Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Kasia ja wiele razy zastanawialam się nad tym pytaniem!!
Ja osobiście myślę ze TAK istnieje .
Jest wiele takich sytuacji w których mnie to utwierdza.
Myślę ze w chwili naszych narodzin gdzieś jest tak ze zapala się swieczka i los dokładnie wie kiedy ona zgasnie.
Jest mnustwo sytuacji w otoczeniu człowiek był tak blisko śmierci,a jednak.... Jest żywy.
Wiem to po sobie.
Byłam tak blisko śmierci a jednak żyje.....bo moja swieczka miała nie zgadnąć w tamtym momencie:-)
Choć to trudne bo tyle przeszlam_wszystkie przeszlysmy ja wierze w Boga coś kiedyś w niego zwatpilam..... -
Ja w modlitwie odczuwam spokój zawsze tak miałam księży nie trawię ale Boga mam w sercu, wiem że nie mogę go obwiniać że nic nie dzieje się bez przyczyny ze moje dziecko powinno byc rozwojem w 4 tc a było w 8 co było ogromnym problemem w rozwoju i widać Bóg nie chciał abym drugie dziecko miała niepełnosprawne wiedział jak pragne dla mojego syna wsparcia w przyszłości zdrowego rodzeństwa gdy mnie zabraknie czasem jest to szalenie bolesne ale konieczne ja wiem co to znaczy chre dziecko szpitale, operace , smierć na ramieniu.
-
Kasia * wrote:czy wierzycie w Boga po tym wszytkim co sie nam przytrafiło ja nie potrafie isć do kościola i się modlić omijam kościól narazie szerokim łukiem czuje złość
Kasiu miałam identycznie.
AZ w końcu poszlam,wyplakalam mnustwo gorzkich łez,potem była mega szczera rozmowa z księdzem.
Tak bardzo obwinialam o to Boga ze tyle muszę cierpieć.
Ale w każdym cierpieniu jest jakiś sens.....
Może to głupie.Ale u mnie np.to zcalilo nasze małżeństwo,zrozumielismy ile dla siebie znaczymy,jak wielka jest nasza miloscWiadomość wyedytowana przez autora: 18 maja 2014, 15:38
-
Widzialam już gdzies ten filmik.Moja znajoma urodziła synka,który była bardzo podobny do tego chłopca.Nie wiem do końca co on tak naprawde miał.Wiem,że małowodzie i duzo innych chorób.Lekarze dawali mu maksymalnie pół roku a żył 7 lat.Dzisiaj miałby 12. Widzialam jak on codziennie cierpiał i jak koleżanka się męczyła ale była dzielna i nie okazywała tego nikomu,że jest jej cięzko.Pierwszą ciąze poroniła , drugi synek zmarł po 7 latach i teraz już nie ma więcej dzieci.Jak ja rodziłam chłopców to ona ze mna była 2 dni w szpitalu i pomogła załatwic pogrzeb.
-
Ja w Boga wieżę ale nie wieżę w księzy i dlatego nie chodzę do kościoła.Mam wielki,żal do księdza,że nie chciał nam pochować chłopców. Jedyną osobą w która bardzo wierzyłam był nasz papież Jan Paweł II.
-
Nie ma sensu obwiniać nikogo innego, siebie, natury czy Boga.
