Poród - naturalny, czy cesarka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyYoku, ja tez pierwsze rodziłam w Świętej Zofii i drugie też zamierzam tam urodzić !! Byłam zachwycona możliwościami i opieką. Poród w półmroku, sami na sali, położna kontrolowała co kilkadziesiąt minut rozwój sytuacji, wanna, drabinki, dowolna pozycja jak Tobie wygodnie, a nie lekarzom, ochrona krocza i to wszystko za darmo i bez proszenia sie. I wpisem z 19:46 - normalnie jakbyś mi to z ust wyjęła! Kawka?? Jeśli zbożowa, to czemu nie Bardzo chętnie, ale to dam znać jak juz poukładam sobie wszystko w pracy, porobie pierwsze badania i będe bardziej dostępna
Agnieszko widze, ze odbierasz wszystko po swojemu, co bym nie napisala czy ladnie czy dosadnie i tak przerobisz to po swojemu. Magia porodu nie stoi w sprzecznosci z tym jak on przebiega od strony fizjologicznej. To że jest to przeżycie bolesne, mokre i w rzeczywistosci brudne, nie znaczy że nie może być jednoczesnie czymś pozytywnym i daruj już sobie kpienie ze słowa "magiczne", bo obrażasz miliony kobiet, dla których jest to tak silnie pozytywnym przeżyciem, że nie znajdują słów by to opisać mimo bólu jaki je to kosztowało. I doprawdy nie widze braku poszanowania dla drugiej osoby pisząc, że starając się długo o dziecko, ma się świadomość, że na końcu ciąży jest poród, a poród wiąże się z bólem i nie napisalam, ze tego bólu nie można sie bać. Zachęcałam do spojrzenia na poród, który z definicji jest BOLESNY, a z którym trzeba się liczyć chcąc dziecko, w sposób optymistyczny, ale też nie oszukujący Was, że to sam lukier i łatwizna. Zresztą sama sie wcześniej przyczepiłaś, że czaruję czyli mydlę Ci oczy bajkami - to Ci napisałam drugą stronę medalu, jako odpwiedź, więc już się tak nie oburzaj, bo ja podejścia nie zmieniłam, tylko rozszerzyłam myśl w skutek Twojego komentarza o czarowaniu. Jak widać Agnieszka albo dzisiaj masz zły dzień, albo masz na prawdę głęboko zakorzeniony pesymistyczny model porodu i doczytujesz się tylko tego, co chcesz. Ja Cie do niczego nie namawiam, ale teraz to mnie rece opadaja, bo przestaje Cie rozumieć. Jak napisała Yoku, jak ktoś wprost mówi, że sie tak boi i mimo prób oswojenia myśli o bólu nie dał rady i decyduje sie na cesarke - okey, spróbowałaś, nie wyszło, wiec poszukajmy gdzie tą cc zrobic. Jak chcesz pogadac o bólu jakoś go oswoić - pogadajmy (choć nie widze by pozytywne słowa ci pomagały). Napisałas ze postarasz sie naturalnie - super, na prawde, ale potem zaczelas sie naśmiewać z moich pozytywnych opisow tego doswiadczenia i to mi się juz nie spodobało. Wiec bardzo Cie prosze skończmy już tą przepychankę, bo przestaje rozumieć o co Ci chodzi. Głowa do góry, rozumiem, że się boisz, ale nie musisz przy tym naśmiewać się, że dla kogoś to może być miłym wspomnieniem. Mimo wszystko trzymam kciuki za Twój poród, żeby przebiegal sprawnie, szybko i żeby jednak udało się dostrzec w tym pozytywne wrażenia
Asiank - o praskim też dobre rzeczy słyszałam. -
Yoku ja nie stawiam na jedenj szali wybor imienia z wyborem sposobu rodzenia, podajac taki przyklad chcialam tylko pokazac, ze kazda z nas wiedzac jakie zagrozenia i skutki niesie jeden i drugi sposob rodzenia, powinna miec opcje wyboru
osobiscie uwazam, ze jezeli kobieta wybiera cesarke poniewaz boi sie bolu, to na pewno ominie ja bol porodowy, ale potem na pewno nie ominie jej bol poporodowy zwiazany z przecieciem
ja nie krytykuje ani kobiet, ktore swiadomie wybieraja cc, ani tych ktore chca miec porod sn i nie mam zamiaru tutaj nikogo przekonywac, zeby rezygnowal z takiego czy innego powodu z wybranego przez siebie sposobu rodzenia
zarowno cc jak i sn niesie takie same zagrozenia i nie ma co nad tym debatowac, nie ma co daleko szukac gdyby nie cc moja szwgierka zamiast chrzcin wyprawialabym pogrzeb swojego dziecka, czy historia blizniaczek tego olimpijczyka, gdyby lekarz w pore zrobil cc obydwie dziewczynki bylyby zdrowe i zapewne mozna by tak wymieniac w druga strone
osobiscie zycze kazdej z nas czy bedzie miala porod sn czy cc to niech nasze dzieci urodza sie zdroweAnette, Lissa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny, jest dobra książka o porodach naturalnych z mnóstwem pozytywnych świadectw takowych. Przeczytalam ją i polecam szczególnie tym, które się bardzo boją. W dodatku do 3 marca jest promocja i zamiast 163 zł kosztuje 45 zł.
