Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Ancolek wrote:Jak można zapomnieć? Wybacz ale nie rozumiem tego. Przecież to było też jego dzieciątko Mój był ze mną podczas porodu, może też dlatego trochę inaczej to przeżywa tym bardziej że dzidzia była już spora a przy stracie dzieciątka we wczesnej ciązy tak naprawdę chłop nie uczestniczy i może dlatego łatwiej mu było "zapomnieć" chociaż wątpie żeby zapomniał naprawdę, po prostu starał się odsunąć to gdzieś na dno serca i tył glowy żeby nie cierpieć.
Pewnie tak jest, że woli nie myśleć... nie powiedział mi, że zapomniał...sama sobie tak wmawiam, bo ja wciąż wracam myslami i mówię mu o tym.. widzę,że go denerwuję tym, że wciąż do tego wracam. Ale nie umiem inaczej... na samą myśl, w jakim tygodniu bym teraz była rozpacz mnie ogarnia.. to straszne, że my tak to ciężko przechodzimy...
Ja jestem złą osobą... bo w złości mówię takie rzeczy, że sama się siebie boje...Na majówce jak bylismy powiedziałam mojemu mężowi, że nienawidze tych ludzi, on nie bardzo wiedział o kim mówię, a ja, że o tych z dziećmi i tych kobiet w ciąży... potem usiadłam i zastanowiłam się co ja powiedziała i się rozpłakałam... jestem zła do szpiku kości...czasami wolałabym by mnie coś trafiło i wolałabym umrzeć niż żyć z tą świadomoscią co się stało.
Kasia * witaj w naszym gronie.. ja też miałam pozamaciczną ale nie potwierdzoną. Także ja wogóle tego nie postrzegałam jako ciąży. Szybko chciałam się starać na nowo lecz moja pierwsza gin(durna) zabroniła mi i kazała zrobić HSG ale ja go nie zrobiłam i dopiero kiedy trafiłam na normalnego lekarza, ktory stwierdził, że jest wszystko w jak najlepszym porządku to zaszłam w ciąze lecz nie na długo ciąża się zatrzymała w 7 tyg a donosiłam do 10...Wspólczuję Ci bo wiem co przeszłaś.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2014, 16:12
Lilianka 1.05.2015
Oliwierek 17.08 2016
Kornel 23.06.2018 -
nick nieaktualnyMagic Kochana nie jesteś sama z takimi odczuciami. Moja przyjaciółka jest w ciąży ma termin porodu na 10.10, ja miałam na 10.11. Nie mogę znieść myśli, że będę musiała na nią spojrzeć, na jej brzuch, boję się że powiem jej coś niemiłego i strasznie się tego wstydzę...dzisiaj rozpoczęłabym II trymestr, oczywiście rano 2h płakałam, nie mogłam wstać z łóżka. Czasami myślę, że się wygrzebuję, ale chwilę potem wpadam w dołek, z którego nie widzę już nic...
-
Liloe doskonale wiem co czujesz. Ja miałam termin na 6 listopada, a znajomi na początek października. Tak z mężem się śmialiśmy, że pewnie będziemy z nimi spędzać sporo czasu, bo w końcu dzieci w tak podobnym wieku. Dowiedziałam się że jestem w ciąży 2 dni po tym jak oni nam powiedzieli że się spodziewają. Teraz zapraszali nas na grilla w weekend majowy. Wiem, że nic głupiego bym jej nie powiedziała, ale nie potrafię na nią spojrzeć. Na samą myśl chce mi się płakać. Powinnam patrzeć na nią z myślą że to czeka mnie za chwile, że przechodzimy przez ciąże razem...Aniołek 12tc -18.04.2014 [*]
Aniołek 8tc -25.08.2014 [*]
Maks - ur 08.09.2015
Nataniel 18tc - 20.12.2017 [*] -
liloe mam tak samo... mam też znajome w ciąży i te które mają już malutkie dzieci i czuje taką straszną złość... pytam się Boga czemu mnie tak doświadcza... wiem, że zrobiłam w życiu wiele złego, ale to już jest ponad moje siły... kiedyś tu na forum czytałam wypowiedzi dziewczyn i któraś z was napisała coś o pomocy psychologa..ja myślałam, że sobie poradzę, ale strasznie gruuubo się myliłam... czuję, że spadam w dół.... wiele osób mi mowi abym poszła do koscioła, ale ja nie uznaję koscioła, wierzę w Boga i modlę się wszedzie tam gdzie potrzebuje. Próbuję jakoś sobie to poukładać ale nie udaję mi się.
Boję się, że nie dam rady... sama ze sobą.Lilianka 1.05.2015
Oliwierek 17.08 2016
Kornel 23.06.2018 -
Magic ja naprawdę wierzę w pomoc psychologa. W prawdzie teraz jej nie potrzebuje, ale chodziłam kiedyś żeby poradzić sobie ze stresem. Psycholog pomoże Ci spojrzeć trochę inaczej na to co czujesz, jak reagujesz. Każda z nas potrzebuje pomocy...
Magic lubi tę wiadomość
Aniołek 12tc -18.04.2014 [*]
Aniołek 8tc -25.08.2014 [*]
Maks - ur 08.09.2015
Nataniel 18tc - 20.12.2017 [*] -
Moja koleżanka o której wcześniej wspominałam, również korzystała z pomocy psychologa. Opowiadała mi niedawno że myślałam że sama sobie poradziła ale po pół roku od straty tak się rozsypała że bez psychologa się nie obyło. Mówi ze jej pomógł.
Ja byłam dzisiaj na cmentarzu. Znalazłam z mężem mały opuszczony grób. Nawet tabliczki z imieniem dziecka nie było. Stary krzyż z którego schodzi już farba, brak płyt nagrobkowych tylko na wierzchu rosną konwalie.
Pomodliliśmy się za dziecko które tam leży i za Arka. Zapaliliśmy znicza, będziemy tam przychodzić co tydzień. Może zaniosę tam kwiatki gdy konwalie przekwitną?
Mam nadzieje że rodzice i krewni tego dziecka nie będą na mnie za to źli..
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyco do pozamacicznej to moj gin i maż kazali traktowac mi ciąże pozamaciczna jak chorobę nie jak ciąże to byla choroba nie ciąża a co do tej komorki jajowej w maciciy owszem bez zarodka to moj gin milczy jak grób ani słowa mi nie powiedzział nic nie mogę zniego wyciągnąc może i lepiej jest swietnym lekarzem operowal mnie i opócz mojego zdrowia fizycznego mysli tezo mojej psychice żebym za dużo nie wiedziała ,ja wiem sowje skończylam szkołe medyczna ale jestem mu za to wdzięczna
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2014, 18:43
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Gdybym ja straciła Arka później, np w 30 tc to na pewno bym sobie nie poradziła. Nie dałabym rady.
Po stracie Arka miałam zamiar się poddać, przez parę dni po wyjściu ze szpitala nic nie jadłam, chciałam zrezygnować ze studiów, wyprzeć się wiary.
Ale o dziwo się podniosłam z tego.
Ja też się boję, bardziej lub mniej świadomie odwlekam decyzje o kolejnej ciąży.
Chce ale się boję, lecz wiem że nie jestem w stanie uchronić siebie i moje przyszłe dziecko przed całym złem i niebezpieczeństwem otaczającego nas świata.
Gdy minie zagrożenie ospą to chyba zaczniemy starania.