Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Madera2000 wrote:Jeszcze nie wiem, porobilam mase badan i czekam na wyniki. Lekarz podejrzewa cos z krzepliwoscia, albo trombofilia wrodzona albo zespol antyfosfolipidowy. Niestety na te badania trzeba czekac nawet do 5-6tyg. Moze tez cos z genetyka, bede robila kariotypy. Boje sie troche tych badan, ze mi stwierdza jaks powazna chorobe Od czasu kiedy zostalam mama przerazaja mnie choroby strasznie sie ich boje :0 jestesmy z coreczka bardzo zwiazane nawet nie za czesto wychodzimy z mezem wieczorami bo nie lubie jej zostawiac.Fabian Cyprian Tymuś
-
Tez o to zapytalam gina ale mowi ze moze byc np szczescie ze sie po prostu udalo albo np jakas cecha sprzezona z plcia bo mam dziewczynke a stracilismy 2 chlopcow. Nie ma co gdybac badania pokaza.
-
A ja Was pozdawiam z drogi do Chorwacji:)musze zresetowac sie!
A pytanie odnosnie badac.robilyacie bialko c i s?to ma byc bialko wolne czy aktywnosc?Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2016, 10:23
wszamanka lubi tę wiadomość
Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
Justa87 wrote:A ja Was pozdawiam z drogi do Chorwacji:)musze zresetowac sie!
A pytanie odnosnie badac.robilyacie bialko c i s?to ma byc bialko wolne czy aktywnosc?
nie poradzę z badaniami, bo nie mam pojęciaFabian Cyprian Tymuś -
Gaduaaa wrote:tak TSH, ft 4 i ft 3... a wrzuć mi te wyniki tutaj...
TSH:1,7562uIU/ml (wzroslo mi bo po ostatnim poronieniu mialam 1,2 a jak badalam z tej ciazy 1,5)
Ft3:2,65 pg/ml
Ft4:1,06 ng/dl
-
Madera2000 wrote:Jeszcze nie wiem, porobilam mase badan i czekam na wyniki. Lekarz podejrzewa cos z krzepliwoscia, albo trombofilia wrodzona albo zespol antyfosfolipidowy. Niestety na te badania trzeba czekac nawet do 5-6tyg. Moze tez cos z genetyka, bede robila kariotypy. Boje sie troche tych badan, ze mi stwierdza jaks powazna chorobe Od czasu kiedy zostalam mama przerazaja mnie choroby strasznie sie ich boje :0 jestesmy z coreczka bardzo zwiazane nawet nie za czesto wychodzimy z mezem wieczorami bo nie lubie jej zostawiac.
-
Gaduaaa wrote:Hmm ale jakby to była genetyka to nie uważasz że problem byłby już z córeczką?
-
Jak dlugo plamilyscie/krwawilyscie po lyzeczkowaniu? Ja mialam zabieg 12 wrzesnia, jutro mina 2 tygodnie. Pierwsze 2 dni krwawilam, potem tylko delikatnie plamilam, byl nawet jakis dzien gdzie bylo sucho a od wczoraj znowu troche krwawie. Czy to niepokojace? Nie mam goraczki i nic mnie w sumie nie boli.
Za ostatnim razem tez sie chyba tym schizowalam a wszystko bylo ok, ale nie pamietam dokladnie ile to trwalo. Okres wtedy dostalam rowno po 44 dnich od zabiegu. -
llallka wrote:Madera nie ma co się nakręcać. Pamiętaj, że nawet jeśli coś Ci wykryją w genetyce, to w większości przypadków możesz zastosować odpowiednią prewencję. Moja pierwsza reakcja na hasło mutacje genetyczne była taka, że spanikowałam na maksa. Dopiero jak sie zagłębiłam w temat, to się zorientowałam, że nie ja jedyna to raz, a dwa- mając tą wiedzę, mogę się zabezpieczyć odpowiednimi lekami. Więc głowa do góry.
ja tez panikuje na samo haslo choroby genetyczne, jak sobie o tym pomysle to pierwsze skojarzenie to zdeformowane dziecko, eh wole nawet o tym nie myslec.
A propos, to co sie dzieje obecnie w polityce -ustawa antyaborcyjna, troche mnie przeraza w odniesieniu do naszych problemow. Wiadomo kobiety ktore rodza zdrowe dzieci i ich ciaze sa bezproblemowe nie maja sie czym martwic. A my, ja jestem po 2 poronieniach, dopiero badam co mi jest ale nastepna ciaza to zawsze wieksze ryzyko. Mam sie zdecydowac na kolejne podejscie z wiedza ze jak to mi sie przydazy znowu beda mnie za to winic i bede musiala sie tlumaczyc. To chore -
Madera2000 wrote:Jak dlugo plamilyscie/krwawilyscie po lyzeczkowaniu? Ja mialam zabieg 12 wrzesnia, jutro mina 2 tygodnie. Pierwsze 2 dni krwawilam, potem tylko delikatnie plamilam, byl nawet jakis dzien gdzie bylo sucho a od wczoraj znowu troche krwawie. Czy to niepokojace? Nie mam goraczki i nic mnie w sumie nie boli.
Za ostatnim razem tez sie chyba tym schizowalam a wszystko bylo ok, ale nie pamietam dokladnie ile to trwalo. Okres wtedy dostalam rowno po 44 dnich od zabiegu.Mama aniołka 21.06 (*)4cs 30 lat
6cs po poronieniu ROŚNIJ AMELKO
-
Madera2000 wrote:Jak dlugo plamilyscie/krwawilyscie po lyzeczkowaniu? Ja mialam zabieg 12 wrzesnia, jutro mina 2 tygodnie. Pierwsze 2 dni krwawilam, potem tylko delikatnie plamilam, byl nawet jakis dzien gdzie bylo sucho a od wczoraj znowu troche krwawie. Czy to niepokojace? Nie mam goraczki i nic mnie w sumie nie boli.
Za ostatnim razem tez sie chyba tym schizowalam a wszystko bylo ok, ale nie pamietam dokladnie ile to trwalo. Okres wtedy dostalam rowno po 44 dnich od zabiegu.Aniołeczek [*] 29.06.2016
-
Mayes wrote:Witaj Madera! Ja mialamrpodobnie.raz krwawilam raz nie ale to wina lekarza wykonujacego zabieg bo pozostalo cos w macicy. 3 tyg to trwalo. Zglosilam sie do szpitala i dostałam oksyzocyne w zastrzyku ale nie usunely sie resztki. Dopiero po pierwszym okresie po zabiegu macica byla czysta.
Ale nie mialas ponownie zabiegu? Bardzo sie tego boje ja tracilam te ciaze na dosc poznym etapie wiec moze dlatego tak dluzej sie to wszystko czysci? Po weekendzie ide na wizyte do gina to zobacze co powie. -
Madera2000 wrote:Ale nie mialas ponownie zabiegu? Bardzo sie tego boje ja tracilam te ciaze na dosc poznym etapie wiec moze dlatego tak dluzej sie to wszystko czysci? Po weekendzie ide na wizyte do gina to zobacze co powie.
ja krwawiłam 9 dni... potem 4 dni ciszy i plamiłam kolejne 8 dni... troszkę bo troszkę ale plamiłam ... no i ja miałam w 7tyg poronienie samoistne całkowite.. to troszkę też inaczej
jeśli się nie pokoisz to odwiedź ginaFabian Cyprian Tymuś -
llallka wrote:Tu akurat nie ma prawidłowości. Jest spore prawdopodobieństwo, że mimo posiadania jakiejś mutacji, w kolejnej ciąży nie będzie żadnych problemów, albo, że mimo wcześniejszej bezproblemowej ciąży, coś się wydarzy. Trochę taka rosyjska ruletka.
dla mnie genetyka to zawsze była czarna magia...
ja mam 2 zdrowych donoszonych dzieci... a teraz pach..Fabian Cyprian Tymuś -
Ja czekałam do pierwszej @
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄ -
Ja tez czekałam do pierwszego okresu. Ginekolog widziala pęcherzyki ale nic z tego.Teraz piąty dzien cyklu i zaczynamy niedlugo starania a w poniedziałek termin u nowego ginekologa. Macica cos mnie czasem pobolewa jak przy ciąży gdy sie rozciagala. Ciekawe co mi powie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2016, 17:39
Aniołeczek [*] 29.06.2016