http://virgobooks.pl/duchowe-poloznictwo.html
Jest nieco odjechana bo większość porodow wydarzyła sie w latach 70tych w komunie hippisów w USA ale naprawdę warto ja mieć, przeczytać, potem oddać komuś potrzebującemu. Bardzo podnosi na duchu przed porodem a autorką, którą często przytaczam jest położna z kolosalnym doświadczeniem która odebrała tysiące porodów. -
Suzy Lee modelu porodu zakorzenionego nie mam żadnego, bo to moje pierwsze dziecko, a nie jestem zbytnio podatna na wszelkiego rodzaju historie, od tych sielankowych, po te mrożące krew w żyłach
mi bardziej chodzi o to, że zaczęłaś ten temat, a potem nagle, gdy ktoś odważył się powiedzieć, że chce cc zaczęłaś nachalnie przekonywać jaka to cc jest zła i niedobra
wydaje mi się, że jeżeli każda z nas świadomie zdecydowała się na dziecko, to wybiera świadomie poród z wszelkimi jego konsekwencjami i nie ma co tutaj nikogo straszyć bądź też przekonywać na siłę, żeby zmieniał swoje decyzje
ja od poczatku wiedziałam, że chce rodzić naturalnie bez znieczulenia, chociaz dokładnie wiem i mam świadomość z czym wiąże się moja decyzja, jakie są jej pozytywne i negatywne aspekty, nie ukrywam, że się tego boję, ale także czekam z niecierpliwością na ten dzień na ten moment, kiedy położą moją córkę na piersi, kiedy usłyszę jej płacz i wiem, że wtedy nie będzie liczyło się nic oprócz nas
nie przeraża mnie sama fizjologia porodu i to co z nim związane czyli wymioty, krew, załatwianie się w najmniej odpowiednim i komfortowym momencie
boje się bólu, ale nie tego, że sobie z nim nie poradzę, tylko tego że nie mam świadomości jaki on jest czyli można rzecz, że boje się niewiedzy, która mnie czeka...
będąc w szpitalu pamiętam jak dziewczyny wychodziły czerwone jak buraki z sali gdy były badane, bo tam jest tyle ludzi, i tak sobie myślałam, jak one będą rodzić, jak krepuje je zwykłe badanie
jak urodzę to wtedy będziemy mogły dzielić się doświadczeniamiBellaRosa lubi tę wiadomość
-
Yoku tak mi się skojarzyło, a propos "pozytywnych świadectw" - będąc w szpitalu dziewczyny opowiedziały mi historię porodu domowego, który wzbudził spore zainteresowanie całego oddziału, szczególnie gdy wszyscy zobaczyli "młodą mamę", która była sporo po 40,to było jej kolejne dziecko, poród odebrał najstarszy syn, a sama mama zastosowała znieczulenie w postaci ponad 3‰ alkoholu we krwi, dziecko urodziło się całe i zdrowe z waga ponad 4kg...
