Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Paula dziewczyny mają rację musisz jakoś wyjaśnić to z mamą w innym wypadku będzie się to ciągneło za wami latami, a później już będzie gorzej to wyprostować
pozwól sobie na płacz i mamie też
Martuś na ból gardła gryź goździki te które dodaje się do potraw
rewelacyjnie znieczulają gardło wypróbowałam w listopadzie jak miałam anginę ropnąMartaAlvi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLemurek27 wrote:Amy ja wiem, że nasze mamy to robią wszystko byle nam pomóc! tylko że moja robi wszystko po swojemu i to do niej ja muszę się dostosować... a nie wszystko musi się kręcić wokół niej... najgorsze jest to wytykanie... jak sobie teraz dobrze przypominam to moja kazała mi nosić 60kg krawężniki jak pod domem kostkę układali a jak podniosłam jeden (jeszcze nie wiedząc, że jestem w ciąży) i powiedziałam, że jest dla mnie za ciężki to zaczęła się na mnie wydzierać, że nic bym jej w życiu nie pomogła (faceci co kostkę robili tylko głowy pospuszczali) no i zaczęły się wyrzuty na cały świat... a ja za 2 tyg już wiedziałam, że jestem w ciąży!!! i co teraz mam sobie myśleć, że jak zajdę w 2ciążę to mam nie nosić krawężników... a moze poroniłam przez przesilenie...
Lemurek27 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPauLLa wrote:Dziekuje kochane :* wiedziałam, że mi pomożecie a sama pewnie siadłabym w kącie i płakała..
Czyli czeka mnie ciężka chwila...jeszcze mama denerwuje sie bo jutro do nowej pracy idzie...do weekendu poczekam...
I wszystko kończyć się musi łzami...
-
nick nieaktualnyMalinka32 wrote:Amy przyznaje sie bez bicia... dieta jest ... treningu brak...
ja jem co trzy godziny ale treningi mi dają dużo radości a przy tym też poprawiam kondycję
Jak straciłam dziecko powiedziałam sobie, że biorę się porządnie za siebie właśnie z myślą o przyszłej ciąży..no i tak to realizuję..
Waga się nie zmniejsza ale nie o wagę mi chodziło tylko o zamianę tkanki tłuszczowej na mięśnie
-
niestety moja należy do tych wypominających, stawiającym na swoim itp...
niedawno ze złością po kolejnej kłótni nazwałam ją "gnębicielką" i normalnie nic mi nie odpowiedziała, nawet ją to zaskoczyło! no ale i tak potem odwróciła kota ogonem i zwaliła wszystko na mnie bo ja mam taką chorą sytuację w domu moja mama sama na dole a ja z rodziną i siostra z rodziną na górze!!! a ona tak chodzi to na jedna nadawać, to na drugą na zmiany i sama się gubi w swoich poglądach... a gdyby moja siostra wiedziała - to wszyscy by wiedzieli bo u niej słowa: "nie mów nikomu" działają z odwrotnym skutkiem i dobrze że mam Was bo już dawno coś by mi się w głowę podziało...
gosia dzięki za poradę co do goździków muszę wypróbować bo już ledwo ślinę przełykam -
nick nieaktualnyLemurek27 wrote:niestety moja należy do tych wypominających, stawiającym na swoim itp...
niedawno ze złością po kolejnej kłótni nazwałam ją "gnębicielką" i normalnie nic mi nie odpowiedziała, nawet ją to zaskoczyło! no ale i tak potem odwróciła kota ogonem i zwaliła wszystko na mnie bo ja mam taką chorą sytuację w domu moja mama sama na dole a ja z rodziną i siostra z rodziną na górze!!! a ona tak chodzi to na jedna nadawać, to na drugą na zmiany i sama się gubi w swoich poglądach... a gdyby moja siostra wiedziała - to wszyscy by wiedzieli bo u niej słowa: "nie mów nikomu" działają z odwrotnym skutkiem i dobrze że mam Was bo już dawno coś by mi się w głowę podziało...
gosia dzięki za poradę co do goździków muszę wypróbować bo już ledwo ślinę przełykamJestem strasznie złośliwa, dowalałabym na każdym kroku.. swojej też dowalam ile mogę jak już jej miłość wyleje sie mi uszami.. na prawdę wszystko w nadmiarze jest niezdrowe i ona o tym nie wie.. ale wiem, że mnie kocha.. ja po prostu mam czasmi wszystkiego serdecznie DOŚĆ
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2014, 19:54
-
Paulla dziewczyny mają rację, porozmawiaj z mamą. I pamiętaj myśl o sobie!!!!
A mnie dziś w pracy rozj....... Zawalili od rana robotą, popełniłam parę błędów, nie mogę się na niczym skupić i wielka afera!!! Ludzie są straszni, zero współczucia. Żałuję, że od razu wróciłam do roboty. Gdybym wiedziała, że się tak zachowają poszła bym na tydzień na zwolnienie. -
nick nieaktualnykasika8303 wrote:Paulla dziewczyny mają rację, porozmawiaj z mamą. I pamiętaj myśl o sobie!!!!
A mnie dziś w pracy rozj....... Zawalili od rana robotą, popełniłam parę błędów, nie mogę się na niczym skupić i wielka afera!!! Ludzie są straszni, zero współczucia. Żałuję, że od razu wróciłam do roboty. Gdybym wiedziała, że się tak zachowają poszła bym na tydzień na zwolnienie. -
kasik współczuję - w pracy na pewno Ci ciężko... mój P jak spadł z dachu i się wykurował to w pracy miał super, koledzy go wyręczali we wszystkim, pomagali mu jak tylko mogli, strasznie był zaskoczony no ale to chyba zależy od ludzi a teraz taka znieczulica panuje...
-
Hej dziewczyny wiedzialam ze po pracy będę miala nadrabiania. Pisalyscie o mamach ja mojej powiedzialam co mnie bolalo ze zachowala sie nie tak bo z mojej straty robila sensacje wszystkim to rozpowiadala a do mnie nie rycz przecież to nie koniec swiata. Wypowiedzialam jej to niedawno ze nie mam ochoty do niej jechac ani z nią gadac bo bardzo mnie zranila . I co? Strzelila focha nie odzywa sie i chce bym ja przeprosila biby za co??? W dupie juz mam wszystko inni dala sie do mnie a gdy ja mam problem maja mnie gdzieś. Absolutnie nie mam na myśli was tylko grono ludzi z którymi przebywam face to face na co dzien. Plakac sie chce
-
nick nieaktualnyEch,ja nie wiem jakbym zareagowała jakby moi znajomi się odwrócili, nie mam tutaj znajomych, wszystko się rozjechało wyjechało.. mam tylko znajomych w pracy którzy mnie tak strasznie wspierali jak wróciłam..płakali ze mną..
Kolega z którym siedzę w pokoju mnie postawił szybko na nogi, czasem mnei rozśmieszał i mówił.. Boże ja już się tak nastawiłem na to twoje dziecko..byłem wójkiem... ( chłop jest w wieku mojej mamy, ale taki świetny że można z nim konie kraść) ja się śmiałam z niego trochę z płączem, ale mówie no tak Ja się na to dziecko nie nastawiłam... tylko ty
Kazał mi się szybko ogarnąć, żeby zacząć się starać znów.. -
moja najlepsza przyjaciółka, mieszka od kilku lat w Krakowie z chłopakiem i tylko czasem się widujemy w weekendy jak mamę odwiedza lub ja jadę do niej na weekend na wakacjach, nie wytrzymałam i powiedziałam jej ostatnio! była zaskoczona, rozpłakała się i za raz zaczęła mnie pocieszać i powiedziała mi coś o czym też nikt nie wiedział, że jej siostra też poroniła a po kilku miesiącach zaszła w ciążę i teraz ma słodką Zosię!!!
kurczę nie ma to jak przyjaciele
a Zosia jest urocza bo właśnie na wakacje do Polski przyjechali
-
Noo Amy ja w pracy tez mam luz o dziwo ze koledzy potrafili sie zachować a co do moich znajomych jak sie tlumacza nie wiedzieli co mi powiedzieć. Nic mogli mnie tylko przytulic to by mi wystarczylo
-
Lemi pomysł z listem super!
Paula ja też uważam że powinnaś załatwić to z mamą sam na sam, ale tak jak powiedziała Amy wspomnieć że R też czuje się raniony. Nie warto tłumić w sobie emocji. To wszystko wraca potem ze zdwojoną siłą.
Ja jakoś nie rozmawiam o tym z rodzicami, w sumie co bym miała powiedzieć? Nawet jakoś nie ma okazji. Ostatni raz mówiliśmy o tym chyba jak pokazywałam im akt urodzenia. W sumie to ja rzuciłam tylko "to wasz wnuczek" czy jakoś tak, a oni obejrzeli ten papierek. I ta mina mojego taty, chyba mu łzy do oczu napływały a o to u niego ciężko. Widziałam ten wyraz twarzy tylko 2 razy w życiu: wtedy, i kiedy zobaczył mnie w sukni ślubnej. W sumie teraz zastanawiam się po co ja im w ogóle ten akt urodzenia pokazywałam? Może chciałam żeby jakoś bardziej poczuli że mają wnuka. Niby zwykły papierek, ale jednak dowód na to, że mam dziecko. -
Carna moja mama sie zapytala pi co mi wogule ten papier przecież to byl 14 tc wielkie co wkurzyla mnie I jej nie pikazalam. Nie kumam jej Bo stracila dwa razy dziecko ja bylam po tych dwoch stratach wczesniej man dwoch braci ktotzy zyja oczywiscie
-
anet widzisz Twoja mam też to przeżyła i już się z tym pogodziła dla tego tak źle podchodzi do Twojej straty... kurczę nie rozumie tego powinna tym bardziej wiedzieć przez co przechodzisz... nie do ogarnięcia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2014, 21:06
-
Marta pocieszę Cię bo w Pyskowicach i okolicach panuje epidemia jakiejś choroby gardła, przez kilka tygodni męczy ból gardła pojawiający się i znikający, aż do utraty głosu. Nikt nie wie co to i jak toleczyć, przechodzi samo. Tak więc to może i tyczyć Ciebie
A ja po wizycie mam mieszane uczucia. Gin zrobiła mi badanie czy nie mam cysty na jajniku bo strasznie bolą na zmaianę- jest ok. Mówi że pęcherzyka nie iwdzi- ale kiedy jej powiedziałam że w sobotę mam dostać @ to stwierdziła że w 9 dni po owulacji to raczej nic nie zobaczy. Ale powiedziała że test mam zrobić za kilka dni bo endo mam 14 mm.
Ostatnim razem 3 dni po spodziewanej @ miałam 6 mm. Więc zaświeciłami lampkę , ale ja się nie cieszę bo wolałam myślećże się nie udało. teraz boję sie schiz
Jeśłi jednak dostanę @ to mam całą listę leków
clo 2 x 2
dupka
pregnyl
i do tego zioła costyngusa.
A jak nie pomoże to drożność jajników...