, ze twardych danych nie ma Są wydawane opinie takie jakie komuś się akurat bardziej opłacają. Sama się z tym spotkałam jak była podawana umieralnośc i powikłania po sn vs cc. Jedna teoria brała wychwalała sn i wychodziło, ze dzieci po cc są chore lub umierają a druga głosiła, że po cc rodzą się prawie wszystkie dzieci w stanie idealnym Problem był taki, że w pierwszych statystykach były wzięte cięcia sprzed 10 lat i praktycznie robione z konieczności a drugie statystyki brały pod uwagę cięcia na życzenie I tym sposobem każdy pod siebie i dla swoich potrzeb zrobił statystyki.
Lissa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo i trzeba było tak od razu BellaRosa. Nie chcesz zeby bolało i chcesz zeby był cały czas lekarz więc wybierasz CC. Teraz jestem w stanie to ogarnąć.
Ja lekarza nie chce, wole polozną i moze mnie boleć. Przeżyłam jeden porod z ZZO i poronienie na zywca i to nie są obce mi rzeczy dlatego nie rozważałam nigdy, opcji CC nawet zanim jeszcze wgłębiłam się w temat chociaż spokojnie dostalabym wskazanie. Kazdy wybiera co innego, takie nasze prawo.Suzy Lee lubi tę wiadomość
-
A nie no kochana ja od początku krzyczę, ze podziwiam te co decydują się na sn bo ja się bólu boję ;P Ale do tego dochodzą inne rzeczy niestety. Ogólnie źle mi się kojarzy poród sn i tyle Na mój wybór sklada się wiele rzeczy, ale rzeczywiście głownie chodzi o ból- niezaprzeczalnie, gdyż jak napisałam- gdyby była możliwość porodu sn z zzo i wiedziałabym, ze w danym szpitalu podają w odpowiednim momencie itd a do tego dbają o krocze to pewnie, ze poszłabym na to
Suzy Lee lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBellaRosa wrote:Yokuś dodam tylko, ze twardych danych nie ma Są wydawane opinie takie jakie komuś się akurat bardziej opłacają. Sama się z tym spotkałam jak była podawana umieralnośc i powikłania po sn vs cc. Jedna teoria brała wychwalała sn i wychodziło, ze dzieci po cc są chore lub umierają a druga głosiła, że po cc rodzą się prawie wszystkie dzieci w stanie idealnym Problem był taki, że w pierwszych statystykach były wzięte cięcia sprzed 10 lat i praktycznie robione z konieczności a drugie statystyki brały pod uwagę cięcia na życzenie I tym sposobem każdy pod siebie i dla swoich potrzeb zrobił statystyki.
A czytałaś kochana to co zeskanowałam i wkleiłam w linkach. Tam jest kilka źródeł danych o komplikacjach po CC. Co, prawda dla usa i UK ale do tego jest jeszcze kilkanaście opracowań na podstawie statystyk szpitalnych, które moge wygrzebac z książek.
W UK co 3 lata ukazuje sie broszura "Why Mothers Die" z opisanymi okolicznościami wszystkich przypadków smierci okoloporodowej matek w UK przez ostatnie 3 lata. Jak myślisz z jakimi porodami częściej są wiązane te zgony, SN czy CC? -
Tak, tylko, ze te dane dla mnie nie są wiarygodne. Wg statystyk cc na życzenie (czyli nie robione na wariata w ostatniej chwili) nie jest aż tak tragiczne A jeśli ktoś próbuje obalić cc na życzenie to bierze statystyki wszystkich cięć mimo, ze spora częśc jest wykonywana w ostatniej chwili i dla ratowania życia. i... niestety taka jest prawda- powie to każdy znajomy lekarz, który w luźnej rozmowie nie będzie musiał Cię przekonywać, ze to ZŁO bo to mu nie na reke
Lissa, PannaEvans lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyRzeczywiście nikt nie rozgranicza danych na CC w stanie zagrozenia zycia i CC na żądanie.
Ja bym nie brała CC na zimno bo bałabym się, że dziecko nie jest gotowe. Szybciej bym sie zdecydowała gdyby akcja porodowa juz się zaczęła ale to jest bardzo niekomfortowe dla lekarzy, bo przecież nie można sie umówić na konkretny termin
Najbardziej jednak boję się wywoływania porodu. Jeśli okaże się, ze mam cholestazę to pewnie będę miała wywoływany przed 40 tygodniem a to nie dosc ze boli bardziej niz porod spontaniczny to jest obarczone ryzykiem pęknięcia macicy.
Jutro sie okaże bo zbadam sobie kwasy żółciowe. -
Jezu dziewczyny przestancie juz pisac o tych zgonach, zagrozeniach, komplikacjach i umieralnosci koniet po cc. To jest jedyny sposob porodu w moim przypadku, zeby wogole moje dziecko przezylo i to wcale nie w momencie skurczy czy rozpoczecia sie akcji porodowej, tylko duzo wczesniej. Popadam powoli w psychoze i po tym wszystkim co czytam mam wrazenie, ze ani ja ani moje dziecko nie mamy szans na przezycie.
Nie robi mi dobrze ten watek....Lissa, Bergo lubią tę wiadomość
Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego...