Ciąża po łyżeczkowaniu
-
WIADOMOŚĆ
-
Tak naprawdę muszę czekać na wizytę u mojej gin i jeszcze na badania histo. Z tego co narazie wyczytałam to nie musiała być bezpośrednia przyczyna. Jestem już umówiona do hematologa, żeby wiedzieć czy coś działać dalej z takim wynikiem.
My wiedzieliśmy odrazu, że będziemy robić badania, z resztą tak też zasugerowała mi lekarka.
Jak powiązaliśmy fakty z przed 11 lat to naszej córy też mogło nie być bo w 10 tyg miałam krwawienia w powodu krwiaka, ale sam się wchłonął, a na koniec jak ją rodziłam w 38tyg to lekarz po wszystkim powiedział, że miałam stare łożysko więc być może to też miało wpływ.
Nie wiem już sama, bardzo chciałabym wiedzieć czy będę miała kolejną dziecinę.
Dlaczego z Twojego wyniku nic nie wynika tak kiepsko to jest opisane? -
Jest tylko napisane: resztki doczesnej i jaja płodowego, ceny ciąży obumarłej.
Ja nigdy nie miałam problemów z żadną ciążą, mam jeszcze dwóch synów 10 i 6 lat. Ale byłam dużo młodsza. Na wizycie jak się tylko dowiedziałam, że serduszko nie bije to już nie bardzo pamiętam co do mnie gin mówiła jakby nic więcej do mnie nie docierało, nie pamiętam czy mówiła o jakiś badaniach chciałam po prostu jak najszybciej stamtąd wyjść żeby się nie rozpłakać w gabinecie. Zabieg miałam od razu na drugi dzień, tak szybko się to potoczyło że nie zdążyłam pomyśleć i posłuchalam lekarzy w szpitalu że przy pierwszym poronieniu nie ma sensu robić więcej badań, że trzeba przyjąć że to się czasem zdarza i już. -
Cześć Zula36 bardzo Ci współczuję.
Ja miałam zabieg 10.04 i robiłam badania genetyczne i na trombofilie - mam 1 wynik nieprawidłowy PAI-1 4G heterozygotyczny
U mnie szpital wysyła badania histo do domu, ale pacjentka musi najpierw dzwonić do nich i powiedzieć żeby wysłali.
Też dostałam w szpitalu tabletkę i zaczęła działać po 6h dostałam skurczy, ale dość lekkie i malutka wypłynęła mi na wkładkę dobrze że zauważyłam i ją trzymałam potem już zabieg. W szpitalu powiedziałam, że bede robić badania więc wiedzieli że muszą mi dać próbkę, zabieg wykonywała moja gin.
Również czekam na okres i na wizytę u gin którą mam 21.05 -
Ja na wizycie byłam w 10 tygodniu, dokładnie 10 tyg i 6 dni, a teraz na wypisie przeczytałam że ciąża przestała się rozwijać około 9 tygodnia ( dopiero dzisiaj odebrałam wypis razem z wynikiem histo.) To znaczy że prawie dwa tygodnie mój maluszek już nie żył, a ja nawet nic nie czułam, nie miałam żadnych skurczu ani plamień nic, nawet miałam dalej objawy ciąży. Tak sobie myślę czy mogłam coś zrobić, że powinnam przeczuć że coś jest nie tak i iść wcześniej do lekarza.
-
Sulfasalazyna napewno zrobiłaś wszystko tak jak powinnaś. Ja też tak sobie myślę i zadaje codziennie to inne pytanie czy nie powinnam tego tamtego czy co...
Mąż mnie bardzo wspiera, codziennie rano przed wyjściem do pracy przychodzi i mówi,,ogarniemy to,, Jak ma przerwę to dzwoni i sprawdza czy mam chwilę załamki.
Codziennie wieczorem przez okno w poddaszu patrzymy czy nasza Gwiazdka jest na niebie( jedna sobie upatrzyliśmy)
Od 10.04 tylko dokładnie 1 dzień był taki żebym nie płakała. A we wszystkie inne jest albo chwilowe załamanie, ale głównie wielka rozpacz. -
Zula36 a masz już dzieciątko?
U Ciebie faktycznie to bardzo szybko poszło. Ja Malutkiej nie dałabym rady przegapić miała już 10cm. Była taka śliczna 😥 nigdy nie zapomnę jej obrazu na Usg kiedy już spała 😥 -
Na tej wizycie w 10 tc lekarka od razu stwierdziła ciążę obumarłą już nie zmierzyła wielkość, nie pamiętam co tam jeszcze mówiła, chciałam jak najszybciej wyjść i starałam się nie rozpłakać, rozkleiłam się dopiero w aucie. Wcześniej byłam w 7 tygodniu, wszystko było w porządku i serduszko biło.
-
Biedna...
Ja w 13+1 byłam na badaniach prenatalnych z których wszystko wyszło w porządku Mała pięknie fikała a w 14+3 jak poszłam na wizytę do mojej gin serduszko już nie biło. Następnego dnia zabieg i do dziś czuje jakbym śniła.
Nic kompletnie nie czułam, że coś może być nie tak...
Na telefonie miałam zdj jak brzuszek rośnie i zdj z usg nie dałam rady patrzeć i mąż mi usunął folder. Wczoraj dopiero ogarnęłam dokumenty, wyniki badań i tam była karta ciąży i zdj które gin mi drukowała.
Wszystko oddałabym, żeby to się nie wydarzyło.
Cały czas myślę że jeszcze się uda jeszcze będzie dobrze., tylko gorzej jak nie uda się co wtedy...Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2020, 23:15
-
Hej dziewczyny , 15 kwietnia miałam usg obecnie byłam w 13 tygodniu ciąży, okazało się,że serduszko dziecka przestało być w 11 tc+5😥 była to mogą pierwszą ciąża w którą zaszła w 3 cs. Mieszkam w holandii więc tutaj to trochę wszystko inaczej wygląda, dostałam tabletki na poronienie jednak za pierwszym razem się nie udało, 5 godzin po podaniu leku dostałam silnych skurczy I wyleciał tylko mały skrzep krwi potem tylko 3 dni płomień. Na kontroli okazalo się,że wszystko dalej zostało w środku I mam wybór albo druga seria leków albo zabieg, na zabieg musiałam czekać ponad tydzień więc I tak wzialam leki,niestety tylko 3 dni płomień. Wczoraj zabieg przeprowadzony pod narkoza I straciłam bardzo dużo krwi 1.48 litra. Jak to wyglądało u was? Boję się,że teraz będę potrzebować długiego czasu zanim będę mogła się dalej starać, lekarz oczywiście powiedział,że tylko poczekać jeden cykl I możemy działać..... bardzo wszystkim współczuję straty I mam nadzieję,że wszystkie szybko będziemy mogły się cieszyć kolejną ciaza, ZDROWA CIAZA!🤗Starania od 10.2019
Nl🇳🇱
14.02 ⏸😍
15.03❤
16.04💔 usg 13 tc serduszko przestało bic 11+5 (poronienie zatrzymane)
Starania od nowa 13.06
04.02.21⏸ maly cud❤
18.10.21 przyjście na świat Laury👶
10.06.23 przyjście na świat Lilianny👶
Laura
Twoje małe stopy zrobiły największy odcisk w naszych sercach 💕
Lilianna
"Czasem najmniejsze rzeczy zajmują najwięcej miejsca w naszych sercach"
-
Zula36 wrote:Czy szpital Ci robił badania genetyczne czy sama prywatnie? Tej dziewczyny , która ze mną była w sali dziecko poszło normalnie do sekcji. U mnie te wydarzenia tez się rozmywają. Najgorzej jak cały pierwszy tydzień zapominałam się, ze już nie jestem w ciąży i nagle np kawy się mogę napić. Wogole to było przerażajace, ze krwawienie ustało już tydzień po a plamienie 2 tyg od zabiegu i ze organizm tak szybko się przestawił a tylko głowa została w tym samym miejscu. Mój mąż natomiast nie chciał oglądać zdjęcia ze szpitala ale my tez mamy taką sytuacje, ze on ma taką prace, ze widujemy się co pare tygodni i wtedy tez go nie było. Tez się boję, ze się nie uda. Muszę mieć wyregulowany cykl aby zgrać owulacje z jego przerwami w pracy. Wiek 36 tez brzmi strasznie. Czuje się na 20 a tu czas tak goni. Za dużo pracowałam i odkładałam ciąże z różnych powodów. Ostatecznie praca i tak mnie wykończyła psychicznie. Dzięki Bogu, ze całą pierwszą ciąże byłam na zwolnieniu . Gdybym się nie oszczędzała to może dziś nie miałabym córki. Po tej nieudanej ciąży mogłabym zostać z niczym. A tak jest pociecha. Będę próbować jak tylko dr pozwoli ale nie wiem czy zniosę kolejną stratę. Musimy być dobrej myśli.
Zula36 badania robiłam na własną rękę. Szpital robi tylko histopatologiczne, a pewnie jak już ciąża donoszona to sekcja tak mi się wydaje.
Cześć Gela współczuję i ściskam. Nie wiem ile krwi straciłam podczas zabiegu, ale po wszystkim bardzo mało krwawiłam jedynie co to były plamienia
Jeżeli chodzi o starania to zamierzam od razu po 1 miesiączce bo jak Zula zauważyła wiek nas goni.