Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
no i miesiączka przyszła nawet o dwa dni szybciej niż zawsze troche mi smutno ale może tak lepiej za dwa tygodnie musze iść wyrwać ząbka chirurgicznie ... teraz dajemy sobie spokój z mężem koniec starań o maleństwo na jakiś czas zaczniemy troche korzystać z życia i zajmowac sie bardziej sobą teraz w maju mam jeszcze kontrole u ginekologa .
Gosia86 przykro mi że dołączyłaś do nas buziaki dla Ciebie
gosia86 lubi tę wiadomość
-
Witajcie Aniołkowe Mamy,
jestem nowa na forum i mam nadzieję, że tutaj znajdę wsparcie jakiego potrzebuję.
8.05 miałam zabieg łyżeczkowania...11t1d ciąży, moja córcia (tak czułam od początku) nie żyła jednak już od jakichś 2 tygodni. Nie czułam nic złego..dopiero 6.05 dostałam lekkiego plamienia i poleciałam odrazu do mojego gina...
Nie było to moje pierwsze poronienie. Najpierw w maju 2011 (samoistne w 4/5tyg), potem w lutym 2012 (łyżeczkowanie 7/8tydz.). Po drugim poronieniu robiłam badania i wyszła mała niedoczynność tarczycy. Zaczęłam przyjmować leki. Odczekaliśmy 3 miesiące i odrazu w 1 cyklu zaszłam w ciążę. Była zagrożona, pełna nerwów związanych z usg genetycznym, amniopunkcją. Jednak szczęśliwie urodziłam zdrowego synka o czasie i siłami natury. To jest mój SKARB. To przede wszystkim dla niego chcemy jeszcze mieć dziecko.
I nie udało się...Jestem załamana, dlaczego znowu...boję się, że mój czas się kończy. W październiku skończę 39lat..
-
nick nieaktualnyIza przytulam i bardzo mi przykro... ja też znalazłam tu pocieszenie i siłę by walczyć. Bądź dobrej myśli, nie załamuj się, nie jesteś sama ja też mam 38 mam dwoje dzieci i aniołka ale marzy mi się trzecie... mam nadzieję że Bóg nam pozwoli cieszyć się maluszkami...
-
Iza bardzo mi przykro z powodu Twojej straty Przytulam Cię bardzo mocno kochana
Ja poronienie przeszłam podobnie- mój synek nie żył od 3 tygodni a nic złego ze mną się nie działo. Musisz być silna kochana bo masz dla kogo Wiem że łatwo mówić ale jak będziesz wywoływać presję na siebie i męża to niestety to wam nie pomoże. Na pewno w końcu wam się uda. Wierzę że jesteś wspaniałą mamusią i niedługo będziesz miała drugiego bąbelka obok siebie, tylko musicie być cierpliwi -
nick nieaktualny
-
Zastanawiam się czy dobrze by nam nie zrobiła grupa do pogadania sobie na skypie. Nie chodzi mi o dzwonienie do siebie, ale taka zbiorowa rozmowa gdzie gdy przychodzi dół można się połączyć i a nóż będzie jeszcze ktoś dostępny i pogadać. Forum jest fajne, ale czasem brakuje mi rozmowy, takiej pisanej wprawdzie, ale gdzie można się bardziej wyżalić.
Lena87, gosia86 lubią tę wiadomość
Aniołek 12tc -18.04.2014 [*]
Aniołek 8tc -25.08.2014 [*]
Maks - ur 08.09.2015
Nataniel 18tc - 20.12.2017 [*] -
nick nieaktualny
-
Wszystkie nowe dziewczyny które dołączyły do forum, bardzo Wam współczuję. Nie powinno tak być że tyle kobiet traci dzieci.
Mimi86 wrote:Marlena nie załamuj się, popatrz na to odwrotnie one sa starsze od ciebie 6 - 12 lat, wiec masz jeszcze troszke czasu zeby dolaczyc do nich, gorzj by chyba bylo gdybys to ty byla od nich starsza o te 12 lat i nie miala dzidzi a one tak, dopatruj sie kochana w tym jakis pozytywow Nawet nade mna masz przewage ja mam 28 lat i nie mam dzidzi... Głowa do góry kochana:)
wiem ze ci zle mnie tez takie mysli nachodza, czasem siadam i plakac mi sie chce ze ja poronilam a brat ma coreczke 2 letnia i siostra synka ktory ma niecałe 3 lata, maluchy tak fajnie sie ze soba bawia, a moja dzieciatko bedzie o wiele mlodsze od nich, bo zanim laskawie zajde w ciaze... potem modły żebym donosila i wkoncu porod ehh roznica bedzie...
Ja ogólnie juz czuje się z tym wszystkim lepiej, czasem tylko tak jak wczoraj dopadają mnie jakieś złe dni.
Mimi ja jestem jeszcze młoda, i patrząc na to z boku to mam bardzo duzo czasu na dzieci. Na pewno wiele osób dziwi się że w tak młodym wieku marzy mi się dziecko. Ale mój mąż ma w tym roku 33 lata. Widzę jak przeżywa to że jego bracia, kuzynostwo czy szwagier mają dzieci. Widzę że on bardzo pragnie dziecka. Ja zresztą też. Choć gdybym była z kimś w moim wieku to pewnie jeszcze o dzieciach bym nie myślała. -
Jadę z mężem w góry za dwa tyg
Odpoczniemy w końcu trochę od tego wszystkiego.
Urlop załatwiony, nocleg zaklepany.. Teraz tylko pozostaje mi czekać .
Mam nadzieje że nagle nie łapnie mnie ospa.peppapig, ewcia21k, gosia86, Mimi86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Iza75 bardzo mi przykro <przytulam> Cię mocno , ja zabieg miałam dzień po Tobie
forum dużo mi pomaga, żałuję tylko że trafiła na nie w takich smutnych okolicznościach
dzisiaj jest ze mna trochę lepiej psychicznie, przynajmniej nie płaczę, przez ostatnie dni <wtorek, środa> czułam ogromną tęsknotę
dzisiaj nachodzą mnie tylko myśli który to by był tydzień
mąż znów w pracy, więc siedzę sama w domu i przeglądam forum
pomysł czatu jest bardzo dobry -
Dziękuję Wam za słowa otuchy.
Wiem, że mam dla kogo żyć i dziękuje za to Bogu. Inaczej chyba nie zniosłabym straty.
Wiem, że są kobiety które walczą o pierwsze dzieciątko...bardzo im współczuje ale też pocieszam bo sama jestem przykładem, że w końcu się udaje. W moim przypadku udało się wtedy, gdy nawet nie celowaliśmy. Dostaliśmy "zielone światło" od gina chyba z 2 tygodnie przed tym jak zobaczyłam 2 kreski na teście.
Tak czy siak teraz czuję się fatalnie. Myślałam, że skoro wcześniej urodziłam zdrowego synka to już nigdy mi się poronienie nie przydarzy. Z mężem zaczeliśmy już snuć plany.
Mąż pociesza mnie, mówi,że będziemy próbować dalej. Oczywiście będziemy. Mam nadzieje, że wszystko się dobrze zagoi i 3 miesiące szybko miną
-
Iza podziwiam Cie że jesteś tak silna, ja bym nie dała rady na Twoim miejscu.
Czytałam wasze posty o pamiątkach po Aniołkach, zazdroszczę Wam trochę że je macie. Choć myślę że gdybym straciła Arka w późniejszej ciąży to bym się z tego nie podniosłam. Nawet nie widziałam go na usg. Mam tylko pozytywny test schowany gdzieś głęboko w szufladzie z bielizną.
Ale chciałam mieć coś co przypominałoby mi o moim dziecku.
Kupiłam sobie bransoletkę z blaszką (tego typu: http://bizuteriasrebrna.camelotsilver.com/cgi-bin/md/M11191/s1.pl) i wygrawerowałam na odwrocie "Arek 19.01.2014".
Od dnia gdy ją kupiłam nie zdjęłam jej ani razu, i nie mam zamiaru zdjąć.
Zawsze gdy na nią spojrzę to myślę o moim synku.gosia86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny