Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzieki dziewczyny za kciuki mam nadzieje ze przyniosa szczescie:) ja tez za was trzymam wszytskie zeby sie wsyztsko poukladalo
Magic my tez mielismy z mezem taki okres po poronieniu ze dzin w dzien sie klocilismy bo mi sie wydawalo ze jemu to zwisa ze poronilam, ale jakos wkoncu emocje sie uspokoily i poki co jest ok.maj- krótki protokół- 6 mrozaczków
15 czerwiec crio 2x8a beta: 9dpt- 31,20 /11dpt- 124,8/13dpt -306
-
Witajcie .troszkę mi tu nie było i nie jestem wstanie nadrobić wszystkich postów.
Peppapig p moja żałoba nadal a minęło juz tyle czasu.Masz racje każdy potrzebuje swojego czasu.Ja chodze do psychologa i jest lepiej.
A co Meza czy facetów!!Mieliśmy kryzys bo ja myslalam ze on nie cierpi tak jak ja..
Zaraz nadrobie Was żeby być w temacie. -
Czarnaa94 wrote:Czarna życzę Ci tych dwóch kresek
Dziewczyny mam pytanie. Czy któraś z was ubiegała się o odszkodowanie za urodzenie martwego dziecka? W PZU np?
Ale dostalismy za śmierć dziecka martwi urodzonego podwójna sumę ubezpieczenia z PZU. -
Lelitka wrote:O odszkodowanie to nie.Nawet nie wiedziałam ze można.
Ale dostalismy za śmierć dziecka martwi urodzonego podwójna sumę ubezpieczenia z PZU.
Nie wiem czy odszkodowanie czy jak to się nazywa w każdym razie coś tam nam się z PZU należy bo mąż ma jakieś ubezpieczenie pracownicze i opłaca składki. Złożył wniosek ale wiem że w przypadku ciąży poronionej przed 22 tyg zwykle odmawiają dlatego pytam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 maja 2014, 22:44
-
nick nieaktualny
-
Nam wyplacili z pzu a poronilam w 11 tygodniu. Skoro masz akt urodzenia dziecka to odszkodowanoe wam sie nalezy. A co do lekrzy na nfz to szkoda mowic z reszta ci prywtni czasami nie sa lepsi z wielka laska daja skierwania czy robia badania .
-
Kochana tez mam z mężem ubez.w pracy w PZU.
I wyplacili bez problemów,ale w akcie urodzenia musi być dziecko martwo urodzone.
Idź do tego pzu oni laski nie robią.
A tym bardziej ze to należy Ci się w podwójnej kwocie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2014, 06:00
-
Czarna_88 wrote:Nam wyplacili z pzu a poronilam w 11 tygodniu. Skoro masz akt urodzenia dziecka to odszkodowanoe wam sie nalezy. A co do lekrzy na nfz to szkoda mowic z reszta ci prywtni czasami nie sa lepsi z wielka laska daja skierwania czy robia badania .
A co do lekarzy.Pierwsza ciąża prywatnie,bez problemów,droga ciąża prywatnie-z problemami.Wydalam kupe kasy,zresztą same wiecie ile co kosztuje.
A teraz....znalazłam mega lekarza na NFZ.To jest lekarz z powołania,ufam mu i wierze ze bedzie robil wszystko aby udało się kolejny raz.
Dal na wszystko skierowania,w każdej chwili na wizytę mogę iść,wysłucha ,doradził,i mądrze gada i widac ze robi dużo żebym urodziła to dziecko.
A wiec ja mam mega fajnego lekarza i to jeszcze na NFZ. -
No Powiem ze to juz rzadkość taki lekarz.
Jest dość młody i może to jest jego plusem,nie stal się rutynowy w tym co robi.
I jeszcze dodaj ze jak dzwonilam pierwszy raz to umawialam się prywatnie a on:po co Pani ma chodzić i kasę wydawać jak przyjmuje na nfz .
I nawet koleżanka po dwóch stratach była u niego i musiała jechać 150 km na wizytę.
Ale zadowolona bardzo i tez kazał badania porobic.
A dziś mam wizyte i niego na monitoring:-) zobaczymy co tam się dzieje:-) -
Ja jestem z Inowrocławia a ten lekarz przyjmuje w Mogilnie jakieś 30km ode mnie.
W Inie ma prywatny gabinet i w razie cos tez mogę iść tu.A tym bardziej ma USG Dopler i to mi mega odpowiada bo będę musiała w ciąży robione przepływy.A wiec mi to bardzo odpowiada. -
Dzisiaj jakoś mnie naszło i zrobiłam test ovu. (został mi ostatni)i wyszedł pozytywny a miesiączkę mam dostać za 5 dni dokładnie....
A co do lekarzy to lelitka masz szczęście że na takiego fajnego lekarza trafiłaś. Ja chodziłam wcześniej prywatnie fajna przemiła pani doktor bardzo delikatna itd ale już podchodziła tak bardziej rutynowo. Teraz za to trafiłam też fajnie też do pani :)która zawsze każe przyjeżdżać mi do szpitala jak ma dyżur i jest młoda więc nie podchodzi tak rutynowo do mnie jak przyjeżdżam taki mam wrażeni.
Dzisiaj jade z mężem do Krakowa na cały dzień troche się zrelaksować buziaki dziewczyny i miłego dnia życze. (cały czas trzymam kciuki za nas wszystkie ) -
Gdy po poronieniu szukałam jakiś informacji w sieci to znalazłam to:
http://www.dlaczego.org.pl/czytel/ku-pokrzepieniu/57-hans-christian-andersen-opowie-o-matce
Strasznie smutna historia, ja ryczałam jak to czytałam.
Ale chyba trochę mi pomogła ta bajka, może tak miało być żeby mój Maluch był szczęśliwy? Ja go nie mogę przytulic i cierpię z tego powodu, ale może jest mu dobrze tam gdzie jest?
Chciałabym w to wierzyć.peppapig lubi tę wiadomość
-
Co do żałoby moja trwała długo....wizyty u psychologa i trochę odbiło się na naszym małżeństwie przez ten żal.Ale teraz jest ok.
Wczoraj założyli Synkowi nowy pomnik i wiecie....?
Chyba wczoraj tak w 100% pozbylam się całego żalu z serca.
Plaksłam ja najeta prasy jego grobie!
Wylalam chyba cały zał i smutek:-(
Teraz jest mi lepiej.....mam poczucie ze ma piękny domek,nic więcej nie mogę zrobić....
Dbać o niego i pamietac - bo nigdy nie zapomnę i mieć nadzieje ze kiedyś tam się spotkamy!Po drogiej stronie....
A można tu dodać zdjęcie??peppapig lubi tę wiadomość
-
Dziekuje dziewczyny za wsparcie. Wczoraj chyba moj zalni smutek mialo swoja kumulacje... wyrzucilam z siebie wszystko i teraz czuje ze jest juz troche lepiej. Wiele juz razem przeszlismy..smierc jegi dziadka, pijanstwo jego ojca cale szczescie raz na jakis czas, pobyt jego mamy w szpitalu bo miala objawy psychozy... i teraz nasza tragedia... myslw, ze teraz damy rade. Jak powiedzial na naszym pierwszym wspolnym sylwestrze" razem wszystko przetrwamy"
peppapig, Mimi86 lubią tę wiadomość
Lilianka 1.05.2015
Oliwierek 17.08 2016
Kornel 23.06.2018