Ciąża po poronieniu...
-
WIADOMOŚĆ
-
pap86 wrote:Ja preferuje TYLKO CSI Las Vegas
Dobranoc, jutro bedzie piekny dzien i to bedzie kolejny dzien blizej do zielonego swiatelka na dzidziusis
A my z mężem oglądamy wszystkie.
Ja to jeszcze o zielonym świetle nie myślę. Na razie jestem na etapie godzenia się z tym, że może nie będziemy mieli dzieci. Mąż chce próbować do skutku, ale co z moją psychiką?Bree, unadarcy, tysiaa93, hiacynta99 lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry Dziewczyny:)
Myszo musisz porozmawiać z mężem o tym co czujesz. Ale szczerze bez wstydu. Każdy facet zrozumie.Bree, matylda08, tysiaa93, hiacynta99 lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry. Ja wczoraj pojechałam po przewody do auta i się tylko wkur... bo nigdzie nie ma
Myślałam że sama sobie wymienię, ale chyba jednak będę musiała podjechać do mechanika
W mieście jest z 15 sklepów z częściami i w żadnym nie ma przewodów do Escorta
Bree, tysiaa93, hiacynta99 lubią tę wiadomość
-
Szalona CZARNA wrote:Dzień dobry Dziewczyny:)
Myszo musisz porozmawiać z mężem o tym co czujesz. Ale szczerze bez wstydu. Każdy facet zrozumie.
Rozmawiam, ostatnio codziennie. On mnie nie chce do niczego zmuszać. Ja sama bardzo chcę i sama nie wiem czy bardziej się boję.Bree, tysiaa93 lubią tę wiadomość
-
Mysz86 wrote:Rozmawiam, ostatnio codziennie. On mnie nie chce do niczego zmuszać. Ja sama bardzo chcę i sama nie wiem czy bardziej się boję.
Kochana nie dziw się sobie... Przeszłaś ogrom "drogi krzyżowej już" bo inaczej tego nie określę.Jeśli czujesz potrzebę spróbowania raz kolejny spróbuj tak byś kiedyś nie żałowała ze nie spróbowałaś. Wazne są założenia.. spóbuje ostatni raz, jesli się teraz uda to.. koniecznie coś trzeba założyć. Ja bynajmniej tak mam.Bree, matylda08, tysiaa93 lubią tę wiadomość
-
Szalona CZARNA, jak się znów nie uda, to spróbuję kolejny raz. Nie poddam się. W końcu musi się udać. Teraz jest mi cholernie smutno, że już w takiej 3 mm kropeczce biło serduszko, a potem przestało.
Bree, hiacynta99, tysiaa93 lubią tę wiadomość
-
Mysza bardzo mi przykro, że to cie spotkało
to są ogromne przeżycia. Ktoś kto tego nie przeszedł nie zrozumie
Musisz być silna i wierzyć, że musi się udać!
Bree, matylda08, tysiaa93, hiacynta99 lubią tę wiadomość
-
Bree wrote:A ja sobie ogladam serial z PRLu "W Labiryncie". Ale tu wszystkie mlode to malo kto zna
On lecial w epoce dinozaurow
Dobranoc kobietki, do jutraLenka87, Bree, hiacynta99 lubią tę wiadomość
-
Bry
ja po pprodzie zamierzam jakoś przetrwać rok, strzelić drugiego bobucha i spirala. Zero gumek
Co do wina to właśnie wolę wytrawne, wprawdzie białe ale przerzuciłam skę na czerwone.
Za cydrem nie prEpadam. Wole redsa albo desperadosa
Pap świetne wiadomości!
Prima najlepszy sposób żeby zajsc - nie myśleć o tym więc dobrze że masz na głowie remontdobrze że przynajmniej część badań masz ns nfz, zawsze trochę mniej kasy do wydania
Mysz wg mnie po pierwszej @ możesz zaczac cwiczyc jesli bedziesz sie dobrze czula
Lenka my wszystkie części do nadzych fordów kupujemy przez internet, typowo fordowski sklep - Ew Car
Anja o której beta wyniki?Bree, Lenka87, Szalona CZARNA, tysiaa93, PrimaSort, hiacynta99 lubią tę wiadomość
13.02.2015 - Aniołek (7tc)
21.01.2016 - P.
24.04.2017 - M.
