Ciąża po poronieniu...
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDestiny wrote:Kumpel wrzucił dzisiaj na fb zdjęcie swojej żony z cudownym ciążowym brzuszkiem. Miałyśmy rodzić w podobnym terminie i jakoś tak mi się smutno zrobiło. Popłakałam sobie.
Kochana Destiny, moje dwie przyjaciółki , które należą do rodziny są w poczatkowych tygodniach ciaży. Cieszę sie razem z nimi, ale jest mi smutno, że ja nie mogę sie cieszyć swoim szczęściem tak jak one. ;(Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 maja 2015, 23:09
tysiaa93, Bree, Destiny lubią tę wiadomość
-
anjaaa wrote:Super ze juz humor lepszy
ja jutro idę do szpitala na wywołanie poronienia drugiego.w pracy też ciężko bo szefowa wielce obrazona na mnie i czuję że wypowiedzenie wisi nade mną.dlatego myślę co zrobić po tym chorobowym które skończę. Gadałam z moim ginem i mówił jakby co to da mi jakiś mies jeszcze L4. Musze to przemyśleC.Teraz też wyglądam okokropnie.zero makijażu tłuste włosy już za długie przytyłam trochę..ale już postanowione po szpitalu fryzjer kosmetyczka i zakupy.A jak już minie okres dbałości i oszczędzania siebie po szpitalu to ruszam z ćwiczeniami
Aniu tak to jest z tymi pracodawcami "kochanymi" nie ma u nich zmiluj sie.... wyje*ane po calosci na takie rzeczy... niestety wiekszosc z nich... a co do Ciebie - ogarniesz sie powolutku, w takich chwilach trudno wygladac jak sfotoszopowana modelka...wiesz jakby faceci wygladali na naszym miejscu w takich chwilach?Dasz rade
tysiaa93, matylda08 lubią tę wiadomość
-
paznokietek wrote:Kochana Destiny, moje dwie przyjaciółki , które należą do rodziny są w poczatkowych tygodniach ciaży. Cieszę sie razem z nimi, ale jest mi smutno, że ja nie mogę sie cieszyć swoim szczęściem tak jak one. Najbardziej mnie przygnębia fakt, że będę musiała patrzeć na ich radość i postępy w ciaży i wiem ze bedzie mi strasznie ciezko przebywac na spotkniach rodzinnych gdzie wszyscy będą się podniecali tymi brzucholkami ;(
Ja mam lepsze i gorsze dni... niby wszystko Ok i "toleruje" widok brzuchatych tlumaczac sobie ze ja niedlugo tez bede brzuchata, a czasami lzy stana mi w oczach i zadna logika do mnie nie dociera
tysiaa93, PrimaSort, matylda08 lubią tę wiadomość
-
tysiaa93 wrote:Ja od jutra wsiadam na rower i będziemy śmigać z moją przyjaciółką
Wolę takie przejażdżki niż typowe ćwiczenia
Ja lubie biegac na biezni ktora mam w domu a ona pokryla sie w niewyjasnionych okolicznosciach pol metrowa wartswa kurzuPrimaSort, tysiaa93, Destiny, matylda08, Micia, Ediii lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa po szpitalu leżałam pod kocem zawinięta w kokon i wyłam dniami i nocami. Wyglądałam koszmarnie. Teraz nie chcę tak wyglądać, nie chcę, żeby mój syn myślał, że umieram. Po tym pierwszym poronieniu ogarnęłam się jak Młody zapytał się Łukasza czy ja umieram bo ciągle płacze i nie można ze mną porozmawiać. Teraz też popłakuje i mam gorsze momenty, ale mam cudowne dziecko, które bardzo kocham i muszę się nim zająć. Zakupy ciuchowe zostawiam na później, jak już będzie widać efekty ćwiczeń.
PrimaSort, matylda08, tysiaa93, Bree lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBree wrote:Ja mam lepsze i gorsze dni... niby wszystko Ok i "toleruje" widok brzuchatych tlumaczac sobie ze ja niedlugo tez bede brzuchata, a czasami lzy stana mi w oczach i zadna logika do mnie nie dociera
Bree ja też tak mam, ze toleruję i nawet cieszę się szczerze gdy ktoś w rodzinie jest w ciaży. Ale później w towarzystwie tych brzuchatych, gdy cała rodzina sie dopytuje, cieszy i rozmawia o płci , imionach itp. to ja robie dobrą minę do złej gry: uśmiecham się i rozmawiam przełykajac ślinę i próbując powstrzymać łzy...matylda08, tysiaa93, Bree lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDestiny wrote:Ja po szpitalu leżałam pod kocem zawinięta w kokon i wyłam dniami i nocami. Wyglądałam koszmarnie. Teraz nie chcę tak wyglądać, nie chcę, żeby mój syn myślał, że umieram. Po tym pierwszym poronieniu ogarnęłam się jak Młody zapytał się Łukasza czy ja umieram bo ciągle płacze i nie można ze mną porozmawiać. Teraz też popłakuje i mam gorsze momenty, ale mam cudowne dziecko, które bardzo kocham i muszę się nim zająć. Zakupy ciuchowe zostawiam na później, jak już będzie widać efekty ćwiczeń.
