Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Rutelka, mi znajomi kupują w Anglii metafolinę z firmy Solgar 1mg. Tak samo z Solgara mam metylową B12 i B6. Ale na razie tych dwóch ostatnich nie biorę. Przyjmuję 2mg metafoliny i witaminy Prenatal Classic- zawierają B12 w formie metylowej.Jasinek 38tc, *24.11.2014 +28.11.2014
Malutka Kropeczka c.p. 21.09.2015 (*)
Tęczowa Oleńka ❤️ 30.10.2016
-
nick nieaktualny
-
Czesc dziewczyny,I ja jestem mama aniolka ...wszystko mialo byc tak pieknie,cieszylam sie z tej ciazy ,bardzo dlugo o nia walczylam prawie 3lata mialam na usg zobaczyc bijace serduszko...a uslyszalam brak.akcji serca...przykro mi,prosze odstawic leki,I czekac na samoistne poronienie...lekarz potraktowal moja tragedie jak by nic sie nie stalo stracilam mojego aniolka w 6tc.jest mi ciezko ale trzeba sie ofarnac I isc do przodu.,,Dopoki walczysz,jestes zwyciezca,, Sw.Augustyn
-
nick nieaktualnyEvaa, lekarze to nieraz rutyniarze. Albo już stracili wrażliwość, albo zachowują się oschle, żeby kobieta im się nie rozkleiła w gabinecie.
Wobec mnie, w ciągu tych dwóch tygodni lekarze zachowywali się współczująco, delikatnie i w szpitalu (też obumarcie w 8tc, poronienie zaczęło się samo) i prywatnie u gina i u endokrynologa, wręcz pytali jak się z tym czuję. Tu ja zgrywałam twardzielkę, że owszem żal jest duży i rozczarowanie, ale zbieram się do kupy i wiem, że będzie dobrze.
Faktycznie to nieraz czuję, że przegapiłam szansę i już się więcej nie uda. No ale co mamy zrobic, Evaa... musimy iść na przód. Przytulam!Evaa lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, o lekarzach i ich zachowaniach można by napisać książkę!
Moja ginekolog na pierwszej wizycie kontrolnej po porodzie, kiedy wychodziłam z jej gabinetu z płaczem powiedziała mi: "Urodzi pani drugie dziecko tylko musi pani myśleć pozytywnie" - nie muszę chyba dodawać, ze miałam chęć ją rozszarpać? Badania, o których swobodnie rozmawiam z Dziewczynami tutaj na forum, ona określała mianem "wysokospecjalistyczne" i robiła wielkie oczy
Kochane, nie ma się co oglądać na lekarzy, szczególnie tych złych - to są tylko ludzie. My najlepiej znamy swój organizm i intuicja nam podpowie co jeszcze można zrobić. Szukajcie takiego lekarza, który będzie Wam odpowiadał i pomoże osiągnąć swój zamierzony cel
PS. Chwilę mnie nie było - witam wszystkie nowe mamusie
Światełka dla Waszych Skarbów [*]
230515, Evaa lubią tę wiadomość
Nasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
Elaria widze ze dla Ciebie marzec tez nie okazal sie szczesliwy ,ja tez w marcu tego roku,na 6listopad mialam termin..nic dziewczyny latwo mowic zeby o tym nie myslec,ale mysle ze to pozostanie na zawsze...na normalnym watku zadna tego nie zrozumie ,jak sama nie dostanie od losu kopniaka..a te slowa pocieszajace ze szybko sie zajdzie,bedzie dobrze ..I co najlepsze to mowia te ktore sa w szczesliwych ciazach.I nic nie rozumieja..my mamy problem meski to bylo moje 2podejscie ivf.I oba skonczyly sie wiadomo..na ciaze naturalna nie mam szans..dlatego to mnie tak boli.,,Dopoki walczysz,jestes zwyciezca,, Sw.Augustyn
-
Ja co prawda niewiele pamietam z tego co mówił lekarz na usg, kiedy okazalo się że serduszko przestalo bic, pamietam tylko fragmenty, np. jak mówił do mojego męża że teraz musi się mną zaopiekowac bo dla każdej kobiety to trumatyczne przeżycie, cos jeszcze mówił, ale ja wpadłam w histeryczny płacz i niewiele pamietam, ale lekarz był miły i taktowny, więc nie moge złego słowa o nim powiedzieć. Ja dzis mówiłąm do męża,że niepotrzebnie zwlekalismy z decyzją o 2 dziecku, że może jakbysmy zdecydowali się 2 lata po urodzeniu córki to może byłoby inaczej (choc to wie chyba tylko sam Bóg), że myslelismy tylko ze to nie czas, ze nie ma warunków...a teraz problemy zdrowotne i pytanie co ze staraniami... Wczoraj jakby mi mało było problemów to zaczeła mnie bolec lewa skron , jakby mi ktos przywalil ze 2 razy, po czym mierze cisnienie a tam 142/88 co mnie zszokowalo bo zazwyczaj mam 110/70...Odstawiłam kawę, bo rzeczywiscie ostatnio to chyba za duzo pilam, dzis juz troche lepiej ale dalej mam jakis taki lekki bol...
Chyba niełatwo oswoić ból bo stracie, ja myślałam że jakos daje radę, ale w kosciele kolo mnie siedziała dziewczyna z duzym ciążowym brzuszkiem, a mnie ścisnęło w gardle...Ukradkiem ocierałam łzy, a jak skonczyla sie msza to czym prędzej pobiegłam do samochodu i rozwyłam sie na całego... Ja teraz pewnie tez bym miala taki brzuszek...Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 marca 2016, 21:21
"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
nick nieaktualnyJa wrócę do pracy po świętach i mam tam koleżankę, która zaciążyła w tym samym czasie, co ja. Ona powiedziała szybciej o ciąży, ja dwa tygodnie po niej i cieszyłyśmy się. Koledzy żartowali, że będziemy zarażać. Ona trafiła w 8tc na zwolnienie, bo miała krwiaka i lekarz był sceptyczny, co dalej z tą ciążą, co ona się napłakała. Ale potem krwiak się wchłonął i wróciła do pracy, jak ja poszłam ronić do szpitala... Teraz wrócę, a u niej pewnie zacznie być widać brzuszek i będę cały czas myślała, że ja byłabym na tym samym etapie. Nawet termin rozwiązania lekarze nam określili w odległości paru dni... Ale się z tego śmiałyśmy. Mam nadzieję, że mi to nie siądzie na banię, jak wrócę do pracy i będę ją codziennie oglądać. Fajna dziewczyna, tak poza tym.
-
Elaria wrote:Ja wrócę do pracy po świętach i mam tam koleżankę, która zaciążyła w tym samym czasie, co ja. Ona powiedziała szybciej o ciąży, ja dwa tygodnie po niej i cieszyłyśmy się. Koledzy żartowali, że będziemy zarażać. Ona trafiła w 8tc na zwolnienie, bo miała krwiaka i lekarz był sceptyczny, co dalej z tą ciążą, co ona się napłakała. Ale potem krwiak się wchłonął i wróciła do pracy, jak ja poszłam ronić do szpitala... Teraz wrócę, a u niej pewnie zacznie być widać brzuszek i będę cały czas myślała, że ja byłabym na tym samym etapie. Nawet termin rozwiązania lekarze nam określili w odległości paru dni... Ale się z tego śmiałyśmy. Mam nadzieję, że mi to nie siądzie na banię, jak wrócę do pracy i będę ją codziennie oglądać. Fajna dziewczyna, tak poza tym.
Elaria, na pewno wiele zależy od Twojego nastawienia do tej dziewczyny, ale tez od niej samej.
Jeśli wykaże się chociaż minimalną delikatnością i nie będzie od progu zasypywać Cię informacjami na temat mdłości, kopniaczków, wyprawki itd. czy ostentacyjnie jeść kwasu foliowego to jest szansa, że będziesz czuła się w jej towarzystwie komfortowo. Nie mówię o dobrym samopoczuciu, bo wg mnie to w takiej sytuacji nie jest możliwe.
Z czasem sama zobaczysz jak się czujesz, czy Ci to odpowiada, czy dajesz radę. Pamiętaj o sobie
Nasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
Witam. Długo czytałam Wasze wpisy i zastanawialam sie nad dolaczeniem... Mój dzidziuś przestal sie rozwijać okolo 7tc dowiedzialam sie o tym w 10tc na wizycie 9 lutego na ktora pojechalam bo zaczely sie u mnie plamienia. Skierowanie do szpitala, tabletki i zabieg. Łacznie 4 dni w szpitalu. Teraz jestem po pierwszej @ ktora przyszla po 32 dniach od zabiegu. 1 kwietnia mam wizyte kontrolna u gina. Zobaczymy co powie...11.02.2016r Aniołek
-
nick nieaktualnyJak sobie pomyślę, ile rzeczy może pójść źle w czasie zapłodnienia, pierwszych podziałów, implantacji, rozwoju łożyska, ryzyko owinięcia pępowiną i milion innych powikłań, to mi się włos jeży na głowie. Ale z drugiej strony na świecie ponad 7 miliardów ludzi i większość nie ma takiej opieki medycznej, jak my, więc chyba będzie dobrze, co?
-
Dokładnie! Za dużo wiemy przez to przejmujemy sie zbyt duzą iloscia rzeczy! Pomyślcie ile jest dzieci np w Afryce. Fatalne warunki, rodzice rzadko zdrowi, a ciaze donoszone, dzieci sie rodzą. Trzeba jakoś wyłączyć u siebie to myślenie...11.02.2016r Aniołek
-
własnie jestem na etapie czytania "Dziewczyny wyklęte", tam dziewczyny w trudnych czas powojennych ale nadal konspiracyjnych, mieszkając w lasach, w ziemiankach, zachodzily w ciąże, biegały razem z żołnierzami jako sanitariuszki, nie brały witamin, niedojadały a rodzily zdrowe dzieci i jak to wytlumaczyc? Kurde a my myslimy o kwasie foliowym, o witaminach, o zdrowym jedzeniu o niedzwiganiu cięzkich rzeczy itd... robimy co możemy a czesto niestety to nic nie daje...
Babcia mojego męża opowiadała jak jednego dnia poszla do pracy (pracowała w spóldzielni rolniczej), wrocila do domu, wydoila krowę, zebrała ziemniaki z pola i...pojechała rodzić...Jak zapytalam czy sie nie bała dzwigac to powiedziala ze wtedy nie bylo czasu zastanawiac się nad tym co wolno a czego nie, ze byla czwórka dzieci w domu, że trzeba było zrobic to co potrzeba...
Tylko powiedzcie mi jak tu sie nie przejmowac, ja nawet jak sobie pomysle że odpuszczam, że sie nie stresuję to podswiadomie i tak jest gdzies strach...tak tez bylo przy tej niestety straconej ciąży, wszystkim mówiałam że nie marwtię się, że myśle pozytywnie a pod skórą ciągle drżałam czy wszystko bedzie ok..."Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II