-
Morning
Ja tez mam Forda ale Cardinala i do niego nigdzie nie ma praktycznie czesci
Dalam mu na imie Howard bo ja lubie nazywac moich "Przyjaciol"
kiedys mialam cadillaca i mial na imie "Badyl"
kobietki mam taki usrany suchy kaszel ze sie czuje jak astmatykdo tego jeszcze katar, a u nas taka cudowna pogoda
W dodatku mam opory przed wyjsciem na ogrod bo jak dojrzy mnie moja sasiadka ktorej pasjami nie znosze to przychodzi, stoi mi nad glowa i pierdoli o rzeczach ktorych sluchac nie mam ochoty. Jak ide do domu i odkurzam to puka i pyta co robie, zaprasza mnie na obiady, kolacje, piwo i palenie trawy
Wiele razy dalam jej do zrozumienia ze nie jestem zainteresowana a ona dalej mnie meczy. Obawiam sie ze bez slowa spier*alaj sprawy nie zalatwie
unadarcy, monika_89, kierzynka, matylda08, tysiaa93, hiacynta99 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Mysz86 wrote:Ja chora chodziłam do pracy i teraz mam o to straszny żal do siebie.
Ja też zrobiłam straszną głupotę będąc w ciąży - pomyślałam, że doszoruję podłogę w przedpokoju, przecież się nie zmęczę, na siedząco, powoli ją umyję. Nie pomyślałam oczywiście o tym, że nawdycham się przy tym środków czystości. Tydzień później miałam sen. Śniło mi się, że myję podłogę w mieszkaniu mojej prababci, która zmarła w listopadzie, tak samo siedziałam sobie i powoli myłam tę podłogę... i nagle ktoś w tym śnie powiedział, że mycie tej podłogi już nic nie zmieni.
Następnego dnia trafiłam do szpitala z plamieniami. Kiedy już po wszystkim skojarzyłam te fakty, zrobiło mi się po prostu słabo.
Być może i bez tego szorowania podłogi moja ciąża by nie przetrwała, nie wiem - wiem natomiast, że nie przestanę się obwiniać o to, co się stało.
I wiem, że w kolejnej ciąży nie ruszę palcem.
Bree, unadarcy, matylda08, tysiaa93 lubią tę wiadomość
3.02.2016 - Mateuszek już jest z nami
7.03.2015 [*] 6 tydzień
-
fuksja wrote:Ja też zrobiłam straszną głupotę będąc w ciąży - pomyślałam, że doszoruję podłogę w przedpokoju, przecież się nie zmęczę, na siedząco, powoli ją umyję. Nie pomyślałam oczywiście o tym, że nawdycham się przy tym środków czystości. Tydzień później miałam sen. Śniło mi się, że myję podłogę w mieszkaniu mojej prababci, która zmarła w listopadzie, tak samo siedziałam sobie i powoli myłam tę podłogę... i nagle ktoś w tym śnie powiedział, że mycie tej podłogi już nic nie zmieni.
Następnego dnia trafiłam do szpitala z plamieniami. Kiedy już po wszystkim skojarzyłam te fakty, zrobiło mi się po prostu słabo.
Być może i bez tego szorowania podłogi moja ciąża by nie przetrwała, nie wiem - wiem natomiast, że nie przestanę się obwiniać o to, co się stało.
I wiem, że w kolejnej ciąży nie ruszę palcem.
Ja w ciazy robilam takie rzeczy ze chyba mialam szczescie ze nic mi sie nie stalo. Uprawialam intensywne sporty, dziennie kilka godzin tenisa, jazda konna, w 6 miesiacu skakalam konno przez przeszkody, spadlam z konia...pracowalam w hurtowni budowlanej i dziennie wdychalam opary farb i podnosilam kiludziesiecio kilogramowe worki z cementem czy gipsem...
nie chodzilam na zadne kontrolne wizyty do lekarza a kwas foliowy zaczelam brac w 6 miesiacu...
Mialam zero JAKICHKOLWIEK problemow, dziecko urodzilo sie duze i zdrowe...
Czasami sie zastanawiam nad kobietami w okresie wojny, w obozach albo teraz w biednych krajach gdzi enie ma podstawowej opieki medycznej.. nie jedza zadnych lekow, nie robia bety i rodza zdrowe dzieci... wiem ze sa i inne bardziej okrutne historie ale mysle ze najwazniejsze nasze "naturalne" zdrowie i predyspozycje....Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2015, 10:39
fuksja, monika_89, unadarcy, Szalona CZARNA, matylda08, tysiaa93, Ola_45 lubią tę wiadomość
-
Bree, całkiem niedawno byłam u mojego lekarza internisty i ona w sumie sensownie to wyjaśniła.
Teraz medycyna jest w stanie podtrzymać ciążę zagrożoną, uratować dziecko. Kiedy na świat przychodzili nasi rodzice, dziadkowie - przeżywały tylko silne jednostki.
Może ta teoria mi się spodobała, bo w jakiś sposób wyjaśnia mój przypadek - sama urodziłam się w siódmym miesiącu, jako niemowlak miałam przetaczaną krew i marne szanse na przeżycie. Pewnie gdybym przyszła na świat pokolenie lub dwa wcześniej, nie przeżyłabym.
Znów dziś jestem marudna...
Bree, tysiaa93 lubią tę wiadomość
3.02.2016 - Mateuszek już jest z nami
7.03.2015 [*] 6 tydzień