Destiny az mnie ciary przeszły, gdy czytałam o wnioskach Twojego synka. Pamietamy i kochamy i tęsknimy za naszymi Aniołkami, ale wydaje mi się, że te które mają już dziecko nie maja wyjścia- muszą się podnieść dla tych dzieci, które są na ziemi. Niestety a moze stety nie mogą sobie pozwolić na zawijanie w kokon.PrimaSort, matylda08, tysiaa93, Bree lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnypaznokietek wrote:Kochana Destiny, moje dwie przyjaciółki , które należą do rodziny są w poczatkowych tygodniach ciaży. Cieszę sie razem z nimi, ale jest mi smutno, że ja nie mogę sie cieszyć swoim szczęściem tak jak one. Najbardziej mnie przygnębia fakt, że będę musiała patrzeć na ich radość i postępy w ciaży i wiem ze bedzie mi strasznie ciezko przebywac na spotkniach rodzinnych gdzie wszyscy będą się podniecali tymi brzucholkami ;(
U mnie najgorszy będzie sierpień bo miałam datę porodu właśnie na ten miesiąc no i dwie kumpele wtedy rodzą. Mąż już mi zapowiedział, że w sierpniu jedziemy na wakacje. Mam tylko wybrać góry czy morze.PrimaSort, matylda08, tysiaa93, Bree lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyanjaaa wrote:Super ze juz humor lepszy
ja jutro idę do szpitala na wywołanie poronienia drugiego.w pracy też ciężko bo szefowa wielce obrazona na mnie i czuję że wypowiedzenie wisi nade mną.dlatego myślę co zrobić po tym chorobowym które skończę. Gadałam z moim ginem i mówił jakby co to da mi jakiś mies jeszcze L4. Musze to przemyśleC.Teraz też wyglądam okokropnie.zero makijażu tłuste włosy już za długie przytyłam trochę..ale już postanowione po szpitalu fryzjer kosmetyczka i zakupy.A jak już minie okres dbałości i oszczędzania siebie po szpitalu to ruszam z ćwiczeniami
Ściskam mocno :*
tysiaa93, Bree lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnypaznokietek wrote:Destiny az mnie ciary przeszły, gdy czytałam o wnioskach Twojego synka. Pamietamy i kochamy i tęsknimy za naszymi Aniołkami, ale wydaje mi się, że te które mają już dziecko nie maja wyjścia- muszą się podnieść dla tych dzieci, które są na ziemi. Niestety a moze stety nie mogą sobie pozwolić na zawijanie w kokon.
To pytanie Młodego postawiło mnie do pionu. Zwinęłam swój kokon i poszłam pod prysznic. Potem zabrałam go na pizzę i do sali zabaw. Staram się być dzielna przy nim chociaż łatwo nie jest.matylda08, tysiaa93, Bree lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBree wrote:Ja lubie biegac na biezni ktora mam w domu a ona pokryla sie w niewyjasnionych okolicznosciach pol metrowa wartswa kurzu
Micia, matylda08, tysiaa93, Bree lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBree wrote:Czytalam gdzies ze nawet moze to trwac do okolo 10 - 12 dni max
PrimaSort, tysiaa93, Bree lubią tę wiadomość
-
Staraczka23 wrote:Prima chyba trochę słabsza kreska niż ostatnio .
Bree to słuchaj co on powiedział jakiś czas temu , on do dziecka wstawać nie będzie w nocy bo o 6 wstaje do roboty i to ja będę na pełnych obrotach 24/7 a on sobie korki kupi i będzie spał aby nie słyszeć że dziecko w nocy płacze , do tej pory nie wiem czy to w żartach mówił , oczywiście jego babce powiem o tym jakiego ma wnuka chama niech go naprostuje .
Mówiłam o tym rodzicom to ojciec prawie piany dostał , mówił że jak ja byłam mała i siostra to on przed mamą wstawał w nocy , mleko odgrzewwał a mama jak słyszała że ojciec się kręci to wtedy wstawała aby nas przebrać i mleko dać , i oni nie wyobrażają sobie aby ten buc spał a ja wszystko bym miała robićmówi też że nie będzie przewijał bo sie brzydzi
matylda08, tysiaa93, Bree lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyanjaaa wrote:Super ze juz humor lepszy
ja jutro idę do szpitala na wywołanie poronienia drugiego.w pracy też ciężko bo szefowa wielce obrazona na mnie i czuję że wypowiedzenie wisi nade mną.dlatego myślę co zrobić po tym chorobowym które skończę. Gadałam z moim ginem i mówił jakby co to da mi jakiś mies jeszcze L4. Musze to przemyśleC.Teraz też wyglądam okokropnie.zero makijażu tłuste włosy już za długie przytyłam trochę..ale już postanowione po szpitalu fryzjer kosmetyczka i zakupy.A jak już minie okres dbałości i oszczędzania siebie po szpitalu to ruszam z ćwiczeniami
Musi byc w naszym życiu miejsce na smiech i miejsce na płacz ja po szpitalu potrzebowałam 3 mies żeby stanąc na nogach i wiem że to był dobry wybór poukładałam wszystko ogarnęłam bo jak wrócić do pracy gdy łzy za zakrętem 18 maja wraca pełna sił i wiaryPrimaSort, tysiaa93, Bree lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDestiny wrote:U mnie najgorszy będzie sierpień bo miałam datę porodu właśnie na ten miesiąc no i dwie kumpele wtedy rodzą. Mąż już mi zapowiedział, że w sierpniu jedziemy na wakacje. Mam tylko wybrać góry czy morze.
PrimaSort, tysiaa93, Bree lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny