Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Tak sobie teraz myślę... Mam wrażenie że mało jest tu osób które straciły dziecko w tak wczesnej ciąży jak moja... Ja nawet nie zdążyłam zobaczyć Arka na usg.
Czasem boje się że potraktujecie mnie jak przewrażliwioną na swoim punkcie. Że o dziecku wiedziałam 4 dni a tak to przeżywam.. -
Marlena ja tez nie widzialam o ciazy dowiedzialam se jak nie bylo jeszcze pecherzyka widac a po 2 dniach zaczelm plamic, lekarze czekali i podtrzymywali ciaze dopoki nie pojawi sie pecherzyk, wkoncu sie pojawil ae pusty takk wiec dzieciatka tez nie widzialam a rownie mocno mnie to boli:(
liliana lubi tę wiadomość
maj- krótki protokół- 6 mrozaczków
15 czerwiec crio 2x8a beta: 9dpt- 31,20 /11dpt- 124,8/13dpt -306
-
Boże jakie przykre jest takie gadanie, ludzie nie zastanawiają się nad tym co mówią chyba. Ja też dziś usłyszałam coś bardzo przykrego ale nie chcę o tym pisać bo wiem że ta osoba może to tu przeczytać...
Marlena nie mów tak. Owszem to jest inna sprawa jak się traci dziecko we wczesnej ciąży a kilka tygodni przed terminem porodu ale to nie zmienia faktu że cierpienie jest. Tak samo w Twoim przypadku: starałaś się o to dziecko, zobaczyłaś upragnione 2 kreski i tak jak każda z nas od pierwszej chwili pokochałaś swoje maleństwo. Bez względu na to ile czasu nosiło się swoje szczęście pod sercem cierpienie jest ogromne.
Maja ja też uważam że dziecko staje się nim już w chwili poczęcia, nie wiem jaka matka mogłaby wypowiedzieć takie słowa, współczuję jej dzieciom...liliana lubi tę wiadomość
-
Marlena na pewno wolałabym stracić swoją ciąże w 5tyg jak ty niż w 12 jak ja. Choć każda z nas przechodzi to na swój sposób i czas bycia w ciąży nie ma znaczenia bo straciło się dziecko, to sprawę pogarsza to że wszyscy już wiedzieli i patrzą na ciebie jak trędowatą. Jak masz szczęście, to ktoś kto nie wie jak się zachować nie powie nic. Ja od jutra wracam do pracy po l4 i trochę się boje...
Ale na pewno nie możesz myśleć, że ktoś tu będzie oceniał, że twoja strata jest mniejsza, bo też straciłaś dziecko. Każda z nas je kochała i chciała z całego serca zostać mamą. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie straty dziecka gdy musisz je urodzić, a część z nas przez to przechodzi. Współczuje bardzo ewcia21k, która praktycznie przeszła całą ciąże, a wiadomo że ciało już potem jest inne.
Ja miałam zabieg i dziękuje temu kto wymyślił, żeby kobiety usypiać do tego zabiegu. Nie pamiętam nic i całe szczęście bo już wspomnienie samej drogi na zabieg jest koszmarem...peppapig, Malinka32, OctAngel, ewcia21k, Mimi86 lubią tę wiadomość
Aniołek 12tc -18.04.2014 [*]
Aniołek 8tc -25.08.2014 [*]
Maks - ur 08.09.2015
Nataniel 18tc - 20.12.2017 [*] -
Ania1986 wrote:ja za 6 dni miala bym termin , nie wiem jak ten dzień przeżyje
Wspieram Was kochane i nie poddawajcie się -
każda stracona ciąża czy to 18 tydzień czy 7 jak to było w moim przypadku strasznie przechodziłam , od poczęcia to już jest mały człowieczek
każdego dnia myślę o swoich Aniołkach
JusWik lubi tę wiadomość
-
Ja właśnie zaczęłam się zastanawiać czy robicie coś z mężami w dniu gdy dziecko powinno się urodzić. Ja chyba bym chciała jakoś zaznaczyć ten dzień, ale nie wiem. Mam jeszcze trochę czasu...
JusWik lubi tę wiadomość
Aniołek 12tc -18.04.2014 [*]
Aniołek 8tc -25.08.2014 [*]
Maks - ur 08.09.2015
Nataniel 18tc - 20.12.2017 [*] -
Ja w tym terminie mam 10 urodziny najstarszego syna... raczej nie chce pielegnowac w sobie zalu i cierpienia i myslec co by bylo gdyby.... czasu nie cofne i nie zmienie tego co sie stalo, wiec po co rozdrapywac to co sie zabliznia.... banalne ale czas leczy rany.. nie wiem moze ja jestem taka, ze wole podniesc sie i isc dalej, zamiast patrzec wstecz i rozpamietywac dalej.
JusWik lubi tę wiadomość
9.01.2014 11tc
15.05.2014 10tc
Mam 5 dzieci
3 przy sobie
2 w niebie... -
Myślę że każda z nas przeżywa bardzo utratę swojego dziecka i tak jak mówicie to były nasze dzieci od momentu poczęcia i dlatego jeśli słyszę jak ktoś mówi że "to" nie było jeszcze dzieckiem to serce mi pęka. Nawet mój M raz tak powiedział...
Teraz zaczynamy nowe starania, nic na siłę, mam nadzieję że niedługo będziemy tulić nasze maleństwa upragnione! -
JusWik ja się w sumie nie dziwię że facet może tak powiedzieć. Mój B zobaczył nasze malenstwo dopiero martwe na zdjęciach USG. To ja widziałam jego serduszko, ja dbalam o żywienie, nie pilam alkoholu nie paliłam papierosów itd. Dlatego faceci nigdy tak do końca tego nie rozumieją bo to nie oni się tak poświęcają dla tego maleńkiego szczęścia.
-
To nie chodzi o to, że ja chce pielęgnować w sobie żal. Po prostu nie chce też żyć z dnia na dzień zapominając że to dziecko chwile we mnie żyło. Żyć jak by ono nigdy nie miało żyć. Dlatego chcę znaleźć sobie coś, co pozwoli mi choć raz w roku je uczcić. Miałam urodzić 6 listopada, śmieszne jest to że moim największym problemem była wizja że to blisko 1 listopada i że głupio by było wtedy urodzić. Może po prostu zaadaptuje sobie 1 listopada jako ten wyjątkowy dzień mojego dziecka, a to że większość ludzi będzie w tak melancholijnych nastrojach pewnie mi pomoże.Aniołek 12tc -18.04.2014 [*]
Aniołek 8tc -25.08.2014 [*]
Maks - ur 08.09.2015
Nataniel 18tc - 20.12.2017 [*] -
Dziewczyny dla mnie nie ważne,czy traci się dzieciątko w pierwszych tyg czy ostatnich-ból,żal i smutek są takie same
Żadna z nas nie chce przez to przechodzić drugi raz,ja już się z tym pogodziłam,a przynajmniej tak mi się wydaje,bo są dni kiedy jest ciężko
Teraz staramy się znowu,dziś mam kontrolne usg czy pęcherzyk pękł,mam nadzieję,że tak.
Trzeba podnieść wysoko głowę i dążyć do szczęścia znowu,jeśli trzeba będzie to i znowu i znowu,wiem jedno-nie wolno się podawać!
Mam nadzieję,że wszystkie będziemy kiedyś szczęśliwe!
Tego sobie i Wam kochane z całego serca życzęeM, Lena87, OctAngel lubią tę wiadomość
-
EM nie ważne jaki dzień sobie wybierzesz,przecież i tak ciągle będziesz pamiętać o swoim skarbie.
Taki dzień pamięci pomoże Ci wylać resztki żalu i złości,każda z nas powinna mieć taki dzień,mój to 16.12 a przecież przed świętami wszyscy powinni się cieszyć,niestety dla mnie to dzień wyrwania mojego szczęścia z moich ramioneM lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKochane mogę wiedzieć jak długo starałyście się o ciąże, które straciłyście? Ja walczyłam grubo ponad rok, pomogły gonadotropiny i IUI. Boję się strasznie długich miesięcy walki. Boję się, że miesiączka się nie pojawi (moje cykle przed leczeniem trwały nawet 90 dni, bez wywoływania nie miałam praktycznie wcale miesiączek)...
-
Ja zaczęłam starania w lipcu zeszłego roku. Cykle jak w zegarku co 31dni. Wydaje mi się, że trochę długo się staraliśmy i mam nadzieje że teraz uda się szybciej.Aniołek 12tc -18.04.2014 [*]
Aniołek 8tc -25.08.2014 [*]
Maks - ur 08.09.2015
Nataniel 18tc - 20.12.2017 [*] -
nam z mężem udało się za pierwszym razem ... serduszko bijące później widzieliśmy razem ... i brak serduszka później też.... Teraz staramy się już 5 cykl i cały czas czekamy :(ale się nie poddajemy i będziemy próbować do skutku. miesiączki mam jak w zegarku co 30 dni ale jakoś nie chce teraz coś tam w środku zaskoczyć nie wiem czemu