-
nick nieaktualnyJa nie do końca o takich porodach
W tej książce też podobnych nie uświadczysz choć jest opisany jeden ciekawy z lat 70-tych. Interesujące w nim jest to, że laska zaczęła mieć skurcze i skracającą się szyjkę od 6 m-ca ciąży i lekarze, którzy jeszcze nic nie wiedzieli wtedy o wpływie alkoholu na ciążę, kazali jej wypijać podczas skurczy kieliszek lub dwa czystej wódki i leżeć aż do porodu. Dziewczyna tym sposobem donosiła dziecko do 9 m-ca a wódkę musiała odstawić przed samym porodem żeby dzieć nie urodził się pijany Oczywiście dziecko zdrowe i całe, urodzone chyba w domu, albo w domu narodzin... już nie pamiętam -
nick nieaktualnyAgnieszko... nie bardzo widze, gdzie w tym tekscie jest nachalne namawianie, bo od tego sie zaczelo i jak przesledzisz wątek w zasadzie głównie o ten post sie rozchodzi: Wiadomo, ze po cesarce dziecko jest przewaznie zdrowe i mama tez, nie rodzą sie krzywe, jednak pomija sie przy tym wiele procesów, ktore przwidziala natura, a ze jestesmy jej dzielem... Poza tym sa zupelnie inne emocje jak polozysz sie na stole i wyjma z ciebie dziecko, a jesli rodzisz sama - to jest cos magicznego, przychodzi mi do glowy tylko slowo inicjacja, bardzo wazny, magiczny proces i jak juz jest po wszystkim, jak mama przejdzie przez to doswiazcenie, w mame wstepuje jakby nowa sila charakteru. To jak po zakonczeniu niezwyklej przygody, czujesz sie bogatsza, pelniejsza, silniejsza Szkoda sie tego pozbawiac.
Czy ja tu strasze i na siłe przekonuje do zmiany swoich decyzji? Chyba pomyliłaś mój post z czyimś. Cały czas jedynie podkreslam, ze w sn jest tez duzy walor emocjonalny, taki ktorego nie sposob doswiadczyc przy cc i napisalam to tylko w ramach informacji, zeby wzbudzic ciekawosc i raczej dobre skojarzenia dla mam, które niedługo będa przez to przechodzić. Nic wiecej. Na prawde nie rozumiem o co Ci chodzi.
Co do reszty dobrze piszesz, z tego co widze u Ciebie to już praktycznie można by rzec na dniach, a raczej na tygodniach... No to pogadamy wtedy pewnie na jakimś innym watku, mam nadzieje w lepszym porozumieniu
A faktem jest, że wiele dziewczyn strasznie przeżywa wizyte u ginekologa i rzeczywiście można sie zastanawiać, jak zniosą poród, kiedy będzie im zaglądac w krocze nie jedna twarz... W trakcie porodu jednak nie myśli się o niczym, tzn wszystko przestaje być ważne, prócz jednego. -
Dziewczyny,
przepraszam, że tak wyskoczę jak filip z konopii - nie przywitałam się jeszcze z Wami nawet na wątku "obecne ciążówki", ale postanowiłam napisać parę słów.
Każda z nas ma jakieś preferencje co do porodu. Przyznam, że sama nie zgłębiłam na tyle tego tematu, żeby - tak jak Wy - dyskutować tak szczegółowo o plusach/minusach sn/cc.
Ja rodziłam przez sn, drugie dziecko też przyjdzie na świat w ten sposób.
Trzy lata temu miałam pewien sposób radzenia sobie ze strachem przed bólem porodowym - jak mam się bać czegoś, czego w ogóle nie znam? Owszem, wielokrotnie słyszałam o bólu porodowym, ale to były tylko opinie z trzeciej ręki. Założyłam, że nie będę wpadać w panikę z powodu bólu, który nawet nie wiem, jak będzie wyglądał. I zadziałało Poród bolał - wiadomo - ale nie tak, żebym wyskakiwała z bólu z orbity Ziemi
Dlatego teraz już WIEM, jak ten ból się prezentuje, i się go nie boję.
Mam wadę wzroku i miałam zalecenie od okulisty, żeby skrócić II fazę porodu. Wykonałam z cztery skurcze parte, potem zrobili mi vacuum (próżnociąg). Więc a) skrócili mi ból powodowany skurczami partymi, b) obeszło się bez cc. Jak dla mnie rozwiązanie optymalneSuzy Lee lubi tę wiadomość
-
Yoku ja wiem, że nie o takie porody Ci chodziło raczej nie jest to przykład godny polecania
Suzy Lee ja to wszystko rozumiem, dlatego sama nie chce rodzić przez cc, chyba że zajdzie taka konieczność, ale mi bardziej chodzi, żebyś przekazała to co piszesz cyt. "Poza tym sa zupelnie inne emocje jak polozysz sie na stole i wyjma z ciebie dziecko, a jesli rodzisz sama - to jest cos magicznego, przychodzi mi do glowy tylko slowo inicjacja, bardzo wazny, magiczny proces i jak juz jest po wszystkim, jak mama przejdzie przez to doswiazcenie, w mame wstepuje jakby nowa sila charakteru. To jak po zakonczeniu niezwyklej przygody, czujesz sie bogatsza, pelniejsza, silniejsza Szkoda sie tego pozbawiac." kobiecie dla której np. pierwszy poród sn był okropnym przeżyciem, nie tyle może emocjonalnym co fizycznym, gdzie kobieta później, bardziej cierpiała, a z nią razem i dziecko, bo jedno nieodzownie łączy się z drugim.
Zdaj sobie samej pytanie, nie musisz nam tutaj odpowiadać, czy gdyby Twój pierwszy poród był traumatycznym przeżyciem i wiązało by się z tym szereg powikłań, nie dla dziecka tylko dla Ciebie, czy mimo wszystko zdecydowałabyś się na przeżywanie tego jeszcze raz, bo ja uważam, że 99% zdecydowałoby się na cc
Ja osobiście bardzo dużo przeczytałam artykułów na temat sn, rozmawiałam na ten temat z położną i lekarzem, że sn jest dużo lepszy zarówno dla mnie jak i dla dziecka, dlatego ja żeby to było jasne jestem za właśnie takim porodem, a według mnie reszcie trzeba dać wybór -
nick nieaktualnyOkey, rozumiem, ze sa matki ktore to przezyly traumatycznie, ale czy to mi zabrania mowic, ze moze byc tez wspanialym przezyciem? Bo jesli wszystko idzie okey, to nie ma sie czego bac, a w pamieci zostaje cos nie do opisania, co wzbogaca. Jestem optymistka, staram sie nie zakladac czarnych scenariuszy i pierwszy raz zdarza mi sie, ze ktos mi robi wyrzuty o pozytywny przekaz i troche tego nieogarniam, tak jak nieogarniam, gdzie w tym jest ograniczanie komukolwiek wyboru. To oczywiste, ze jesli ktoras miala ciezki porod, moze sie bac i chciec cc na drugi, ale nie bylo wczesniej mowy o czyms takim, wiec nie rozwodzilam sie nad wszystkimi mozliwymi opcjami.
Proponuje zatrzymac sie w tym miejscu i dac wolna reke do pisania nastepnym dziewczynom. Nie kazdego musi interesowac nasz nazwijmy to "spór", ani ja nie chce tego dluzej ciagnac. -
nick nieaktualnyTo forum jest po to żeby wymieniać się informacjami czy też wspierać się wzajemnie. Każda ma swój pogląd na niektóre sprawy i niekoniecznie trzeba na siłę przekonywać inne do swojej racji czy też wykłocać się która z nas ma rację
Agnieszka, Anette lubią tę wiadomość
-
Dokładnie, takie 'spieranie się' o to, co jest lepsze, SN czy cesarska, nie ma sensu, bo każda z nas ma inne doświadczenia, każda z nas zna inne historie, każda czego innego się boi, itp. Ja też uważam, że każda kobieta powinna mieć wybór - czy rodzić SN czy cesarka. Może kiedyś zmieni się to w naszym dziwnym kraju, że cesarka na życzenie nie będzie kosztowała kilka tysiaków....
Agnieszka, Anette lubią tę wiadomość
-
agga84aa wrote:Dokładnie, takie 'spieranie się' o to, co jest lepsze, SN czy cesarska, nie ma sensu, bo każda z nas ma inne doświadczenia, każda z nas zna inne historie, każda czego innego się boi, itp. Ja też uważam, że każda kobieta powinna mieć wybór - czy rodzić SN czy cesarka. Może kiedyś zmieni się to w naszym dziwnym kraju, że cesarka na życzenie nie będzie kosztowała kilka tysiaków....
to co ja chciałam przekazać moimi postami, Ty ujęłaś idealnie w tym krótkim fragmencie i swoim skromnym zdaniem uważam, że poruszanie jak widać tak drażliwych kwestii, jest zupełnie niepotrzebne na tego typu forachAnette, monia lubią tę wiadomość
-
ja oboje dzieci urodzilam przez CC spytacie sie dlaczego otoz dlatego ze przy pierwszym jak i przy drugim brak stosunku porodowego przy czym przy 2 dziecku choc mialam 8 dni przed terminem to mialam juz zielone wody plodowe jak mi zrobili CC
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2013, 15:52
-
A tegoroczne staraczki ? Dziewczyny jak planujecie spotkanie ze swoim malenstwem ?
Ja bede rodzic poprzec CC , mam zwichniecie stawu biodrowego mimo tego kobiety dosc czesto decyduja sie na naturalny porod ja jednak nie biore pod uwage nic innego jak tylko CC. Gdybym byla zupelnie zdrowa to swiadomie rowniez taka decyzje bym podjela .
-
Ja planuję rodzić SN, nie wiem jeszcze czy ze znieczuleniem, czy bez (jeszcze się w ten temat zagłębiłam), ale osobiście nie chciałabym mieć cesarki. Mam wiele koleżanek, które ze względu na medyczne wskazania musiały mieć cesarkę i żadna nie była z tego powodu zadowolona i wszelkimi siłami mi tą cc wybijały z głowy- jak widać skutecznie
-
BiB wrote:Ja planuję rodzić SN, nie wiem jeszcze czy ze znieczuleniem, czy bez (jeszcze się w ten temat zagłębiłam), ale osobiście nie chciałabym mieć cesarki. Mam wiele koleżanek, które ze względu na medyczne wskazania musiały mieć cesarkę i żadna nie była z tego powodu zadowolona i wszelkimi siłami mi tą cc wybijały z głowy- jak widać skutecznie
Bib juz wkrotce polmetek, masz jeszcze czas aby zadecydowac
U mnie znowu jest na odwrot, bratowa i czesc znajomych rodzily przez CC a czesc naturalnie i z ich opini zdecydowanie CC . Ja zawsze balam sie porodu naturalnego i ewentualnych skutkow ubocznych dla dziecka i mojego ciala na szczescie w tych czasach mozemy same zadecydowac na jaki porod sie decydujemy :-)Zycze spokojnej ciazy dla Ciebie -
yoku wrote:Dziewczyny, to jest właśnie porod. Nie ma i nie bedzie idealnej metody radzenia sobie z bólem porodowym bo to jest fizjologia a przy tym co naturalne natura zawsze wygra z człowiekiem. Ja nie rozumiem podejścia, ze ktoś zachodzi w ciąże bo bardzo chce mieć dziecko a potem robi wszystko zeby go nie urodzić i chce zeby go po prostu wyciągnięto z brzucha. Jak sie powiedziało A to trzeba powiedzieć B a cesarka to nie jest po prostu inny sposób porodu tylko bardzo poważna operacja obarczona trzykrotnie wyzszym ryzykiem śmierci matki i dziecka od porodu naturalnego. Przy cc której przecinana jest macica i powłoki brzuszne, robią sie blizny, zrosty a potem są czesto problemy w kolejnych ciazach. Pomijam fakt, ze dla własnej wygody taka matka chce zeby dziecko od swoich pierwszych chwil doświadczylo traumy w postaci nagłego wyciągnięcia z macicy do nieprzyjazdnego szpitalnego otoczenia, bo tego tez nie rozumiem... To tez jest udokumentowane i znaleziono różnice miedzy rozwojem dzieci po sn a po CC. Głownie takie dzieci chodzą potem na terapie integracji sensorycznej i trzeba je odwrazliwiac bo nie miały kontaktu z kanałem rodnym.
Co innego CC ze wskazań ale z własnej woli? Dlaczego?
Tutaj kolezanko chyba sie za bardzo rozpedzilas Z mojego otoczenia wiekszosc dziewczyn rodzila przez cc i jakos zadne z ich dzieci nie chodzi na terapie bo jak twierdzisz nie mialy kontaktu z kanalem rodnym ! Glownie po naturalnym porodzie mozemy sie spodziewac roznego rodzaja powiklan niedotlenienie, zwichniecia etc ... Niesttey w Polsce nadal wiekszosc osob ma pojecie na ten temat rodem z ciemnogrodu ! Jak czytam artykuly o pozytywnych aspektach cesarkiego cecia pod wzgledem noworodkow to oczywiscie widze komenarze typu "tragiczny artykul " nie wiem co siedzi w nas polakach zawisc, zlosc , zazdrosc ze takie mamy podejscie do tego typu narodzin . Natura natura, jesli kobiety ktore staja murem za ta teoria dlaczego jada do szpitala aby rodzic dzieci , zostancie w domu tak jak dawniej ! boli zab ? no to juz wyrwac go ? Swiat idzie z postepem i chwala za to , wiekszosc lekarzy i tak naprawde 98 % kobiet wypowiada sie w samych superlatywach na temat cc i kazda kobieta ma prawo wyboru w jaki sposob chce rodzic swoje potomstwo ! Twoj wpis powyzej swiadczy niestety o tym wlasnie ciemnogrodzie !Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2014, 13:13
Matylda36, PannaEvans lubią tę wiadomość