Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Malinka mój znowu chce jak najszybciej znowu się starać. Tylko że my nie możemy i to chyba jest najgorsze. Ta ciąża to była wpadka, aczkolwiek oboje bardzo się ucieszyliśmy. Nie pozwala nam sytuacja finansowa. Teraz mieli nam rodzice pomagać, ale przecież nie możemy świadomie zdecydować się na dziecko i znów prosić rodziców o pomoc... Gdyby on w końcu podwyżkę dostał albo ja pracę znalazła... Zobaczymy jak to będzie po przeprowadzce bo ze względu na ciążę zaplanowaliśmy na koniec maja przeprowadzkę do tańszego mieszkania...
-
Mimi niestety wbrew pozorom tego jest pełno wokół nas, tylko nikt nie zdaje sobie z tego sprawy bo nikt nie ma na czole napisane że jest po poronieniu. Gdyby tak było to byłybyśmy w szoku ile takich par mijamy na ulicy... Dla mnie to wygląda jak jakaś choroba cywilizacyjna...
-
Wiesz logicznie myslac i zastanawiajac sie to nigdy nie ma odpowiedniego momentu, nie wiem ile masz lat, ale jak juz wszystko poukladacie i bedzie Was stac, moze byc juz za pozno, po 30tce duzo trudniej zajsc...
Czarnaa94 lubi tę wiadomość
9.01.2014 11tc
15.05.2014 10tc
Mam 5 dzieci
3 przy sobie
2 w niebie... -
Dokladnie, kiedys kobiety pracowaly cala ciaze, w polu rodzily i bylo ok.
A w tych czasach coraz trudniej zajsc w ciaze i ja donosicCzarnaa94 lubi tę wiadomość
maj- krótki protokół- 6 mrozaczków
15 czerwiec crio 2x8a beta: 9dpt- 31,20 /11dpt- 124,8/13dpt -306
-
Rocznikiem mam 20 lat, więc mamy jeszcze trochę czasu. Brakuje nam dosłownie parę stówek miesięcznie żeby dać radę. Musimy poczekać chociaż do podwyżki... Mimo wszystko nie będziemy się zabezpieczać, od ślubu się nie zabezpieczamy i ja raczej nie mam zamiaru tego robić. Dziecko to dar od Boga i nie mam zamiaru utrudniać nam ponownego otrzymania tego daru. Nie rozumiem tylko dlaczego zabrał nam nasze maleństwo
Siostra mojego męża ciągle nam powtarzała że dziecko to problem i wydatek, mam nadzieję że poczuje chociaż najmniejsze wyrzuty sumienia. Mam ochotę ją zapytać czy teraz jest zadowolona ;( -
Sa ludzie ktorzy widza czubek wlasnego nosa i jeszcze wtykaja go w nie swoje sprawy.... a wspolczucie czy poczucie tego ze kogos zranily chlapiac jezorem jest im obce, ja takich ludzi omijam i olewam ....
Czarnaa94, Marlena lubią tę wiadomość
9.01.2014 11tc
15.05.2014 10tc
Mam 5 dzieci
3 przy sobie
2 w niebie... -
Nie ma. Jest w moim wieku i ja nie wiem co ona w głowie ma, bo robi śmieszne awantury, skłóca nas z rodzicami próbując zwrócić na siebie uwagę i stara się żeby jak najmniej nam pomagali, pomimo że sama jest nadal na ich utrzymaniu. Teraz jest na stażu ale mówi że jak dostanie pracę na stałe to nie przyjmie bo jej się nie chce pracować, a siedzi w tej pracy na tyłku cały dzień i telewizor ogląda.
-
Ancolek wrote:dziecko to odpowiedzialnośc, wydatek i to ogromny ale i przeogromna bezwarunkowa miłość i radość
To prawda, ale na pewno dziecko nie jest problemem... Przez gardło by mi to nawet nie przeszło... -
Czarna sciskam Cie mocno i jestem z Tobą. Jak moje maleństwa zasneły w moim brzuszku,to od razu organizm dał mi znać.Dzień wcześniej pobolewał mnie brzuch i miałam kołatanie serca i wysokie cisnienie i na drugi dzień to samo więc zgłosiłam się z rana do szpitala i na Usg wyszło,że chłopcy już nie żyją.W sumie nosiłam martwych synków ok.4 dni zanim się urodzili..
Zastanawiałam sie ostatnio czy nie dać zdjęcia chłopców gdzies na internet ale bije się z myslami,bo to moje maleństwa i nie chciałabym nikomu tych zdjęć pokazywać a z drugiej strony chciałabym,żeby inni ludzie zobaczyli,że w 18 tyg to już są normalne dzieci a nie jakiś zlepek czegoś i żeby się czasami zastanowili zanim zrobią jakąś głupote. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCzarnaa94 wrote:Nie ma. Jest w moim wieku i ja nie wiem co ona w głowie ma, bo robi śmieszne awantury, skłóca nas z rodzicami próbując zwrócić na siebie uwagę i stara się żeby jak najmniej nam pomagali, pomimo że sama jest nadal na ich utrzymaniu. Teraz jest na stażu ale mówi że jak dostanie pracę na stałe to nie przyjmie bo jej się nie chce pracować, a siedzi w tej pracy na tyłku cały dzień i telewizor ogląda.
-
to że ciąże się porania nie można tego odziedziczyć, to nie ma nic wspólnego ze sobą...niestety dożyliśmy takich czasów że sporo czynników zewnętrznych ma na to wpływ... tak jak koleżanka wyżej wspomniała kiedyś kobiety całą ciążę pracowały, rodziły w polach i było ok, ale przede wszystkim było inne jedzenie, inne życie, nie aż tak stresowe, ludzie nie martwili się że nie będzie przysłowiowo co do gara włożyć. Cywilizacja powoli Nas ludzi chyba zabije... wszędzie sama chemia i ściema... za 200 lat będą podziwiać w muzeach wzory kobiet w ciąży i będzie to dla nich abstrakcja że dziecko rozwijało się w łonie matki bo wymyślą pewnie jakieś sztuczne łono bo do tego powoli zbliżamy...tak ciężko zajść w ciążę, tak ciężko ją donosić, tyle złego się dzieje w tej kwestii ja sama jestem po poronieniu, po ciąży pozamacicznej i teraz straciłam synka w 22 tyg i każda z tych spraw jest inna "bajką" poronienie w tych czasach to prawie normalne (brzmi to nie fajnie ale niestety tak jest i to jest smutne) mój kolejny przypadek również okazał się przypadkiem który się zdarza i na niego nie ma wytłumaczenia ,po prostu tak się nie raz dzieje... no i teraz również mnóstwo badań i wszystko ok... przez jakiś pieprzony czynnik zewnętrzny straciłam Synka i jak tu mieć wiarę w lepsze jutro jak tak analizuje jakiś czasów dożyliśmy to nic tylko płakać zostało... Tyle Nas jest Aniołkowych Mam... dopiero jak ktoś przeżyje coś tak dramatycznego rozumie jaki to ból... Nic Nam nie pozostało jak wierzyć że kiedyś musi się Nam udać i tak się stanie mocno w to wierzę... Dla wszystkich Aniołków w Niebie [*]
Dla mojego Synka[*]- mamusia Cie kocha z całych sił i strasznie tęskni...Mimi86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Maja doskonale Cię rozumiem. Na zdjęciach mojego maleństwa widzę maleńkie rączki, nóżki, twarzyczkę a to niby tylko 11 tc... To było moje dziecko, miało bijące serduszko, co jest największym dowodem na to że było malutkim człowieczkiem którego zdążyłam pokochać...
Ania ja czuję że u nas będzie to samo bo jest parę niedomówionych spraw, najprawdopodobniej czeka nas sądowna walka o dom ale to inna historia...
Dla mnie ona jest już nikim. I pomyśleć że przyjęliśmy ją pod swój dach, wszystko za nią robiłam nawet obiadki pod nos podstawione miała a sama nic nie robiła i jakie dostałam za to podziękowanie? Nie wiem dlaczego ona taka jest. Teściowie wczoraj płakali razem ze mną, a ona mam wrażenie że nie mrugnie okiem. Nie lubi mnie za to że teściowie poświęcają mi równie dużo czasu i jestem dla nich równie ważna co ona. Dziś jest dla nas wrogiem i niczym więcej. -
Zazdrosc,zawiść, wredny charakter.... samolubstwo, niestety sa tacy ludzie i nic na to nie poradzisz, jedyna rada odciac sie...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2014, 20:15
Czarnaa94 lubi tę wiadomość
9.01.2014 11tc
15.05.2014 10tc
Mam 5 dzieci
3 przy sobie
2 w niebie...