Ja przez ciąże straciłam pracę, a za chwilę dziecko. Ale gdybym obwiniała kogoś jakie to by było egoistyczne.Przecież Bóg , natura, chłopak, życie dało mi szczęśćie - chwilowe ale tak na prawdę pozostające na zawsze w moim sercu. Więc zaczęłam to doceniać. I codziennie mówię " kochanie, pomagaj mamie,żebyś miał rodzeństwo:) Bo mamy śliczną ramkę pt family i musimy ją uzupełnić"
-
Oj mi też nie było dane spotać księdza z powołania, może bracia kapucyni jedynie, ale księzy to nie toleruję mają za dużo za uszami i wiem to na 100%
-
nick nieaktualnymaja masz racje Bog jest wszedzie nie musze iśc do kościoła żeby sie pomodlić ,owszem modle sie czasami ale chyba bez przekonania wpradzie ja tez nie powinnam zyc po tym co mnie spotkalo takusłyszlam od lekarza że mże 5% osob przeżywa peknięcie ajowodu ibardzo silny krwotok wewnętrzny ponocbylam juz jedna noga po tamtej stronie ale żyje tak ale co z tego skoro mojego dziecka nie ma ,
-
nick nieaktualny
-
Ja również wierzę w Boga, nie w kościół i księży. Do kościoła raczej nie chodzę, tylko raz w roku do spowiedzi. Ja Wam powiem że w święta poszłam do spowiedzi i dostałam za pokutę przyjąć komunię przez kolejne 2 niedziele za nasze małżeństwo. Tak też zrobiłam, modliłam się przy okazji żeby wszystko było dobrze z naszym maleństwem, nie wiedziałam tylko że ono już wtedy nie żyło. W drugą z tych niedziel wiedziałam już że moje maleństwo nie żyje, w poniedziałek miałam iść do szpitala. Stałam w kościele przez całą mszę ze łzami w oczach i myślałam, "dlaczego?". I co mnie zaskoczyło to kazanie. Czułam się jakby było specjalnie dla mnie: o cierpieniu, ksiądz odpowiadał na pytanie dlaczego Bóg dopuszcza do nas cierpienie, dlaczego nas doświadcza? Odpowiadał na pytania, które kilka minut wcześniej wykrzykiwałam w myślach. Teraz sobie myślę że to niezwykłe że tak się stało, że to się wszystko tak złożyło, jak widać nic nie dzieje się bez powodu. Jak czekałam na zabieg miałam ogromny żal do Boga, ale teraz wiem że nie powinnam. Wiem, że Bóg zabrał to maleństwo do siebie, bo urodziłoby się niepełnosprawne, On zaopiekuje się moim synkiem lepiej niż ja. Mój Bąbelek tam na górze nie zazna cierpienia i tak jest lepiej. Dla mnie i dla niego, Bóg wie co robi. Z resztą już kiedyś przekonałam się że Bóg istnieje, ale to inna historia
-
Są jeszcze księża z powołania ale jest już ich bardzo mało.My na szczęście znalezliśmy drugiego który się nawet nie zastanawiał mimo,że sam był pierwszy raz w takiej sytuacji.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 maja 2014, 15:56
-
Nie mam żalu do Boga, jeśli już to do siebie. Może powinnam bardziej o siebie dbać i oszczędzać się, starałam się ale przy małym dziecku jest to trudne.
Nie ma co zwlekać ze staraniami, przedkładać na pierwszy plan sprawy materialne, prace itp. Nigdy nie wiadomo jak będzie, można starać się wiele lat i nic...
Ja zaczęłam starania późno bo tak mi się życie poukładało, że wyszłam za mąż dopiero w wieku 35 lat. Nie myślałam o dziecku z po przednimi partnerami, dopiero z mężem
-
nick nieaktualny
-
No tak a jak juz kolejny raz sie nie uda to chyba juz rutyna.... niby mowilam,ze jak za 2 razem sie nie uda to sie poddam... ale spotkalam w.szpitalu gina, ktory dal nadzieje na kolejna zdrowa ciaze. oczywiscie nie zagwaranuje ze sie uda, ale moze pomoc zeby sie udalo... narazie czekam na wyniki... troche mnie martwi to ze wogole po zabiegu nie mam plamien...9.01.2014 11tc
15.05.2014 10tc
Mam 5 dzieci
3 przy sobie
2 w niebie... -
nick nieaktualnyz brzydko mówiąc malinka ale czy Cie wyczyścili w środku czy zaostawili to twojemu organizmowi ja nie bylam czyszczona plamienia tzn oczyszczanie organizmu zaczelo sie 3 dni po zabiegu i trwalo ok 10 dni potem zaczal sie nowy cykl i mieisac po zabiegu mialam juz normalna mieisaczke
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 maja 2014, 16:11
-
Moja kuzynka stracila 4 dzieci w 9 miesiącu ciąży i mimo to sie nie poddała.Dzisiaj jest mamą 2 doroslych córek i babcią 2 letniego wnuka. Kochane musimy dać rade i damy rade.Prędzej czy pózniej przytulimy swoje maleństwo do piersi.
Mimi86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny