Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
ja też dzisiaj miałam takiego małego dołka, które mi zafundowała 3,5 letnia dziewczynka
Mówi do mnie że jej mama ma dzidziusia w brzuszku patrzy na mnie i dotyka mojego brzucha i pyta się - A pani też ma dzidziusia w brzuszku?
- smutno mi się zrobiło jakoś -
Rzodkiewka wrote:Dziewczyny jestem z Wami serduchem i myślami...Ja dziś złapałam maksymalnego doła, bo okazało się, że moja kuzynka jest w ciąży i nasze dzieciątka różniłby tylko od siebie 1ym miesiącem. Cieszę się, ze jej dzidzia rozwija się zdrowo, ale ona nawet nie wie jak jej cholernie zazdroszczę i cieszyłam się razem z nią, a w środku umierałam z rozpaczy... Dziś strasznie tęsknię za moimi aniołkami ;(
Rzodkiewka tulę Takie sytuacje ( ciąże wśród nas) są dla nas w tym momencie najgorsze- z punktu psychicznego. Bynajmniej ja tak mam Od razu myślę o moim kropeczku, ile by już miał itpRzodkiewka lubi tę wiadomość
-
Rzodkiewka wrote:Dziewczyny jestem z Wami serduchem i myślami...Ja dziś złapałam maksymalnego doła, bo okazało się, że moja kuzynka jest w ciąży i nasze dzieciątka różniłby tylko od siebie 1ym miesiącem. Cieszę się, ze jej dzidzia rozwija się zdrowo, ale ona nawet nie wie jak jej cholernie zazdroszczę i cieszyłam się razem z nią, a w środku umierałam z rozpaczy... Dziś strasznie tęsknię za moimi aniołkami ;(
Rzodkiewka lubi tę wiadomość
-
kasika to też będziesz miała króciutki cykl no ja mam na wykresie przerywaną ovu.. ale sczerze jestem nowicjuszką w tych wykrescah itd bo to moj pierwszy normalny cykl (wogole pierwszy z obserwacja jescze nigdy nie obserwowalam) na ovufrend próbuje powiazac wszystkie fakty objawy, dolegilowsci powiazac w calosc zobaczymy..
sczerz wam powiem moja bardzo dobra kolezanka za miesiąc rodzi dzidziusia a ja od czasu poronienia nawet do niej nie pisze i jej nie odwiedzilam coś mnie blokuje boję się isc do niej nie potrafie razem z nią cieszyc sie jej sczesciem to jest dla mnie ciezkie.. na codzien pracuje z dziecmi spotykam sie z rodzicami dzieci, którzy przychodza z niemowlakami są w ciąży dobrze to znoasze noemalnie rozmaiwiam bawie się z tymi niemowlakami.. Ale sczescie bliskiej kolezanki mnie raźi wywoluje u mnie smutek wiesz że chamsko pewnie myśle i postępuje nie wiem jak ja zbiore sily zeby do niej jechac jak uroodzi się jej dzieciątko:( -
nick nieaktualnyOkti mam podobnie do Ciebie tlko u mnie w rodzinie moja najblizsza kuzynka jest wciazy na tym samym etapie co ja bym była ( z ciazy lipcowej) i rodzi akurat przed WIelkanoca( miałyśmy 1-2 dni róznicy)
pisze co jakis czas do mnie odpisuje ale jest mi strasznie trudno. Ciesze sie nią ale zarazem zadaje pytanie dlaczego mi sie nie udało i czasami a jakby moje dziecko teraz wygladało.
I boje sie też spotkania na swieta z nią i maleńśtwem
Wierze,ze kiedyś sie naucze z tym zyć. -
Moja sąsiadka miała dokładnie ten sam termin co ja,na 17.01.2014,urodziła prze cc,strasznie boję się chwili kiedy zacznie wychodzić z małą na spacer.Tez zastanawiam się jak Madziulek by teraz wyglądał
Męża siostra tez jest w ciąży,termin ma na 1.05.w dzień jej urodzin,naszykowałam jej nawet wózek i wanienkę,ale nie te,które kupiłam dla Madzi,tylko po moim synu,wieżę,że mój Aniołek wyprosi u Boga siostrzyczkę dla siebie
Postanowiłam,ze jeśli będę miała jeszcze córeczkę,to zaraz będziemy starać się z mężem o następną,ja jakoś dam sobie radę z 2 maluchów,ale potem dziewczynkom będzie łatwiej,mi bardzo pomogła moja siostra,młodszą o rok,była ze mną przy porodzie,nie dałabym sobie rady bez niej.
A synowi już tłumaczę,że jeśli mnie kiedyś braknie,on ma pamiętać o siostrzyczce i dbać o grobik.
Niewiem,ale jak nie pójdę na cmentarz,mam wrażenie jakbym zaniedbywała moje dzieciątko. -
"Kasika" dzieki za pamiec:-)Moja bratowa no jakos sobie radzi nawet calkiem nie zle... bywaja momenty zle gdzie jest placz... ale tez bywa ze jest duzo smiechu bo gadamy o glupotach. Pokoik juz posprzatala... wczoraj bylismy wszyscy na pogrzebie cioci i jeszcze jak na zlosc stalismy przy grobach malych dzieci ... Duzo ze soba rozmawiamy i sie wspieramy ...pytala sie mnie czy sie nis boje probowac z kolejna ciaza- boje sie i to bardzo ale powiedzialam sobie bogowi,losowi,ze sie nie dam ze bede probowac tak dlugo az sie uda. A co tam u Ciebie kasika? Pozdrawiam was wszystkie dziewczyny i przytulam.
-
My dzisiaj pochowaliśmy nasze maleństwa i juz są u Aniołków.Mieliśmy okazje się z nimi pożegnać.Mąż i córki zobaczyły pierwszy raz nasze Aniołki i pozwolili mi je samej włożyć do trumienki.Ksiądz odprawił krótką ceremonię i sam był wzruszony i na koniec nam powiedział,że pierwszy raz miał taką sytuację,że chowa takie maleństwa.Jestem mu wdzięczna,że potraktował nasze dzieciaczki jak każde inne maleństwo,czy dorosłego człowieka.
Jest mi troche lżej na sercu,że dzieciaczki zostały ochrzczone i pochowane.
Myślę,że za jakiś czas może znowu się postaramy o maleństwo ale narazie musimy dojść do siebie ,bo wszystko jest jeszcze świeze.Jeszcze nie rozmawialiśmy z mężem na ten temat ale mam nadzieję,że jak emocje opadną to będziemy gotowi żeby się postarać o kolejne maleństwo. -
"maja35" przytulam Cie bardzo mocno :* nasze Aniołki "bawią się w Niebiańskim przedszkolu " [*] dla naszych wszystkich Aniołków...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDziś mija dokładnie rok od straty mojego Aniolka dokładnie rok temu w piekna sloneczna sobote usłyszałam najgorsze słowa w życiu "to nie żyje "
Mimo tego ze jestem w kolejnej ciazy nie potrafię zapomnieć nie potrafię nie cierpieć
Co mi zostało po moim dziecku kilka zdjęć z usg 4 testy ciazowe z dwoma kresedczkami teczka dokumentów i pamięć pamięć o mojej córeczce która odeszła w 12 tyg ciazy (*)
Lily mamusia Cie Kocha nad życie i nigdy o Tobie nie zapomnie
Spoczywaj w pokoju moj kochany Aniolku (*)
Ciężki dzień przedemna -
Miriam zapalam świeczuszkę dla Twojego Aniołka (*)
Każda matka tak ma,że zawsze będzie tęsknić za swoim Aniołkiem mimo,że nie zdążyłysmy z nimi pobyć i ich poznać .Nie ma nic gorszego nisz strata dziecka i nie ważne czy było duże,czy małe.W szpitalu się mnie zapytali,czy uważam dzieci jako płod czy jako dzieci.Oczywiście,że odparłam,że to są moje dzieci,bo miały już ręce,nogi,głowe i serduszko,które biło do tamtego smutnego dnia.
Myślałam ostatnio czy jak Bóg nam da jeszcze jedno dzieciątko,to czy będe umiała mu dać tyle miłości jakie miałam zarezerwowane dla chłopców.
Czemu to życie tak nas ciężko doświadcza -
Witajcie, dawno mnie tu nie było a pozmieniało się u mnie i to sporo niestety nie na lepsze . Po poronieniu nie miałam owulacji ale mówiłam sobie że to przez hormony i że trzeba poczekac aż się unormuje wszystko. Minęło 6 miesięcy a tu owulacja jest niby ale tak jak by jej nie ma . Robiłam testy i tylko dwa miesiące były ok a w pozostałych nic , no i te okresy zrobiły się bardzo nieregularne. Po 7 miesiącach postanowiłam zrobic badania na hormony i pójsc z tym do lekarza. Niestety okazało się ze hormony mam straszne i na dodatek zrobił mi usg jajników. Jeden mam zrośnięty i obydwa są policystyczne . Nie dośc że nic mi nie poradził to powiedział że nie mam szans na dziecko i żebym raczej o tym zapomniała. Poza tym pierwsza ciąża najwidoczniej byla cudem bo on nie wie jak to mogło się stac w mojej sytuacji. Jeśli któraś z was miała takie coś i urodziła , proszę pomóżcie mi jak z tym się obchodzic i czy faktycznie są takie małe szanse??
-
milunia wrote:Witajcie, dawno mnie tu nie było a pozmieniało się u mnie i to sporo niestety nie na lepsze . Po poronieniu nie miałam owulacji ale mówiłam sobie że to przez hormony i że trzeba poczekac aż się unormuje wszystko. Minęło 6 miesięcy a tu owulacja jest niby ale tak jak by jej nie ma . Robiłam testy i tylko dwa miesiące były ok a w pozostałych nic , no i te okresy zrobiły się bardzo nieregularne. Po 7 miesiącach postanowiłam zrobic badania na hormony i pójsc z tym do lekarza. Niestety okazało się ze hormony mam straszne i na dodatek zrobił mi usg jajników. Jeden mam zrośnięty i obydwa są policystyczne . Nie dośc że nic mi nie poradził to powiedział że nie mam szans na dziecko i żebym raczej o tym zapomniała. Poza tym pierwsza ciąża najwidoczniej byla cudem bo on nie wie jak to mogło się stac w mojej sytuacji. Jeśli któraś z was miała takie coś i urodziła , proszę pomóżcie mi jak z tym się obchodzic i czy faktycznie są takie małe szanse??
-
szpilka dziękuję w sumie to nie jajnik tylko jajowód, zmieniam lekarza w poniedziałek idę do innego. Nadziei ja nigdy nie tracę
szpilka lubi tę wiadomość
-
Nie wiecie jak pisać pamietnik tu w Ovufriend? Zaczełam go pisac pare miesięcy temu i teraz chciałam go uzupełnic i nie mam opcji pisania.Nie moge nic napisać.Chciałam nawet go usunąc i zacząć od nowa ale też nie mogę.Niektóre dziewczyny mają po pare stron i dopisują coś codziennie a u mnie nie ma takiej opcji.
-
nick nieaktualnyJestem na tym forum nowa.....i chcialabym dolaczyc chodz wolalabym nie spotkac sie w takiej sytuacji...
z mezem staramy sie o dziecko 4 lata....
niestety w 2010 roku w maju moje dziecko umarlo w 12 tyg serduszko przestalo bic...najbardziej obwinialam siebie poniewaz nie sadzilam ze mi sie uda zajsc w ciaze w 2 cyklu staran a niestety moja praca byla w ten czas w promieniach rtg a ze cykle byly nieregularne nawet po 40 dni wiec sie pracowalo...kiedy dowiedzialam sie o ciazy 6 tydz moj maz mial wypadek nieprzytomny jakis koszmar moj maz z wypadku wyszedl a dziecko przestalo zyc !!! Myslalam ze umre ja obwiniajac sie ...potem rok staran i nic ...wkoncu leczenie clo duphaston inseminacje 3 i nic a tu nic ...i tak wkoncu w maju 2013 ciaza radosc zwolnienie lekarskie i poronienie w 9 tc ...od tamtej pory hipetprolaktynemia brak owu i bujanie sie !!!! A lata leca..Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2014, 21:06